Rotawirus- szczepić czy nie?

Mamy dylemat z mężem, czy szczepić Malutką czy nie.

Wśród znajomych skrajnie różne opinie: jedne, że nie szczepić, bo szczepionki obniżają odporność, a poza tym jest tyle rodzajów rotawirusa, że szczepienie i tak nie uchroni.
Drudzy mówią, że szczepić, bo dzieci ciężko to przechodzą, a choruje ponad 80% dzieci.

No i bądź tu mądry Może ktoś doradzi?

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Rotawirus- szczepić czy nie?

  1. lepiej dmuchac na zimne. moj szkrab jest wlasnie po pierwszej dawce. i chocby miala ta szczepionka chronic tylko przed kilkoma rodzajami to wole dziecku zaoszczedzic cierpien

    • Ulaluki, my wsszystkie swobodnie ze sobą rozmwiałyśmy, nie było też podziału na schorzenia – moja córeczka nie miała biegunki ani wyniotów, a miała zapalenie oskrzeli, mimo to dali nas na oddział biegunkowy. Okazało się ze na tym oddziale biegunkowym było az czworo dzieci z zapaleniem oskrzeli ale bez objawów biegynkowych i bez wymiotów. W mojej sali były tez dwie matki z dziećmi zaszczepionymi na rotawirusa i chorujacymi na rotawirusa. Tamte matki obawiały sie ze ich dzieci załapia od mojej to zapalenie oskrzeli, a ja obawiałam się, ze moja córeczka załapie od tamtej dwójki dzieci ich rotawirusy. Podobne dylematy miały tez matki w innych salach. Jedna z nich jak sie okazało – pielęgniarka – zaczęła sie ostro awanturować – domagała się przeniesienia swojej cierpiacej na alergię córki (z zapaleniem oskrzeli bez biegunki i wymiotów) na stosowny oddział. Okazało się ze jej głosne krzyki to słuszna metoda – chyba ze zadziałała zawodowa solidarność – i tylko jej córkę przeniesiono na oddział z zapaleniami oskrzeli i płuc. W zwiazku z tym ze i matki z dziećmi chorymi na rotawirusy i matki z dziećmi chorymi na zapalenie oskrzeli bez objawów biegunkowych i wymiotnych (rozrzucone po róznych salach(!!!) nie chciały zeby ich dzieci były wymieszane – a lekarki i pielęgniarki nie mogły nam zabronić ROZMÓW – choc pewnie bardzo by chciały – zaczęłysmy domagać się wszystkie jakichś sensownych działań. W końcu wszystkie dzieci z zapaleniami oskrzeli przeniesiono do jednej sali. Doprawdy w naszych szpitalach nie można sie nudzić, choc nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.
      Co do reżimu sanitarnego – jak widać nie było żadnego, nawet nam – amatorom – rączki i nóżki opadały.

      • Moj synek w wieku 10 tyg zaraził sie od swojej kuzynki potem wszyscy w rodzinie mieli… On przeszedł bardzo łagodnie miał tylko rozwolnienie przez jakis tydzień. Moja perdiatra odradzała szczepienie na rota.

        • Neo, pierwszy raz słyszę (a raczej czytam), taką brednię,że wcześniaki są szczepione w pierwszej dobie życia na rota, a po drugie, dzieci “półżywe” leżą na OIOM-ach…

          • Zamieszczone przez Wasyl
            Neo, pierwszy raz słyszę (a raczej czytam), taką brednię,że wcześniaki są szczepione w pierwszej dobie życia na rota, a po drugie, dzieci “półżywe” leżą na OIOM-ach…

            faktycznie tez nie slyszlam tezy nr 1.
            co do drugiej czesci wypowiedzi, nie koniecznie bym to kwestionowala. zdarza sie, ze jak rotawirus zapanuje w szpitalu to miejsc na OIOm-ie by zabraklo i moze nie wszyskie dzieci odwodnione i z b. wysoka goraczka (te z wirusem rota) tam trafiaja.

            • Zamieszczone przez medeja
              faktycznie tez nie slyszlam tezy nr 1.
              co do drugiej czesci wypowiedzi, nie koniecznie bym to kwestionowala. zdarza sie, ze jak rotawirus zapanuje w szpitalu to miejsc na OIOm-ie by zabraklo i moze nie wszyskie dzieci odwodnione i z b. wysoka goraczka (te z wirusem rota) tam trafiaja.

              Mam na myśli,że to nie są dzieci “półżywe”. Możliwe źle odebrałam to określenie, zbyt dosłownie. Czasami jestem przewrażliwiona.;)

              • JA swoich dziewczynek też nie szczepiłam na rotawirusa. Martynka się kiedyś zaraziła od koleżanki i nawet wylądowaliśmy w szpitalu ale jak zobaczyłam że chcą mi dziecko faszerować antybiotykiem to szybciutko ją stamtąd wypisałam na własne życzenie. Szczęście po kilku dniach jej przeszło i od tamtej pory już nie mieliśmy styczności z rota.

                A powiedzcie mi czy można na rotawirusa zaszczepić pięcioletnie dziecko? Martynka od jesieni wybiera się do przedszkola i obawiam się że może ściągać do domu różne choroby tym bardziej że moje dzieci są z tych co mało kiedy chorują. Na pewno zaszczepię je na ospę

                • Zamieszczone przez kokusia31

                  A powiedzcie mi czy można na rotawirusa zaszczepić pięcioletnie dziecko?

                  Na 100% NIE MOŻNA
                  szczepi się chyba do pół roku

                  • Dzięki Przynajmniej się nie wygłupię przed naszą pediatrą

                    • zaszczepiłam, gdy kiedyś załapie rota i będzie tę chorobę przechodził ciężko przynajmniej nie będę sobie robiła wyrzutów, że w odpowiednim czasie nie próbowałam go uodpornić( starszy syn miał kilka razy rotawirusówkę, za każdym razem przebieg był łagodny, liczę na to,że zaszczepiony młody jej wogóle nie załapie )

                      • Jakiś czas temu sobie trochę o tych szczepionkach poczytałam i wyszło mi, że zdecydowanie działają. Właściwie problemem jest to jak długo się odporność utrzymuje, bo to dość nowe szczepionki, a doszczepiać się nie da (jeszcze nie doczytałam na tyle, żeby pojąć czemu nadaje się tylko dla młodszych niemowląt, jaki jest mechanizm). Jedna mi wyszła ciut lepsza od drugiej, ale szczegółów nie pomnę.

                        I tak w przypadku moich dzieci jest od dawna po ptakach, więc się mogę swobodnie wymądrzać. Starsza przeszła rota jak miała jakieś półtora roku. Obyło się bez hospitalizacji, choć różowo nie było. A odparzenia pupy to chyba ze dwa miesiące leczyła.

                        • Wasyl, a gdzie ja napisałam tą twoją brednię, że wcześniaki w pierwszej dobie życia są szczepione na rota?

                          • Ja sobie robię wyrzuty, że pozwoliłam zaszczepić bliźniaki i mają autyzm. Gdybym w odpowiednim czasie nie pozwoliła zaszczepić, moje bliźniaki byłyby zdrowe.

                            • Zamieszczone przez Neo
                              Ja sobie robię wyrzuty, że pozwoliłam zaszczepić bliźniaki i mają autyzm. Gdybym w odpowiednim czasie nie pozwoliła zaszczepić, moje bliźniaki byłyby zdrowe.

                              a moim zdaniem nigdy pewnosci miec nie bedziesz. ani Ty ani nikt inny.
                              i tylko tak sobie tlumaczysz.

                              • Zamieszczone przez garstka
                                a moim zdaniem nigdy pewnosci miec nie bedziesz. ani Ty ani nikt inny.
                                i tylko tak sobie tlumaczysz.

                                Dobrze napisałaś.
                                Bo we mnie już się zagotowało…

                                • To straszne że mam dwóch chorych synów, którym do momentu podania szczepionki MMR rozwijała się mowa. Pamiętam jak mówiły mama, tata. A po podaniu szczepionki MMR natychmiastowa jazda w tył – nie mówią do dziś. To samo opowiadają mi matki innych dzieci chorych na autyzm. Najczęściej tak było po MMR. Moja przyjaciółka miała zupełnie zdrowego syna, który rozwijał się absolutnie prawidłowo pod każdym względem. Poszła z nim na szczepienie MMR. natychmiast po tym, jak wstrzyknięto mu szczepionkę MMR, przestał mówić, tylko coś bełkotał, był kompletnie oszołomiony. Na drugi dzień nie tylko juz nie mówił, ale jeszcze zaczął trzepotać rekami, nigdy potem nie był juz zdrowy.
                                  Nie mniej straszne jest tez to ze tragedię naszą i naszych dzieci, które zachorowały na autyzm skatalizowany przez szczepionki, bagatelizuje się. Często ja i inni rodzice dzieci, które zostały okaleczone przez szczepionki, słyszymy wypowiedzi typu: to nie może być prawda!!! Tylko wam się tak wydaje!!! Mieliście omamy i jesteście bandą oszołomów. A skąd to możecie wiedzieć!!!!
                                  Problem w tym że te rzeczy ja i inni rodzice widzieliśmy na własne oczy.
                                  Jest jeszcze jedna sprytna manipulacja:
                                  mianowicie lekarze wmawiają innym rodzicom, którzy coś słyszeli o skutkach ubocznych, ż
                                  eby sie nie bali, bo “autyzm po prostu zaczyna sie mniej więcej w tym samym wieku kiedy podaje sie szczepionkę MMR”.
                                  W szkole do której chodzą moi synowie autyzm u większości dzieci został skatalizowany szczepionką MMR, ale u mniejszości szczepionką DPT (krztusiec!!!).
                                  Generalnie szczepionki to najlepsze katalizatory autyzmu. Znam tylko jeden przypadek, kiedy autyzm został skatalizowany lekami farmaceutycznymi, ale nie szczepionką. Matka oddała do szpitala syna 3letniego nieautystycznego – miał infekcję – podano mu leki farmaceutyczne – kiedy go zabierała ze szpitala – miał autyzm.
                                  Czynniki które sprzyjają rozwojowi autyzmu to:

                                  – zatrucie metalami ciężkimi (np.szczepienia)
                                  – rozregulowanie układu immunologicznego (np.szczepienia)
                                  – im dziecko mniejsze tym ryzyko większe, powyżej 3 lat przypadki zachorowania na autyzm należą do rzadkości ( czytałam o 13letniej dziewczynce w Anglii, która po szczepieniu na różyczkę w wieku 13 lat zachorowała na autyzm)

                                  Czterokrotnie częściej na autyzm zapadają chłopcy niż dziewczynki, ponieważ chłopcy są słabsi biologicznie. Większa zapadalność u chłopców świadczy o tym, ze czynnik powodujący autyzm jest przede wszystkim środowiskowy i jest to choroba pochodzenia zewnętrznego czyli nabyta. Chłopcy maja z natury słabsze systemy immunologiczne i detoksyfikacyjne. Oczywiście wśród grup podwyższonego ryzyka zachorowania na autyzm sa dzieci z rodzin, gdzie występują choroby autoimmunologiczne typu stwardnienie rozsiane, Hashimoto itp. oraz dzieci osłabione np. niedotlenione przed lub w trakcie porodu.

                                  • Zamieszczone przez Neo
                                    To straszne że mam dwóch chorych synów, którym do momentu podania szczepionki MMR rozwijała się mowa. Pamiętam jak mówiły mama, tata. A po podaniu szczepionki MMR natychmiastowa jazda w tył – nie mówią do dziś. To samo opowiadają mi matki innych dzieci chorych na autyzm. Najczęściej tak było po MMR. Moja przyjaciółka miała zupełnie zdrowego syna, który rozwijał się absolutnie prawidłowo pod każdym względem. Poszła z nim na szczepienie MMR. natychmiast po tym, jak wstrzyknięto mu szczepionkę MMR, przestał mówić, tylko coś bełkotał, był kompletnie oszołomiony. Na drugi dzień nie tylko juz nie mówił, ale jeszcze zaczął trzepotać rekami, nigdy potem nie był juz zdrowy.
                                    Nie mniej straszne jest tez to ze tragedię naszą i naszych dzieci, które zachorowały na autyzm skatalizowany przez szczepionki, bagatelizuje się. Często ja i inni rodzice dzieci, które zostały okaleczone przez szczepionki, słyszymy wypowiedzi typu: to nie może być prawda!!! Tylko wam się tak wydaje!!! Mieliście omamy i jesteście bandą oszołomów. A skąd to możecie wiedzieć!!!!
                                    Problem w tym że te rzeczy ja i inni rodzice widzieliśmy na własne oczy.
                                    Jest jeszcze jedna sprytna manipulacja:
                                    mianowicie lekarze wmawiają innym rodzicom, którzy coś słyszeli o skutkach ubocznych, ż
                                    eby sie nie bali, bo “autyzm po prostu zaczyna sie mniej więcej w tym samym wieku kiedy podaje sie szczepionkę MMR”.
                                    W szkole do której chodzą moi synowie autyzm u większości dzieci został skatalizowany szczepionką MMR, ale u mniejszości szczepionką DPT (krztusiec!!!).
                                    Generalnie szczepionki to najlepsze katalizatory autyzmu. Znam tylko jeden przypadek, kiedy autyzm został skatalizowany lekami farmaceutycznymi, ale nie szczepionką. Matka oddała do szpitala syna 3letniego nieautystycznego – miał infekcję – podano mu leki farmaceutyczne – kiedy go zabierała ze szpitala – miał autyzm.
                                    Czynniki które sprzyjają rozwojowi autyzmu to:

                                    – zatrucie metalami ciężkimi (np.szczepienia)
                                    – rozregulowanie układu immunologicznego (np.szczepienia)
                                    – im dziecko mniejsze tym ryzyko większe, powyżej 3 lat przypadki zachorowania na autyzm należą do rzadkości ( czytałam o 13letniej dziewczynce w Anglii, która po szczepieniu na różyczkę w wieku 13 lat zachorowała na autyzm)

                                    Czterokrotnie częściej na autyzm zapadają chłopcy niż dziewczynki, ponieważ chłopcy są słabsi biologicznie. Większa zapadalność u chłopców świadczy o tym, ze czynnik powodujący autyzm jest przede wszystkim środowiskowy i jest to choroba pochodzenia zewnętrznego czyli nabyta. Chłopcy maja z natury słabsze systemy immunologiczne i detoksyfikacyjne. Oczywiście wśród grup podwyższonego ryzyka zachorowania na autyzm sa dzieci z rodzin, gdzie występują choroby autoimmunologiczne typu stwardnienie rozsiane, Hashimoto itp. oraz dzieci osłabione np. niedotlenione przed lub w trakcie porodu.

                                    neo i w wielu kwestiach sie zgodzam.
                                    szczepionki to nie jest samo dobro, ale…
                                    nigdy przenigdy nie przyznam Ci racji gdy bedziesz pisac ze Twoje dzieci BYLYBY ZDROWE gdybys ich nie zaszczepila, bo to brednie.
                                    tego nie wiesz ani Ty ani nikt inny. rodzice, o ktorych ciagle piszesz w swoich wywodach, tez nie moga miec zadnej pewnosci.
                                    byc moze autyzm rozwinalby sie u tych chorych dzieci tego samego dnia, ktorego sie rozwinal, a moze pol roku pozniej, byc moze nie rozwinalby sie wcale, albo mial lagodniejsza postac, a moze na skutek roznych wydarzen ciezsza?
                                    nikt tego nie wie, a piszac swoje wywody straszysz mase ludzi (chociaz wiem – o to Ci chodzi)
                                    mnie podobne wypowiedzi mocno wystraszyly swojego czasu, a dodam ze mam dziecko z opoznionym rozwojem psycho-ruchowym i innymi problemami, ale na szczescie juz ochlonelam.
                                    i szczepie moje dziecko, ale rozwaznie.

                                    • Ja skojarzyłam, ze po podaniu szczepionki MMR moim synom zanikła mowa i pojawiły sie inne autystyczne zaburzenia. U innych dzieci przebiegało to gwałtowniej – wyraźniej, może dlatego, ze szczepionka była pierwszym mocnym czynnikiem uszkadzającym. Porównaliśmy tez z innymi rodzicami autystycznych dzieci ilość czynników uszkadzających ze stanem naszych dzieci. Im więcej czynników uszkadzających tym stan dziecka gorszy. Z naszych porównań wynika np., że jeżeli matka w ciąży brała dużo leków farmaceutycznych lub przed ciążą się szczepiła lub usuwała rtęć z zębów (amalgamaty), dziecko było niedotlenione, a potem masowo szczepione to autyzm jest głębszy niż u dziecka, które nie było niedotlenione i nie dostało w ciąży dużo leków farmaceutycznych, a “tylko” było szczepione.

                                      • Zamieszczone przez Neo
                                        Ja skojarzyłam, ze po podaniu szczepionki MMR moim synom zanikła mowa i pojawiły sie inne autystyczne zaburzenia. U innych dzieci przebiegało to gwałtowniej – wyraźniej, może dlatego, ze szczepionka była pierwszym mocnym czynnikiem uszkadzającym. Porównaliśmy tez z innymi rodzicami autystycznych dzieci ilość czynników uszkadzających ze stanem naszych dzieci. Im więcej czynników uszkadzających tym stan dziecka gorszy. Z naszych porównań wynika np., że jeżeli matka w ciąży brała dużo leków farmaceutycznych lub przed ciążą się szczepiła lub usuwała rtęć z zębów (amalgamaty), dziecko było niedotlenione, a potem masowo szczepione to autyzm jest głębszy niż u dziecka, które nie było niedotlenione i nie dostało w ciąży dużo leków farmaceutycznych, a “tylko” było szczepione.

                                        i pewnie masz w duzej mierze racje, ale dalej nie mozesz miec zadnej pewnosci (i nigdy miec nie bedziesz) czy te dzieci “tylko” zaszczepione bylyby zdrowe gdyby nie zostaly zaszczepione.

                                        przykro mi, ale ja tak do konca to nie wierze, ze rozwoj tych wszystkich autystycznych dzieci byl taki idealny do dnia podania szczepionek na mmr (imo krztusiec to tez inna bajka i on jest bardziej niebezpieczny).
                                        bardziej wierze w to, ze rodzicie nie widzieli/ nie chcieli widziec niepokojacych objawow w zachowaniu czy rozwoju dziecka.
                                        sama jako dziecko mialam incydenty utraty przytomnosci po podaniu szczepionek (watpliwej jakosci) i mysle, ze 1 czy nawet 3 szczeiponki nie sa w stanie wpedzic dobrze rozwijajacego sie, zupelnie zdrowego dziecka w nieuleczalna chorobe na cale zycie.
                                        ze zrzucenie calej odpowiedzialnosci na szczepionke jest dla rodzicow niejako wygodne, jakkolwiek zle to brzmi.

                                        prawda jest, ze to bardzo zle, ze w naszym kraju podaje sie tyle szczepionek malentasowi, o ktorym guzik mozna powiedziec.
                                        zle ze wstrzykuje sie szczepionke zawierajaca rtec w 1 dobie zycia.
                                        rodzic powinien miec przynajmniej wybor w tej kwestii.
                                        zle ze pozniej w ciagu 6 tygodni jest zarzucany informacjami nt szczepien i czesto w miejsce rzetelnej informacji dostaje plik ulotek, po lekturze ktorych chce zaszczepic na wszystko co tylko mozliwe bo inaczej na bank wyladuje w szpitalu i nie wiadomo czy jego wyczekiwane dziecko przezyje….
                                        ze stan dziecka przed zaszczepieniem ocenia pediatra w 5 minutowym badaniu czesto ignorujac rodzicow i ich uwagi (z moich doswiadczen).

                                        teraz inaczej poprowadzilabym mojego syna przez kalendarz, ale szczepilabym spokojnie, bez pospiechu (poza rota) i po kazdorazowej konsultacji z moja neurolog, o ile po zadnej ze szczepionek nie wystapilyby niepozadane objawy ze strony ukladu nerwowego.

                                        • Zamieszczone przez garstka

                                          zle ze pozniej w ciagu 6 tygodni jest zarzucany informacjami nt szczepien i czesto w miejsce rzetelnej informacji dostaje plik ulotek, po lekturze ktorych chce zaszczepic na wszystko co tylko mozliwe bo inaczej na bank wyladuje w szpitalu i nie wiadomo czy jego wyczekiwane dziecko przezyje….
                                          ze stan dziecka przed zaszczepieniem ocenia pediatra w 5 minutowym badaniu czesto ignorujac rodzicow i ich uwagi (z moich doswiadczen).

                                          poprawka.
                                          w szkolach rodzenia dostaje sie kalndarz wraz z pelna lista i cennikiem.
                                          i lista zagrozen w przypadku braku szczepienia.

                                          zeby mozna sie bylo przygotowac finansowo.

                                          tak samo w szkolach rodzenia kampanie prowadza wozki dzieciece

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Rotawirus- szczepić czy nie?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general