Rozcięte czy pęknięte

Dzisiaj zebrało mi się na obrzydliwości. Chciałabym wiedzieć, czy lepiej jest jak krocze w czasie porodu nacinają, czy zostawiaja w nadzei, że się rozciągnie, choc grozi to jego pęknięciem??

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Rozcięte czy pęknięte

  1. Re: Rozcięte czy pęknięte

    49? na udach??? od nacinajacego tez duzo zalezy a potem od tego kto zszywa. ale slyszalam ze jak ma peknac to lepiej naciac, bo lepiej sie szyje, goi. a jak peknie to czasami za duzo:((

    marta

    • Re: Rozcięte czy pęknięte

      Byłam cięta 10 lat temu ale niestety też popękałam. Na szczęście pozszywano mnie idealnie, po czterech godzinach od porodu mogłam już chodzić (podobno nawet tak zalecają). Cięcia nie trzeba się obawiać bo to w porównaniu z bólami porodowymi to betka, nic się nie czuje. A kolejnego porodu spodziwam się w lutym przyszłego roku i już się nie mogę doczekać.

      asa

      • Słabo mi…

        Prawdę mówiąc, gdy przeczytałam wszystkie odpowiedzi na mój post, to zrobiło mi się słabo. Chyba wolałabym mieć cesarskie cięcie. Nic nie pęka, tylko tną i to na dodatek wiadomo, w którym miejscu. Nie ma zagroźenia, że się zrobi kupę na oczach własnego chłopa, poza tym jest znacznie mniejsze prawdopodobieńswtwo niedotlenienia dziecka – nie jest wtedy zagrożone porażeniem mózgowym. Poza tym poród nic nie boli i przynajmniej się wie, kiedy dziedźka się urodzi. Chyba wolałabym, żeby Mikołajek ustawił się pupką do wyjścia. Wtedy miałabym cesarkę. A poza tym jak tylko rana na brzuchu by się zagoiła mogłabym jździć konno, a jak mi pęknie krocze aż do uda, to chyba dopiero po roku wsiądę na konia:((

        • Re: Słabo mi…

          wariatka! :)) nie myśl o tym. Wszyscy mnie pocieszają, że sam porod to jest tak niewyorażalny ból, ze będzie mi wszystko jedno, czy tną czy nie. he,he, świetny dowcip…
          Jak Cię dobrze rozetną to powinno się w miarę szybko zagoić. Ale nie jestem pewna, czy w ogóle wstrząsy Ci nie zaszkodzą po porodzie, niezależnie od jego rodzaju.
          A czy Ty kupiłaś konika na własność, czy dzierżawisz?

          Tao

          • Re: Słabo mi…

            Nie wiem dlaczego, ale bólu się nie boję. generalnie jestem wytrzymała. A jakiś trudnych do okiełznania i nieprzewidywalnych ran boję się jak cholera. Poza tym mam obsesję, że dziecko będzie niedotlenione i będzie cierpiało na porażenie mózgowe. I na dodatek nie mogę przestać o tym myśleć. mam wrażenie, że cesarka jest naprawdę bezpieczniejsza.

            Konika kupiłam półtora roku temu na własność. Oczywiście spłukałam się wtedy do reszty, nie miałam kasy dosłownie na nic. Gdyby nie mój chłop, to pewnie umarłabym z głodu. Ale nie żałuję, bo mój konik jest najlepszym konikiem na świecie i ostatnio w terenie przegonił takie, co biegały na wyścigach!!

            • Re: Konik

              Gdzie go trzymasz i kto go karmi?

              • Re: Słabo mi…

                no, ale właśnie dlatego, jak rozetną, to chyba mają nad tym jakąś kontrolę.
                A niedotlenienie też mi spędza sen z oczu i stąd mój kolejny dylemat z Żelazną… Co prawda zdarzyć się może wszędzie, ale przy tym ich uporze i niechęci do bardziej radykalnych rozwiązań…

                Tao

                • Re: Słabo mi…

                  Nie ma sie czego bac. A tak powaznie, to cesraka wcale nie jest bezpieczna dla rodzacej. Dla dziecka tak, ale nie dla kobiety. Moga wyniknac komplikacje, infekcja, lub krwawienie z macicy. Takie przypadki koncza sie usunieciami narzadow. Dlatego tez nie robi sie cesarek nagminnie, tylko w sporadycznych przypadkach. Wiem jednak, ze w polsce wchodzi w “mode” cesarka na zyczenie, planowana. U mnie to jest na pozadku dziennym, ale jednak odradzaja. ja peklam,pisalam wyzej, ale juz po poltory godziny po porodzie bralam prysznic i czulam sie b.dobrze. 2.5 roku temu mialam operacje na raka,dzieki bogu okazal sie niezlosliwy.Ale to trwalo, by sie tego doweidziec. Mialam guza na jajniku i krojony brzuch, tak wiec wiem jaka jest roznica w cieciu a w rodzeniu naturalnie. Sama z paru wzgledow wolalabym przy drugim miec jednak cesarke, ale kiedy sobie potem przypomne jak to sie goilo, jak bolalo, a jak sie czulam po naturalnym porodzie, to za zadne skarby nie wybralabym cesarki. Ale to jest tylko moje odczucie i zdanie:)Tak wiec nie takie to wszystko straszne jak sie slucha i jak to wyglada. Dodam, ze mialam porod z powiklaniami, wiec nic nie jest w stanie mnie juz wystraszyc. Wam rowniez tego zycze, wiary i cierpliwosci, wytrzymalosci i pogody ducha nawet w tak trudnych chwilach. Przeciez nie o to chodzi – dzidzius to nasz skarbek, ktoremu musimy pomoc przyjsc na swiat:) Wydaje mi sie, ze takie duze pekniecia, to sporadyczne przypadki, w koncu lekarz czy tam polozna stoja nad pacjetka i potrafia przewidziec jak daleko sie peknie – po przebarwieniu skory na bialo. Wiec duzo od nich zalezy.Ale jak mowie, nie takie to wszystko straszne. trzeba zaplacic jaka cene, poswiecic sie dla dzidzi, by byla piekna i zdrowiutka,hihihi. Tak wiec glowa do gory!:) Pozdrawiam serdecznie.

                  Anetka

                  • Re: Konik

                    W jednej z podwarszawskich prywatnych stajni. Jest tam pensjonat dla koni. Ja miesięcznie płacę majątek, a tam stajenni trzy razy dziennie karmią konie, sprzątają w ich boksach, wypuszczają na padok. Oprócz czworoboku i dużej ujeżdżalni z przeszkodami na terenie stajni jest murowana hala kryta dachem, w której jeździ się w zimie. Oprócz tego można jeździć w teren, z czego ja obecnie korzystam. Jeżdżę sobie na spacerki do lasu.

                    • Re: Konik

                      To masz super. Ja uwielbiam konie i marzę o własnym, ale czy kiedyś kupię sobie własnego…czas pokaże.

                      Pozdrawiam
                      Pati i 32tyg. mysia

                      • Re: Konik

                        A jeździsz konno?? Bo jeśkli tak, to jestem ciekawa, czy po zajściu w ciążę przestałąś czy nie. Ja jeździłam. (Prawdę mówiąc teraz też jeżdże, ale tylko stępa i kłusem po lesie. Nic mnie tak nie relaksuje jak taki spacerek!) I najbardziej mnie wkurzało, że osoby, które widziały konia na obrazku, mówiły mi, jak bardzo jazda konna jest groźna dla dziecka. Co jest oczywiście nieprawdą. Groźny może, ale nie musi, być upadek. I na nic się zdały tłumaczenia, ze mam własnego konia, który jest spokojny i że jeźdżę – powiem nieskromnie – na tyle dobrze, że upadki, zwłaszcza z niego – mi się nie zdarzają. A gdy mówiłam, że konsultowałam to z dwoma lekarzami – jeden ginekolog jest instruktorem jeździectwa – to mówili, ze powinnam natychmiast zmienic lekarza, bo to konował. Obłęd. Pozdrawiam

                        • Re: Konik

                          Groźna jest dla takich osób jak ja.

                          Zaczęłam jeździć konno jakieś 2 miesiące przed zajściem w ciążę i oczywiście mistrzem nie jestem.

                          Potrafię sobie nieżle tyłek obtłuc a i upadki sa mocno prawdopodobne 🙂

                          Więc musiałam przestać jeździć. Teraz zostaje mi jedynie głaskanie konika.
                          Żeby tylko szew po porodzie zagoił się szybko to będzie super bo stadninę mam za płotem osiedla a koniki widzę z balkonu 🙂

                          Ale na przykład jazda na rolkach też jest w ciąży “zakazana” a ja jeździłam aż do momentu jak zaczęłam mieć trudności z równowagą przez “obciążnik” z przodu.

                          Pozdrowienia
                          smoki

                          • Re: Konik

                            Niestety nie jeżdżę, ale jest to jedno z marzeń, które postaram się w życiu zrealizować.

                            Pozdraiam
                            Pati i 32tyg. mysia

                            • Re: Konik

                              A moja lekarka powiedziała, że jeśli jakąś dyscyplinę sportu uprawiało się przed ciążą dość regularnie, to ciąża nie jest powodem, żeby treningi przerywać. Oczywiście tylko wtedy, gdy ciąża nie jest zagrożona, przebiega prawidłowo itd. A mnie do szewskiej pasji doprowadzały kobiety, najczęściej matki dwójki dzieci, które mówiły mi, jaka jestem wyrodna i nieodpowiedzialna. A jeszcze bardziej złościło mnie, że zazwyczaj są to grube, niewysportowane kury domowe, które ostatni raz ćwiczyły cokolwiek na w-fie w trzeciej klasie podstawówki. Pozdrawiam Helga:))

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Rozcięte czy pęknięte

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general