RELACJE MATKA-CÓRKA

Chcę opisać moją relacje z matką, a w sumie to jej brak.
Kiedyś, jak jeszcze mieszkałam w domu, czasy technikum, było wszystko w porządku. Jestem najstarsza z rodzeństwa, mam jeszcze 3 siostry. Z mamą zawsze się dogadywałam, oczywiście w domu to ona była od karania i pouczania. Tata zawsze był kochany i zapracowany. Po maturze wyjechałam do dużego miasta do pracy, w domu bywałam 1-2 razy w miesiącu na weekend. Dzwoniliśmy do siebie non stop. Bardzo przeżyłam wyprowadzkę z domu, cały czas tęskniłam, w końcu jakoś się przyzwyczaiłam. Po kilku latach wyjechałam zagranicę. Nie mogłam wytrzymać bez mojej rodziny. Ściągnęłam wszystkich do siebie. Mama i tata mieli pracę, mieszkaliśmy wszyscy razem. Pewnego dnia mój tata postanowił wrócić do kraju, mama nie chciała. Wyjechał sam. Po 2 miesiącach powiadomił nas, że kogoś ma. Dla nas to był szok. Od tamtej pory moja mama załamała się, zaczęła się na mnie wyzywać. Oskarżała mnie o wszystko, że ich ściągnęłam, że tata wyjechał przeze mnie. Nie miałam z nią życia. Uciekałam do pracy, żeby nie słuchać tych wszystkich obelg. Najgorsze co mogłam zrobić to załatwić jej prace u mnie w firmie. Prawie nikt nie wiedział o mojej sytuacji w domu, bo się tego wstydziłam, a ona nie znając tam nikogo zaczęła się żalić i płakać. Ja rozumiem, że było jej żle, a bez przesady. Ludzie zaczęli mnie dziwnie traktować, ona non stop płakała, ludzie ją przytulali a ode mnie zaczęli się odsuwać. Byłam załamana. Miałam tego dosyć. Krzyczała na mnie przy wszystkich, o byle co. Wymyślała sobie preteksty do awantur, żeby mogła się wykrzyczeć. Zaczęłam chorować z tego wszystkiego. Non stop wymiotowałam i zaczęłam mieć migreny. Raz przy wszystkich powiedziała mi, że jestem najgorszą rzeczą która jej się przytrafiła i że życzy mi jak najgorzej. Wtedy wyprowadziłam się z domu. Szkoda mi było moich sióstr. Jedną wyrzuciła z domu, bo ta nie mogła znależć pracy. Powiedziała jej, że nie będzie jej utrzymywać! Miałam żal do taty, ale po kilku miesiącach pogodziłam się z nim. Wytłumaczył mi, że nigdy nie był szczęśliwy z moją matką i w końcu nabrał odwagi, żeby od niej odejść. Było mi ciężko, ale mu wybaczyłam. Gdy rozmawiamy przez telefon, mówi do mnie jak ojciec do córki, nigdy nie nastawiał nas przeciwko matce. A ona gdy tylko ktoś wspomniał słowo “tata” wpadała w furię. Znalazła sobie faceta. Pół roku po tym jak tata wyjechał. Od razu wprowadził się do niej i moich sióstr. Była tak zaślepiona, że zapomniała, że mam dzieci. Nie robiła zakupów, nie gotowała. Po kilku miesiącach zaszłam z ciążę. Poszłam jej to powiedzieć. W sumie chyba się ucieszyła myślałam, że jakoś się ułoży, że pomyśli że zostanie babcią, jakoś się ogarnie. w tym czasie moi rodzice sie rozwiedli. Myliłam się. Było w miarę dobrze. Dopóki mój tata nie przyjechał mnie odwiedzić. Znowu przestała się do mnie odzywać. Było mi ciężko. Serce mi z tego powodu pękało, żle zniosłam ciążę, potrzebowałam opieki a przede wszystkim wsparcia. Brakowało mi jej. W końcu urodziłam córkę, byłam pewna, że ona nas połączy. Tak, tylko na chwilę. Wpadała na chwilkę do wnuczki, bo na dłużej nie miała czasu. Zaczęła się stroić, chodzić na imprezy (z moimi dawnymi koleżankami ), nie miała dla nas czasu. No ale widziałyśmy się jakieś 2 razy w tygodniu. 5 miesięcy po urodzeniu córki pojechaliśmy do Polski i tam ochrzciliśmy niunię. W moim kościele, gdzie miałam Komunię Św. Gdy wróciliśmy z Polski, przyszła do nas. Wszystko było wporządku, wiedziała że przyjęcie zorganizowała ta kobieta mojego taty. Nie skomentowała tego. Była tam siostra mojej mamy z rodziną, moja babcia. Kilka dni pózniej był Dzień Matki. Wysłałam jej smsa z życzeniami. Dostałam taką odpowiedz : TE ŻYCZENIA SKIERUJ DO SWOJEJ DRUGIEJ MAMUSI, A O MNIE ZAPOMNIJ dobiło mnie to.. Myślałam, ze zaraz umrę z bólu jaki poczułam…po tym nie odzywaliśmy się kilka tygodni. O moją córkę nawet nie zapytała. Było mi przykro. Pewnego dnia pomyślałam że tak dłużej być nie może. Sama jestem mamą i nie wyobrażam sobie, żeby między nami tak kiedykolwiek było. Napisałam do niej sms,że chcę wyciągnąć rękę na zgodę. Nic mi nie odpisała. Pewnej soboty moja siostra przyszła do mnie. Dałam jej córkę, żeby moja mama spędziła jakąś godzinkę ze swoją wnuczką. Poszłam po nią, przy mnie zachwycała się Niunią, pomyślałam, że może będzie dobrze. Na drugi dzień dowiedziałam się, że moja córka jej przeszkadzała, bo ona miała inne plany. Serce mnie boli, że córka wychowuje się bez babci 🙁 a mi mimo wszystko brakuje matki. Jestem gotowa o wszystkim zapomnieć i się pogodzić, ale ona nie chce. Od tamtej pory znowu cisza. Dodam jeszcze,że pogodziła się z siostrą, którą wyrzuciła z domu, zaprasza ją na obiadki itp. Moja młodsza siostra od jakiś 5 tyg mieszka u mnie, bo nie ma jej nawet kto obiadu ugotować. Mama powiedziała,że będzie przesyłała mi pieniądze na utrzymanie siostry.

Boli mnie to, bo kiedyś mówiła, że jak urodzę dzidziusia to Go zakocha

co ja mam robic???????????????????????/

113 odpowiedzi na pytanie: RELACJE MATKA-CÓRKA

  1. przykre bardzo jest to co piszesz 🙁
    nie wiem co Ci doradzić, mam nadzieję że z czasem Mama zrozumie co traci i sama wyciągnie rekę na zgodę…

    • Dziękuje za odzew..
      To już trwa ponad 2 lata 🙁
      Nie mam do kogo zadzwonić i zapytać o cokolwiek, non stop siedzę na forum, bo nie ma mi kto poradzić..
      Poza tym mojej mamie uciekają najlepsze miesiące z wnuczką
      Żal i ból
      To jest moja matka.ja Ją kocham i z całego serca chciałabym, żeby było jak dawniej…

      • evela
        Mogę się tylko domyślać jak to boli.
        Jak dla mnie nic na siłę – skoro Twoja matka tak się zachowuje to może narazie warto zrezygnować z bliższych kontaktów z nią? Zamiast rozmyślać o tym wszystkim poświęć ten czas córze (jest prześliczna), a może Twoja matka z czasem zrozumie co tak naprawdę straciła? Życzę Wam jak najlepiej kochana

        • Maja jest dla mnie całym życiem.. Najgorsze jest to, że odbija to się na mojej psychice. Osoba, która była mi najbliższą w ten sposób mnie skrzywdziła 🙁
          Nie jesteśmy po ślubie z moim partnerem, nawet nie myślę o małżeństwie, boję się zaufać. Oddalamy się od siebie. Z dnia na dzień jest gorzej. Jednej nocy stwierdziłam, że jak będę sama to nikt mnie nie skrzywdzi. Jak mam zaufać obcej osobie, skoro rodzona matka tak mnie traktuje. Prosiłam Go już nawet, żeby ode mnie odszedł, bo zawsze bedę na dystans..od ponad miesiąca nie sypiamy ze sobą. On jest taki cierpliwy, nigdy nie powiedział mi złego słowa.. Na dobre i na złe..to usłyszałam.. Jak żyć dalej? normalnie? Kiedyś byłam pogodną,szczęśliwą osóbką, teraz tylko smutek i płacz. Ta sytuacja mnie zabija. Mi tylko brakuje matki!!
          Ja już jestem dorosła i mam swoje dziecko a nie mogę pozbierać się w tej sytuacji..Ale najbardziej mi szkoda mojej siostrzyczki. Przy niej muszę się trzymać. Ona jest teraz na etapie nienawiści do matki.. Mi to już minęło, przyszła tęsknota..

          Boże jak dobrze się wygadać.
          Wiem, że ze mną nie jest najlepiej.. Nie wstydzę się powiedzieć, że potrzebuję pomocy !!

          Tata ma do mnie przyjechać pod koniec września.. Nie mogę się doczekać 🙂

          • Evela,a może pomoc specjalisty? Może rozmowa z psychologiem,choć troszkę Tobie pomoże? A co do Twojego partnera, to z Twojego opisu – jest to najwspanialszy facet pod słońcem. Nie odtrącaj jego, widać,że Cię kocha.
            I zobacz kolejny plusik w Twoim życiu -przyjedzie tata /dziadek do wnusi.
            Evela musi być dobrze – ja w to mocno wierzę:)

            • myslę, ze na siłe nic nie zrobisz.
              coś sie Twojej mamie porobiło z głową:(
              skup sie na tych, których masz obok siebie i kochasz (mąż, córka), dla których jesteś najważniejsza.
              mogłabyś odwiedzić psychologa, zeby porozmawiać, żeby ktoś “mądrze” Ci pewne sprawy naswietlił…
              dobrze, że przyjeżdza Twój Tata, miłosc rodzicielska i oparcie Ci sie przyda.

              twoja mama cce Cię ukarać za kontakty z tatą, za to, że złamałaś solidarność jajników – tak myslę…
              jednak rola matki jest zupełnie inna. ona powinna być ponad to, a wrecz o 180stopni podchodzić inaczej do sytuacji, jesli chodzi o Was i kontakty z Waszym Tatą.
              może i jej przydałby się ktoś mądry, kto by ją otrzeźwił…
              kurde, nie wiem co bym musiała zrobić w życiu mojej mamie, zeby tak postąpiła ze mną,
              choć nigdy nie byłam z mamą szczególnie blisko – nie miałam więzi, o której Ty piszesz…

              • Evela, strasznie mnie poruszyło to co napisałaś!! Normalnie czytając, wczułam się w Twoją sytuację i łzy mi popłyneły 🙁

                Przyszło mi na myśl, ze powinnaś do mamy napisać list, a w nim coś podobnego, co piszesz do nas. Skoro mnie, obcą osobę, to poruszyło, to Toja mama może wtedy przejrzy na oczy?
                Słowo pisane zawsze bardziej przemawia do człowieka. Moze mama nie do końca zdaje sobie sprawę, ze aż Cię tak krzywdzi?

                Ja jestem z moją mamą BARDZO blisko i nie wyobrażam sobie, jakbym strasznie cierpiała, gdyby ona odsunęła się ode mnie

                A propos Twojego faceta, z tego co o nim piszesz, to chyba bardzo Cię kocha. Nie zepsuj tego przez swoje zle relacje z matką, bo możesz mu wyrządzić taką samą krzywdę, jaką Tobie mama. Nie powiel schematu – Twoją mamę skrzywdził Twój tata, więc mama odsunęła się od Ciebie a Ciebie skrzywdziła mama to Ty odsuwasz się od swojego partnera! Nie mierz wszystkich ludzi tą samą miarą! Zaufaj mu, bo inaczej zepsujesz swój związek.

                • list to dobry pomysł

                  • Zamieszczone przez Iwi

                    A propos Twojego faceta, z tego co o nim piszesz, to chyba bardzo Cię kocha. Nie zepsuj tego przez swoje zle relacje z matką, bo możesz mu wyrządzić taką samą krzywdę, jaką Tobie mama. Nie powiel schematu – Twoją mamę skrzywdził Twój tata, więc mama odsunęła się od Ciebie a Ciebie skrzywdziła mama to Ty odsuwasz się od swojego partnera! Nie mierz wszystkich ludzi tą samą miarą! Zaufaj mu, bo inaczej zepsujesz swój związek.

                    Iwi dobrze napisalas

                    A co do mamy
                    Moze przystopuj na jakis czas
                    Odsun sie
                    Moze jak mama zobaczy, ze przestalas sie starac to przejrzy na oczy, wystraszy sie i zrozumie co moze stracic
                    I jesli masz mozliwosc przejdz sie do psychologa porozmawiac. Bo ta sytuacja zagraza, teraz Twojej najblizszej rodzinie.

                    • Też myślałam o liście, ale znając moją matkę, podejrzewam, że poleci do swoich koleżanek (kiedyś moich, wszystkie przed 30 ) i zacznie im się nim chwalić, jak ja to jej w d..ę wchodzę. Jak wyrzuciła moją siostrę z domu to nie odezwała się do niej przez ponad rok. Powiedziała, że ona ma swoją dumę i nie będzie sie poniżać!!! Jak tak można? A teraz, gdy już rozmawiają to matka jej powiedziała, że to ja rozbiłam rodzinę i utrudniam jej kontakty z wnuczką !! I taką wersję wszystkim przedstawia..Oczywiście po macierzyńskim nie wróciłam do pracy, nie chcę mieć nic wspólnego z ludżmi z tej firmy. Najgorsze jest to, że mój partner też tam pracuje. Kiedyś rano powiedział jej “cześć” to odwróciła głowę w drugą stronę. Całe szczęście on się nie przejmuje takimi rzeczami.

                      Mi się wydaje, że ona znowu szuka faceta..Z tego co wiem, z tym nie za bardzo jej się układa. Rzuciła palenie, stroi się, chodzi na basen i siłownie..teraz wnuczka do niej nie pasuje, postarzała by ją..teraz tak to widzę, może się mylę, ale ona chyba przeżywa drugą młodość.

                      Tu nie mam możliwości iść do psychologa, a nie wiem kiedy będziemy w Pl. 🙁
                      Macie racje, nie moge tracić swojej rodziny, bo postąpię jak moja matka..

                      • Evela,bardzo Ci współczuje przeżyc,które przyszły na Ciebie znienacka.Życie zaskakuje nas różnymi nowymi doświadczeniami z których pamiętaj kochana jest zawsze wyjscie.W chwili problemu wydaje się,że nie wytrzymamy tego,ale zobaczysz dasz radę .Zawsze mówię,że problemy sa po to,żeby je pokonywac.Rozumiem Ciebie,bo ja od dziecka nie miałam dobrych relacji z mamą,ale wyszłam z tego zwycięsko. Co prawda nie sa to teraz relacje takie jak z moim kochanym mężem,ale mi to wystarczy. Najważniejsze,że jest między nami spokój:)
                        Evela musisz przede wszystkim pamiętac, ze już dzieckiem nie jestes Twoja zaleznośc od matki sie zakończyła. Teraz masz swoje życie rodzinne o które powinnas zadbac i budowac relacje między Toba,a Twoim meżem i dzieckiem było dobrze,a życie mamy to jest jej sprawa. Pozwól umrzec emocjom w stosunku do Twojej mamy. Nie spodziewaj się ani nie wymagaj od niej zbyt wiele,bo się zamęczysz.Wyobraż sobie,że moja mama nigdy się moimi dziećmi nie interesowała.Dopiero po 17 latach została z moimi dziećmi 6 dni,a my moglismy sobie z mężem sami wyjechac.Lepiej późno niż wcale:)Nigdy nie wymagałam od mojej mamy,żeby interesowała się moimi dziećmi w koncu to jest jej wola nikogo nie zmusisz do miłości
                        Najgorsze są wyzwiska i oskarżenia:(Jednak musisz to przejśc nie przyjmujac wszystkiego do siebie co ona wypowiada bo zwariujesz. Twoja mama z tego co piszesz jest osobą jakby niezrównoważona i powinnas mieć dla niej wyrozumiałosc,że ma problem sama ze sobą.Jeśli ona sama sobie nie chce pomóc i jest jej z tym dobrze to na pewno Ty na siłę jej nie pomożesz. Najważniejsze,żebys odcięła pępowinę. Całe życie nie możesz być w niewoli uczuć do matki. Być moze ona też chce trochę wolnosci od dzieci. Musisz koniecznie zdystansowac dac wolna wolę mamie i nic od niej nie oczekiwac

                        • Evela może trudno Ci będzie to zrobić ale olej matkę
                          Niestety nie możesz całego życia spędzić obwiniając się o wszystko
                          i dawać się wpędzać się w poczucie winy
                          Jesteś dorosła
                          ona jest dorosła
                          każdy żyje swoim życiem
                          Nie chce mieć z Tobą żadnych kontaktów
                          chce żyć jak nastolatka
                          jej sprawa
                          Kiedyś obudzi się z ręką w nocniku
                          i nie będzie przy niej nikogo bliskiego
                          Ty masz swoją rodzinę
                          dziecko, faceta
                          Żyj z nimi i dla nich
                          Ja bym nie pisała, nie dzwoniła do matki
                          nic na siłę
                          Spróbuj odnaleźć spokój wśród przyjaznych sobie ludzi
                          Kiedyś może Twoja matka dorośnie do roli matki i babci
                          wtedy możesz pomyśleć czy chcesz ją dopuścić do swojego życia czy nie

                          • strasznie smutne jest to co napisałaś…. ja nie wiem co Ci odpisać tak do końca, choć sama jestem osobą nieutrzymującą kontaktów z kobietą, która mnie urodziła…. to długa historia… mój syn “babcię” zna, ale córka nie, mówi do niej przez “pani” czym doprowadza ją do szału, tylko nie wiem dlaczego, ona jest w wielkiej mierze winna tych sytuacji a ja jestem zbyt zawzięta i nie mam zamiaru wyciągać do niej ręki…. mnie uczyniła wiele krzywdy i nie mam zamiaru się przepraszać z tą osobą… też łudziłam się swego czasu, że będzie dobrze, że może być dobrze, ale nie mogło… starej papugi nowych sztuczek nie nauczysz niestety…. długo dojrzewałam do zerwania naszych więzi… żyję z tym i jest mi dobrze, mam kochającą rodzinę, przyjaciół, którzy oddaliby mi ostatnią koszulę, mam wokół siebie ludzi, którzy mnie kochają – to mi wystarczy, chore więzi nie są mi do szczęścia potrzebne i nie są w stanie mi zatruwać życia…. z moim ojcem mam lepsze relacje niż kiedykolwiek, on też wyzwolił się z toksycznej aury, ma własne życie i nie jest już narzędziem w rekach manipulantki… tato dojrzewał dużo dłużej niż ja….

                            są na świecie ludzie, z którymi nie warto utrzymywać kontakt, choć na początku możemy się z tym czuć dziwnie to uczucie spowszednieje,…. trzeba tylko podjąć decyzję o definitywnym odcięciu pępowiny, to często zdrowsze niż umęczanie się myślami….

                            …wiesz co ja zrobiłam… co Ty zrobisz ze swoją sytuacją zależy od Ciebie i pamiętaj, że każda decyzja jaką podejmiesz będzie trafna bo Twoja

                            …masz piękną córeczkę i bądź dla niej najlepszą MATKĄ na świecie 🙂

                            Pozdrówki 🙂

                            • po tym co dalej piszesz, to pozostaje mi jedna mysl – żebyś sie postarała odciąć.
                              jestes dorosła i odpowiedzialna za rodzinę, którą stworzyłaś -to sa teraz Twoje priorytety!

                              • Dlaczego mam odbierać córce babcię? Nie mogę tak bez walki, bo póżniej mogę mieć do siebie pretensję, że nie spróbowałam..Jestem najstarsza z rodzeństwa i moim obowiązkiem jest walczyć o rodzinę.
                                Wiem, że macie rację, ale nie wiem czy będę potrafiła udawać,że ona nie istnieje…Żałuję, że ją tu ściągnęłam..Wolałabym, żeby dzieliły nas tysiące kilometrów i żebym czuła tęsknotę, niż takie odrzucenie.

                                Może nie interesowałabym się jak żyje, ale jest jeszcze kwestia mojej siostry, która jest niepełnoletnia, ma 16 lat, a to ja mam nad nią opieke. Matka daje mi na nią marne pieniądze, a sama z państwa ciągnie do kieszeni.

                                Dzisiaj w nocy śniło i się, że mój tata zmarł.:(

                                • nabawisz się dziewczyno nerwicy, depresji i nie wiadomo czego jeszcze!
                                  nie odbierasz córce babci!!!!! to ona z Was zrezygnowała!

                                  nie możesz swojej córce fundować na babcie takiej osoby, jaką stała sie Twoja mama.
                                  ubogacisz tym życie swojego dziecka?
                                  jaką babcię bedzie miało- taką, której przeszkadza?
                                  myslisz, ze to dobrze, ze to Twojej córce nie zaburzy jej własnego systemu wartosci?
                                  na co małej takie chore sytuacje?

                                  jak babcia dojrzeje, zmądrzeje, dorosnie do roli, pójdzie po rozum do głowy,
                                  to czemu nie! dzieci tak mają, ze nie pytają o nic, sa w stanie pokochać kazdego,
                                  pod warunkiem ze jest dla nic dobry i kto je darzy ciepłym uczuciem… dzieci czują takie emocje bezbłednie, podobnie jak te negatywne.
                                  ja poznałam mojego dziadka gdy miałam 14 lat…
                                  4 lata temu odszedł… te 14 lat bez niego nie ma znaczenia, ale kolejne 14 z nim sprawiło, że bardzo Go pokochałam i bardzo mi Go teraz brakuje.
                                  Nie wiem jakim był wczesniej człowiekiem, ze babcia sie z nim rozwiodla,
                                  że zrezygnował z rodziny, z kontaktów ze swoimi dziecmi. Zresztą nie wiem kto był winien rozwodowi – może babcia? nie wiem…
                                  Gdy miałam 14 lat pobrali sie ponownie i dostałam kogoś, kogo mogłam kochać i szanować, kto miał czystą kartę i był dla mnie dobrym dziadkiem.

                                  • Zamieszczone przez evela

                                    Może nie interesowałabym się jak żyje, ale jest jeszcze kwestia mojej siostry, która jest niepełnoletnia, ma 16 lat, a to ja mam nad nią opieke. Matka daje mi na nią marne pieniądze, a sama z państwa ciągnie do kieszeni.

                                    Ewela jak juz tak czujesz odpowiedzialność za rodzinę bo jesteś najstarsza to zajmij się tylko swoją siostrą będzie miała do Ciebie szacunek,bedzie Ci wdzięczna. Bądż dla niej przyjeciółka i niech chociaż w Tobie ma wsparcie,a jak wpoisz siostrze, ze powinna mieć szacunek do matki mimo wszystko,bedzie zdrowa emocjonalnie i duchowo. Twoja mama gdzieś po drodze się zagubiła być moze i dlatego Twój tata z nią nie wytrzymał. Trzeba byłoby ja zostawić samej sobie,żeby sama pozwoliła wyciągnąc ze swojego zycia jakies wnioski i podjęła decyzję o zmianie.Jak bedziesz na niej wymuszac i walczyć o zainteresowanie wnuczka obawiam się,że odniesie to odwrotny skutek

                                    • Niestety chyba macie racje….

                                      • Evela z tego co opisujesz to Wasze relacje zmieniły się bardzo znacząco, czy Twoja matka nie ma czasem jakiejś choroby psychicznej? pytam bo mama mojej bratowej, która też zawsze była kochającą, wspaniałą, opiekuńczą matką ma jakąs chorobę i czasami ma doły a innym razem górki i jak ma te górki to wogóle nie przypomina tej dawnej mamy:(
                                        a jeżeli nic takiego się nie dzieję to powtórzę za innymi, nie warto strać się o taką babcię dla corki, Ty i Twój wspaniały partner i Wasza córeczka to Wy jesteście najważniejsi dla siebie, pielęgnujcie to i nie daj się zatruwać przez taką relację, a wtedy i Twoje siostra też zobaczy że może być pięknie…
                                        tulę

                                        • Zamieszczone przez evela
                                          Niestety chyba macie racje….

                                          Macie, macie.

                                          Nie można zmusić nikogo do miłosci.

                                          MAtka musi się uporać sama z tym problem, piszesz że będziesz mieć wyrzuty sumienia.
                                          Walczysz dwa lata, jakie efekty? Zadne, poza tym że niszczysz swoje życie.

                                          Trzeba wybrać inną drogę, inne rozwiązanie.

                                          Może spróbuj zająć się swoim życiem, bądź otwarta na kązdy ruch ze strony mamy, ale nie naurzucaj się.
                                          Być może to będzie lepsze rozwiązania, a przynajmniej siebie ochronisz.
                                          A dziecko nie ma drugiej babci?

                                          Walcz o siebie, o swój związek. Matka póki co wytwarza bardzo toksyczną atmosferę i obawiam się, że Ty tego póki co nie zmienisz.
                                          Ja myślę, że matka ma głębokie problemy sama ze sobą, musi albo wspomóc się psycholgiem/psychiatrą albo spaść do dna aby odbić się.

                                          Będziesz żyć ze swoim partnerem, ojcem Twojego dziecka, skup się na najbliższej rodzinie.

                                          Masz dziecko, partnera, siostrę, oni Cię bardzo potrzebują, chcą.
                                          Czas mam nadzieję, że okaże się kolejny raz doskonałym lekarstwem.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: RELACJE MATKA-CÓRKA

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general