Dlaczego? Bo jestem mamą DWULATKA.
-“Dawidku, nie dawaj mydła do oka bo bedzie szczypało” – taaaa szczypało i to jak…. pół godziny płaczu.
-“Dawidku nie biegnij pod samochod” – zgadnijcie czy pobiegł??….. godzina płaczu, ze mama popsuła taka dobra zabawę
Ale jakos radzę sobie z Bestią 🙂
Jedno tylko doprowadza mnie do białej goraczki i wzbudza żądzę krwi – SCHODY
Mieszkamy na 3 pietrze wiec wysoko. Dawid wchodzi na to 3 pietro sam – ja go nie nosze ze względu na ciążę.
Na początku było super. Owszem wchodzenie trwało 45 minut ale wchodziliśmy a teraz? Horrror….
Dziś Dawid zawrócił z 2 piętrana sam dół.
“Dawidku, jak zejdziesz na dół to pożniej nozki będą bardzo zmeczone” – pokiwał głową, uśmiechnął sie od ucha do ucha i zszedł.
Nóżki BYŁY bardzo zmęczone i absolutnie nie chciały iść spowrotem na góę.
Ale to jeszcze nic…. Dawid wymyslił super zabawę (oprocz uciekania na dół) – rzucanie sie ze schodów. Wiadomo, ze ja go wtedy złapię bo przeciez nie pozwolę mu spasć… ale ma radochę…..
Jakoś wchodzimy na górę, wymyślam zabawy, piosenki, robimy przystanki ale… MAM DOSC 🙁
Ludzie pomocy….. Co robić?????????
Metoda bicia słabszych od siebie jakoś do mnie nie przemawia wiec “klaps” odpada.
smoki, Dawidek i ktoś lutowy
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Ratujcie bo mnie krew zalewa…..
Re: Ratujcie bo mnie krew zalewa…..
OJ piękne to ostatnie zdanie :))
ja na szczęście mieszkam na parterze, ale i tak Basia często musi sprawdzić, co dzieje się na drugim piętrze (u nas na szczęście wyżej nie ma). Zostawiam otwarte drzwi, odkładam siaty, gnam chłopaków do domu i czekam, aż córka zechce wejść do domu… czasem zamykam drzwi i wtedy jest płacz na klatce, ale to też bez dalszych konsekwencji… po ponownym otworzeniu drzwi – rechot Basi i ucieczka w górę…
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: Ratujcie bo mnie krew zalewa…..
Ale zazdroszcze Tobie dzieci!! Masz troje a ja nadal staram sie o nastepnego bobaska i NIC!!!
dzieki Pszczole swiat jest inny i cale moje zycie napralo sensu!!
Mocno Was pozrawiam
Gosia
Gosia i Pszczołka Maja 10.11.2001i jeszcze moje starania o bobaska
Re: Ratujcie bo mnie krew zalewa…..
U nas to samo, choć Nadia ma dopiero 14 miesięcy, koszmar, ale to nic w porównaniu do zakładania pieluszki, w ciągu dnia zakładam same majteczki, ponieważ nie mam siły wysłuchiwać tych krzyków, jak torturowane dziecko, efektem tego jest codzienne pranie bielizny naszego bąka bo przesikuje dosłownie wszystko 🙂
Kaska i Nadia 14 m
Re: Ratujcie bo mnie krew zalewa…..
u nas skutkuje dawanie zadan. Np jak sara ucieka mi po parkingu, mowi do niej zeby zaniosla rekalmowke do samochodu,a jak wracamy do domu i ona nie chce to mowie zeby mi pomogla np rozpakowywac zakupy, czy zamiatac smieci krolika. I ona wtedy zawsze to robi czuje sie chyba dorosla. 🙂
Ale tez czasem slabo mi sie robi od tego co ona wyprawia i kompletnie nie mozna nad nia zapanowac. Ona potrafi jeszcze powiedziec na caly głos w kolejce pokazujac na faceta stojacego opok: ten pan cie denerwuje bardzo mamo? itp itd.
Ciezkie jest zycie matek dwulatkow….oij tak
pozdrowienia i trzymamy kciuki zeby im szybko przeszlo…
Gosia i księżniczka Sara ur 23.09.02
Re: Ratujcie bo mnie krew zalewa…..
jeszcze sobie przypomnialam jeden pomysl(u nas najczesciej skutkuje) daje sarze klucze i mowie zeby mi drzwi otworzyla 😀
Gosia i księżniczka Sara ur 23.09.02
Re: Ratujcie bo mnie krew zalewa…..
Taaak…
A ja myślałam, że takie dziecko w wieku Dawidka, które samo chodzi po schodach to “mniejszy problem”… Ostatnio rodzina zaczyna ostro nas atakować o rodzeństwo dla Misia. Tylko nikt nie zastanawia się kto będzie Misia nosił jak będę w ciąży, jak wyjdziemy na spacer itp itd Mieszkamy na IV piętrze bez windy… Teraz wsadzam Misia w spacerówkę-parasolkę i znoszę/wnoszę sama… A liczyłam, że jak zacznie chodzić to może wtedy pomyślimy o dzidzi… Ech…
Znasz odpowiedź na pytanie: Ratujcie bo mnie krew zalewa…..