Wiktor za kilka dni kończy rok. Niestety mam z nim dość poważny (wg mnie) problem. Mianowicie – o ile do ilości zjadanych posiłków nie mam żadnych zastrzeżeń, to do jakości i owszem. Niczego nie gryzie… Wszystko musi być całkowicie zmiksowane, jeżeli w w jakimś daniu jest nawet znikoma ilość grudek,kawałków to natychmiast siędławi i wymiotuje. Bardzo boję się zakrzusztenia. Dodam tylko, że mojego jedzonka nie je. Zajada się tylko słoikami od 5-tego miesiąca…
Ratujcie!
9 odpowiedzi na pytanie: Roczniak nie gryzie…
Przedzie Mu! Spokojnie. Dawaj Mu to, co lubi. Ale od czasu do czasu spróbuj podać coś z grudkami. W końcu zaskoczy.
Ja mam podobna sytuację. A walcze juz jakieś 2 miechy:( codziennie daję mu cos do jedzenia do reki. Tylko, ze on ugryzie, a potem wypluwa, nie przeżuwa i nie połyka… NO makabra. gryzie jabłko, twarde ciastka, biszkopty i d..blada. dziś rano po próbie z bananem był paw…
nie podadaje sie i daje mu zupki z cząstakami,ale i tak on po prostu to połyka:(
Podobnie było z filipem,ale koło 10-11 m-ca juz połykał cząstki.
mam nadzieję, że w końcu mu się uda nauczyć.
POzdr.
pamiętam, że Albertowi musiałam mielic dodatkowo dania ze słoików, bo dławił się grudkami. Potem się nauczył.
Mój drugi synek gryzie i rozciera sobie językiem miękkie owoce.
U nas tez tak było ;-). Przejdzie, nie ma co się stresować. Tak jak wcześniej dziewczyny pisały – niech je to co lubi i od czasu do czasu podawaj coś z cząstkami – miękkimi oczywiście. Ja dawałam też młodej chrupki kukurydziane do rączki, wafle takie zwykłe suche – chrupały wydawały dźwięki, to jej się spodobało gryzienie. Można warzywka na parze na miękko zrobić, np. same marchewki, brokuły i też dać w rączkę. Powodzenia!
Próbuj próbuj. Słoiczki od 5 miesiąca dla roczniaka to już chyba nie bardzo Może mieszaj mu po na początku te od miesiąca z tymi po 10 miesiącu. I tak stopniowo zmniejszaj proporcje papki. I ponadto nie poddawaj się. Może na talerzyk podawaj tez do łapki takie bardzo miękko ugotowane warzywa. Kolorowo. Może zachęci do jedzenia łapkami 🙂
Ja przy pierwszym dziecku też miałam różne jazdy z jedzeniem. Dlatego wyklęłam słoiczki 😉 Następne dzieci nie miały styczności ze słoiczkami. Różnica w ilości i różnorodności jedzenia jest kosmiczna. 😉
I jedna wskazówka. Synek znajomej miał identyczne rekacje. Okazało się to być problemem z za krótkim wędzidełkiem. Sprawdźcie może u pediatry na najbliższej wizycie.
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie wskazówki. Będziemy próbować. Mam nadzieję, że w miarę szybko sytuacja się zmieni…
Pozdrawiam.
O! Właśnie! Ja kupowałam słoiczki i mieliłam… I to długo. A potem się nauczył. Na rok chyba coś tam już gryzł, ale tylko to, co lubił. Ale On do tej pory ma tak, że większe kawałki wypluwa… Ten typ tak ma 😀 Jak dodam, że często karmię 3 latka to chyba się spalę ze wstydu Ale panie w przedszkolu też no i dzięki temu coś tam je
Jak dobrze, ze trafiłam na ten wątek 🙂 Mój szarlatan tez nie chce gryźć, ale w sumie zaczął się ten problem po tym, jak skoończył rok. Muszę mu teraz dawać słoikowe cuda po.. 5 mcu! Nie chce jeść nic innego, jak kilka wybranych słoików np dynia z indykiem, potrawka z warzywami z królika… Problem tkwi jedynie w obiadkach i śniadaniach, bo np paluszki, chrupki, czy inne smakołyki gryzie jak ta lala! Jest totalnie zamknięty na nowości i obiadki domowe, gotuję mu co jakis czas zupki, warzywa na parze, ale od razu dostaje szału jak je widzi i w ogóle nic nie przełknie tylko dostaje odruch wymiotny… cóż narazie czekam i co chwila wkładam mu do rączki jakies jedzonko. Ostatnio zaskoczył z ogórkiem kwaszonym i zjadł połowę a mnie aż zatkało!
Maciek nie gryzł długo, długo, długo. Pamiętam jak po pierwszych urodzinach przyszli jacyś znajomi a on się dławił okruszkami chleba.
Teraz kiedy ma już ponad 3 lata jada dużo, dużo lepiej. Chodzi do przedszkola, panie nie karmią na siłę ale siła grupy działa. Inni jedzą więc ja też próbuję. Nie jest idealnie ale dużo, dużo lepiej.
Chciałam natomiast trochę o sobie.
Przez te miesiące walki, żeby nauczył się gryźć, połykać, nie dławił się i co najważniejsze nie wymiotował nabawiłam się jakiejś obsesji na punkcie jego jedzenia.
Do tej pory jak coś je siedzę patrzona jak w obrazek i pilnuję czy oby za dużo nie ugryzł, czy nie za twarde, czy da radę połknąć. wiem, ze to chore ale silniejsze ode mnie. Nawet jak z mężem jedzą coś w pokoju a ja jestem w kuchni to zagladam co chwilę czy wszystko ok – doprowadzając ślubnego do szału.
Znasz odpowiedź na pytanie: Roczniak nie gryzie…