rafy towarzyskie przedszkolaków ;)

Wyobraźmy sobie sytuacje następującą:

w grupie waszego dziecka jest zwyczaj,
że rodzice organizują dzieciakom urodziny w salach zabaw.
Nie wszyscy, bo nie każdego stać, nie zawsze jest kasa, itd.
Ale zawsze zaprasza się wszystkie dzieci.
Zwyczajowo też umieszcza się zaproszenia dla dzieciaków
w szafeczkach w szatni.
Dzieciaki je znajdują, pokazują sobie, cieszą się, że będzie imprezka 😉

I pewnego dnia w szafeczkach pojawiają się zaproszenia na urodziny jednego z dzieci.
Ale tylko w niektórych szafeczkach.
Podejrzewam, ze tylko w szafkach tych dzieci, które organizowały urodziny,
bo innego klucza doboru wymyślić nie umiem. no ale to spekulacja jedynie.
Skutek – rozpacz, łzy i niedowierzanie grupki dzieci niezaproszonych,
zaskoczenie i zażenowanie rodziców, który nie potrafią wytaśnić dzieciom,
dlaczego właśnie one nie dostały zaproszenia.

Co byście zrobiły w sytuacji rodzica dziecka zaproszonego
i co w sytuacji rodzica dziecka niezaproszonego?
Będę wdzięczna za odpowiedzi, również obszerne 😉

Strona 7 odpowiedzi na pytanie: rafy towarzyskie przedszkolaków ;)

  1. Zamieszczone przez ania
    Oczywiście też uważam, ze udział w uroczystości suma summarum powinien być ostateczną decyzją mojego dziecka – ale starała bym się pomóc dziecku zrozumieć zaistniałą sytuację – nie idę tylko dlatego, ze ktoś oczekuje (choć to też istotne) ale tłumaczę, ze zabawa mimo wzystko może być miła
    Ja bała bym się konsekwencji bojkotu w stylu – nie zaproszę też kasi bo ona mnie(czy tam basi) nie zaprosiła- trochę dziwny powód nie zaproszenia prawda?

    Uspokoję więc, wczoraj P. kilka razy sie upewniała, czy może na swoje urodziny zaprosić wszystkie dzieci.
    Więc o to akurat martwić się nie muszę 😉

    • Zamieszczone przez Figa123
      Mam wrażenie, że zajmując sie hiperpoprawnością społeczną,
      można przeoczyć dziecko 😉

      Czy mniej się boisz sytuacji – pójdę, bo ktoś tego ode mnie wymaga, nie mam ochoty, będę się nudzić, ale skoro oczekuje to trudno, niech mu bęzie? 😉

      Imo to nie jest tak, że istnieją rozwiązania jedynie słuszne.
      Każdy człowiek odnajduje się w społeczeństwie na swój sposób, i podejmuje swoje decyzje.
      Ja wolę, żeby P. podejmowała własne decyzje, niż szła za tłumem zawsze, bo tak trzeba.
      I serio nie widzę powodu do ingerowania w jej decyzję.

      znowu 100% zgodnosci

      • Zamieszczone przez mk1
        Wszystko można ale jak nie zapraszasz całej grupy(jeśli taki jest zwyczaj) to można to zrobic tak zeby innym dzieciakom nie było przykro.

        Obawiam się, ze tak duże dzieci bez względu na to w jaki sposób dokonywana była by “selekcja gości” zetkną się z zaistniałą sytuacją -na bank zacznie się wspominanie po uroczystości w przedszkolu.

        • Zamieszczone przez ania
          Obawiam się, ze tak duże dzieci bez względu na to w jaki sposób dokonywana była by “selekcja gości” zetkną się z zaistniałą sytuacją -na bank zacznie się wspominanie po uroczystości w przedszkolu.

          Na pewno nie ma idealnej sytuacji szczególnie w przypadku jak dawniej zapraszano wszystkich ale przynajmniej można było uniknąc sytuacji “w mojej szafce niema zaproszenia”…

          • Zamieszczone przez ania
            Jestem pewna, że nawet bez Kasi czy Basi (mam tu na myśli niezaproszoną koleżankę) na pewno dzieciaki będą się dobrze bawiły.

            qrcze no, a ja nie jestem tego pewna – moje mlode nie w kazdej grupie dobrze sie bawi. Skoro dziecko wyartykulowalo, ze wlasciwie to najwazniejsze dla niego w tej calej imprezie bylo towarzystwo Kasi czy Basi, to wlasnie to bym uszanowala. Jasne, ze przykro sie zrobi jubilatowi, ale… w koncu to moje dziecko….

            • Zamieszczone przez Usianka
              znowu 100% zgodnosci

              Też się zgadzam 😉

              • Zamieszczone przez ania
                Obawiam się, ze tak duże dzieci bez względu na to w jaki sposób dokonywana była by “selekcja gości” zetkną się z zaistniałą sytuacją -na bank zacznie się wspominanie po uroczystości w przedszkolu.

                dokladnie…

                • Zamieszczone przez mk1
                  Na pewno nie ma idealnej sytuacji szczególnie w przypadku jak dawniej zapraszano wszystkich ale przynajmniej można było uniknąc sytuacji “w mojej szafce niema zaproszenia”…

                  Zakładając, ze wszystkie dzieci nie wychodzą równocześnie to chyba nie jest jakiś rażący problem?
                  Oczekiwała bym trochę dyskrecji ze strony rodziców wyjmujacych zaproszenia -obejrzymy list w domu i tyle

                  • Zamieszczone przez Usianka
                    qrcze no, a ja nie jestem tego pewna – moje mlode nie w kazdej grupie dobrze sie bawi. Skoro dziecko wyartykulowalo, ze wlasciwie to najwazniejsze dla niego w tej calej imprezie bylo towarzystwo Kasi czy Basi, to wlasnie to bym uszanowala. Jasne, ze przykro sie zrobi jubilatowi, ale… w koncu to moje dziecko….

                    Oczywiście nie chciało by pójśc to by ostatecznie nie poszło ale dała bym do przemyślenia fakt, że nieobecność może sprawić przykrość – dziecko samo może sobie nawet z tego sprawy nie zdawać

                    • Zamieszczone przez ania
                      Zakładając, ze wszystkie dzieci nie wychodzą równocześnie to chyba nie jest jakiś rażący problem?
                      Oczekiwała bym trochę dyskrecji ze strony rodziców wyjmujacych zaproszenia -obejrzymy list w domu i tyle

                      Skoro był zwyczaj że wszyscy dostają to rodzice mogli nie wiedzieć że akurat są wybrańcami 😉

                      • Zamieszczone przez ania
                        Zakładając, ze wszystkie dzieci nie wychodzą równocześnie to chyba nie jest jakiś rażący problem?
                        Oczekiwała bym trochę dyskrecji ze strony rodziców wyjmujacych zaproszenia -obejrzymy list w domu i tyle

                        Ania, Polak madry po szkodzie – pasuje tu jak ulał. Fajnie gdybac, ale tutaj sytuacja jest konkretna. Tu byl jakis zwyczaj – wychodzi na to, ze niezbyt jednak fajny….

                        • Zamieszczone przez ania
                          Oczywiście nie chciało by pójśc to by ostatecznie nie poszło ale dała bym do przemyślenia fakt, że nieobecność może sprawić przykrość – dziecko samo może sobie nawet z tego sprawy nie zdawać

                          toc ba 🙂
                          i jakos mi sie zdaje, ze Figa tak zrobila

                          • Dla mnie Figa podejście o którym piszesz jest pójściem za tłumem – wszyscy zapraszali całą grupę, my też zaprosimy całą grupę, inna impreza na bank będzie nudna.
                            Ja bym się starała dziecku wytłumaczyć że może się okazać że też będzie fajnie bez Basi i Kasi. Nie chodzi o zmuszanie do pójścia bo jubilat zaprasza, ale raczej o pokazanie że taka inna impreza tez może być udana, a nie zakładanie z góry że na pewno będzie się kiepsko bawić.

                            • Zamieszczone przez ania
                              Zakładając, ze wszystkie dzieci nie wychodzą równocześnie to chyba nie jest jakiś rażący problem?
                              Oczekiwała bym trochę dyskrecji ze strony rodziców wyjmujacych zaproszenia -obejrzymy list w domu i tyle

                              W naszym p-lu półeczka jest m/w na wysokości wzroku dziecka.
                              Dzieci widząc kolorowy kartonik od razu wiedzą co to.
                              Nawet kiedy kopertę widzą to wiedzą co to jest.
                              Obawiam się, że dyskrecja rodziców mogłaby polegać tylko na tym,
                              żeby pędzić do szafki, coby zdążyć przed dzieckiem
                              i zabrać tę kopertę tak szybko, żeby nie widziało.
                              I trzeba by to robić codziennie, bo nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś zostawi zaproszenia 😉

                              A jak wychodzą na dwór w ciągu dnia albo po południu, to dyskrecja rodziców jest bez szans… bo i tak wszystkie zobaczą, zanim rodzice przyjdą – jeśli zaproszenia zostały włożone do szafek rano – a tak dzieje się często.

                              Z powyższych powodów tu akurat rodziców rozgrzeszam 😉

                              • Zamieszczone przez mk1
                                Skoro był zwyczaj że wszyscy dostają to rodzice mogli nie wiedzieć że akurat są wybrańcami 😉

                                To chyba ja jakaś dziwna jestem 🙂 Jakiś miesiąc temu w szatni wypatrzyłam zaproszenie dla Mata – domyśliłam się o co biega ale z racji tego, że w szatni były też inne dzieci (nie wiedziałam jaki jest zwyczaj, nie wiedziałam czy inni też dostali) postanowiłam, ze zawartość obejrzymy po wyjściu, mama obok postąpiła dokładnie tak samo – po fakcie dowiedziałam się, że zaproszono wszystkie dzieci- przyszła garstka 8? – część z maluszków wogle nie dowiedziało się od swoich rodziców, ze były zaproszone na urodzinki – wywnioskowałam tak z rozmów dzieci po

                                • Zamieszczone przez ania
                                  To chyba ja jakaś dziwna jestem 🙂 Jakiś miesiąc temu w szatni wypatrzyłam zaproszenie dla Mata – domyśliłam się o co biega ale z racji tego, że w szatni były też inne dzieci (nie wiedziałam jaki jest zwyczaj, nie wiedziałam czy inni też dostali) postanowiłam, ze zawartość obejrzymy po wyjściu, mama obok postąpiła dokładnie tak samo – po fakcie dowiedziałam się, że zaproszono wszystkie dzieci- przyszła garstka 8? – część z maluszków wogle nie dowiedziało się od swoich rodziców, ze były zaproszone na urodzinki – wywnioskowałam tak z rozmów dzieci po

                                  Ja tez tak robię ale mój mąż na pewno ogladałby od razu ;-). Więc rodziców raczejbym nie winiła… Sytuacja niezręczna i trudo znaleśc złoty srodek.

                                  • Zamieszczone przez Figa123
                                    W naszym p-lu półeczka jest m/w na wysokości wzroku dziecka.

                                    ufff mam niższe dziecko 🙂

                                    Ale uważam, że masz rację dzieciaki szybko wyłąpią o co biega czy zaproszenie będzie w szatni, czy słowne na podwórku, czy telefoniczne -tak jak już pisałam to za duże dzieci aby same nie rozgryzły “zagadki”
                                    Dlatego ja nie potępiam zostawiania zaproszeń na półeczkach

                                    Mnie bardziej meczy fakt dodatkowych zajęć przedszkolnych płatnych – wiadomo chodzą jedne dzieci inne nie – i jak wtedy takiemu wytłumaczyć, ze Pani weronika zaprosiła Kasię na Angielski a Basię nie – usłyszałam w szatni od Basi – a ta pani mnie nie lubi – jeszcze nigdy mnie nie zaprosiła – to taka dygresja wymagająca osobnego wątku

                                    • Zamieszczone przez vieshack
                                      Dla mnie Figa podejście o którym piszesz jest pójściem za tłumem – wszyscy zapraszali całą grupę, my też zaprosimy całą grupę, inna impreza na bank będzie nudna.
                                      Ja bym się starała dziecku wytłumaczyć że może się okazać że też będzie fajnie bez Basi i Kasi. Nie chodzi o zmuszanie do pójścia bo jubilat zaprasza, ale raczej o pokazanie że taka inna impreza tez może być udana, a nie zakładanie z góry że na pewno będzie się kiepsko bawić.

                                      Sorry, ale to znów jest twoja interpretacja.
                                      Ani przez chwilę nie przyszło mi do głowy, żeby TAK to interpretować.
                                      Dziewczyny lubią sie bawić w określonych grupach.
                                      Na każdej imprezie w parku zabaw bawią się w od dość dawna ustalonych przez siebie podgrupach – identycznie jak jest w p-lu.
                                      Mam podstawy przypuszczać, że jeśli mówi, że bez jej koleżanek będzie się nudziła, to może mieć rację.

                                      Rozumiem, że to, że Ptyśka woli zaprosić całą grupę na urodziny, bo uważą, że jak będzie dużo dzieci to będzie weselej
                                      jest pójściem za tłumem?
                                      Pozwolę sobie nie zgodzić się z takim stwierdzeniem.

                                      • Zamieszczone przez Figa123
                                        Nie. Ja się nie boję.

                                        Mam wrażenie, że zajmując sie hiperpoprawnością społeczną,
                                        można przeoczyć dziecko 😉

                                        Czy mniej się boisz sytuacji – pójdę, bo ktoś tego ode mnie wymaga, nie mam ochoty, będę się nudzić, ale skoro oczekuje to trudno, niech mu bęzie? 😉

                                        Imo to nie jest tak, że istnieją rozwiązania jedynie słuszne.
                                        Każdy człowiek odnajduje się w społeczeństwie na swój sposób, i podejmuje swoje decyzje.
                                        Ja wolę, żeby P. podejmowała własne decyzje, niż szła za tłumem zawsze, bo tak trzeba.
                                        I serio nie widzę powodu do ingerowania w jej decyzję.

                                        O rany, jak ja nienawidze takich imprez….i tego “powinnam”.
                                        Koszmarnie się na nich męczę;)

                                        Ja tam P. bym nie zmuszała, że “powinna uszanowac wolę zapraszających” (????????)
                                        A gdzie moja wola? To nie ma byc jakiś przykry obowiązek tylko zabawa. A jak dziecko NIE CHCE tam iśc, bo nie bedzie ulubionych koleżanek- no to chyba wie, co mówi? Na siłę przekonywac ją do innych?

                                        Zresztą- chyba można tak po prostu nie pójśc. Zaproszenie nie jest absolutnie obligujące do obecności? no, chyba, że będą omawiane ważne kontrakty rządowe;) ale chyba nie będą.

                                        • u nas zaproszenia z reguły są w kopertach.
                                          ale w kopertach dostajemu tez prośby od wychowawczyni czasem, więc nie każda koperta oznacza zaproszenie 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: rafy towarzyskie przedszkolaków ;)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general