no własnie wyszło, że ja mam problem z traktowaniem dzieci, znaczy nie wyszło, ja to wiem, tylko jakoś tak ostatnio więcej o tym myślę… Staś ten malutki bezbronny, a Antoni ten dorosły… 🙁
jak to okiełznać? Ja nie pamiętam jakie miałam wymagania w stosunku do starszego jak miał 4 lata… a teraz się boję, że tego starszego krzywdzę, bo traktuję go ‘na wyrost’ i małego też, bo bardziej mu odpuszczam…
buuuuu
tak sobie sprzątam i myślę
Wyciągnęłam dyskusję z pogaduch bo myślę, że dyskusja jest ciekawa i zasługuje na nowy watek i szkoda by było, żeby utonęła na pogaduchach.
marchewkowa
102 odpowiedzi na pytanie: Rodzeństwo
Krzyczysz na nich?
Jak pokrzykujesz lub krzyczysz – to przestań od już.
Zobaczysz jak to fajnie podziała i na dzieci i na na Ciebie i na Twoje postrzeganie własnych dzieci.
Madox ja jestem wredna matka i mam spore wymagania do mojego 3.5 latka.
Ja krzyczę czasami bo on ostatnio na glupotę cierpi
mam dokładnie takie same przemyślenia…….
i tez płakac mi sie chce…:(
ja przeczytałam “rodzeństwo bez rywalizacji…”. daje do myslenia chociaż nie daje w sumie gotowych rozwiązań. bo problemów z mlodymi jest masa, zadan ksiązka tego nie przewidzi. ale jest tam sporo przykładów podawanych przez rodziców o dzieciach ale tez wspomnienia rodziców z własnego dzieciństwa.
generalnie – zasada jest prosta – kazde dziecko traktowac indywidualnie, nie zalenie od rodzenistaw, nigdy nie porównywać w niczym. nie stawac po zadnej ze stron. To co mówi mamrotka – nie krzyczeć. mówic spokojnie…
Mamro, no bywa, ze się drę, ostatnio mam wrażenie częściej
to powiedzcie mi, proszę, jak hiszpańskiej krowie, skąd wiecie, czy od starszego nie wymagacie za wiele a od młodszego za mało? albo odwrotnie: równacie w dół…
Bo ja nie wiem 🙁 i ciągle mam wrażenie, że raz jednego bardziej faworyzuję, raz drugiego no nie potrafię tego jakoś równo podzielić
noooo, ja wiem, ale mi nie chodzi o stosunki między nimi
tylko o to jak rozpoznać, czy wymagam po równo ale w odniesieniu do wieku
wcale sie nad tym nie zastanawiam. wymagam tyle ile wiem ze moge – stosownie do wieku czy umiejętnosci. odpuszczam jak wiem ze to cos ich przerasta i widze ze to dla nich problem. ot wymagam tyle aby dało sie zyc w spokoju, bez awantur i wycia 🙂
a dokladniej np. takie coś: jakie zachowanie siedmolatka wydaje się wam niedopuszczalne, ale czterolatkowi, z racji wieku, można odpuścić?
Abo, bez awantur i wycia… to ja bym musiała nie wymagac niczego 😉 od Staśka, bo to z nim ostatnio problem
w tej ksiązce tez jest o tym. nie musi być po równo. masz wymagac INDYWIDUALNIE a nie sprawiedliwie.
przykład – jedno dzicko czyta jak ma 5 lat. w wieku lat 7, w szkole mozesz wymagac aby czytało ci codziennie jedna strone na głos.
drugie dziecko idzie do szkoły i nie umie czytać. bo ma inne tempo nauki – wymagając to samo bedziesz je i siebie wieczorem katować dukaniem strony. a ono potrzebuje na to więcej czasu. i pewnie ta strone zacznie czytac za rok.
to ze brat sie umiał ubrac w wieku lat 4 nie znaczy ze masz tego wymagać od młoszego w tym samym wieku. moze jest mniej sprawny manualnie. owszem – mozesz go uczyć, pokazywać ale nie zawsze wymagać. bo jak on uslyszy ze musi cos umiec a nie umie to sie poczuje gorzej (u mnie wycie)
ile on ma -?
no i jest równowaga;)
to zależy od sytuacji wg mnie
a jakie oni mają obowiązki?
no właśnie mniej więcej o to chodzi. Oni są wiecznie razem, wiecznie, gdzie jeden tam i drugi, i jak A. ma coś zrobić, a Stasiek nie, to jest zaraz “a dlaczego Stasio nie musi????!!!!” i ja za bardzo nie mam odpowiedzi, poza tym, że jest młodszy, a to mi sie wydaje niesprawiedliwe, bo wychodzi, że ten młodszy ma fajniej, bo ma więcej luzu… No nie potrafię za bardzo tego podzielić między nich, kurka, co ze mnie za matka 🙁
Albo taki przyklad: ścielenie łóżek. Proszę, żeby to zrobili. A. robi, czasem od razu, czasem po jękach, S. od razu “ale ja nie umiem!!!! Aaaaaanteeeeeek. pomożesz mi?” I stoi i czeka aż starszy zrobi z nim albo lepiej-za niego… i co wtedy ja mam zrobić? Ma nie pomagać? Mam reagować, kiedy A. ścieli łóżko S. -nie przeszkadza mu to- bo to jawne wykorzystywanie starszego przez młodszego?
cztery, teraz w grudniu skończył, Antonio w listopadzie siedem
moje wymagania to rano wyjśc z domu 🙂 a potem wrócic 🙂
wymagam aby sie sami ubrali – Alce pomagam teraz bo zimowe ciuchy trudniej.
jak przychodza to wymagam aby ciuchy wrzucili do szafy – Bartek wiesza, Alka wrzuca – tu z nia jest problem ale nie odpuszczam bo w koncu to jest minimum. ona wted siedzi i wyjee….. Bartek wtedy swoje dumnie chowa. tu gadzinie nieodpuszczam – chociaż wiem ze z głodu wyje…
potem mają siedzieć przy stole i czekac na zarcie 🙂 – wymaganie równe i niezalezne od wieku
potem maja sie umyć, wrzucić ciuchy do brudów…(wymagam tez od starego… wszystkim wychodzi to tak samo kiepsko)
ubrac pizame, umyć szczęke, isc spać 🙂
teraz sobie mysle ze nei ma za duzych dysproporcji jesli chodzi o wiek. ot pomaganie w ubieraniu. faktycznie czasem Alki zachowanie tłumacze tym ze jest mała i czegos nie wie i sie denerwuje…
Madox jak to Staś nie potrafi? raczej nie chce i tyle.
ja bym pokazała S jak ma ścielić, potem on ma to zrobić i tak dopóki nie będzie dobrze i już. Nawet jak będzie trochę krzywo to bym pokazała palcem i on by poprawiał.
Tak mój Sebo składa pranie np
mój 3.5 latek sam się ubiera, sam rozbiera ze wszystkiego, guziki już nawet opanował przed świętami. Zapina suwaki, zakłada buty. Czasem mu pomogę w przedszkolu gdzie jest sporo osób i na jednej nodze stoimi. Ale on zawsze sam.
Sam je, sam odnosi po sobie, myje się, rano sam myje zęby wieczorem robimy to my.
łóżka nie ścieli bo u mnie po nim tata wchodzi do jego wyrka.
Sam sobie zrobi kanapkę, jak ma produkty, sam sobie obierze jabłko obieraczką etc.
ja scielenia nie wymagam od zadnego. ich nie ma w pokoju przez cały dzień i łózka sa rozwalone. U nas słanie łózka dosc trudne bo oni maja wyrka 140×200. Alka bez skrzyni, tylko materac. nie ma szans aby aby 4 latek sam kołdre wyrównał.
wprowadź jakies punkty, minutki itp za ścielenie. moze nich starszy uczy mlodszego. moze zrobi za niego i dpstanie te punkty a potem młody by chcaił sam.
i dokładnie w tym momencie rozdzieliłam pokoje
każde ma swój – swój pier.dolnik, swoje łózko
i mimo dość swobodnego przepływu zabawek pomiędzy pokojami jakoś to ogarniaja.
bo juz bylo tak, ze balaganili oboje (albo leon) a sprzatala wiktoria.
a teraz nie ma przebacz
Znasz odpowiedź na pytanie: Rodzeństwo