Niedziela, piekna pogoda – jedziemy na wycieczke. Pluto tak rozleklamowala smoka wawelskiego ze zdecydowalismy sie na Krakow. Szybkie pakownie – wozek, zabawki, pieluszki, fotelik, aparat fotograficznyitd – i jak tabor cyganski w długą…Ubralismy sie z mezulkiem nawet jak trzeba – w koncu do ludzi…
Jedziemy radosnie a tu tuz przed Krakowem zaczyna sie autko dymić, tak sie dymi ze szybko ucieklam z Paulisia na dwór. Bylo jakies 2 km do stacji benzynowej (przy rondzie). Malutkiej zachciało sie jesc a ja nie mam gdzie nakarmic. Zdecydowalam sie ze nakarmie na stacji BP. Jako ze bylo dosc daleko a Paulisia darla sie jak opetana to zaczelam biec – super widok pedzaca mamuska z ryczacym wozkiem. Malzonek w tym czasie siedzial w dymiacym sie autku w korku. W koncu dobieglam do PB – Paulisia ryczy dalej i zdyszana prosze panią w kasie o mozliwosc nakarmienia cyckiem malej – a pani wskazala mi miejsce w sklepiku BP – wysokie stołki barowe bez oparc, na dwoch siedzieli kierowcy z TIRow i wsuwali sniadanko! Podziekowalam i wybieglam z ryczaca Paulisia na zewnatrz – w desperacji chcialam usiasc na krawezniku i nakarmic ale ujrzalam KFC, nie cierpie fast – kurczaczkow, ale co mi tam – tam na szczescie pani byla bardziej sympatyczna i wpuscila mnie do slki gdzie wyprawia sie urodzinki dla dzieci – wiec usiadlam na malutkim krzeselku i wreszczcie cycus w dziobku. Poczulam sie jak krolewna sniezka na tych malutkich krzeselkach przy malutkim stoliku. Wszystko by bylo ok, gdyby sie durni ludzie zagladajacy przez szybke co tez ja tam wyprawiam. Ale Paulisi to wisialo -byleby cycus…
Autko sie calkiem rozjechalo, czekalismy 3 godziny na mechanikow (niby bezrobocie), ktorzy nie naprawili autka bo nie mieli czesci. Wiec Paulisia zamiast smoka wawelskiego zobaczyla smoga krakowskiego. Bylysmy na spacerku wokol KFC, potem posiedzialysmy w KFC i tak sie zakonczyla wycieczka do Krakowa.
Pozdrowienia
Agnieszka i Paulisia
4 odpowiedzi na pytanie: rodzinna wycieczka
Re: rodzinna wycieczka
Iiiiiiiicha ale super wyprawa….. hihihi
POZDRAWIAM GUSIAK I MATEUSZ (15.09.2002)
Re: rodzinna wycieczka
Hi hi hi ale wyprawa, oj ci ludzie tacy niewyrozumiali. Ja Michała karmiłam kiedyś w aptece miał 8 miesięcy i nic nie pomagało więc wyjełam cyca i do dzieła a tylko co niektórzy spoglądali. Jak już następnym razem dojedziecie do smoka wawelskiego to pozdrówcie go od Japan.
Ania mama Michałka urwiska (23.10.01)
Re: rodzinna wycieczka
Bidulko….mam nadzieję, że następna wyprawa do Krakowa się uda………
Straszszszsznieeeee niewyspana Julka, mama 5 miesięcznego chyba ząbkującego Karolka
Re: rodzinna wycieczka
kurczaki chyba śnią ci się już po nocach….. hihi
Pozdrowienia
zdesperowana smoki i wyjący Dawidek
(2 miesiące i 1/2!)
Znasz odpowiedź na pytanie: rodzinna wycieczka