rocznik 2007 – gotowosc szkolna
my jestesmy po pierwszych testach gotowosci szkolnej i ze tak ujme oglednie mamy troche do pracy
tak sie siak bede dazyc zeby mlodzieniec od wrzesnia podjal nauke w pierwszej klasie.
ja u Was?
Przysłowia o wiośnie. Co mówią nam ludowe mądrości?
Bon turystyczny 2024. Czy 500 zł świadczenia wakacyjnego wróci w tym roku? Jest konkretny komentarz ministra
Zasiłek rodzinny 2024. Ile wynosi i komu przysługuje? Jakie są dodatki? Rodziców obowiązuje kryterium dochodowe
Twórcze zestawy do rysowania na Dzień Dziecka. Najlepsze prezenty dla maluchów, które uwielbiają prace plastyczne
Przyjęcie komunijne – jak wybrać wiosenną stylizację dla dziewczynki będącej gościem?
Dyżury wakacyjne w przedszkolach. 22 kwietnia mija ważny termin! Rodzice muszą się spieszyć
- Rodzice.pl
- Forum
- NASZE DZIECI
- Wiek przedszkolny
- rocznik 2007 – gotowosc szkolna
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: rocznik 2007 – gotowosc szkolna
A ja nie wiem co robic
Jak rozmawiam z nauczycilekami to one mi odradzaja ze by takiej krzywdy wlasnemu dziecku nie robily
A z drugiej strony malwina powazna jest i jak widze ja w przedszkolu z rowiesnikami to mam wrazenie ze mamusia idzie:)
A jak bedzie matolkiem klasowym i nie pociagnie z nauka (to co powtorzy klase?)
Same dylematy nie chce jej skrzywdzic 🙁
Agaz jaka krzywde maja na mysli nauczycielki?
to ze dziecko pojdzie do szkoly majac 6 lat?
U nas chodzi o to że jak dziecko nie będzie gotowe, bedzie się czuło słabsze i gorsze od innych dzieci. Usłyszałam nawet że mogę sprawić że straci poczucie własnej wartości i nabawi się kompleksów. Nie ma to jak wspierać rodziców w podjęciu decyzji.
Takie przepraszam pierdzielenie
najlepsza w klasie jest zawsze jedna osoba a reszta (zwykle kolejne 25 sztuk) jak ma taki charakter/skłonności/jest tak wychowana zawsze znajdzie sobie powody by sobie takie bzdury wkręcić, mieć niską samoocenę.
Znam (nie będę palcami wskazywała) laureata konkursów wojewódzkich, stypendium na studiach, doktorat a niska samoocena
No pewnie że pierdzielenie ale skołowanego rodzica potrafi zakręcić jeszcze bardzie. Wkurza mnie to że w większości wypadków panie przedszkolanki zamiast wspierać dołują. Miałam ostatnio rozmowę z dyrektorką bo znowu pani zajmująca się Olkiem nie mogła do niego dotrzeć. Powiedziałam wprost że jeśli jest tak skonstruowana opieka nad dzieckiem że główna wychowawczyni jest z dziećmi od 9 do 12 a Olek przebywa w placówce od 6:30 do 15 to pani K ma małe możliwości poznania dziecka a dziwne że inne panie zajmujące się nim nie widzą problemu a wręcz sugerują że powinnam mu stworzyć możliwości rozwoju bo ma np pamięć rewelacyjną po usłyszeniu wiersza pamięta go bez kolejnych powtórek. Dyrektorka zgodziła się ze mną że to że Olek nie jest standardowym pięciolatkiem i trudniej go zainteresować nie oznacza że jest chory. Boję się że przez jedną nadgorliwą Olek dostanie łatkę chorego, trudnego, niekontaktowego. Boże jak ta kobieta mi działa na nerwy 🙁 Mój mąż dostaje już szału i boję się że w końcu zrobi aferę w przedszkolu bo On jest mega cierpliwy ale do czasu.
Ja rozumiem odradzać argumentują to w jakiś sposób ale kolejny raz mi sugerować że dziecko ma zaburzenia rozwojowe pomimo opinii od psychologa.
Zuzia skąd ja to znam 🙁
Mi też sugerowali, że młody taki, siaki, owaki, naciskali na psychologa do którego poszłam (uznałam, ok, mnie nic nie niepokoi ale może jestem ślepą matką, ciąża z “atrakcjami”, ciężki poród, wada serducha, nieprawidłowe napięcie mięśniowe – ok niech ktoś obcy na niego zerknie) najpierw sama i kobieta zaproponowała, że przyjdzie poobserwować dziecko w placówce, w naturalny sposób, podczas zajęć, w jego środowisku bo nie widzi sensu badania go w gabinecie co by nowych stresujących czynników nie wprowadzać. Po kilkudniowej obserwacji zadzwoniła do mnie, że wg niej zachowanie mego dziecka jest typowe dla tego wieku i nie zauważyła niczego co by ją zaniepokoiło. Potwierdziła, że dziecko jest uparte, próbuje wymuszać swoje warunki, wykorzystuje to, że jest najmłodszy w grupie ale to wg niej norma. Powiedziała mi, że przekazała opinię też wychowawcom którym ponoć zaoferowała pomoc w pracy z dziećmi. Panie zaś zaczęły mnie atakować, żę skora ta psycholog nic nie znalazła trzeba iść do kolejnej, na co ja już postawiłam swoje Nie – od tego zdarzenia żadnych uwag w kierunku niepokojącego zachowania syna nie słyszałam, za to Pani psycholog u której byłam za jakiś czas do mnie zadzwoniła i zapytała jak w moim odczuciu zachowanie syna, bo wg niej po prostu za wielkie grupy przedszkolne robią i nauczycielki zwyczajnie sobie z dziećmi nie radzą – chciały by w grupie mieć wszystkie dzieci skupione, chętne do rysuneczków, literek i plasteliny, co na komendę wszystko wykonają, co ruchu niemal wogle nie potrzebują – jak któreś dziecko odbiega od tego wzorca (bo z czymś drobnym sobie nie radzi, bo nie słucha zajęć bo już dawno ten materiał zna, bo woli porobić przewroty niż kolejny dzień z rzędu kolorować książeczkę) jest dzieckiem trudnym.
Co do opinii o gotowości dzieciaków do szkoły głoszonych przez nauczycieli – mam nieodparte wrażenie, że w większości to nie sa opinie o konkretnych dzieciach a ogólna opinia poglądów konkretnego nauczyciela na temat reformy. Tak jak z rodzicami, jak kogoś reforma nie przekonuje to i przeszkodą do edukacji może się stać pełnowymiarowy kibel (taki sam jak ma w chacie), jak ktoś poczyta, obejrzy program na całe trzy pierwsze lata to i u własnego, nie do końca jeszcze rozgarniętego dziecka dostrzeże – fakt nie zna ani jednej literki ale oglądając nawet głupią bajkę potrafi logiczne fajne wnioski wysunąć.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Rozmawiałam wczoraj z m i obiecał mi przeczytać ten wątek bo On jest za wysłaniem Olka do I klasy bo w zerówce będzie się nudził powtarzając to samo co w tym roku. To raczej ja mam więcej obaw ale to już naukowo udowodnione że matki są bardzie miękkie, strachliwe i asekuranckie w stosunku do dzieci 😉
hmmm, chyba dziwna ze mnie matka, a mój mąż to dziwny ojciec bo nie mamy żadnych obaw
My też dziwni
Może ze starszą miałam trochę stracha, ale jak zobaczyłam te szlaczki, zabawki, niunianie w 1 klasie, to teraz już obaw zupełnie nie mam.
Zazdraszczam spokoju 🙂
Dziwisz się? Teraz niż, przedszkola zamykają, nauczycielki zwalniają: muszą zadbać, żeby miały co w przyszłym roku robić…
ostatnio jedna z przedskzolanek mi powiedziała że się boją bo z 5 grup zostaną 3. Jeśli dostaną zgodę na utworzenie grupy 2 latków to będą może 4.
U nas z 8 grup w przedszkolu jak młody zaczynał teraz jest 5, a w przyszłym roku jeszcze mniej pewnie, jak się 6 latki wyniosą do szkoły…
Już jedną panią z “jego” grupy żegnaliśmy…
Może też “pójdą” w 2-latki.
Nie ma takiej możliwości. Rozmawiałam ze znajomą nauczycielką – teraz jest problem z liczebnością w klasach, jakby tak zostawiali na drugi rok to mogłoby się okazać, że muszą klasę rozwiązać…
BDW: Asia twierdzi, że u niej w klasie (3!!!) nadal są dzieci, które nie umieją czytać…
Chyba zwyczajna, nie dająca sobie wkręcić gniotów, nie węsząca we wszystkim podstępu
Obserwując własne dzieci nie miałam wątpliwości, że sobie poradzą, po żadnych poradniach nie latałam by gotowość oceniać (imo te oceny można o kant…)
Mnie tak naprawdę martwi to że Olek jak mu coś nie wychodzi to się łatwo poddaje. Bo wierzę w to że rękę wyćwiczy, pozna litery i zaaklimatyzuje się. Początki pewnie będą trudne ale w końcu się wciągnie. Ale z nim naprawdę się trudno pracuje jak mu nie idzie. Jednak w szkole pewne rzeczy TRZEBA zrobić i juz.
lila dzieki 🙂
moje przedszkole jest tylko do 5 roku, więc panie ochoczo nauczają i przygotowują i żadna nie kwęka, że szkoda dziecka.
czasem jakieś znajome mamy popatrzą się dziwnie na mnie, że jak to już do szkoły, przecież nie muszę…
owszem nie muszę, ale chcę, bo wierzę we własne dziecko…
Moim zdaniem takie rzeczy zwykle nie przechodzą z wiekiem, mój tego co nie lubił robić lat temu trzy,dwa, rok, nie lubi robić nadal co nie przeszkadza mu być świetnym w tym co lubi.
Poczucie własnej wartości warto w inny sposób budować – umożliwiając rozwój tego w czym dziecko czuje się dobrze, na pewno zajęcia sportowe/obozy w grupach bardzo temu sprzyjają – nie brakuje tam obycia w grupie, rywalizacji, dyscypliny przy okazji świetnej zabawy.
Mi najbardziej do myślenia daje fakt że mamy które posłały w zeszłym roku swoje 6 latki do I klasy wypowiadają się o tym pozytywnie i nie żałują.
Powiem szczerze co myślę o dzisiejszej szkole: to “niunianie dzieci”. Poziom jest strasznie niski (przynajmniej w klasach 1-3), moja młoda (poszła jako 6 latka) zwyczajnie się nudzi… Jedynie na świetlicę chodzi chętnie, bo tam mają dodatkowe zajęcia, gadają o przeczytanych książkach, mają jakieś pogadanki o kosmosie…
Mój mąż załamał się po ostatniej wywiadówce:
1) mają teraz lekcje z matematyki z inną nauczycielką, która zwykle uczy w starszych klasach, więc nawyki ma inne, więc dzieci większość piszą w zeszytach, pani wymaga (BDW moja Aska uwielbia te zajęcia – twierdzi, że wreszcie matematyka jest ciekawa). No i rodzice zaprotestowali, bo przecież mają takie cudowne podręczniki, po co dzieci mają pisać w zeszytach(!), Mój mąż oczywiście wstał i powiedział, że bardzo dobrze…
2) Aśka notorycznie zapomina co ma zadane (zresztą sporo dzieci w klasie tak samo – telefony wieczorne o lekcje to standard). Mąż poszedł do pani, żeby poprosić, żeby jakoś przypilnowała, żeby zapisywali, na co pani stwierdziła, że Asia sobie doskonale radzi, lekcje odrabia na parapecie przed lekcją – ona NIE WIDZI PROBLEMU!
Wyobrażacie sobie takie akcje “za naszych czasów”?
Dodam, że szkoła uchodzi za taką o wysokim poziomie…
Jakbym młodą przetrzymała do 7 lat, to chyba bym super lenia wyhodowała…
Znasz odpowiedź na pytanie: rocznik 2007 – gotowosc szkolna