Rodzice dzieci z 2004 – jaka Wasza decyzja

Nastał marzec czas ostatecznych wyborów
Jakie decyzje podjęliście

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Rodzice dzieci z 2004 – jaka Wasza decyzja

  1. Zamieszczone przez EwkaM

    jeśli chciałabym posłać Krzysia do szkoły jako sześcioltka – nie miałabym miejsca w szkole rejonowej, którą mam 50 m od bloku !

    granice rejonu dla dzieci z rocznika 2004 zostały zmienione, imo w bardzo beznadziejny sposób

    eee – juz wczesniej tak bylo.

    ja mieszkalam miedz 2 szkolami: jedna mialam 400m od domu – druga prawie 2km. rejon mialam oczywiscie w tej dalszej

    • Zamieszczone przez szpilki
      eee – juz wczesniej tak bylo.

      ja mieszkalam miedz 2 szkolami: jedna mialam 400m od domu – druga prawie 2km. rejon mialam oczywiscie w tej dalszej

      ja też miałam szkołę blisko, nawet blizej niz Ty bo chyba z 200 m,na tej samej ulicy, a chodziłam dużo dalej, bo tam byl nasz rejon… to było w czasach kiedy było więcej podstawówek
      teraz do szkoły podstawowej moje dziewczyny będą miały właśnie ok. 2 km i bliżej szkoły podstawowej nie ma, choć mieszkamy w centrum miasta…

      • Zamieszczone przez szpilki
        eee – juz wczesniej tak bylo.

        ja mieszkalam miedz 2 szkolami: jedna mialam 400m od domu – druga prawie 2km. rejon mialam oczywiscie w tej dalszej

        ja mieszkam tuż przy szkole (wiesz – widziałaś); dzieci z rocznika 2004 mają rejon na Szadkowskiego (ode mnie ok. 1 km);

        • Zamieszczone przez Figa
          Uroki wyżu demograficznego.
          Pewnie wyszacowano ile dzieci każda szkoła zmieści i tak podzielono obszarami mieszkanowymi,
          żeby każde dziecko mogło być w jakimś rejonie i miało pewność, że zostanie przyjęte.

          ależ oczywiście
          tylko najpierw można było pomyśleć i ”stary” rejon pozostawić bez zmian, a dzieci z nowopowstałych osiedli przesunąć tam, gdzie są miejsca;

          mnie problem na szczęście nie dotyczy, ale w*iłabym się mocno (jak kilka moich sąsiadek), gdybym mając szkołę pod oknem musiała dziecko wozić dużo dalej;

          • Zamieszczone przez EwkaM
            ależ oczywiście
            tylko najpierw można było pomyśleć i ”stary” rejon pozostawić bez zmian, a dzieci z nowopowstałych osiedli przesunąć tam, gdzie są miejsca;

            mnie problem na szczęście nie dotyczy, ale w*iłabym się mocno (jak kilka moich sąsiadek), gdybym mając szkołę pod oknem musiała dziecko wozić dużo dalej;

            I te dzieci z nowopowstałych osiedli
            być może musiałyby dojeżdżać do szkoły na drugi koniec dzielnicy,
            bo wszystkie pobliskie szkoły zapełnione przez “stare rejony”.
            Ich rodzice tez mogliby sie wkurzyć 😉

            • Zamieszczone przez Figa
              I te dzieci z nowopowstałych osiedli
              być może musiałyby dojeżdżać do szkoły na drugi koniec dzielnicy,
              bo wszystkie pobliskie szkoły zapełnione przez “stare rejony”.
              Ich rodzice tez mogliby sie wk**ć 😉

              nie na drugi koniec
              żeby była jasnośc, bo doskonale znasz bemowo i sytuację – dzieci z rejonu szkoły na Oławskiej zostały przerzucone na Szadkowskiego; nie prościej było dzieci mieszkające na Obrońców Tobruku i Osmańczyka tam umieścić??? odległość niewiele większa, a nie oszukujmy się – większość dzieci jest DOWOŻONA do szkoły samochodami;

              • Zamieszczone przez EwkaM
                nie na drugi koniec
                żeby była jasnośc, bo doskonale znasz bemowo i sytuację – dzieci z Oławskiej zostały przerzucone na Szadkowskiego; nie prościej było dzieci z Obrońców Tobruku i Osmańczyka tam umieścić??? odległość niewiele większa, a nie oszukujmy się – większość dzieci jest DOWOŻONA do szkoły samochodami;

                Nie wiem, gdzie jest większość szkół na Bemowie,
                znam lokalizację 6-ciu.
                Mam swoje sprawy, ważniejsze dla mnie niż oglądanie czy ktoś dowozi dzieci do szkół samochodem czy tramwajem.
                Ja uważam, że jest spora szansa, że ktos to przemyślał, i zmienił rejony nie dlatego, że nie miał co robić do końca dnia roboczego.
                Nie zgadzasz się z tym, – twoje prawo.
                Ale nie naskakuj na mnie, ok?
                Póki co mam prawo do swojego zdania.

                • Zamieszczone przez Figa
                  Nie wiem, gdzie jest większość szkół na Bemowie,
                  znam lokalizację 6-ciu.
                  Mam swoje sprawy, ważniejsze dla mnie niż oglądanie czy ktoś dowozi dzieci do szkół samochodem czy tramwajem.
                  Ja uważam, że jest spora szansa, że ktos to przemyślał, i zmienił rejony nie dlatego, że nie miał co robić do końca dnia roboczego.
                  Nie zgadzasz się z tym, – twoje prawo.
                  Ale nie naskakuj na mnie, ok?
                  Póki co mam prawo do swojego zdania.

                  a gdzie ja na Ciebie naskakuję?
                  i niby dlaczego miałabym to robić?

                  uważam tylko, że za dużo ktoś nad tym nie mysłał

                  • Zamieszczone przez EwkaM
                    a gdzie ja na Ciebie naskakuję?
                    i niby dlaczego miałabym to robić?

                    A tak jakoś kategorycznie, że znam doskonale sytuację (nieprawda) i doskonale Bemowo (nieprawda) i tyle znakó zapytania.
                    Jakoś tak miałam wrażenie naskakiwania.
                    Skoro nie, to wielkie sorry 🙂

                    • Zamieszczone przez ania_st
                      Edysiu wogle nie zrozumiałaś tego co wyżej napisałam.
                      Za przedszkole jedynie dopłacasz pewną cześć kosztów-nie mieszajmy tu kosztów które my rodzice pokrywamy bo zaraz sie zacznie, ze dzieci posyłamy do szkoły ze skąpstwa by nic nie płacić)
                      Z tego co podawał Naczelnik wydziału Oswiaty koszt utrzymania przedszkolaka jest wyższy od utrzymania ucznia-szacowany był na ponad 600zl/miesiac. (na te kwotę składają się koszty które comiesięcznie ponosi samorząd oraz dopłata rodzica)
                      Jedynie gdzie jest różnica to jeśli nic sie nie zmieniło przedszkola są w utrzymywane z budżetu samorządu (i tą szacunkową kwotę wyliczyłam Tobie w poprzednim mym poscie), na uczniów szkoła otrzymuje subwencji z budżetu państwa.

                      To ty mnie nie zrozumiełaś.
                      Przez te 3 lata przejściowe kazda szkoła ma płacone dodatkowo za kazdego zapisanego do niej 6 latka.
                      Nie mówie tu o kosztach tylko o czytej kasie – dyr ze szkoły naty nazwała to ładnie DOFINANSOWANIEM

                      • Zamieszczone przez Mata_Hari
                        Nie tylko z budżetu Państwa. Znaczna część szkół otrzymuje również dofinansowanie z Unii, dlatego samorządom jest na rękę, by jak najwięcej dzieci poszło do szkół, a nie przedszkoli 😉

                        DOKŁADNIE TAK

                        • Marta – marzec 2004 – pójdzie do pierwszej klasy.
                          mam dylemat, bo dostała zaproszenie do szkoły muzycznej, nie wiem co zrobic, bo wydaje mi się, że to już trochę za dużo obowiazków jak na 6-latka.
                          na razie mamy “upatrzoną” podstawówke blisko domu.

                          • Zamieszczone przez Mata_Hari
                            Nie tylko z budżetu Państwa. Znaczna część szkół otrzymuje również dofinansowanie z Unii, dlatego samorządom jest na rękę, by jak najwięcej dzieci poszło do szkół, a nie przedszkoli 😉

                            no ale co w tym złego tak swoja droga?
                            dofinansowanie niedofinansowanym szkołom dobrze zrobi.
                            skoro unia przeznaczyla fundusze na pomoc w przeprowadzeniu reformy – to git.
                            a ze ja obwarunkowala efektywnoscia – wolno im.
                            tez wole placic za wykonana juz robote – niz z gory i potem sie prosic o efekty.

                            • Zamieszczone przez Edysia
                              To ty mnie nie zrozumiełaś.
                              Przez te 3 lata przejściowe kazda szkoła ma płacone dodatkowo za kazdego zapisanego do niej 6 latka.
                              Nie mówie tu o kosztach tylko o czytej kasie – dyr ze szkoły naty nazwała to ładnie DOFINANSOWANIEM

                              A o to dofinansowanie chodzi
                              Nie wiem dlaczego tak tego słowa się wstydzisz
                              Nie wiem jak sobie wyobrażasz z czego dyrekcja ma przygotować szkołę dla młodszych?
                              Z czego dokonać zakupu choćby pomocy naukowych do wyposażenia klas dostosowanych do najmłodszych – sławetne dywaniki, pomoce naukowe które dotąd znajdowały się w przedszkolach teraz muszą znaleźć się w szkołach

                              • Zamieszczone przez szpilki
                                no ale co w tym złego tak swoja droga?
                                dofinansowanie niedofinansowanym szkołom dobrze zrobi.
                                skoro unia przeznaczyla fundusze na pomoc w przeprowadzeniu reformy – to git.

                                A czy ja mówię, że to źle, że unia dofinansowuje? Nie widzę w tym nic złego. Drażni mnie tylko, jak co po niektórzy udają, że tego argumentu nie ma i próbują ludziom oczy mydlić, że to niby ich dzieci są teraz takie świetne, a szkoły tak rewelacyjnie przygotowane i tam dzieciom, zamiast przedszkoli, będzie lepiej. Chodzi mi o sam obiektywizm. O to, by otwarcie mówić o wszystkich powodach takich, a nie innych decyzji. Gminom zależy by jak najwięcej dzieciaków wypchnąć z przedszkoli, bo to nie tylko zwiększy ilość miejsc w przedszkolach, ale przede wszystkim, przeniesie ciężar utrzymania części dzieciaków z gminy na unię, taka prawda. Każdy dyrektor placówki, czy to przedszkolnej, czy szkolnej powie, że tu się głównie o kasę rozchodzi (jak prawie zawsze i prawie wszędzie). Ludziom się jednak tego nie uświadamia, bo i po co 😉 Nieświadomym tłumem zawsze jest łatwiej sterować niż tym uświadomionym 😉

                                • Zamieszczone przez Mata_Hari
                                  A czy ja mówię, że to źle, że unia dofinansowuje? Nie widzę w tym nic złego. Drażni mnie tylko, jak co po niektórzy udają, że tego argumentu nie ma i próbują ludziom oczy mydlić, że to niby ich dzieci są teraz takie świetne, a szkoły tak rewelacyjnie przygotowane i tam dzieciom, zamiast przedszkoli, będzie lepiej. Chodzi mi o sam obiektywizm. O to, by otwarcie mówić o wszystkich powodach takich, a nie innych decyzji. Gminom zależy by jak najwięcej dzieciaków wypchnąć z przedszkoli, bo to nie tylko zwiększy ilość miejsc w przedszkolach, ale przede wszystkim, przeniesie ciężar utrzymania części dzieciaków z gminy na unię, taka prawda. Każdy dyrektor placówki, czy to przedszkolnej, czy szkolnej powie, że tu się głównie o kasę rozchodzi (jak prawie zawsze i prawie wszędzie). Ludziom się jednak tego nie uświadamia, bo i po co 😉 Nieświadomym tłumem zawsze jest łatwiej sterować niż tym uświadomionym 😉

                                  Ja chyba jakaś ciemna masa jestem bo nadal nie rozumiem jakie zyski przez takie wypychanie ma gmina?
                                  Przecież i tak będzie w przyszłym roku dofinansowywała tyle samo dzieci przedszkolnych, jak Kowalski pójdzie do szkoły na jego miejsce przyjdzie młodszy Nowak, nikt nie pozwoli by miejsca puste były w tak obleganych placówkach.
                                  Co więcej pojawia się problem, ze grupa sześciolatków się zawężą (wczoraj dowiedziałam się, ze z grupy mojego starszaka na przyszły rok szkolny zostaje 50% dotychczasowego składu)- i co z nimi? Musza nadal mieć swoją salę, swoje nauczycielki, koszty które do tej pory rozkładały się na 25 musi “udźwignąć” mniejsza grupa.
                                  U nas jasno dyrekcja przedszkola stwierdziła, ze dla nich odchodzenie do szkół jest nieopłacalne bo będą musieli albo zwalniać personel albo na sali gimnastycznej utworzyć drugą małą grupę by mieć kasę z urzędu.
                                  Drugim problemem są wakacje – mamy tak skonstruowane umowy na świadczenie opieki, że w wakacje czy dziecko chodzi czy nie płacimy za p-le my rodzice i połaci dyrekcji miasto. Wiadomo, że w okresie wakacyjnym do placówek chodzi zdecydowanie mniej dzieciaków i o ile u młodszego płacę mimo, ze dziecku zapewniam inny wypoczynek w tym okresie o tyle rodzice 6-latków idących do szkoły z końcem czerwca rozwiązują umowy i płacz dyrekcji z czego oni się mają w wakacje utrzymać.
                                  Nosz nie gadajmy, ze naród nasz to ciemna masa któremu da się wmówić wszystko, każdy wybiera wariant dla siebie optymalny a nie ten który zostanie z większym przekonaniem wciśnięty przez przedszkole, szkołę, samorządy – bo jak widać każda z tych grup ma powody by nakręcać na swoją korzyść

                                  • Nie mam teraz czasu by Ci Aniu szczegółowo odpisywać, ale to nie do końca jest tak, jak myślisz. Jakby mniej dzieci szło do szkół, to gmina miałaby ciężej, bo musiałaby pootwierać więcej placówek (które kilka lat temu polikwidowała), tak by zapewnić wszystkim dzieciakom z końcowych roczników przedszkolnych miejsca w placówce. A tak, gmina się wypina, nic robić nie musi, bo dzieci zostaną przejęte przez szkoły i prawdopodobnie uda się obskoczyć wszystko tymi placówkami, które obecnie funkcjonują.

                                    Co do odejścia części dzieci z grupy Twojego syna, to ja nie widzę tutaj żadnego problemu. Piszesz, że odejdzie 50%. U mojego z grupy zostaną 3 osoby! i jakoś wszystko da się załatwić. Przedszkole nie będzie ponosiło żadnych dodatkowych kosztów, bo dzieciaki zostaną wcielone do innych grup i tyle. W końcu liczy się program jakim będą szły, a nie koledzy/koleżanki albo jeszcze mniej, sala, w której będą przebywać.

                                    • Zamieszczone przez ania_st
                                      Ja chyba jakaś ciemna masa jestem bo nadal nie rozumiem jakie zyski przez takie wypychanie ma gmina?
                                      Przecież i tak będzie w przyszłym roku dofinansowywała tyle samo dzieci przedszkolnych, jak Kowalski pójdzie do szkoły na jego miejsce przyjdzie młodszy Nowak, nikt nie pozwoli by miejsca puste były w tak obleganych placówkach.
                                      Co więcej pojawia się problem, ze grupa sześciolatków się zawężą (wczoraj dowiedziałam się, ze z grupy mojego starszaka na przyszły rok szkolny zostaje 50% dotychczasowego składu)- i co z nimi? Musza nadal mieć swoją salę, swoje nauczycielki, koszty które do tej pory rozkładały się na 25 musi “udźwignąć” mniejsza grupa.
                                      U nas jasno dyrekcja przedszkola stwierdziła, ze dla nich odchodzenie do szkół jest nieopłacalne bo będą musieli albo zwalniać personel albo na sali gimnastycznej utworzyć drugą małą grupę by mieć kasę z urzędu.

                                      Drugim problemem są wakacje – mamy tak skonstruowane umowy na świadczenie opieki, że w wakacje czy dziecko chodzi czy nie płacimy za p-le my rodzice i połaci dyrekcji miasto. Wiadomo, że w okresie wakacyjnym do placówek chodzi zdecydowanie mniej dzieciaków i o ile u młodszego płacę mimo, ze dziecku zapewniam inny wypoczynek w tym okresie o tyle rodzice 6-latków idących do szkoły z końcem czerwca rozwiązują umowy i płacz dyrekcji z czego oni się mają w wakacje utrzymać.
                                      Nosz nie gadajmy, ze naród nasz to ciemna masa któremu da się wmówić wszystko, każdy wybiera wariant dla siebie optymalny a nie ten który zostanie z większym przekonaniem wciśnięty przez przedszkole, szkołę, samorządy – bo jak widać każda z tych grup ma powody by nakręcać na swoją korzyść

                                      Już Cu tłumacze o co chodzi.
                                      Jeżeli robią reformy, to na te reformy są pieniądze.
                                      Nie ważne czy z UE czy z budżetu.
                                      Ale….
                                      Te szkoły dostają dodatkową kasę, do których się zapisze 6 latek.
                                      Mówię tu o tych 3,5 tyś płacone od dziecka zapisanego w wieku 6 lat
                                      przez okres przejściowy.
                                      Dyrektor szkoły powie wszystko rodzicom, co oni chcą usłysześ by dzieciaka zapisali bo ma z tego dodatkową kasę.
                                      Mydlenie oczu w stylu:
                                      – program jest dostosowany do 6 latków
                                      – te co nie czytają są szczególnie pilnowane by nadrobiły materiał
                                      – te co nie usiedzą w ławce mogą wstawać
                                      – rozwój emocjonalny nie jest ważny
                                      to wierutne kłamstwa dla zamydlenia oczu.
                                      W rzeczywistości jest zupełnie inaczej, chyba, że dziecko 6 latnie trafia do klasy gdzie sa same 6 latki, w przeciwnym razie jest narażone na wiele rzeczy, o które są lepsze 7 latki, których zazwyczaj jest więcej w klasie.
                                      Pani poziom nauczania równoważy do średniej.
                                      I tak jak pisałam, jak 18 dzieci czyta to dla 7 nie będzie specjalnie lekcji prowadzić by pozostała 17 biegała po klasie czy grała w karty.
                                      takie 6 latki mają wtedy 2 razy więcej pracy by nadrobić braki i co za tym idzie i ich rodzice.

                                      Co do drugiego wyboldowanego twojego zdania.
                                      Do przedszkoli jest więcej chętnych niż miejsc.
                                      Więc niech Ci bzdur nie wmawiają, że będa personel zwalniać.
                                      Ta reforma jest między innymi po to, by było więcej miejsc w przedszkolu dla dzieci, które w tej chwili się nie dostają.

                                      Pierwsze słysze by za okres wakacyjny się płaciło w przedszkolu.
                                      Moja chodzi przez 3 lata i za wakacje nie płaci wedle ustawy – jeżeli w waszym p-lu jest inaczej możecie je skarżyć, bo łamią tym prawo ( chyba, że to p-le prywatne to mogą pobierac opłaty za wakacje )

                                      I mylisz się co do ostatniego zdania.
                                      Cześć osób działa pod wpływem innych – tak zwany “owczy pęd”
                                      i nie ma to wtedy nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.
                                      Decyzje o puszczeniu 6 latka do szkoły sa podejmowane po:
                                      – rozmowach w domu
                                      – opiniach znajomych
                                      – i ewentualnie po opinii z przedszkola ( która nie zawsze jest odpowiednia, chyba, że jest wydawana przez przychologa po badaniu dzieci testami gotowości szkolnej )

                                      A co do testów gotowości powiem Ci tyle – że sa w kuratorium unijne, które maja obowiązywać.
                                      Ale całe jaja polegaja na tym, że nie ma do nich polskich norm – pierwsze wersje próbne opracowania testów do polskich warunków mają był koło czerwca tego roku – czyli juz dawno po zapisach do szkoły.

                                      Dalej uważasz, że reforma jest dla dobra dziecka i że 6 latek jest gotowy do szkoły?

                                      • Zamieszczone przez Edysia

                                        Mydlenie oczu w stylu:
                                        - program jest dostosowany do 6 latków
                                        - te co nie czytają są szczególnie pilnowane by nadrobiły materiał
                                        - te co nie usiedzą w ławce mogą wstawać
                                        – rozwój emocjonalny nie jest ważny
                                        to wierutne kłamstwa dla zamydlenia oczu.

                                        to nie są kłamstwa
                                        taka jest rzeczywistość

                                        • Zamieszczone przez EwkaM
                                          to nie są kłamstwa
                                          taka jest rzeczywistość

                                          Wiesz, rozmawiając z rodzicami dzieci, które poszły w zeszłym roku do 1 klasy, już po zmianie programu okazuje się, że jednak jest inaczej.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Rodzice dzieci z 2004 – jaka Wasza decyzja

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general