dziś 3 listopada, dla mnie żadna data… jak wiele innych, które po prostu są…
jak pomyśle, ze to już… to aż mnie przeraża ze ten czas tak zachrzania… dopiero zaszłam w ciążę i tak się cieszyłam, potem narzekałam jak chyba każda baba w ciąży, bałam się porodu a jednoczesnie im bliżej był tym bardziej chciałam urodzić, zeby moja ociężalość się skończyła!
Potem trzask – prask i Filip na swiecie! Ani się obejrzałam, a tu juz mineło ponad pół roku..
aż listopad i dopiero listopad, bo ja już bym chciała, zeby były swieta Bozego Narodzenia i zaraz potem szybko wiosna i mój synek troszkę starszy i “na chodzie”, komunikatywny bardziej… a wtedy znów sobie bede mogła ponarzekac na brak czasu, potęsknić za tym co dzisiaj mam, a na wiosnę bedzie już tylko miłym wspomnieniem…
I tak się zastanawiam czy nie zatęsknie aż tak bardzo, ze znów mnie bociany odwiedzą….
a może poczekam aż “zakwitnie” kapusta….
To życie to tak wciąz w kólko się kreci…
6 odpowiedzi na pytanie: REFLEKSJA – naszło mnie:(
Re: REFLEKSJA – naszło mnie:(
mam podobne refleksje. W ogole dochodzę do wniosku, że zbyt wiele codziennych wydarzeń analizuję.
Igor niby taki mały, a już taki wielki. Z jednej strony nie mogę się doczekać aż zacznie chodzić, mówić, a najchętniej to chciałabym zobaczyć, jak będzie wyglądał za 20 lat :))
Z drugiej strony żal mi, że już nie jest takim noworodkiem, bo mam okropne poczucie, że nie wykorzystałam tamtego czasu z nim na maxa, bo byłam w zbyt wielkim stresie z powodu różnych błahostek (kolki, wysypki itd.). A to już nie wróci… :((
Mam wrażenie, że przeciekło mi przez palce i już prawie nie pamiętam, jak wtedy wyglądał, jak to było.
Nie wspomnę już o tym, że nie wyobrażam sobie, że mogłam się toczyć z wielkim brzuchem :))
Tao i Igor (17.12.2002)
Re: REFLEKSJA – naszło mnie:(
Jesienne klimaty sprzyjają takim rozmyślaniom i refleksjom. Ja też czuję, że czas zapiernicza niemiłosiernie. Widzę jak rośnie moja Ania a przecież tak niedawno rósł mój brzuch. Zdaję sobie sprawę że to najpiękniejsze lata naszego bycia razem i już mi żal że tak szybko przeminą.
Aga i Ania
Re: REFLEKSJA – naszło mnie:(
Dziewczyny nie zwlekajcie!!!
Ja tez sobie nie wyobrazalam siebie znowu z brzuchem, a teraz nie moge sie doczekac i czekam prawie juz 2 lata….
Okres niemowlecy jest taki piekny.
Powoli daje sobie spokoj z tym czekaniem,
Pozdrawiam Was serdecznie,
Majka z Alexandrem (3 latka)
Re: REFLEKSJA – naszło mnie:(
Bruni, a moja Asia w sobote kończy roczek, a pamietam jaka była malsia, i jak chciałam żeby sidziała, mówila mama i chodziła. Juz to robi a ja tęsknię za tym jak była malutka, dzieci nam rosną a my sie starzejemy. Chce jeszcze raz to wszystko przeżyć od początku, i wiem że wtedy bede sie bardziej cieszyć chwilą – bo może już 3-ciej takiej chwili nie bede moła przeżyć :((((
ola i ta panna (8.listopad 2002)
Re: REFLEKSJA – naszło mnie:(
taaak i ja mam takie myśli, zwłaszcza kiedy patrze na Natalkę, ciesze się ze ma już/dopiero 5 miechów ale z drugiej strony juz tesknie za tym kiedy miała pare dni…
tak to jest, zawsze najbardziej brakuje nam tego co było albo tego co dopiero nastąpi
dzisiejszy dzien docenimy jutro…
Re: REFLEKSJA – naszło mnie:(
Ja przy pierwszej ciąży podobnie jak Ty chciałam zeby Seba siedział, mówił, chodził, wszystko jak najprędzej, dopiero teraz zdałam sobie sprawe ze każdą chwilą trzeba sie delektować, bo ona sie nie powtórzy, a czas, tak jak piszesz, biegnie nieubłaganie.
Ochoty na drugą ciąże nabrałam 4 lata po pierwszej i chciałabym zeby czas zatrzymał sie w miejscu. Sandra ma 3,5 m-ca, ja siedze w domciu i jest super. Ale wszystko co dobre musi sie skończyc i 2 stycznia wracam do pracy. Ech i pewnie te latka Sandry zlecą tak szybko jak latka Seby, a moze jeszcze szybciej. I juz mi jest szkoda.
Delektuj sie wiec kazdą chwilą i nie spiesz sie do wiosny.
Pozdrowienia
Ewa, Sandra, Sebastian
Znasz odpowiedź na pytanie: REFLEKSJA – naszło mnie:(