dlugo zastanawialam sie czy napisac tego posta. Stwierdzilam jednak ze nie moge byc obojetna wobec tego co wydarzylo sie na forum. Przeczytalam wszystkie wiadomosci dotyczace Marianny i doszlam do wniosku ze dziewczyna szukala pomocy na forum,bo nigdzie indziej jej nie znalazla.Wspolczuje jej serdecznie. Moze bardziej niz pieniedzy potrzebowala wsparcia w postaci dobrego slowa czy dobrej rady. Nigdzie nie zauwazylam ze chcialaby kogos naciagnac na pieniadze. Niepotrzebne byly zupelnie te posty ktore tak oskarzycielsko postawily ja do kata.Jak ona sie teraz musi czuc pomyslcie.
Wiem tylko jedno ze takiej osoby jak szpilki nie chcialabym spotkac na swojej drodze.
Roznie bywalo w moim zyciu i zawsze wokol mnie byli ludzie na ktorych moglam liczyc.Zycze Mariannie aby w koncu ktos taki znalazl sie obok niej.Wspierajmy sie nawzajem i nie wpedzajmy sie w niepotrzebny stres.Zupelnie jest to niewskazane w tym momencie. Najwazniejsze jest zdrowie dziecka.
Pozdrawiam wszystkie mamusie!!!
4 odpowiedzi na pytanie: refleksja
Re: refleksja
Zgadzam siez Tobą.
Wspierajmy sie w tym pięknym ale jakże czasami trudnym czasie ciaży.
Ja również nie chciałabym spotkać kilku osób, które tu na szczescie spotkałam tylko w postach.
Olinka
Re: refleksja
Podpisuję się pod tym postem obiema rękami.
Ja też w pewnym momencie poczułam się… nawet trudno mi określić jak.
Za to dziękuję bardzo za każde życzliwe słowo.
Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamuśki
Anula
Re: refleksja
Niestety (!!!) w zyciu jest tak, ze im wiecej mamy materialnie, tym zrozumienie, wspolczucie wobec sytuacji drugiego czlowieka jakos trudniej nam przychodzi – a szkoda… Wydawalo mi się – w sumie jeszcze nie tak dawno – ze wiem o co chodzi w takim zachowaniu – o spokoj, bezpieczenstwo wlasnego bycia, wlasnego spokoju (wiem, ze to brzmi dziwnie, ale w taki sposób ja i tylko ja to zrozumialam), ale tak naprawde to g… prawda, przynajmniej dla mnie.
Usiedlismy sobie z Mezusiem zaledwie kilka dni temu i rozmawialismy dlaczego my, którzy mamy wszystkie możliwe materialne rzeczy jakie można sobie (w granicach naszych mozliwosci i rozsadku) zamarzyc nie mamy tego najwiekszego skarbu jakim jest dziecko, a przeciez moglibysmy dac mu “maximum maxa”.. Mamy “wszystko”- mogę placic za doktorat “robiony” zaocznie; mamy przepiekne, ogromne mieszkania; dom; samochody; domki letniskowe, itp. Nie musze się martwic o “dzien jutrzejszy”, bo jak nam się “noga powinie” to Mama “da kase”. On kocha mnie, ja kocham Jego, On zrobi dla mnie wszystko, ja zrobie dla Niego wszystko; milosc, az boli tak kipi z nas; “klotnie” ( a może i bez cudzyslownia powinno być ;-)) tak produktywnie wzmacniaja nasze bycie razem od 7 lat, ze uczucie wzajemnej milosci przekracza nasze wlasne swiadomosci. I co z tego? Skoro tak dlugo brak w nas było wspolczucia dla osob potrzebujacych, bo albo udawalismy, ze nie widzimy nieszczescia obok, albo uwazalismy, ze ktos ma pecha albo “lenia”, albo “sciemnia”, bo tak było wygodniej, bo tak mielismy “czyste sumienie”. I mam ogromna nadzieje, ze te dziewczyny, które tak brzydko (delikatnie mowiac) – w moim mniemaniu, zachowaly się wobec Marianny zrobily to tylko i wylacznie dlatego, bo teraz jeszcze mysla tak jak my niedawno. Nie wiem dlaczego Marianna napisala tamten post – nie wnikam w jej intencje – ale wiem jedno na pewno musiala mieć problem, który ja przerosl – nie będę jej oceniala, bo po pierwsze znam definicje slowa “forum” (również w stosunku do tych dziewczyn, które się negatywnie “wypowiadaly” w stosunku do jej prosby – dla mnie – o pomoc, nie wazne jaka!!! – dlatego Was tez nie oceniam), a forum na pewno nie znaczy “ocena”, po drugie zazdroszcze jej tego, ze spodziewa się dziecka i jeśli jest naprawde w takiej sytuacji jak opisuje to podziwiam, ze nie zdecydowala się na aborcje ( bo wiele “cywilizowanych” kobiet tak robi) dlatego chocbym nawet chciala to z tego względu oszczedzilabym jej slow takiej subiektywnej krytyki, po trzecie nikt nie wymaga od nas wiecej na tym forum jak dobre slowo i wsparcie psychiczne, dlatego podtrzymujmy się na duchu, pomagajmy sobie, a jak uwazamy z wlasnego, subiektywnego punktu widzenia, ze ktoras nieszkodliwie przesadza (oczywiście nie biorac pod uwage czystych prowokacji) to pozostawmy taki post bez odpowiedzi, po co się wkrecac niepotrzebnie, zadnej nie sa potrzebne dodatkowe stresy i nerwy…
Baaaaaardzo dlugo wyszlo, ale temat tego moim zdaniem wart…
Pozdrawiam Was wszystkie i glaszcze Wasze brzusie z “zazdroscia” 🙂
Olivka.
Re: refleksja
Olivko Kochana
W zupełnosci siez Toba zgadzam. Też zastanawiałam sienad sytuacja Marianny i wiem (a przynajmniej tak mi isę wydaje) dlaczego ciaży nie usuneła jednak pozostanie w takim stanie wiaże sie z dużą odwagą. Jest im ogromnie cieżko, mieszkaja w Białymstoku to nie jest jakaś metropolia i o pracę tam trudniej niż gdzieindziej. MOze i jej maz sie naprawdę stara. Czasami to za mało wiem cos o tym. Czasami poprostu nic nie ma.
Olivuś nie zazdrosć. Nie musisz. Cały czas wierze, że idla Was zaświeci Słońce, modle sie o to bardzo.
Jak juz pisałam tutaj na tym Forum otrzymałam wiele wsparcia i teraz staram sieto oddać z nawiazka.
Widzę dziewczyny, które jak ja w Lutym tamtego roku umieraja z rozpaczy, strachu. Pogrążone są w bólu i beanadziei. Wiem jak cenne były ciepłe słowa.
Dziękujetym tym wszystkim, które mi pomogłyście, również Tobie Olivuś :o)
Moc uśmiechów dla Was
Olinka
Znasz odpowiedź na pytanie: refleksja