Witajcie, 2 tygodnie temu odeszła moja mama. Nowotwór ją pokonał. Staram się wytłumaczyć mojej 2,5-letniej córeczce, co się stało. Wie, że babcia odeszła do nieba, że była chora. Jednak, co zrozumiałe, nie bardzo to wszystko może pojąć. Ostatnio mnie podpytuje, dlaczego babcia umarła (nigdy nie użyliśmy tego sformuowania przy niej, zawsze mówiliśmy o pójściu do nieba, ktoś musiał jej powiedzieć), mówię, że babcia żyje w niebie, ona na to, że nie, że umarła… I smutno jej bardzo. Mam więc prośbę, jeśli znacie jakiś sposób na to, żeby przekazać takiemu maluchowi, że tam w niebie jest życie (chcę, żeby w to wierzyła), że tym, którzy odchodzą, jest tam dobrze, że oni nie znikają na zawsze. Bardziej chodzi mi może o jakieś bajki, choć obawiam się, że bajek o takiej tematyce to nie ma… Ale może jednak znacie jakieś bajeczki o aniołkach, o niebie, książeczki, sama nie wiem…
Pozdrawiam Was serdecznie,
Marta i Lenka 15.01.2004
13 odpowiedzi na pytanie: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Przykro mi 🙁
Nie zanam niestety żadnych bajek. Sama mam podobny problem, z tym, że ja nie bardzo sama wierzę w niebo i wcale nie jestem przekonana czy powinnam dziecku coś w co nie wierzę wkładać do głowy.
Trzymaj się.
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Dziękuję za odpowiedź. Ja też nie jestem głęboko wierząca, ale akurat w to, że mama tam jest, muszę wierzyć, inaczej nie poradziłabym sobie chyba…
Pozdrawiam,
Marta
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Marta, czy to Ty Martka z Forum Misi? Ja jestem mamaaniiasia, tutaj jeszcze pod starym nickiem…
Nie wiem co Ci poradzić ja Ani opowiadam o Michalince i też mówię, ze jest w niebie i że kiedyś ją spotkamy, może spróbuj wytłumaczyć córeczce, że jak ktoś umiera to potem jest w niebie ( może nie używaj słowa “żyje”), ja mówię, ze w niebie jest pięknie, ze nic nie boli że wszyscy są szczęśliwi… i że kiedyś się spotkają…
pozdrawiam Gosia
znalazłam w necie taką książeczkę ale jej nie czytałam:
Ania 4.11.03 i Adaś 15.05.05
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Właśnie się zastanawiałam czy to Martka, wydaje mi się, że tak, chyba, że to taki zbieg okoliczności, ale chyba nie.
Ja też jestem na forum Misi, jestem codziennie, ale nie codziennie można mnie przeczytać…czasem nie wiem po prostu co pisać 🙁
Pozdrawiam cieplutko
Ania i Oluś
[Zobacz stronę]
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Znalazłam tylko taką
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
tak ostatnio znowu same smutne i straszne wiadomości:(
Ania 4.11.03 i Adaś 15.05.05
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Wiem 🙁 Serce się kroi:(
[Zobacz stronę]
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Znalazłam kiedyś w księgarni książkę bardzo poruszającą, a jednocześnie prostą, ciepłą w odbiorze opowiadającą o smutku towarzyszącym odejściu bliskiej osoby.
Mocno Was tulę.
a książkę bardzo polecam.
[Zobacz stronę]
Bejka i Szy 25.01.2004
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Tak dziewczyny, to ja 🙂 Pozdrawiam Was serdecznie, ogromnie smutno ostatnio… Gosiu ja też tłumaczę Lence podobnie, ale ona nie rozumie. Wiem, że jest jeszcze malutka, ale gdy tylko przypomni sobie o babci, jest płacz, mówi, że chce do niej. Po prostu chce teraz, w tym momencie, chce się do babci przytulić i to, że kiedyś tam się spotkamy to chyba dla niej zbyt duża abstrakcja. No ale będę próbować trochę pomóc jej wyobrazić sobie to wszystko. Dziękuję Wam.
Marta i Lenka 15.01.2004
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Marta,
ja nie mam doświadczenia ale może np. podaruj jej jakiegoś Przytulaka “specjalnie od Babci”(np. z Fabryki Miśków) może będzie jej łatwiej pogodzić się z sytuacją jak będzie miała Babciną przytulankę… Marta nie wiem co napisać strasznie mi przykro że musicie przez to przechodzić, przytulam Ciebie i Lenkę mocno… Jak będziesz miała czas i ochotę to może umówimy się z maluchami?
Gosia
Gosia mama Ani4.11.03 i Adasia15.05.05
[email=”www.michalina.freshsite.pl/index.php “]www.michalina.freshsite.pl/index.php [/email]
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Gosiu, to dobrze, że nie masz doświadczenia. Bardzo chętnie się z Wami spotkamy. Niestety mieszkam pod Warszawą (za Piasecznem) więc w grę wchodzą tylko weekendy. Ewentualnie dni, kiedy robię sobie wolne i mamy dzień dziecka i mamy 🙂
Marta i Lenka 15.01.2004
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
ogromnie ci współczuje :(:(:(:(
ja śmierć mamy przeżyłam 14 lat temu i wiem jak to boli….
jesli chodzi o wytłumaczenie dwulatkowi co to smierć i dlaczego kochanej babci nie ma…to chyba trudne…
koleżanka ostatnio miała podobna sytuacje -z tym że zmarł jej teśc -a synek ma 5,5 roczku.byli na pogrzebie,tłumaczyli małemu że dziadziuś umarł… A on tak jakby nie rozumiał powagi sytuacji…..
za kilka dni jednak podszedł do niej,przytulił się i powiedział że bardzo by chciał żeby ani mama ani tatus ani babcia ani dziadziuś (ten drugi) nigdy nie umarli i zawsze byli z kubusiem…..czyli dziecko po swojemu to analizuje i rozumie… Ale tu mowa o 5-cio latku a z dwulatkiem może być inaczej….
jeszcze raz współczuje….trzymajcie się….
Monika i Marcinek (15.01.04)
Re: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci
Monika dziękuję. I również współczuję ogromnie… Mimo, że minęło już 14 lat, zapewne boli tak samo, a może nawet bardziej… Całuję.
Marta i Lenka 15.02.2004
Znasz odpowiedź na pytanie: Rozmowa z dzieckiem o… śmierci