Powiedzcie czy to normalne???
Moja Tosia jest chora. Ma zapalenie jamy ustnej – nie życzę nikomu takiego choróbska – i w związku z trudnościami w podawaniu jej doustnie antybiotyku, SAMA poprosiłam pediatrę o zastrzyki. Bo chciałam jak najszybciej uporać się z tym cholerstwem, głownie ze względu na to że Tosia przestała wogóle cokolwiek jeść. Przez cały weekend wypiła tylko 5 łyżeczek zupy i 150 ml wody…. ale nie o tym chcę “powiedzieć”.
Chodzi o zachowanie mojej córci po dzisiejszym zastrzyku (4 z kolei). Jeszcze nie dotarliśmy do ambulatorium a ona juz przeczuwając gdzie idziemy oznajmiła “mamusiu ja nie ciem lekazia” i zaczęła płakać i tak płakała czyt. wyła wniebogłosy, darła się, kopała, biła na oslep, wyginała się itd. podczas zastrzyku i całą droge do domu (byliśmy wózkiem – ok. 10 min. drogi). Była godzina 20.00, wszyscy się na nas oglądali i głupawo usmiechali. Mąż niósł ją na rękach, bo oczywiście nie było mowy o posadzeniu jej do wózka,Tosia była cała spocona, mokra, zasmarkana i zrywała z głowy czapkę, którą ja ponownie jej zakładałam. Wrzeszczała całą droge że chce “do mamusi na rącki” a jak ja ją brałam to natychmiast zrywała z głowy czapkę i nie dawała sobie założyć. A ze kaszle strasznie i ma katar więc nie zamierzaliśmy ustąpić. Skończyło się na tym, że ona wołała, że chce do mnie, mąż ją niósł trzymając jej ręce aby nie zrywała czapki. Ja leciałam z wózkiem jak palant obok całej tej idiotycznej histerii. Wróciliśmy do domu mokrzy, wsciekli. Tosia oczywiście nie zamierzała się rozbierać, bo ona wychodzi “papa”. Wrzask, panika, szał.
Rozmawiałam z nią w miare spokojnie, może dlatego, że mąż pokrzykiwał, że dostanie w tyłek, jak nie będzie ciszej. A jak widze, ze on jest na nią max wkurzony, to mi jakoś łatwiej się opanowac.
I mi szkoda tego tylka… po zastrzyku.
Wreszcie poprosiła o kaszke i zasnęła z butlą…
Jeszcze nigdy nie dostała klapsa, bo nie było takiej potrzeby ale dzis przesadziła… Nie wiem czy komuś nastepnym razem nie puszczą nerwy.
A jutro rano znów na zastrzyk…
co ja biedna zrobie z nia sama…
chyba zgodnie z jej zyczeniem położe ją na trawniku przed przychodnią…
i będę czekać aż się uspokoi.
Jeszcze takiej akcji nie widziałam w jej wykonaniu…
Ufff…
Jeszcze nie moge ochłonąć…
Czy to normalne zachowanie???
Iwona i Tosia (15.12.2003)
14 odpowiedzi na pytanie: Ratujcie! Cy to normalne??
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
Oj, wspolczuje Wam. ALe tak, to normalne zachowanie dla wkurzonego dziecka w tym wieku. Ona nie rozumie, ze to dla jej dobra, ale doskonale rozumie, ze to nieprzyjemne i sie buntuje
elik i antek 19,5 mies
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
współczuję.
ale to jak najbardziej normalne zachowanie zdenerwowanego malca. a czapeczkę najpewniej zrywała, bo zorbiło jej się gorąco od wrzasków.
spróbuj jej wszystko wytłumaczyć przed wizytą, wyjaśnij, co i jak, po co idziecie, co lekarz będzie robił, dlaczergo. u nas takie wyjaśnianie bardzo pomaga. a w razie “szału” jedyne co mogę doradzić to ocean spokoju. ja wiem, że jak wściekłość malca trwa długo rodzicielskie nerwy też są na wyczerpaniu, ale złości nie opanuje się złością, ani krzykiem, ani klapsem (grrr…) może po zastrzyku trzeba było spróbować wyciszyć Tosię, usiąść, przytrzymać w ramionach, dać jej się wyżalić, nie pogłębiać frustracji nerwowym marszem do domu.
Effcia i NANIU DWULATEK!
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
“może po zastrzyku trzeba było spróbować wyciszyć Tosię, usiąść, przytrzymać w ramionach, dać jej się wyżalić”
Antoni jest co prawda mlodszy, ale zawsze tak robimy. Nie idziemy od razu, tylko przytulam, mowie, jaki byl dzielny itd. Staramy sie mimo wszystko nie spieszyc. Staram sie tez miec dla niego po takich nieprzyjemnosciach, jak przytulanie nie pomaga, miec cos milego – ulubiona zabawke, jakis nowy drobiazg, ciasteczko…
elik i ntek 19,5 mies
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
o to to! drobiazg za dzielność to też dobry pomysł! nasza pediatra zawsze na koniec wizyty obdarowuje małych pacjentów drobiazgiem: naklejką, balonikiem, czekoladką
Effcia i NANIU DWULATEK!
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
Kiedy przeczytałam Twojego posta od razu skojarzyło mi się to z opowieścią mojej koleżanki zza biurka- jej 2,5 letni synek zachowywał się nieomal identycznie po podaniu antybiotyku. Kiedy zadzwonili do lekarza i opowiedzieli o jego zachowaniu (wykraczającym poza ramy “buntu dwulatka”), usłyszeli,że jest to rzadka, ale jednak zdarzająca się niepożądana reakcja na lek i mają go natychmiast odstawić.
Może więc zgłoś to lekarzowi?
Pzdr i buzi dla Tosi, dużo zdrówka
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
Fajnego pediatrę macie…. Nasz rodzinny nawet nie raczy ogrzać w ręce słuchawek zanim dziecku do pleckow przyłoży tylko takimi lodowatymi osłuchuje…. Nic dziwnego że Nina wrzeszczy na sam jego widok, niestety. Na szczęście rzadko tam bywamy.
Monika & Nina (21 m-cy)
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
to prawda, lekarka jest bardzo fajna, Ptyś nie strsuję sie przed wizytą. lekarka ma zawsze dużo czasu, półgodzinna wizyta to norma. młodemu człowiekowi w gabinecie wolno prawie wszystko (ostatnio Ptyś mierzył ciśnienie miśkom). a to wszystko w przychodni, trafiliśmy całkiem przypadkiem.
Effcia i NANIU DWULATEK!
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
Witaj Iwonko! Pamiętasz mnie?
Martyna też dostawała antybiotyk w zastrzyku. Pierwsze dwa zastrzyki dostała w przychodni a nastepne już w domku. Na widok pielęgniarki zaczynała ryczeć, ale po zastrzyku zapominała o wszystkim
A może lepiej by było aby pielegniarka przychodziła do Was?
Zyczymy dużo zdrówka dla Tosi!!
pzdr
Aga i Martynka 18.12.2003
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
Niestety na taką histerię nie poradzę nic…to zastrzyki, które sa koniecznością wprowadzają Twoją córcie w taki stan…ona się ich po prostu boi.
Jedyne co moge to współczuć…
Myślę, że w takich sytuacjach najlepszym sposobem na opanowanie sie jest wyobrażenie sobie jak dziecko musi się w tej chwili czuć…dla niej ta wizyta kojarzy sie tylko z bólem…ja się naprawdę nie dziwię, że tak się zachowuje…ona nie wie że to dla jej dobra przecież…jest totalnie przerazona
Ze swojej strony mogę tylko życzyć przetrwania całej tej sytuacji i zdrówka mnóstwo na przyszłość…
Beata i Maciek (11.02.2004)
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
współczuję…
pamietam histerię zastrzykową mojego dziecka… tyle ze mieliśmy trochę lepiej bo pielęgniarka przychodziła do domu, łatwiej więc było Natalkę wyciszyć
przytulanie, tłumaczenie i kinder jajo- to nam pomagało 😉
klaps w zadnym razie – co by dał? NIC spróbuj wczuć sie w dziecko – dostałaś zastrzyk- boli – a tu jeszcze mama – tata krzyczą…
histeria przy zastrzyku to jeszcze nic… a co zrobisz kiedy Tosia wpadnie w histerię “z byle powodu”??
zdrowia zyczę i cierpliwości
Natalia 2.06.2003
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
A może uda Wam się zaprosić pielęgniarkę do domu?
Nie wiem jakie są zwyczaje w Waszej przychodni, ale u nas tylko pierwszy zastrzyk odbywa się w ambulatorium (taki jest wymóg), a na kolejne przychodzi pielęgniarka (lub pielęgniarz) do domu. Oczywiście to nie eliminuje całkowicie stresu. Rok temu jak Zu brała antybiotyk w zastrzykach to juz dźwięk domofonu powodował płacz, ale co dom to dom…
Jak na mój rozum trzeba starać się, żeby dziecko płakało jak najmniej i w żadnym wypadku nie karać go za histerię, bo przecież zastrzyk boli i cała sytuacja jest stresująca. Dla mnie Twoja córka zachowała sie całkiem normalnie i po prostu musicie jakoś tę serię zastrzyków przetrwac, bo nie macie wyboru. Co do zostawienia na trawniku, to z doświadczenia z Zu widzę, że takie odczekanie aż sie uspokoi działa słabo, bo jak wizja przykrosci znowu sie pokaże, a pokaże się, bo przeciez na zastrzyk iśc trzeba to histeria wybucha od nowa, więc raczej biore dziecko pod pachę, “odbebniam” przykra czynnośc jak najszybciej i z głowy.
Obecnie po tygodniu faszerowania chorej Zu lekami walczę z każdym lekarstwem i tez czasem dostaje białej gorączki, bo te leki nie są ani tak niesmaczne, ani nie trzeba ich tak wiele brać… Ech choroby 🙁
POwodzenia i szybkiego powrotu do zdrowia
Kas
i…
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
U nas identycznie. Doszło do tego ze Emilka z premedytacja kaszle i mowi “Mamusiu, do pani doktor idziemy” Utulenie i nagroda od pediatry u nas zawsze działały.
pozdrawiam
Ula – mama Emilki (22 m.)
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
Iwonko, przykro mi… A czemu lekarka nie zleciła pielęgniarki z zastrzykami do domu???!!!! Zastrzyki pewnie 10 dni, jutro piąty, to poproś pediatrę żeby wypisała zlecenie domowe na następne!
Michałek 14.08.2003
Re: Ratujcie! Cy to normalne??
A ja tylko na jeden temat chciałam napisać. Dziecko było zestresowane, a Ty ją jeszcze tą czapką dobijałaś. No to co, że chora? Czapka we wrześniu to bezsens, tymbardziej w tej sytuacji. Przepraszam, nie chciałam urazić.
Ps. wiem, że choroba paskudna, bo bratanek niedawno przechodził i wył non stop. Nic nie jadł.
Iga 2 lata!
Znasz odpowiedź na pytanie: Ratujcie! Cy to normalne??