Relaktacja – próbować?

Mam prośbę. Czy mozecie mi doradzić jaką decyzję podjąć? Trzy tygodnie temu przeszliśmy na nutramigen – przez pół roku karmiłam synka piersią będąc na diecie a może raczej na dietach eliminacyjnych. Ciągle kombinowałam z różnymi produktami. Jadłam przez kilka tygodni tylko kilka produktów ale to i tak nic nie zmieniało. Krzyś ciagle wysypany – czasem mocniej czasem słabiej. No i ciągle kupki ze śluzem. Alergolog zalecił całkowite odstawienie – przede wszystkim ze względu na moją chudość. I żebym się wreszcie przestała zadręczać dietą. Na początku Nutramigenowania nastapila powolna poprawa – tak wolniutko przez jakis tydzien coraz bardziej wygladzała się skórka. Niestesty kupki nadal brzydkie a do tego zrobiły się zielone, śmierdzące i prawie po każdym karmieniu. Ale skórka się wygładzała a mały zaczął spokojnej spać i wreszcie zaczął jeść zgodnie z jakimś założonym planem. Tylko, że moja radość nie trwała długo bo znowu nastąpiło pogorszenie na skórze. Po jakiś 10 dniach na nutramigenie. Teraz jest cały wysypany i znowu się ciagle drapie. Kupek troszkę mniej.
Dziś dzwoniłam do poradni laktacyjnej i juz wiem, ze chętnie mi pomogą przywrócić laktację. Muszę tylko bardzo chcieć i mieć nadzieję, że Krzyś też będzie chciał. Wiem, że decyzję powinnam podjąć sama lub z mężem korzystając z rad lekarza prowadzącego. Tylko, ze lekarz na urlopie, a mąż sie wacha. Czy lepiej za wszelką cenę karmić synka piersią, czy korzystać z tego, że on bardzo ładnie przeszedł na butlę. Czy to moje mleko jest nadal tak ważne jak w pierwszym półroczu? Bo ja bardzo bym chciała go nadal karmic ale nie wiem czy mam mu wprowadzać taki mętlik – pierś – butla – pierś. Może juz nie będzie chciał…?

madzia i styczniowy wędrowniczek