Rotawirus- szczepić czy nie?

Mamy dylemat z mężem, czy szczepić Malutką czy nie.

Wśród znajomych skrajnie różne opinie: jedne, że nie szczepić, bo szczepionki obniżają odporność, a poza tym jest tyle rodzajów rotawirusa, że szczepienie i tak nie uchroni.
Drudzy mówią, że szczepić, bo dzieci ciężko to przechodzą, a choruje ponad 80% dzieci.

No i bądź tu mądry Może ktoś doradzi?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Rotawirus- szczepić czy nie?

  1. Aspberry, podlinkowuję artykuł. Bazowo o szczepionce na świńską grypę, ale jest też o szczepieniach w ogóle.

    Do mnie najbardziej przemawia fragment:
    “Często rodzice pytają mnie, czy mają szczepić swoje małe dzieci? Wówczas odpowiadam im, żeby ważyli, czy w razie zachorowania dana choroba ma łagodny prze?*bieg, czy jest łatwa w wyleczeniu, na przykład antybiotykami?”
    Daleka jestem od radykalizmu, żeby nie szczepić w ogóle, ale wydaje mi się, że nastała pewnego rodzaju moda (napędzana dodatkowo przez koncerny farmaceutyczne). Żaden ze znajomych mi lekarzy swoich dzieci ani na rota ani na pneumo nie szczepili.
    Ale ile ludzi, tyle opinii, wiadomo.

    • Aspberry, szczepionki, jeśli dają odporność, to tylko w przeciwciałach zewnętrznych, które zanikają po kilku latach. Przechorowanie choroby z reguły daje odporność na całe życie – dotyczy to np. różyczki, odry, wiatrówki itp. chorób. Prawdziwa odporność po przechorowaniu choroby jest głęboka i zakodowana w komórkach organizmu obejmuje więc tzw. strefę wewnętrzną, nie wygasa więc po kilku latach, lecz trwa całe życie.

      • Zamieszczone przez Neo
        Aspberry, szczepionki, jeśli dają odporność, to tylko w przeciwciałach zewnętrznych, które zanikają po kilku latach. Przechorowanie choroby z reguły daje odporność na całe życie – dotyczy to np. różyczki, odry, wiatrówki itp. chorób. Prawdziwa odporność po przechorowaniu choroby jest głęboka i zakodowana w komórkach organizmu obejmuje więc tzw. strefę wewnętrzną, nie wygasa więc po kilku latach, lecz trwa całe życie.

        no właśnie – z reguły
        ja chorowałam na wiatrówkę w ubiegłym roku po raz drugi

        • Kiedy ja i siostra byłyśmy nastolatkami, moja siostra zachorowała na różyczkę. Moja mama była bardzo zdziwiona, ponieważ kilka lat wcześniej lekarz “rozpoznał” różyczkę u mojej siostry. Okazało się jednak, że obie infekcje u mojej siostry rózniły się rodzajem wysypki i innymi objawami.
          Podobnie u mojej najstarszej córki lekarka rozpoznała rzekomo wiatrówkę, chociaż nawet ja miałam wtedy wątpliwości, ponieważ wypryski były skąpe i jakby nie przypominały tych “wiatrówkowych’. Potem kiedy zachorowała na prawdziwą wiatrówkę razem ze swoimi braćmi i ojcem, było widać wyraźnie liczne krostki bardzo charakterystyczne dla wiatrówki.

          • Zamieszczone przez Neo
            Kiedy ja i siostra byłyśmy nastolatkami, moja siostra zachorowała na różyczkę. Moja mama była bardzo zdziwiona, ponieważ kilka lat wcześniej lekarz “rozpoznał” różyczkę u mojej siostry. Okazało się jednak, że obie infekcje u mojej siostry rózniły się rodzajem wysypki i innymi objawami.
            Podobnie u mojej najstarszej córki lekarka rozpoznała rzekomo wiatrówkę, chociaż nawet ja miałam wtedy wątpliwości, ponieważ wypryski były skąpe i jakby nie przypominały tych “wiatrówkowych’. Potem kiedy zachorowała na prawdziwą wiatrówkę razem ze swoimi braćmi i ojcem, było widać wyraźnie liczne krostki bardzo charakterystyczne dla wiatrówki.

            moje krostki były zdecydowanie wiatrówkowe
            ale było ich mniej niż jakieś 25 lat temu 🙂

            • Zamieszczone przez Aspberry
              No właśnie widzę, że skrajne 🙂
              A możesz rozwinąć dlaczego im mniej szczepionek tym lepiej?

              Ja słyszałam taką opinię, że obniżają odporność, ale nigdzie (ani w literaturze ani w necie) nie znalazłam takiego potwierdzenia. Nie wiem też dlaczego miałyby obniżać odporność, przecież właśnie ją wspomagają wyposażając organizm w dodatkowe przeciwciała na choroby, na które nie miał odporności

              Jest to ingerencja w organizm. Szczepionki sąsporym obciążeniem, szczególnie te żywe. Ogólnie, szczepienia są dobre dla społeczeństwa, żeby się choróbska nie szerzyły ale nie koniecznie dla pojedynczego dziecka, które musi ją przyjąć. Zresztą, słabsze, chore dzieci, czy wcześniaczki nie dostają szczepień, dopuki ich stan się nie poprawi. Niektóre nawet wcale – bo to właśnie za duże obciążenie.
              My na rota nie szczepimy. Starsza miała 14 miesięcy jak zachorowała i tydzień byłyśmy w szpitalu. Poza nawadnianiem nie było żadnego leczenia. Nie wspominam tego jak jakąś traumę.

              • Minka niestety w Polsce chore, słabsze dzieci i wcześniaki są szczepione i to bardzo często od razu po urodzeniu, bo – jak twierdzą lekarze – szczepionki nie maja żadnych skutków ubocznych. Widziałam niestety niektóre z tych dzieci na własne oczy, jedną z takich dziewczynek matka niedawno przyniosła mi do domu. Matka jest przekonana że szczepienie jej córeczki, która urodziła się za wcześnie spowodowało o wiele większe spustoszenia w organizmie jej córeczki niż sam fakt wcześniactwa.
                Moje bliźniaki były bardzo niedotlenione i reanimowane po urodzeniu, następnie były pod tlenem. Mimo że odruchy neurologiczne miały nieprawidłowe po tak potwornym niedotlenieniu to były zaszczepione w pierwszej dobie!!!!

                • Zamieszczone przez Aspberry
                  Mamy dylemat z mężem, czy szczepić Malutką czy nie.

                  Wśród znajomych skrajnie różne opinie: jedne, że nie szczepić, bo szczepionki obniżają odporność, a poza tym jest tyle rodzajów rotawirusa, że szczepienie i tak nie uchroni.
                  Drudzy mówią, że szczepić, bo dzieci ciężko to przechodzą, a choruje ponad 80% dzieci.

                  No i bądź tu mądry Może ktoś doradzi?

                  nie:) tzn. moje zdanie- nie szczepić

                  • zastanawiałam się długo i nie zaszczepiłam
                    Zbyt dużo szczepionek u tak małego dziecka to nie jest dobra rzecz
                    a Szczepionka może miec też skutki uboczne, poczytaj sobie o tym

                    zaś przejście że tak powiem brzydko “sraczki” i wymiotów nie jest jakąś tragedią. Wiadomo przyjemne nie jest, ale do przeżycia
                    Moja młoda ma rok. Do żłobka chodzi odkąd skończyła 5,5 miesiaca i tefu tfu rota nie przyciągnęła

                    Starszy został zarażony przez kuzyna jak miał 8 mieięcy po raz pierwszy. I ten raz był nieprzyjemny. Wysoka gorączka, wymioty i biegunka. 2 tygodnie bez apetytu, ale potem nadrobił
                    Po tym zachorowaniu jeszcze kilka razy chorował i za każdym razem lżej. Dodam że ja wraz z nim (pierwszy raz nawet zemdlałam hihi)
                    ale nie mamy po tym chorowaniu skutków ubocznych a czy mi ktos zagwarantuje że po szczepionce tez ich nie będzie?

                    • Zamieszczone przez Neo
                      Minka niestety w Polsce chore, słabsze dzieci i wcześniaki są szczepione i to bardzo często od razu po urodzeniu, bo – jak twierdzą lekarze – szczepionki nie maja żadnych skutków ubocznych. Widziałam niestety niektóre z tych dzieci na własne oczy, jedną z takich dziewczynek matka niedawno przyniosła mi do domu. Matka jest przekonana że szczepienie jej córeczki, która urodziła się za wcześnie spowodowało o wiele większe spustoszenia w organizmie jej córeczki niż sam fakt wcześniactwa.
                      Moje bliźniaki były bardzo niedotlenione i reanimowane po urodzeniu, następnie były pod tlenem. Mimo że odruchy neurologiczne miały nieprawidłowe po tak potwornym niedotlenieniu to były zaszczepione w pierwszej dobie!!!!

                      Moja Jagódka ur. 32/33 tc była w szpitalu zaszczepiona dopiero przy wypisaniu. Jak stan był dobry i waga pow. 2000. Narazie kolejnej jeszcze nie dostała, ale neurolog niestety zezwolił i może w przyszłym tygodniu ją zaszczepię.

                      • ja po długich przemyśleniach też darowałam sobie rota,
                        stwierdziłam, ze to za duze obciążenie dla organizmu tyle szczepionek na raz;
                        Filip nie był szczepiony i udało nam sie przetrwać bez większych problemów
                        mam nadzieję, ze przy Zuzie też tak będzie
                        ale ile ludzi tyle opinii

                        • Zamieszczone przez aruga
                          Po tym zachorowaniu jeszcze kilka razy chorował i za każdym razem lżej.

                          Zamieszczone przez Neo
                          Przechorowanie choroby z reguły daje odporność na całe życie – dotyczy to np. różyczki, odry, wiatrówki itp. chorób. Prawdziwa odporność po przechorowaniu choroby jest głęboka i zakodowana w komórkach organizmu obejmuje więc tzw. strefę wewnętrzną, nie wygasa więc po kilku latach, lecz trwa całe życie.

                          Czyli wynika z tego że nie powinno się chorować dwa razy na rota? Moja Jula jest właśnie chora. Od poniedziałku walczymy, napierw wymioty i mega biegunka, potem bardzo wysoka gorączka, teraz brak apetytu, zmęczenie i duże osłabienie. Jest to drugi raz jak jest na to chora, wcześniej była 3 tygodnie temu. Z tym ze za pierwszym razem trwało to 3 dni, a teraz jest to już prawie tydzień i nie widać wielkiej poprawy.

                          Czyli w naszym przypadku:
                          1) Choroba nie zapewniła odporności nawet na miesiąc
                          2) Drugi raz przechodzimy ją o wiele wiele gorzej

                          Także opinia, że przebyta choroba uodparnia na całe życie nie jest do końca prawdziwa. No chyba, że inny wirus wywołał każdą z chorob?
                          Druga strona medalu to taka, że jeśli jest tak wiele różnych rotawirusów to faktycznie szczepienie mija się z celem.
                          Ja ogólnie jestem zwolennikiem żeby nie ingerować zannato w system odpornościowy, nie przesadzać ze szczepieniami i lekami na uodpornienie. Tak samo jeśli można wyleczyć jakąś chorobę bez antybiotyku mimo, że trwa to dłużej, to wolę tą opcję. Lepiej niech organizm sam walczy.
                          Fakt jest jednak faktem – rotawirus wyłącza z życia chorującego i wszystkich dookoła 🙁

                          Bardzo ciężka decyzja- szczepić czy nie… szczególnie u takich maluszków.

                          • Beatek bo jest wiele różnych odmian tego wirusa
                            Widocznie trafił Wam się teraz zjadliwy, współczuję. Wiem co to znaczy

                            Ale myślę że to ostatni raz jest tak źle

                            • Szczepów rotawirusów jest dużo, moje dzieci w tym roku też dwa razy przechodziły taką infekcję, były gorączki, wymioty, biegunka. Ale poszło szybko i bez komplikacji, posiłkowaliśmy się lekami zaleconymi przez homeopatów klasycznych.

                              • Beatek, ja napisałam, że przechorowanie choroby daje z reguły odporność na całe życie, czyli nie dotyczy to wszystkich chorób. Jest jednak wiele chorób których to dotyczy jak np. różyczka, odra wiatrówka. Natomiast odporność poszczepienna (jeśli oczywiście w ogóle wystąpiła) po jakimś czasie zanika.

                                • dopajanie-dzieci Dodane ponad rok temu,

                                  W przypadku rotawirusów szczepienie nie daje gwarancji na to, że choroba nie wystąpi, lecz na to, że jej przebieg będzie bardziej łagodny. Profilaktyką w tym przypadku jest również odpowiednia higiena dziecka, chociaż należy pamiętać, że wirus Rota rozprzestrzenia się również drogą kropelkową. Niewątpliwie to, o czym należy pamiętać, to podawanie dziecku płynów. Podczas choroby pojawiająca się biegunka oraz wymioty często prowadzą do bardzo groźnego dla dzieci odwodnienia. Jeżeli do niego dojdzie konieczna jest hospitalizacja. Jeżeli natomiast u maluszka bilans wodno – elektrolitowy będzie zachowany, z chorobą będzie można poradzić sobie za pomocą domowych sposobów. W czasie choroby maluszek powinien dostawać ok. 150 ml płynów na każdy kilogram masy ciała. Najlepiej podawać mu przegotowaną i wystudzoną wodę specjalnie dla niemowląt, jak na przykład rekomendowaną przez Centrum Zdrowia Dziecka wodę [usunieta nazwa]. Ze względu na zbilansowany skład bardzo dobrze nawadnia organizm dziecka, chroniąc przed konsekwencjami niedoboru płynów. Jedna uwaga – ciepła woda z kranu może nasilić wymioty, zaś dosładzane cukrem soki i herbatki mogą potęgować odczucie pragnienia. Wodę należy podawać łyżeczką, kilka razy w ciągu dnia, uważając by nie dopuścić do zachłyśnięcia.

                                  • Dopajanie dzieci cytujesz jakiś podręcznik dla młodych matek czy jak?
                                    Jeśli po szczepieniu tak wygląda łagodne przechorowanie jak ja widziałam tamte półżywe dzieci w kółko wymiotujące naszpikowane kroplówkami w szpitalu to gratulacje. A trzeba było słyszeć ich matki klnące w żywy kamień tym bardziej kiedy wyniki laboratoryjne potwierdziły że ich dzieci mają rotawirusa, na którego zresztą były zaszczepione.
                                    Tak nawiasem mówiąc moja córeczka – niemowlaczek 10 m. nie była zaszczepiona na rotawirusa i mimo ze przebywała z nimi w jednej sali(!!!!) tego rotawirusa nie złapała – wyniki uparcie były ujemne.

                                    • Przebieg bardzo łagodny. Umrę dzisiaj ze śmiechu. Szkoda że tamtym matkom tego nie powiedziałaś!!! A żeby było jeszcze śmieszniej, na tym oddziale biegunkowym nie było żadnych dzieci z rotawirusem, które były nieszczepione. Wszystkie dzieci które miały rotawirusy, były na nie zaszczepione. Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.

                                      • Zdecydowanie TAK!

                                        • Neo, a ty jesteś lekarzem, że wiesz, że wszystkie dzieci na odziale były szczepione, wszystkie półżywe i na dodatek wszystkie mieli rotawirusa?

                                          O ile wiem, z własnego doswiadczenia, na zakaźnym nie można z salek wychodzić, kontakt z innymi mamami jest ograniczony, wyniki na rotawirius przekazywany też jest matce to skąd Ty to wszystko wiesz?

                                          A druga rzecz, ja tam tylko dwoje dzieci bardzo odwodnionych widziałam – nie podnoszących się z łóża(w tym mój syn), a reszta o wiele łagodniej to znosiła(widziałam, bo szyby były w ścianach, ale rozmawiać z innymi matkami nie mogłam)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Rotawirus- szczepić czy nie?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general