rocznik 2007 – gotowosc szkolna

my jestesmy po pierwszych testach gotowosci szkolnej i ze tak ujme oglednie mamy troche do pracy

tak sie siak bede dazyc zeby mlodzieniec od wrzesnia podjal nauke w pierwszej klasie.

ja u Was?

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: rocznik 2007 – gotowosc szkolna

  1. Zamieszczone przez kurczak

    Jakbym młodą przetrzymała do 7 lat, to chyba bym super lenia wyhodowała…

    ja tez- a tak to lapie jakas systematycznosc bo jednak cos nowego poznaje

    • Słyszałam już że w klasach 1-3 za mało wymagają od dzieci a jak przychodzi 4 klasa to jest płacz i zgrzytanie zębów bo dzieci rozleniwione i nie nauczone obowiązków. Przyznaję jednak że ja mam skłonność do nadopiekuńczości i tłumaczenia że te moje dzieci to jeszcze maluchy ale walczę z tym każdego dnia 😉
      tymczasem mój synuś malutki 😉 to już wielki chłop 128 cm wzrostu i 28,5 kg żywej wagi więc czas matkę młotkiem potraktować dla opamiętania co mój mąż już od jakiegoś czasu czyni 😀

      • Zamieszczone przez lilavati
        Zuzia skąd ja to znam 🙁
        Mi też sugerowali, że młody taki, siaki, owaki, naciskali na psychologa do którego poszłam (uznałam, ok, mnie nic nie niepokoi ale może jestem ślepą matką, ciąża z “atrakcjami”, ciężki poród, wada serducha, nieprawidłowe napięcie mięśniowe – ok niech ktoś obcy na niego zerknie) najpierw sama i kobieta zaproponowała, że przyjdzie poobserwować dziecko w placówce, w naturalny sposób, podczas zajęć, w jego środowisku bo nie widzi sensu badania go w gabinecie co by nowych stresujących czynników nie wprowadzać. Po kilkudniowej obserwacji zadzwoniła do mnie, że wg niej zachowanie mego dziecka jest typowe dla tego wieku i nie zauważyła niczego co by ją zaniepokoiło. Potwierdziła, że dziecko jest uparte, próbuje wymuszać swoje warunki, wykorzystuje to, że jest najmłodszy w grupie ale to wg niej norma. Powiedziała mi, że przekazała opinię też wychowawcom którym ponoć zaoferowała pomoc w pracy z dziećmi. Panie zaś zaczęły mnie atakować, żę skora ta psycholog nic nie znalazła trzeba iść do kolejnej, na co ja już postawiłam swoje Nie – od tego zdarzenia żadnych uwag w kierunku niepokojącego zachowania syna nie słyszałam, za to Pani psycholog u której byłam za jakiś czas do mnie zadzwoniła i zapytała jak w moim odczuciu zachowanie syna, bo wg niej po prostu za wielkie grupy przedszkolne robią i nauczycielki zwyczajnie sobie z dziećmi nie radzą – chciały by w grupie mieć wszystkie dzieci skupione, chętne do rysuneczków, literek i plasteliny, co na komendę wszystko wykonają, co ruchu niemal wogle nie potrzebują – jak któreś dziecko odbiega od tego wzorca (bo z czymś drobnym sobie nie radzi, bo nie słucha zajęć bo już dawno ten materiał zna, bo woli porobić przewroty niż kolejny dzień z rzędu kolorować książeczkę) jest dzieckiem trudnym.

        Amen!

        moj Wojt wlasnie taki odstajacy od grupy jest – praktycznie nie bylo tygodnia, zeby panie na niego nie skarzyly – dopoki twardo nie stanelam w jego obronie (wykorzystujac z reszta Wasze rady :)) – od tamtej pory jest spokoj! skonczyly sie wieczne narzekania i skargi – a nwet jak czasami sama zapytam jak Mlody to slysze wtedy, ze ma lepsze i gorsze dni, ale widac, ze sie stara, wczesniej balam sie tac, bo na pamiec juz znalam cala litanie

        u psychologa tez bylam (naszego przedszkolnego) z rad nie skorzystalam, mamy swoj wlasny system..
        odnioslam wrazenie, ze p.psycholog za duzo miala nakladzione przez wychowawczynie – i mimo, z prosilam o obserwacje podczas zajec, nie doczekalam sie jej…

        Zamieszczone przez Zuzia81
        Zgadzam się z Tobą w 100%. Rozmawiałam wczoraj z m i obiecał mi przeczytać ten wątek bo On jest za wysłaniem Olka do I klasy bo w zerówce będzie się nudził powtarzając to samo co w tym roku. To raczej ja mam więcej obaw ale to już naukowo udowodnione że matki są bardzie miękkie, strachliwe i asekuranckie w stosunku do dzieci 😉

        to tak jak u nas 🙂

        Zamieszczone przez Zuzia81
        Zazdraszczam spokoju 🙂

        prawda?
        ja tez zazdraszczam 🙂

        jbielu moze inaczej by bylo gdybys non stop wysluchiwala “pochwal” na temat Mata…
        uwierz jak wszyscy na okolo czepiaja sie dzieciaka to trudno o spokoj i decyzje!

        Zamieszczone przez lilavati
        Chyba zwyczajna, nie dająca sobie wkręcić gniotów, nie węsząca we wszystkim podstępu
        Obserwując własne dzieci nie miałam wątpliwości, że sobie poradzą, po żadnych poradniach nie latałam by gotowość oceniać (imo te oceny można o kant…)

        pewnie, ze sobie poradza – nie beda mieli wyjscia 😉

        ja patrze tez troche przez pryzmat starszaka, ktory poszedl jako 7-latek, pewnie jakbym wtedy sie zdecydowala poslac go wczesniej to teraz wogole bym sie nie zastanawiala 😉

        Zamieszczone przez Zuzia81
        Mi najbardziej do myślenia daje fakt że mamy które posłały w zeszłym roku swoje 6 latki do I klasy wypowiadają się o tym pozytywnie i nie żałują.

        o to to!
        podpisze sie 🙂

        Zamieszczone przez Zuzia81
        Słyszałam już że w klasach 1-3 za mało wymagają od dzieci a jak przychodzi 4 klasa to jest płacz i zgrzytanie zębów bo dzieci rozleniwione i nie nauczone obowiązków.

        a to fakt!

        mam teraz siostrzenice w IV kl, roznica miedzy I-III masakryczna!

        tymczasem mój synuś malutki 😉 to już wielki chłop 128 cm wzrostu i 28,5 kg żywej wagi więc czas matkę młotkiem potraktować dla opamiętania co mój mąż już od jakiegoś czasu czyni 😀

        rzeczywiscie kawal chlopa 😀

        • Zamieszczone przez Zuzia81
          Mi najbardziej do myślenia daje fakt że mamy które posłały w zeszłym roku swoje 6 latki do I klasy wypowiadają się o tym pozytywnie i nie żałują.

          wix poszla djako szesciolatka i obecnie jest w 3 klasie. szla jako drugi rocznik reformy.
          radzi sobie bardzo dobrze. i nie narzekalam
          wiadomo, ze zmiana z przedszkola na szkole wymaga pracy tez od rodzica nie tylko od dziecka
          i warto pamietac ze szesciolatki maja bardzo miekkie ladowanie w szkole – maja caly pierwszy rok mega parasol ochronny

          • A ja wciąż mam wątpliwości, pewnie dlatego, że sama uczę w szkole i widzę, jak to jest w rzeczywistości. Oczywiście, są różnice w poszczególnych placówkach, ale…
            Generalnie zgadzam się, ze poziom nauczania i w ogle prowadzenia zajeć w klasach 1-3 jest niski, więc przedłużanie zerówki nie ma sensu, jeśli dziecko jest przynajmniej średnio bystre; najbardziej zaś do mnie przemawia fakt, że pozostawienie dziecka z rocznika 2007 dłużej w przedszkolu może zaowocować uczeniem się w przepełnionej klasie w momencie, gdy dzieci z dwóch roczników zaczną naukę w szkole.
            Wciaż się waham… na pewno wiosną pójde do szkoły zobaczyć, jak nasza podstawówka wygląda “od środka”, jakie są warunki na świetlicy itp, dopytam Zoi, jak sama siebie widzi w szkole – chodzi o koleżanki – i swoje “widzimisię” odłożę na koniec listy.
            Ale szczerze mówiąc wolałabym, żeby Zojka chodziła do przedszkola…

            • Mam koleżankę nauczycielkę, obie mamy dzieci z rocznika 2006
              kiedy jej powiedziałam, że T idzie do pierwszej klasy
              z przerażeniem w oczach zapytała mnie
              dlaczego chcę dziecku zabrać dzieciństwo???

              oczywiście jej syn został w p-lu

              • Nie znam matki-nauczycielki, która posłała dziecko do szkoły jako 6-latka 🙂 Koleżanki uczące w klasach 1-3 też mi odradzają posłanie 6-letniego dziecka do szkoły.
                Może jest nam trudniej, gdy znamy wszystko od podszewki.
                Osobiście bardzo się cieszę, że nie uczę w szkole, do któej będą chodzić moje dzieci – chyba nie wytrzymałabym psychicznie 😉

                • W naszym przedszkolu już nie będzie możliwości żeby 6-latki były tam w zerówce. Mamy do wyboru zerówkę w szkole albo I klasę, więc tak czy inaczej szkoła.

                  • Zuzia, w takim wypadku wybrałabym szkołę. Dla mnie atutem przedszkola jest brak dzwonków, większa elastyczność, jeśli chodzi o czas trwania zajęć, możliwość odizolowania się dziecka od grupy, gdy tego potrzebuje, odpoczynek po obiedzie, możliwość późniejszego odbioru dziecka…
                    Zojka przez pierwszy rok chodziła do przedszkola w zespole szkolno-przedszkolnym. Ogólnie byłam zadowolona, ale widać, że Zojce bardziej podoba sie jej obecne przedszkole – właśnie z ww powodów (z wyjątkiem odbierania dziecka, oczywiście :).

                    • Zamieszczone przez kurczak
                      Dziwisz się? Teraz niż, przedszkola zamykają, nauczycielki zwalniają: muszą zadbać, żeby miały co w przyszłym roku robić…

                      Pewnie masz racje.ja bym tez sie bala:)
                      Mam czas na prZemyslenia 🙂 zobaczymy moZe dojrzeje do mysli o malej w szkole:)

                      • Piszecie ze od 1 do 3 niski poziom 🙂
                        Moj syn w liceum i jak widze ile sie uczy to za naszych czasow ze szkoly bym wyleciala a on co?-oceny jak w gimn( skoncZyl z czerw paskiem)
                        Gdzie ja 6 mialam w ogolniaku no moze raz w cztery lata:)

                        • wątek do poczytania

                          • Rzadko piszę, ale chce się podzielić swoim doświadczeniem. W ubiegłym roku miałam podobny dylemat, nawet w wątku o posyłaniu do szkoły coś tam pisałam. Jak u wielu z waszych dzieci – testy przedszkolne gotowości wyszły tak sobie, nauczycielki i przedszkolna psycholog odradzały pierwszą klasę dla syna. Bo motoryka słaba, bo koncentracja kiepska, bo ze słuchaniem poleceń i wykonywaniem poleconych zadań nie bardzo. Ja chciałam i czułam, że jednak do szkoły iść powinien, ale… Poszłam do poradni, gdzie trafiłam na fajną, młodą panią psycholog (była taka miła i fajna, że mnie omotała:)), która była w klimacie “fight the system” i przekonała mnie, że szkoła zabija w dziecku wszystko to, co w nim najlepsze, że tłamsi indywidualizm i takie tam jeszcze. I że mój syn to właśnie taki wybitny indywidualista (swoją drogą super metoda na zmiękczanie rodzica:)) I że owszem, gotowość to jest, jak najbardziej, i rodzic decyduje, ale tak od serca to ona radzi, żeby do zerówki (dziś się zastanawiam, jakim to cudem szkolna zerówka nie jest elementem “tłamszącego” systemu, ale wtedy miałam chyba papkę z mózgu) Pedagog z poradni w zasadzie nie dodał nic więcej. To uznaliśmy, że pójdzie do zerówki. I poszedł. Na początku się załamałam, bo, pomimo prośby, żeby był w grupie sześciolatków, trafił do takiej, w której dominują młodsze dzieci, wiele po raz pierwszy w placówce, więc na początku były płacze w szatni, dramaty, oswajanie się dzieciaków z życiem placówkowym. Nawet w pierwszym odruchu chciałam przenosić do pierwszej klasy, bojąc się, że mój geniusz się cofnie w rozwoju:) Ale ostatecznie, żeby już też jemu nie mącić bardziej w życiu, zostało tak, jak było. Dzieci się szybko zaaklimatyzowały, grupa jest fajna i widzę, że nauczycielka mocno ich ciśnie do przodu – na tablicy wisi już z dziesięć liter, a widze, że mój nieskory do pisania i czytania chłopak zaczyna sam z siebie coś tam bazgrolić. Dojrzał znacząco pod wieloma względami, choć to nie musi mieć związku ze szkołą. Trochę ta jego zerówka przypomina pierwszą klasę, bo są normalne zajęcia edukacyjne, przerwy (bez dzwonków), WF na sali gimnastycznej i to mnie pociesza, że dałam się zwieść psycholożce a nie poszłam za intuicją. Z dzisiejszego punktu widzenia i doświadczenia posłałabym sześciolatka do pierwszej klasy. Choć, jak widać, zerówka też nie tragedia:)

                            • Zamieszczone przez jaiza

                              Wciaż się waham… na pewno wiosną pójde do szkoły zobaczyć, jak nasza podstawówka wygląda “od środka”, jakie są warunki na świetlicy itp, dopytam Zoi, jak sama siebie widzi w szkole – chodzi o koleżanki – i swoje “widzimisię” odłożę na koniec listy.

                              naprawde chcesz tak abstrakcyjna dla dziecka (to kosmos- kompletnie nie wie o co chodzi i co to szkola- Ty sobie nie radzisz z decyzja i chcesz dziecku ja zostawic?) decyzje zostawic szesciolatce?!

                              • Zamieszczone przez chilli
                                naprawde chcesz tak abstrakcyjna dla dziecka (to kosmos- kompletnie nie wie o co chodzi i co to szkola- Ty sobie nie radzisz z decyzja i chcesz dziecku ja zostawic?) decyzje zostawic szesciolatce?!

                                To nie jest tak, że córka podejmie decyzję – ale z jej zdaniem też bedę się liczyć.
                                Jeżeli będzie chciała iść do szkoły (a szkoły prowadzą zajęcia otwarte dla przyszłych pierwszoklasistów, więc zobaczy, jak szkoła wygląda “od środka”) – ze względu na to, że bliskie jej koleżanki idą, a sama szkoła na pierwszy rzut oka jej się podoba – pewnie pójdzie.
                                Testy wykazały gotowośc szkolną na wysokim poziomie. Sama widzę, że nadaje się do szkoły. Jedyna kwestia, na którą zwróciła uwagę wychowawczyni – czyli takie “z rezerwą” nawiązywanie nowych relacji z innymi dziećmi – teraz traci na aktualności, bo gdyby poszła do szkoły, uczyłaby się z dziećmi, które bardzo lubi.
                                Nie jest to kwestia, ze ja nie radzę sobie z decyzją – po prostu chcę miec pełny obraz sytuacji.
                                Nie zrzucam na dziecko problemu, którego nie potrafie rozwiązać – bo sześciolatka faktycznie za mnie tego nie zrobi – ale uważam, że powinnam brac pod uwagę potrzeby swojego dziecka, obserwować rozwój i oczekiwania – bo to jest ważniejsze niż moje “widzimisię”.

                                • Mam dla Was taką ciekawostkę-anegdotkę 😉
                                  Otóż w niedużej szkole podstawowej w BB postanowiono dokładnie przebadać 6latków w pierwszych klasach. Panie psycholożki/ pedagożki/terapeutki z powiatowego ośrodka pedagogiczno-jakiegoś tam przybiegły z bardzo ważnymi testami, które dzieciaki pilnie rozwiązywały.
                                  Synek mojej przyjaciółki wypadł w tym teście rewelacyjnie z najwyższą liczbą punktów.
                                  Po czym mama dowiaduje się od wychowawczyni (lekko znajomej także poza szkołą), ża parę dni wcześniej dzieci rozwiązywały TE SAME testy z polecenia pedagoga szkolnego i rzeczony synek przyjaciółki wypadł w testach fatalnie, właściwie najgorzej jak można.

                                  Tak że lila dobrze pisze, te testy, oceny to można o kant…

                                  • Mój Stasiek prawdopodobnie pójdzie od września do pierwszej klasy.Z nauką radzi sobie świetnie(jest w szkolnej zerówce).Z zachowaniem tragedia… Nie chciał wykonywać poleceń wychowawczyni bo:”to jest nudne,on to już robił w zerówce” itd. dopiero jak z nim pogadałam milion razy i wprowadziliśmy system pt.jedna skarga od wychowawczyni i komputera nie będzie przez weekend,to się ogarnął.
                                    Starszego syna również wysłałam rok wcześniej do szkoły i mimo tego,że testy wyszły super,to on kiepsko sobie radził przez pierwsze dwa lata. Ma stwierdzony pierdyliard dysfunkcji, z czego znaczna część według mnie to jakiś kosmos.
                                    Ze Stasiem też pewnie pojadę do PPP,ale bardziej dlatego,że i tak muszę powtórzyć badania Arkowi,to przy okazji młody się załapie.

                                    • Zamieszczone przez chilli
                                      my jestesmy po pierwszych testach gotowosci szkolnej i ze tak ujme oglednie mamy troche do pracy

                                      tak sie siak bede dazyc zeby mlodzieniec od wrzesnia podjal nauke w pierwszej klasie.

                                      ja u Was?

                                      młody jest w zerówce w szkole, rozmawiałam z jego wychowawczynią i jak najbardziej widzi go w 1 klasie
                                      jest bardzo samodzielny, dobrze sobie radzi ze szlaczkami, głoskowaniem i wszystkimi tymi “naukowymi” sprawami, ale dużo jeszcze zostało do pracy nad zachowaniem – jest impulsywny, nie potrafi się na dłuższą chwilę skoncentrować, przeszkadza w prowadzeniu zajęć… Ja myślę, że jeszcze z rok i on z tego wyrośnie, ale na razie jest jak jest.

                                      • Zamieszczone przez lilavati
                                        Chyba zwyczajna, nie dająca sobie wkręcić gniotów, nie węsząca we wszystkim podstępu
                                        Obserwując własne dzieci nie miałam wątpliwości, że sobie poradzą, po żadnych poradniach nie latałam by gotowość oceniać (imo te oceny można o kant…)

                                        miałam i mam dokladnie tak samo 🙂

                                        • dziś otrzymałam ocenę za I półrocze – jestem dumna 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: rocznik 2007 – gotowosc szkolna

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general