Rozważania początkującego kierowcy

No jestem nim, ale czemu ludzie nie rozumieją że nie każdy od razu super sprawnie jeździ.
Dziś się wkurzyłam na maksa, na pospieszaczy. Skręcam w prawo, czekam aż przejadą. Niestety nie mam wprawy, czekam jak będzie dla mnie bezpieczna odlełość, z tyłu trąbi taksówkarz. Kiedy zrobiło się wolne, zamierzam jechać, taksówkarz wymija mnie (przy skręcie), wjeżdża mi pod maskę. To nie fair.
To był początek mioch kłopotów:(
Jadę jednokierunkowa, samochody poparkowane na ulicy, ulica zaczyna się dzielić na dwa pasy, dla skręcających w lewo, i druga-dla skręcających w prawo i jadących prostą. Ja zamierzam skręcić w prawo. Jest pod górkę. Swiatła zapalają się a mi gaśnie samochód. Karetka z tyłu na mnie zaczyna trąbić baaardzo głośno, przeraźliwe. Nerwówka totalna. uruchomiłam w końcu samochód, facet strasznie mi wygrażał.
Ja rozumiem, jedzie ratować ludzi, ale ja robiłam co mogłam by ustąpić.
To trwało zaledwie około pół minuty, dla mnie wieczność.
Przecież on też jeźdźił pewnie kiedyś jak ja nieudolnie.
Wg opinii innych jeżdżę dobrze, ale brak mi doświadczenia.
Kurczę, no a jak ja mogę zdobyć, gdy ciągle trąbią?;)
Stresuje mnie to strasznie.
Ależ się wyżaliłam:)
Dziewczyny, wprawni kierowcy, miejcie zrozumienie dla początkujących.;)

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Rozważania początkującego kierowcy

  1. Zamieszczone przez Usianka
    u mnie podobnie 🙂 tez mialam dlugą przerwe w jezdzeniu, potem wsiadlam i od razu poszło dobrze 🙂 Co prawda wielki come back byl w mniejszym miescie, ale po Trójmiescie w wakacje tez sie poruszam bez problemów 🙂

    Ja wbrew temu co przypuszczałam, doszłam do wniosku, że po dużym mieście jeździ się łatwiej i bezpieczniej, są wydzielone pasy, na skrzyżowaniach światła, pasy ruchu w przeciwnych kierunkach zazwyczaj przedzielone sa pasem zieleni i żaden bałwan na czołówkę nie wyskoczy

    • ja z tych bałwanów ktorym sie ciągle spieszy, ciągle sie spóźniam – oczywiscie jak jade sama – trąbie na innych baranów ktorym sie spieszy tak jak mi, klne, no ale pomysł z zielonym listkiem albo napisem na mnie dziala, pare razy przepusciłam – wpusciłam na skrzyzowaniu itd… glowa do góry, kazy kiedys zaczynał,
      kiedys widzialam jak babeczka miala naklejona naklejke na tylną szybe u góry – z napisem – Ty tez kiedys zaczynales!!!

      • Zamieszczone przez ulaluki
        No jestem nim, ale czemu ludzie nie rozumieją że nie każdy od razu super sprawnie jeździ.

        Tu masz listeczek:

        A poza tym to doskonale Cię rozumiem.
        Co prawda mam prawko od ośmiu lat, ale sporadycznie uzywane.
        Najpierw jeździłam maluszkiem…całkiem nieźle sobie radziłam, jeździłam do centrum do pracy…później z Wrocławia do Polanicy – tam takie górki, że maluszek ledwo się wlókł… Ale dał rade 🙂
        I tak było fajnie do pierwszej stłuczki.
        Teraz mamy tylko Astrę Kombi i tego auta juz nie czuję.
        Jest dla mnie za duże i sie w nim po prostu męczę…

        Marzy mi się coś małego, bym mogła sobie jeździć i się w koncu nauczyć 🙂

        Życzę cierpliwości i spokoju na drodze 🙂

        • Zamieszczone przez adonay
          ja sie wybieram na prawko,ale jak tak sie naslucham i naczytam roznych opowiesci,to juz mi sie nie chce isc.tak wogole nie lubie jezdzic autem nawet jako pasazer,mam uraz i moze dlatego.mysle o prawku,dlatego, ze przy 3 dzieci jest to wskazane i bardzo pomocne,ale zawsze jest to ale….boje sie,nie widze siebie jako kierowcy…dziewczyny jak to bylo u was?mialyscie tez obawy,watpilyscie w to, ze zdacie….

          Mnie zaczął uczyć tata gdy byłam nastolatką,darł się na mnie jak głupi, nasłuchałam się że jestem tępa i nigdy nie nauczę sie jeździć. Tak to sobie wzięłam do serca że kupe lat minęło, zanim na prawko poszłam. Co do zdania, zakładałam że pierwszy egzamin to po to aby wiedzieć o co chodzi, na drugim mogę myślec o zdaniu( nasłuchałam się o 7-10 podejściach). Dokupiłam sobie do obowiązkowych jazd jeszcze 10 godzin, bo czułam się niepewnie. Bingo za pierwszym podejściem zdałam. Jeżdże 11 lat, początki samodzielnej jazdy były trudne, z czasem było co raz lepiej, teraz spokojnie.

          • Ogromne dzięki, kochane. Pomogłyście mi niesamowicie. Jutro jadę na przekór własnym słabościom.
            Jeszcze króciutko napiszę, że wcześniej te trąbienia traktowałam z przymrużeniem oka.
            Ale dzisiejsze magatrąbienie(facet cały czas trzymał klakson, wolałam się nie ogladać, intuicja mówiła mi, że to mnie dotyczy:)) wytrąciło mnie z równowagi, no i świadomość, że to karetka na sygnale.
            Gburom mówimy nie:)
            Na początek dokonam nabytku, typu:

            • Zamieszczone przez grazyna_z
              Mnie zaczął uczyć tata gdy byłam nastolatką,darł się na mnie jak głupi, nasłuchałam się że jestem tępa i nigdy nie nauczę sie jeździć.

              Taaa nie ma jak wiara rodziców we własne dziecko:o

              Ja tam też bym się nie nadawała aby obok kogos uczyć sie jeździć

              • Zamieszczone przez qulka
                ja z tych bałwanów ktorym sie ciągle spieszy, ciągle sie spóźniam – oczywiscie jak jade sama – trąbie na innych baranów ktorym sie spieszy tak jak mi, klne, no ale pomysł z zielonym listkiem albo napisem na mnie dziala, pare razy przepusciłam – wpusciłam na skrzyzowaniu itd… glowa do góry, kazy kiedys zaczynał,
                kiedys widzialam jak babeczka miala naklejona naklejke na tylną szybe u góry – z napisem – Ty tez kiedys zaczynales!!!

                Wiesz coś w tym jest,
                ja jak widzę wpychającego się kierowce, lub gdy widzę że ktoś zmienia pasy jak oszołom….wkurza mnie to… Ale gdy zobaczę obca tablice rejestracyjną, nerwa nie mam, chętnie przepuszcze.
                Trudno jeździć w obcym mieście nawet doświadczonemu kierowcy:D

                • Zamieszczone przez ulaluki

                  Jeszcze króciutko napiszę, że wcześniej te trąbienia traktowałam z przymrużeniem oka.
                  Ale dzisiejsze magatrąbienie(facet cały czas trzymał klakson, wolałam się nie ogladać, intuicja mówiła mi, że to mnie dotyczy:)) wytrąciło mnie z równowagi,

                  Może klakson mu się zaciął?:D
                  Ja nie miałąm takiej sytuacji ale kuzynka jechała kiedyś 30km z wyjącym klaksonem – awaria- dojechała wyczerpana:) a co jej się naodgrażali, co środkowych palców naoglądała….:)

                  • Zamieszczone przez aniast
                    Może klakson mu się zaciął?:D
                    Ja nie miałąm takiej sytuacji ale kuzynka jechała kiedyś 30km z wyjącym klaksonem – awaria- dojechała wyczerpana:) a co jej się naodgrażali, co środkowych palców naoglądała….:)

                    😀
                    A ta ręka odgrazająca i wymachujaca, gdy mnie wymijał?:)

                    • nie trabie ale czasem sobie w duchu przeklne – glownie na bezmyslnosc na drodze, ktos skreca bez kierunku, jedzie lewym pasem 30 na godz bo za 5 km skreca w lewo, debile z bebniaca muza jezdzacy zeby sie polansowac….
                      a tak by the way – kocham jezdzic 🙂 glownie jako kierowca a nie jako pasazer, lubie jak jest godz szczytu i trzeba ciagle zmieniac biegi, krecic…. mniam mniam…. jazda po polnych drogach nie dla mnie 🙂

                      • Zamieszczone przez ulaluki
                        😀
                        A ta ręka odgrazająca i wymachujaca, gdy mnie wymijał?:)

                        Zdenerwował się awarią i mu testosteron podskoczył;)

                        • Zamieszczone przez Figa123
                          Imho jest na to jeden sensowny sposób.
                          Przykleić sobie na tylnej szybie napis –
                          “mam prawo jazdy od tygodnia,
                          nie trąb
                          to i tak nic nie da” 🙂
                          Zamówić w firmie poligraficznej taki napis na tworzywie przylegającym do szyby, które to tworzywo łatwo się odrywa i nie zostawia śladów.

                          Albo chociaż duży zielony liść.
                          Serio, serio.

                          Kiedy mój mąż się złości na kogoś na drodze, to zwykle mówię, że pewnie dopiero się uczy.
                          Odpowiedź mojego M. jest zawsze taka sama – to dlaczego o tym nie informuje?

                          Powiem tak, jeżeli bym była “młodym” kierowcą, to właśnie taki napis walnęłabym sobie na autko!!!!!!!

                          • Zamieszczone przez krecik_75

                            a tak by the way – kocham jezdzic 🙂 glownie jako kierowca a nie jako pasazer, lubie jak jest godz szczytu i trzeba ciagle zmieniac biegi, krecic…. mniam mniam…. jazda po polnych drogach nie dla mnie 🙂

                            Pod jazda w godzinach szczytu się nie podpiszę, trafia mnie jak pół miasta muszę na pół0sprzęgle pokonać, i drogę możliwą do przejechania w minut 5 pokonuje w pół godziny wrrrr…. Ale kręcić też lubię, czuje pozytywna energie na zakrętach na których wyraźnie czuć siłę odśrodkową 😉

                            • Zamieszczone przez krecik_75
                              nie trabie ale czasem sobie w duchu przeklne – glownie na bezmyslnosc na drodze, ktos skreca bez kierunku, jedzie lewym pasem 30 na godz bo za 5 km skreca w lewo, debile z bebniaca muza jezdzacy zeby sie polansowac….
                              a tak by the way – kocham jezdzic 🙂 glownie jako kierowca a nie jako pasazer, lubie jak jest godz szczytu i trzeba ciagle zmieniac biegi, krecic…. mniam mniam…. jazda po polnych drogach nie dla mnie 🙂

                              zwłaszcza jak Ty jedziesz z dość duzą prędkością z nagle zjezdza kretyn jadący 30 na godzine a tobie sie klocki hamulcowe chca zapalic…. no bo on Cię nie widział w lusterku….

                              • Zamieszczone przez qulka
                                zwłaszcza jak Ty jedziesz z dość duzą prędkością z nagle zjezdza kretyn jadący 30 na godzine a tobie sie klocki hamulcowe chca zapalic…. no bo on Cię nie widział w lusterku….

                                zdarza sie oj zdarza, choc nie jezdze super szybko po miescie – szkoda mi kasy na mandaty 🙂 on nie tyle nie widzial co nawet nie wpadl na to zeby do lusterka zajrzec 🙂

                                • Zamieszczone przez aniast
                                  Pod jazda w godzinach szczytu się nie podpiszę, trafia mnie jak pół miasta muszę na pół0sprzęgle pokonać, i drogę możliwą do przejechania w minut 5 pokonuje w pół godziny wrrrr…. Ale kręcić też lubię, czuje pozytywna energie na zakrętach na których wyraźnie czuć siłę odśrodkową 😉

                                  u mnie w miescie sa korki ale da sie je przetrwac, ale i tak w samochodzie sie odprezam – mam czas dla siebie 🙂

                                  • Zamieszczone przez krecik_75
                                    u mnie w miescie sa korki ale da sie je przetrwac, ale i tak w samochodzie sie odprezam – mam czas dla siebie 🙂

                                    Mi przyznam szczerze, od kiedy dojeżdżam autem brakuje czasu na książkę, na papierową gazetę

                                    • Zamieszczone przez aniast
                                      Mi przyznam szczerze, od kiedy dojeżdżam autem brakuje czasu na książkę, na papierową gazetę

                                      ja tak lubie jezdzic ze nie zamienilabym tego na dojazdy autobusem czy czyms innym. lubie byc mobilna a ksiazki i tak tylko w domku 🙂 lub na lezaczku 🙂

                                      • Zamieszczone przez aniast
                                        Mi przyznam szczerze, od kiedy dojeżdżam autem brakuje czasu na książkę, na papierową gazetę

                                        dojezdzadnie do pracy autobusem mialo wlasnie swoja jedyna dobra strone – mialam czas na prase poranna 🙂

                                        • Zamieszczone przez qulka
                                          dojezdzadnie do pracy autobusem mialo wlasnie swoja jedyna dobra strone – mialam czas na prase poranna 🙂

                                          no moje drogie nie mozna miec wszystkiego 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Rozważania początkującego kierowcy

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general