Sorry, dziewczyny, że tak to nazwałam, mogłabym dosadniej, ale nie będę się na Forum wyrażać
Pewnie już o tym było, ale może ktoś będzie chciał wypowiedzieć się raz jeszcze.
Jak się pewnie domyślacie, chodzi mi o te nieszczęsne wizyty lekarskie w szpitalach po porodzie…..
Kiedy opowiedziałam mojej siostrze, która dwa razy rodziła w USA jak to trzeba się obnażać przed np 8 i więcej osobami,
nie uwierzyła myślała, że się wygłupiam
Ona opowiadała, że do badania krocza przychodziła tylko położna, a jeśli w sali leżał ktoś jeszcze, rozkładała parawan…
Dla mnie jest to strasznie upokarzające i żałuję bardzo, że nie potrafiłam się zdobyć po porodach, aby w jakiś sposób zaprotestować….
Bardzo jestem ciekawa Waszego zdania….czy to tylko ja jestem taka przewrażliwiona?
Dziewczyny, jeśli rodziłyście za granicą, jak było?
I proszę, nie piszcie mi, nie przesadzaj, da się to przetrzymać, jak się ma dziecko przy sobie, wtedy to się nie liczy….Wiem, że da się wytrzymać, bo wytrzymałam, ale było to najgorsze chyba upokarzające przeżycie…
I po co tak to się odbywa????
Może sobie przejść obchód, lekarz niech sobie rozmawia z pacjentkami, a położna później na spokojnie może krocza pooglądać, nie????
Super jest zwłaszcza wtedy, kiedy przyłazi 10 sudentów – praktykantów…
Normalnie przesadzę teraz, ale jest to dla mnie naruszenie praw człowieka, bardzo emocjonalnie do tego podchodzę….
A może któraś z Was rodziła w prywatnej klinice, też tak jest?
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Rozkładanie nóg przed całym stadem :(
Re: Rozkładanie nóg przed całym stadem 🙁
Tak to opisałaś, że mi się wszystko przypomniało…..postanowiłam sobie, że gdybym rodziła jeszcze raz, na pewno nie pozwolę się tak traktować
Pozdrawiam.
Re: Rozkładanie nóg przed całym stadem 🙁
ja rodzilam w zwyklym panstwowym szpitalu w olkuszu i w zyciu nie bylo zadnych obchodow i sprawdzania jak mowisz krocza.przychodzil jeden lekarz pytal sie jak sie czujemy i tyle:)wspolczuje ze ty tak mialas bo bym chyba zwarowala
Katka&Krzys(26.01.06)
Re: Rozkładanie nóg przed całym stadem 🙁
Bardzo się cieszę, że zdarzają się normalne podejścia do pacjentek 🙂
Re: Rozkładanie nóg przed całym stadem 🙁
rodzilam w wielkiej brytanii. poniewaz w ciazy nie bylo problemow, nie ogladal mnie tu nawet ginekolog. na porodowce zagladala do mnie tylko polozna (lekarz jest na oddziale, ale przy porodzie jest obecny tylko w razie komplikacji). Moje krocze widziala wiec polozna, jedna studentka za moja zgoda i jeszcze jedna polozna, bo kiedy zaczelam rodzic, ta ‘moja’ miala przerwe na lunch:-)
Re: Rozkładanie nóg przed całym stadem 🙁
ja rodziłam w zwykłym szpitalu w Mińsku Maz i nie spotkałam się z czymś takim. Położna oglądając krocze była zawsze sama i zasłaniała każdą z nas kołdrą, naprawdę czułam się swobodnie.
pozdrawiam
zośka25 z Jędrusiem 19 m-cy
Re: Rozkładanie nóg przed całym stadem 🙁
wiem jak to jest – jest to upokarzające i masz jak najbardziej prawo czuć się jak czujesz i być zła
ja miałam ‘komisyjne’ badanie po poronieniu
wygląda to tak że wchodzisz sobie do gabinetu a tam pod ścianą siedzą lub stoją sobie różni lekarze i jak na fotelu się ‘rozłozysz’ to kazdy ma prawo ‘sobie popatrzeć’
przyznam szczerze, że miałam to głęboko w d…. ile osób sobie poparzy; większej straty w zyciu nie doznałam i wisiało mi wszystko jedyne co tak naprawdę pamiętam z tego badania to decyzja pani ordynator (b mądrej z resztą i doświadczonej p dr) o łyżeczkowaniu i spojrzenie pani dr (a była w zaawansowaniej ciąży) jakim mnie obdarzyła kiedy się ubierałam… takie straszne, straszne współczucie…
trzymaj się Słońce
w naszym kraju jest dużo rzeczy całkiem do dupy
moni i ‘słoniki moniki’
dodam jeszcze, że
jak rodziłam to była praktykantka, która po położnej za moim pozwoleniem badała mnie 2-gi raz (przy obu porodach)
nie miałam nic w sumie przeciwko bo to kobieta, jedna jedyna i w końcu jakoś się nauczyć musi
a przy obchodach z racji cięcia patrzyli tylko na brzuszek, i to jeden lekarz (choć było kilka osób) a reszcie zdarzało się ‘wianuszek’ robić więc widać mnie nie było
natomiast wiem jakie to uczucie rozkładać nogi przed szerokim gronem i przyjemne to nei jest…
moim szczęściem było to że mama mnie uprzedziła że takie badanie moge mieć… wiec miałam jako-taką świadomość co mnie czeka
moni i ‘słoniki moniki’
Re: Rozkładanie nóg przed całym stadem 🙁
Macie rację dziewczyny!!!!
[obrazek]https://smyki.pl/domeny/smyki.pl/siennicka9smykipl/upload/11836549871068040316_m[/obrazek]
Według praw pacjenta, to możesz odmówić badania przy obecności innych osób, to znaczy, że może być przy nim tylko lekarz lub położna. Teoretycznie to nawet w klinice powinni się spytać czy przy badaniu mogą być obecne inne osoby, typy praktykanci itd, i spokojnie możesz odmówić bez żadnych konsekwencji.
Dokładnie tak:) dość dyskretnie było- na sali 3 babki ze mną włącznie, odmówiłam badania ginekologicznego po porodzie- nie zmuszali mnie, całość dyskretnie się odbywała na szczęście.
I zero obcych ludzi- był salonik do odwiedzin gości!
zgadzam się z wami w 100% dla mnie to było uwłaczające mimo że razy przez to przeszłam i była tylko jedna pani doktor i dwie pielęgniarki, ale dla mnie to chory zwyczaj, taki prymitywny;/ powinni to jakoś inaczej przeprowadzać, ale czy oni tam myślą, o pacjentach jak o ludziach.
Jak rodziłam to też było przy mnie kilka osób ale mi to nie przeszkadzało.
u mnie nie bylo obchodu lekarzy,
pielegniarki tylko przychodzily, lezalam na boku a pielegniarka delikatnie odchylala mi bielizne, trwalo to ulamek sekundy,
w ogole mi to nie przeszkadzalo, na sali byla jeszcze jedna pani ale calkowicie oddzielona kotara od sufitu po podloge,
nie rodzilam w Polsce
U mnie było tak że ja z mężem byłam na oddzielnej sali gdzie nie miały dostępu osoby postronne. Leżałam pod prześcieradłem i tylko mąż przy mnie był a położna tylko co chwilę przychodziła i sprawdzała rozwarcie więc nie czułam się skrępowana. Podczas bóli partych było więcej osób: Lekarz, Anestezjolog (bo wcześniej miałam ZZO i zaraz po porodzie znowu mi je podłączył żebym nic nie czuła na szyciu, ale on stał z boku i tyłem do mnie przeglądał jakieś dokumenty) I dwie położne. Nie czułam się z tym źle i wcale nie uważam ze to “uwłaczało” mojej godności. Drzwi były zamknięte, od korytarza nikt mnie nie widział a przy mnie były tylko ważne osoby potrzebne przy porodzie i do opieki nad nowo narodzonym maluszkiem.
Poród wspominam fantastycznie i chciałabym zeby drugi wyglądał tak samo.
Po porodzie badali mnie raz ginekologicznie ale na oddzielnej sali i byłam tylko ja i lekarz.
A ja się czułam skrępowana mimo małej ilości osób, bo jednak to jest moje miejsce intymne, ale szybko zapomniałam o wstydzie kiedy dopadły mnie silniejsze bóle 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Rozkładanie nóg przed całym stadem :(