Nigdy nie było problemów z rozłąką. Basiulec podczas wakacji nie widział rodziców i tydzień i dramatów nigdy nie było. Baaa, nie miał czasu nawet przez komórkę pogadać! Teraz, lekka trauma się szykuje. Pojechaliśmy na dwa dni do Wrocławia a po powrocie rozterki i płacze, że tęskniła, że kocha i szlochy. A co będzie jak wyjedziemy na 3 tygodnie, bez komórki, może skype się uda uruchomić?????
Macie jakieś porady???
Staram sie przyzwyczajać, opowiadać, ze wyjeżdżamy i mamy i taty długo nie będzie. Widzę, ze jak za młodu nie było tragedii, to teraz czym starsza, tym gorsze żale!
19 odpowiedzi na pytanie: rozłąka rodzice – 6-latek
Ty weź mnie nie starsz! bo ja czekam właśnie na to, aż oni będą starsi!
z własnego doświadczenia nic nie napisze ale za to z obserwacji. Córka mojej znajomej jest 6-latką. W tegoroczne wakacje wyjechała pierwszy raz z dziadkami właśnie na 3 tygodnie. Z mamą kontaktowała się głownie przez skypa ale sama moja znajoma powiedziała żeby nie zachęcać jej do codziennych rozmów (no chyba że będzie chciała) bo im częściej miała kontakt z mamą tym gorzej znosiła fakt że nie są w danej chwili razem. Rozmawiały co 3-4 dni.
Z tego co wiem mała po tygodniu nadal była zachwycona wyjazem, dopiero po 2 tyg zaczęła przebąkiwać że chciałaby już wracać ale tragedii nie było. Za to po powrocie stwierdziła że już nigdy nie zostawi mamy na tak długo.
O ile wiem przed wyjazdem nie była przygotowywana w żaden szczególny sposób – po prostu tłumaczono jej że wyjedzie na długo z dziadkami. Inna sprawa że często są sytuacje że mała jedzie do dziadków na chwilę albo na noc a zostaje kilka dni.
Ja sama nie wiem jak bym postąpiła – moją prawie 4-latkę najdłużej zostawiłam na niespełna 3 dni po których była na mnie i męża obrażona i nie chciała nas widzieć nie wspominając o powrocie do domu. Chyba czas odciąć pępowinę
za to Młodego 7,5 miesięcznego jeszcze nigdy nie zostawiłam z nikim innym niż mąż. jakos nie umiem
Mój synek jeździ co wakacje i ferie z dziadkami i kuzynostwem odkąd skończył 3 lata, bo to był taki wiek w którym można mu było wytłumaczyć że wyjeżdza z babcią, bez rodziców na długo (2 tyg. Najdłużej), tłumaczymy mu zawsze ze dwa miesiące wczesniej juz ma mówione że taki wyjazd się szykuje, że mama i tata zostaje w domu, itd… i co jakiś czas wspominam o wyjeździe. Także nie jest to dla niego jakieś zaskoczenie. Nigdy nie było szlochów, paniki, przed odjazdem.
Tak samo robię jak ma spać u babci lub u mojej siostry, też jest przygotowany na to o wiele wcześniej.
Chociaż nie wiem co będzie jak będzie starszy, im dziecko starsze tym więcej rozumie.
pozdrawiamy
nie wiem co doradzic…
moze jakis obiecany drobiazg przywieziony przez was bedzie jakims pocieszeniem?
co innego jak dziecko gdzies wyjezdza, bo to dla niego samego atrakcja, a co innego jak ono zostaje, a wyjezdzaja rodzice – tak sobie dumam
my jestesy tez po 3tygodniowej rozlace z kuba, ale to wlasnie on pojechal z dziadkami nad morze… nie bylo placzu, narzekania i jakiejs duzej tesknoty
w sumie to nie wiem co doradzic…
Julka w wakacje wyjechała z dziadkami na działkę na trzy tygodnie i było ok. Miała wtedy 3,5 roku. Pierwsze dwa tygodnie było super, w trzecim już zaczęła tęsknić ale i tak zniosła to dzielnie. Rozmawialiśmy z nią codziennie przez telefon, ale w ostatnim tygodniu ograniczyliśmy nasze rozmowy bo stwierdziliśmy, że ją “rozbijają”. Po każdej rozmowie była trochę smutna i mówiła, że tęskni, a jak z nią nie rozmawialiśmy to się zajęła zabawą i było wszystko dobrze.
W poprzednie wakacje została z dziadkami na tydzień i też było wszystko w porzo.
No to widzisz, czym starsza, tym gorzej znosi rozłąkę! Kurcze małe dziecko – mały problem, duża panna -….
Do tej pory nie yło najmniejszego problemu. Dochodzi jeszcze kwestia, ze to my wyjeżdżamy a ona zostaje!
Dokładnie tym gorzej!
No właśnie podejrzewam, ze problem dotyczy faktu, ze Basiulec zostaje w domu, a rodzice wyjeżdżają. Buuuuu, ależ bym ją zabrała buuuu
a tak wogole to gdzie sie wybieracie?
Daleko, nie będę denerwować 😉
juz to zrobilas…
eh, trzy tygodnie bez dziecka….
bez pracy…..
🙁
Dzieciaki od zawsze zostawały z dziadkami jak gdzieś jeździliśmy sami, nie było problemów i nie ma większych, ale na przykład rok temu mąż wyjechał na prawie trzy tygodnie i Zu tęskniła strasznie. Narysowałyśmy razem kalendarz, gdzie wyraźnie zaznaczony był dzień powrotu taty. Każdego dnia wieczorem rysowałyśmy jaka była pogoda i skreślałyśmy kolejny dzień. Nie wiem jak, ale pomogło. Zu zdecydowanie lubi wiedzieć co się zdarzy i mając konkretny plan, nawet długoterminowy lepiej sobie radzi. Czyli spróbujcie więc dokładnie opisać co się będzie działo przez te tygodnie kiedy Was nie będzie. Może zorganizujcie Basi jakieś ze dwie wyjątkowe atrakcie, żeby, oprócz Waszego powrotu, miała na co czekać?
jezeli moge cokolwiek doradzic to w obdwóch telefonach uruchomilismy videorozmowy, pomogło przetrwac kilka dni. koszt niewielki, a kontakt codzienny mielismy.
Zaazdroszczę tych 3 tyg!!! od 5 lat zero wyjazdu bez dzieci.
Mati dopiero teraz dojrzał do rozstania na tydzień- no ale został jeszcze drugi.
W dodatku nudzący się w domu bez brata.
Też mi się tak wydaje. A Basia spojrzenie ma naprawdę cudowne i rozbrajające.
A ja myślę, że jak była młodsza to była zdecydowanie mniej kumata niż teraz. Nie rozróżniała czasu, dni, tygodni itd a teraz to już mądra dziewczynka, która już teraz najprawdopodobniej wyczuwa i ubezpiecza sie na zapas. A tęsknić będzie ale to chyba dobrze 🙂 Najważniejsze żeby dziecko nie miało poczucia, że się je zostawiło (na zawsze)… i że się na pewno po nie wróci + określenie tego miejsca w czasie.
Zu nie czai jeszcze ile to tydzień czy 3 dni, zawsze jej mówie za ile nocek po nią przyjadę. Odzanacza na kalendarzu z babcią codziennie rano ile jeszcze nocek. U nas to działa, ale Zu ma dopiero 4 lata.
Ps, jeśli chodzi o telefony to ja dzwonie codziennie dowiedziec sie co i jak, ale z Zu nie zawsze rozmawiam codziennie, u nas pod koniec pobytu (max ok10dni) zaczyna sie marudzenie ze chce do mamy. Im bardziej jest na wyjezdzie aktywna tym mniej ma czasu na ślimtanie.
my bylismy raz na 2 a raczej 1.5 dnia w Kazimierzu. Normalnie szok…. ale to bylo 1.5 roku temu….
A Bartek – w wakacje mial 4,5 i byl tydzien u dziadkow na mazurach. ziosl dzielnie.
mysle ze pomysl z kalendarzem jest swietny. dzieci nie maja poczucia czasu i jak im sie ten czas pokarze wizualnie to im jest latwiej. I fatycznie dobrze jest w tym kalendarzu umiescic jakies inne zdarzenia zeby to czekanie nie bylo monotonne np. zoo, macdonald czy co tam innego dziecko lubi. Moze tez przed powtotem jakies przygotowania zeby miala zajecie np 2 dni wczesniej laurka dla rodzicow, dzien przed powrotem – sprzatamy pokoj, w dniu powrotu kupujemy kwiatki dla mamy i ciastka dla taty. to bedzie takie porkreslenie ze wy napewno wrocicie.
Podsunęłaś świetny pomysł. Miałam narysować kalendarz, ale zrobiłam książkę. Mam nadzieję, że mu się spodoba. Też wyjeżdżamy na kilka dni bez Szymka i mam obawy jak to będzie.
Oswoimy temat książką własnej produkcji
Znasz odpowiedź na pytanie: rozłąka rodzice – 6-latek