Rasy "agresywne" a dzieci! co sądzicie?

Witam państwa serdecznie!
Jako,że jestem od lat na jednym z największych forów o psach, oraz czytam również to forum chciałabym zapytać się Was- mam o to jakie jest wasze zdanie na temat posiadania rasy psa trudniejszej do wychowania, na którą w media powstała swego rodzaju nagonka, mam tu na myśli takie psiaki jak: amstaffy, pitbulle, bullteriery, kaukazy, rottweilery etc. Co sądzicie o tych psiakach? Jak reagujecie na te psy? jakie emocje w was wyzwalają?
Jeśli chodzi o mnie:
Jako wielka miłośniczka każdej rasy psa również uwielbiam i te trudniejsze do wychowania. Miałam okazje szkolić powyższe rasy,miałam z nimi kontakt i moje spostrzeżenia są takie: to psy trudniejsze do wychowania, niż przeciętny Burek pana Kowalskiego, wymagają poświęcenia większej ilości uwagi, czasu, należy z większym naciskiem przy tych rasach przyłożyć się na szkolenie posłuszeństwa. Przede wszystkim jednak, jeśli planujemy zakup rasy powyżej wymienionych TRZEBA kupić psa rasowego, z rodowodem, z dobrej hodowli, gdzie rodzice byli zdrowi fizycznie i psychicznie, nie kupować wielkiej niewiadomej, bo geny w 50% odpowiadają za charakter psa, dlatego jest to tak bardzo ważne. Od samego początku psy trzeba socjalizować z otoczeniem, zapewniać długie, intensywne spacery, bawić się i uczyć komend. Swego czasu wyciągnęłam ze schroniska suczkę Cane corso, rasa wpisana na listę ras psów uznanych za niebezpieczne ( osobiście śmieszna jest dla mnie ta lista i kompletnie nie wiem jakimi kryteriami kierowali się ludzie ją wypisujący) była to suka no cóż… lękliwa i wycofana, a jak wiadomo lękliwosć może przerodzić się w agresje. Po intensywnym szkoleniu Salma była cudowną kompanką zabaw dla mojego małego brata, po 3 miesiącach pobytu u mnie znalazła nowy, dobry dom u odpowiedzialnej rodziny… z dziećmi i sprawuje się świetnie. Strasznie mnie boli to, że powstała medialnie taka nagonka na te rasy. To ludzie zrobili z nich potwory. Uważam,że brakuje często zdrowego rozsądku. Każdy pies ma zęby i każdy pies może ugryźć, dotkliwie pogryźć (mnie 2- krotnie zaatakowały psy, raz kundel, drugi raz owczarek+ nie liczę małych yorków :P) dodatkowo do każdego psa należy mieć ograniczone zaufanie, do każdego bez wyjątku. Sama widziałam, na własne oczy, jak matka wypuszcza na spacer swoją 7 letnią córkę z dużym, potężnym labradorem, który fakt- akurat agresywny nie jest, ale jego siła, energia, niewychowanie i roztrzepanie przewracały dziecko, dziewczynka kompletnie nie panowała nad psem, takich przykładów jest mnóstwo. Mogłabym mnożyć i potęgować takie przykłady, bo to niestety temat rzeka, ale podsumowując:
Jeśli pragniemy psa musimy zdawać sobie sprawę z tego co to za rasa, do czego została wyhodowana, mierzyć siły na zamiary, czytać, dowiadywać się, po czym zakupić psa ze sprawdzone, dobrej, związkowej hodowli, od samego początku przywiązywać dużą wagę na szkolenie, zabawę i przede wszystkim socjalizacje psa, zapewnić mu dużą dawką ruchu i być odpowiedzialnym człowiekiem, przy takim podejściu nawet największy “potwór” będzie wspaniałym towarzyszem rodzinnych spacerów i eskapad, a jestem tego żywym dowodem i jeszcze jedno: nie bierzmy na poważnie tego co piszą w brukowcach, podchodźmy do tego z dystansem, akurat mam o tym troszkę pojęcia, gdyż piszę artykuły,interesuję się dziennikarstwem. Często zawarty rzekomo w artykule amstaff, to zwykły kundel, który może z pyska przypomina amstaffa. To często psy, które zaatakowały, bo nie zostały odpowiednio wychowane, bo były odizolowane od rodziny, od społeczeństwa, bo zostały tak wyszkolone, że miały atakować, bo… ludzka głupota nie zna granic. Zdrowy psychicznie, dobrze wychowany duży pies nie atakuje z prostej przyczyny- nie czuje potrzeby pokazywania swojej siły względem słabszej istoty( dziecka).

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Rasy "agresywne" a dzieci! co sądzicie?

  1. A wiesz czemu przy niej byl posluszny? 😀 Bo ona jest dla psa mega czytelna i dodatkowo pies “nie wie” co mu moze “spaśc na glowe” – czyli nie wie czego moze sie spodziewac (jakiej kary) od nowej osoby wiec dlatego jest to inny rodzaj pracy.

    Jak ja pracuje z obcymi psami to zawsze ich wlasciciele sie wkurzaja, choc niepotrzebnie, ze niby czemu ich pies ze mna chodzi przy nodze a ja mam smycz na jednym palcu a ich pies ciagnie i nie ma opcji aby posluchal. Problem polega glownie na tym, ze mnie i moich zasad pies nie zna a u wlasciciela wie – bo go zna – ze moze sobie pozwolic na zdecydowanie wiecej bo juz wyczail, ze wlasciciel nie jest konsekwentny i ze z nim mozna sobie robic co sie chce. ja szybko pokazuje psu moje zasady gry, jestem mega czytelna i pies, ktory widzi u mnie tego typu zachowanie pracuje z przyjemnoscia.

    Zawsze lubie posilkowac sie przykladami ludzkimi wiec jeden przedstawie.
    Pracujesz w firmie, gdzie mozna sie obijac, wiesz, ze Twoj szef nie sprawdza dokladnie Twej pracy, a jak nawet cos mu sie nie podoba to pogada i pojdzie sobie do swego biurka a co wiecej i tak dostaniesz swoja wyplate a nawet czasem premie jak bedziesz mila.
    Nagle tracisz posadke (powody obojetne).
    Idziesz do innej firmy, wieksza wyplata, extra ekipa, mnostwo ciekawych zajec i mnostwo pracy a szef patrzy Ci na rece. ALE dodatkowo w Twojej obecnosci wylał na zbity pysk 2 innych pracownikow poniewaz nie wykonywali swej pracy, zas Ciebie docenil i dal premie sugerujac przy tym, ze za tak dobrze wykonana prace bedzie wiecej kasy a za badziewie polecisz tez.

    Wniosek? Tam gdzie brak konsekwencji i zachowania pewnych zasad tam bedzie olewatorstwo, a tam gdzie konsekwencja az bije po oczach i gdzie czytelnie ktos nam wyjasnil zasady jest zdecydowanie inna praca.

    • Nadyjka -fajnie się czyta Twoje wypowiedzi;)

      To je z jeszcze jednym pytaniem…
      Dotyczy to tego rotweilera,którego się po prostu boję
      Pies(ma rodowód,bo go szczepię i nr tatuażu spisuję)jest w rękach właściciela,który ma firmę ochroniarską. Pan jest wg mnie”na sterydach”i pies też.
      Bestia waży 70 kg!!!Podobno pies był na kilku szkoleniach,ale właściciela nie bardzo słucha…Lecą na niego ku..y i przekleństwa jak na mnie warczy.
      Rok temu pies zagryzł 2go psa-z którym żył odkąd się znalazł u pana J. Niby byli “jak bracia”… Niedawno zagryzł kolejnego psa:(
      Serio się boję,że kiedyś dojdzie do poważnej tragedii.
      Aż strach pomyśleć,że to zwierzę kiedyś się wydostanie na ulicę…
      Czy jeśli zdarzy się kolejna akcja z tym rotweilerem (pogryzie inne zwierzę)mogę to gdzieś zgłosić?
      Dodam,że wcześniejsze ofiary próbowałam ratować:(

      • Mysle, ze dobrze by bylo zglosic to teraz do Strazy dla Zwierzat zanim stanie sie kolejna krzywda, nie trzeba podawac swoich danych jesli masz obawe, ze ten facet bedzie chcial np. sie zemscic. Jak sobie ogladam Animal Planet i pogotowie dla zwierzat i ich policje dla zwierzat to takie rzeczy wet natychmiast ujawnia/przekazuje wlasnie takim sluzbom aby zapobiegac kolejnym tragediom. U nas nie ma co liczyc na jakas kare dla wlasciciela czy ze mu odbiora psa bo jestesmy sto lat za epoka kamienia łupanego co sie tyczy wymierzania kar dla debili, ktorzy tak postepuja, ale policja czy straz dla zwierzat moze sie sprawie przygladnac i jak znam prace policji to oleją ale straz dla zwierzat plus jakas fundacja Z PEWNOSCIĄ pomoga.

        Sama jednak nie staraj sie panu madremu strzelac wykladu bo nie przyniesie to efektu a mozesz sobie przysporzyć problemow. Bo jesli facet jest porabany i nie przeszkadza mu to, co robi jego pies to mysle, ze i z Toba sie nie bedzie cackał.

        • No facet ma zryty beret. Mówił mi,że jego marzeniem jest pojechać na wojnę!!!
          Ale u nas (mieszkam na wsi)nawet straży miejskiej nie ma
          Czasem dzwonią do mnie:że pies bezdomny został potrącony i trzeba go uśpić.
          Oczywiście durna jadę,żeby się zwierzę nie męczyło…
          Może pójdę to wszystko z wójtem omówić,bo trzeba pewne sprawy uregulować.
          Z resztą tu 3/4 mieszkańców nie szczepi psów p/ko wściekliźnie

          • No ale jest to obowiazkowe przeciez hmmm i sa na to regulacje prawne. Ja raz kiedys szczepilam psy w klinice – potem juz u swego prywatnego weta i od tamtej pory raz do roku przysylaja mi poczta list w ktorym jest “upomnienie”, ze nadchodzi czas szczepien ahhaha. No ale tam jezdzic nie bede bo mam weta, ktory jezdzi do mnie.
            Poza tym u nas na wiosce raz do roku przyjezdza jakis wet – jest nawet na tablicy ogloszen kartka, ze dnia tego i tego bedzie szczepil p/ko wsciekliznie.. i ludzie szczepia 🙂

            • Ja też jeżdżę po wioskach jak jest akcja “wścieklizna”,ale przychodzi zazwyczaj garstka ludzi(albo garstka zgłasza,żeby do nich przyjechać). Niestety większość ma w d..e coroczny obowiązek szczepienia swojego psa.

              • No właśnie i to mnie przeraża! nie dość,że ktoś wychodzi do takich ludzi z inicjatywą, ułatwia im i tak na prawdę wypełnia ich obowiązek, bo to w rękach właścicieli leży szczepienie psa chociażby na wściekliznę, a nawet tego nie są w stanie dopełnić, zero odpowiedzialności. Jesli już im nie chodzi o dobro psa, to niech chociaż zrobią to dla siebie, a może przede wszystkim dla siebie i innych ludzi: dla ich bezpieczeństwa, zdrowia ba… czasem nawet życia.

                Znasz odpowiedź na pytanie: Rasy "agresywne" a dzieci! co sądzicie?

                Dodaj komentarz

                Angina u dwulatka

                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                Czytaj dalej →

                Mozarella w ciąży

                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                Czytaj dalej →

                Ile kosztuje żłobek?

                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                Czytaj dalej →

                Dziewczyny po cc – dreny

                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                Czytaj dalej →

                Meskie imie miedzynarodowe.

                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                Czytaj dalej →

                Wielotorbielowatość nerek

                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                Czytaj dalej →

                Ruchome kolano

                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                Czytaj dalej →
                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                Logo
                Enable registration in settings - general