rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żłobku

Najpierw wypadałoby sie przywitać co niniejszym czynię. I teraz do rzeczy.
Jestem tatusiem 12 miesięcznego Mati’ego (bo tak wołamy na Mateuszka)
Z góry przepraszam jesli bede pisał chaotycznie ale jestem troszke roztrzesiony po zapisie jakim oznaczył pan doktor wynik badania mojego synka w żłobku (badania kontrolne)

Otóż zasugerował objęcie opieka w poradni dzieicięcaj a być może zajecia rehabilitacyjne neurologiczne, dlaczego? – bo ponoć jego rozwój ruchowy jest za słaby, za małe napięcie mięśniowe itd.itp
Trochę sie zjeżyłem, gdyż w poradni dziecięcej jestesmy od urodzenia Matiego przynajmniej raz na miesiąc i wizja nakreslona przez żlobkowego lekarza trachę nas przestraszyła. Jesli chodzi o przygode ze służbą zdrowia zaliczyliśmy m.in:
płukanie kanalikow łzowych w pełnej narkozie, wycieczki do alergologa, ulewanie do 10 miesiąca, anemie do 12go z ktorej właśnie wyszlismy – ale i tak jestesmy happy 🙂

moje pytanie dotyczy Waszych doświadczeń z dzieciakami
moj Mati był zawsze dość “leniwy” ruchowo, nie cierpiał leżeć na brzuszku, nie cierpiał odwaracać sie na brzuszek, nie lubiał siadać ALE kiedy tylko poświecaliśmy mu więcej uwagi i może byliśmy bardziej uparci szybko robił postępy i nawet zaczynały mu się podobać nowe umiejętności
Spoglądając na SCHEMATY rzeczywiście jest z tyłu ale nasza lekarka nigdy nie panikowała a my nie staralismy sie nic robic na siłe

POki co mati ma dokłądnie rok i:
siada, siedzi, kręci sie na dupce zgrabnie a po sliskiej podłodze jzdzi do tyłu, nie raczkuje ( po przejsciu do przodu z siedzenia kładzie sie na brzuch i roluje przemieszczając po podłodze), manualne czynnosci robi bardzo precyzyjnie, lubi byc prowadzany ale pod pachy za ręce czuje sie za słaby (dupcia i nóżki sprawiają wrazanie za słąbych i robi lambade), przy meblach stoi ale mało stabilnie i dąży do ścignięcia zabawki z mebla byle sie móc wygodnie rozsiąść.

No i co, no i pewnie pojdziemy do naszej pani doktor z tym “zaswiadczeniem” ale mam pytanie do Was czy osiągnięcia matiego to rzeczywiscie powód do zmartwien? czy bardziej go rozruszac? i wreszcie co to za rehabilitacja, bo słyszałem o takich straszne rzeczy?

pozdrawiam
i z góry dzieki za posty
M

19 odpowiedzi na pytanie: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żłobku

  1. Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

    Nie powiem Tobie wiele na temat rozwoju jednoroczniaka, moje dziecie ma dopiero dziewiec miesiecy. Adam urodzil sie za wczesnie, od poczatku mial problemy z rzowojem ruchowym, poszczegolne fazy (o ile takie istnieja, bo moj lekarz akurat wierzy w “indywidualne tempo” rozwoju dziecka) osoagal pozniej niz rowiesnicy. Od poczatku jestesmy pod stala kontrola neurologa i odkad Adam skonczyl 3 miesiace chodzimy na rehabilitacje. I powiem Ci, ze to nic strasznego. Adam swietnie sie bawi ze swoja terapeutka, a efekty sa zdumiewajace. Czyli nie ma sie czego bac.
    Pozdrawiam.

    • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

      dzieki za odpowiedz
      właśnie to mnie zastanawia, czy 2-3 miesiące “spóźnienia” w stosunku do Tabelek, to juz powód do interwencji rehabilitacyjnej?
      nasza pani doktor, zeby było smieszniej, ostatnio powiedziała ze Mati zrobił niesamowite postepy (przez wakacje nie chodził do żlobka i moglismy mu poswiecic wiecej czasu i udało sie wyleczyć anemie) wczesniej spokojny i senny a obecnie zywe srebro
      tym bardziej wbił mnie w ziemie żlobkowy pan doktor ktory widział go pierwszy raz ( choc z drugiej strony moze był bardziej obiektywny)
      pocieszyłem sie ze rehabilitacja może być OK, bo mi w pamieci utkwił obraz niemal tortur przed którymi przestrzegali mnie znajomi (ich synek był leczony jakąś METODĄ ktora polegała na trzymaniach ugniataniach i różnych mało przyjemnych “… Aniach”. Wozczas po zmianie lakrza najlepszym okazało się ODSTAWIENIE tortur, choc dziecko miało pozniej jakies lęki spowodowane tymi zbiegami. Błędne koło 🙁

      A mozeszpowiedziec ogolnie jakie cwiczenia są na tego typu zajęciach? i czy mozna cwiczyc samemu w domu?

      Mam wrażenie ze gdyby Mati miał nas na codzien od rana do wieczora to rzeczywiscie rozwijałby sie szybciej. W złobku jak to w żłobku jedna pani na 4-5 malców i nie ma kto go dopingowac do ruchu. Z drugiej strony chyba sami sie musimy zmotywować do zabaw ruchowych po powrocie z pracy… tylko czy to wystarczy czy jednak rehabilitacja

      • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żłobku

        Wydaje mi sie, ze jak macie dziecko pod stala opieka jednego pediatry, to jest ona w stanie dokonac lepszej oceny niz inny pediatra po pojedynczym obejrzeniu.

        Antek w wieku Matiego byl bardziej sprawny ruchowo, ale byly okresy, ze sporo odbiegal od schematu ( podnoszenie glowki czy przewracanie sie z brzuszka na plecy i na odwrot. ) Potem szybko nadrobil. Fakt, ze wymyslalismy zabawy, zeby go do tego ruchu zmobilizowac.

        Czesc dzieci jest bardziej ruchliwa a czesc mniej, nie wszystkie dzieci raczkuja a chyba niewiele stabilnie chodzi w wieku 12 mies. Ja bym nie panikowala, co najwyzej troche pracy wlasnej z dzieckiem

        elik i antek 19,5 mies

        • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

          Cześć!

          Moja Zu zawsze była trochę opóźniona względem tabelek. Była rehabilitowana ruchowo właśnie w okolicy roku, no trochę wczesniej: miała prawie 10 miesięcy i jeszcze nie siadała i nie raczkowała. W ciągu trzech tygodni ćwiczeń opanowała obie umiejętności. A ćwiczenia były b. fajne i obie żesmy sie przy nich dobrze bawiły.

          Zu wciąż nieco odbiega od swoich rówieśników (ma prawie 3 lata): jest mniej sprawna ruchowo, czy intelektualnie to troche trudniej ocenić, bo ze wzglkedu na opóźnienie mowy (spowodowane innymi czynnikami) jest troszke trudniej się komunikować. Właśnie jesteśmy przed kontrolna wizyta u neurologa – zobaczymy…

          No i potwierdzę, że rehabilitacja to nie musi być nic strasznego. Powodzenia

          Kas

          i…

          • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

            A ja mam pytanie do tatusia: dlaczego jestes tak oburzony na tego lekarza??? Nie wiem co on tam dokladnie napisal, ale chyba nie sadzisz, ze chce zle dla twojego dziecka? Moim zdaniem jakas terapia ruchowa moze tylko pomoc, a jesli zobaczysz ze cos sie nie podoba twojemu dziecku (nie znam tych metod) to przeciez mozesz chyba zwrocic uwage albo odmowic?
            Moja Milena ma 10 miesiecy i tez jest troche leniwa w porownaniu do swoich rowiesnikow, ale na kazdej kontroli powtarza mi pediatra ze mam dziecko jak najwiecej zostawiac na podlodze i ma sie sama bawic, niczego nie podawac, ma sie sama doczolgac, dzieci wynajduja przerozne sposoby na przemieszczanie sie. A co do chodzenia to wrecz zabroniono mi stymulowania twierdzac, ze jak mala bedzie gotowa to sama stanie. Siedziec bez oparcia w tym wieku nie powinna dluzej niz 15 minut z rzedu ze wzgledu na kregoslup. Corcia teraz sama sie czolga po podlodze, czasem raczkuje, sama nie siada, ale jak ja posadze to potrafi siedziec albo zmienic pozycje, sama nie staje ale jak ja postawie to stoi trzymajac sie drazka, do niedawna miala nozki jak z waty.

            Sa poradniki dla rodzicow. Zaopatrz sie i zamiast cietrzewic sie na pediatre sprobuj pomagac malemu sie ruszac, ale umiejetnie, zeby nie zrobic mu wiecej krzywdy niz pozytku.

            A co do zlobka to moim zdaniem ma raczej wplyw stymulujacy na dzieci, bo przeciez obserwujac sie nawzajem chca sie nasladowac.

            Bramka & Milenka

            • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

              moj makary urodzil sie trzy tygodnie przed planowanym terminem. na poczatku drugiego miesiaca zauwazylam, ze nie jest tak sprawny fizycznie,jak dzieciaczki w jego wieku (wedlug roznych standardow) i poszlismy z wizyta do neurologa. lekarz stwierdzil, ze ma ciut slabsze miesnie (ale nie wiotkie i nie ma slabego napiecia, tylko jest minimalnie obnizone) i jest “do tylu” za rowiesnikami wlasnie dokladnie o owe trzy tygodnie. zalecono rehabilitacje metoda NDT Bobath – cwiczenia sa fantastyczne, makary je ogromnie lubi. z rehabilitantka spotykamy sie nadal, choc teraz rzadziej (raz na 2 tygodnie), gdyz wszelkie roznice pomiedzy rozwojem mojego syna i “ksiazkowym” wzorcem sie niemal zatarly. dobrze dobrane cwiczenia naprawde bardzo pomagaja w rozwoju dziecka i moga szybko zniwelowac ewentualne braki czy niedociagniecia. zdecydowana wiekszosc cwiczen mozemy wykonywac samodzielnie w domu -zreszta te cwiczenia to swietna zabawa. metoda, ktora ty opisujesz, to cwiczenia wg vojty i rzeczywiscie, czesto niektore dzieci nie przepadaja za nimi. wydaje mi sie, ze dobrze by bylo, gdybyscie udali sie z dzieckiem do neurologa i na ewentualna rehabilitacje (jezeli wamlekarz zaleci).

              pozdrawiam

              ania z makarym (10.12.2004)

              • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żłobku

                Mój synek ma 10 miesięcy i raczkuje, pewnie stoi przy meblach, w łóżeczku chodzi wokół trzymajac sie barierki. No i duuużo sprężynuje.
                Z Twojego opisu wynika, że może rzeczywiście Twój synek jest trochę z tyłu. Najlepiej sprawdzić to – chyba dobrze, że lekarz zwrócił Wam na to uwagę. Może Wasza pediatra zbyt luźno traktuje pewne rzeczy.

                Pozdrawiam,

                Marta i Adaś 15.11.2004

                • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

                  Ta straszna metoda to chyba Vojta, ale nie jestem tutaj specjalistka, bo nie mialam do czynienia. Adam jest rehabilitowany Bobathem, dla niego to czysta przyjemnosc. Bardziej stymulacja, proby wymuszenia ruchow potrzebnych do osiagniecia poszczegolnych umiejetnosci, albo delikatne “prowadzenie” konczyn, “sugerowanie” ruchu.
                  Po kazdym spotkaniu dostawalismy “zadanie domowe,” jakie partie ciala cwiczyc, jakie, proste oczywiscie, cwiczenia robic. Cwiczylismy poczatkowo codziennie, potem juz nam troche zabraklo cierpliwosci, bo, niestety, Adas po pierwsze czul, ze nasze rece nie sa tak wprawne, jak terapeutki, a poza tym wiedzial, ze z rodzicami mozna przesuwac granice…
                  Nie martw sie, bedzie dobrze.
                  Na pocieszenie powiem Ci, ze po ostatniej wizycie terapeutka byla bardzo zadowolona z postepow synka. Zapytalam ja wiec, czy Adam juz dorownal swoim rowiesnikom. Terapeutka, zgodnie z zasada wyznawana przez caly osrodek, w ktorym rehabilitujemy Adama, powiedziala, ze wlasciwie nie istnieje norma rozwojowa dla poszczegolnych umiejetnosci. Na dziecko trzeba patrzec calosciowo, bo czesto rozwoj fizyczny moze byz zrekompensowany rozwojem psychicznym. Nie chodzi, a ladnie mowi. Nie raczkuje, ale pewnie stoi na nozkach itd. itp. Bo dziecko koncentruje sie na rozwijaniu jednej umiejetnosci jednorazowo.
                  I ja sie tego trzymam….
                  Pozdrawiam.

                  • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żłobku

                    Ja bylam zaniepokojona rozwojem Olinka w okolicach 8-9 mca i dla wlasnego spokoju poszlam na kontrolne “ogladanie” do rehabilitanki (metoda Bobath). Moze takie rozwiazanie by Wam odpowiadalo?

                    Asia i

                    • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

                      Czy możesz mi napisać na czym polega rehabilitowanie bobathem? Byłabym bardzo wdzięczna, bo jak czytem teraz Wasze spostrzeżenia, to ogarnia mnie strach, że mój sześciomiesięczny syn też może mieć problemy rozwojowe. Potrafi jedynie przekręcać się na brzuszek i prostować rączki,no i kręci się wokół osi brzuszka, a to chyba za mało jak na ten wiek. W każdym razie jeśli porównamgo ze starszym synem, to mały jest dlaeko w tyle.
                      Pozdrawiam Ela

                      • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

                        Dzieki wszystkim za odpowiedzi 🙂

                        wracając do mojego zdenerwowania w całej sprawie, to chyba przelała mi sie czara goryczy odnośnie podejścia NIEKTÓRYCH lekarzy do pacjenta ( tydzien wczesniej mało nie pożegnałem sie z babcią której najpierw nie chciało zabrać pogotowie, pozniej nikt nie zrobił badań i przez 2 dni leżała w szpitalu cierpiac katusze z niedrożnością jelit – lekarza stwierdził ze to grypa żoładkowa bez badania, po operacji ktoś ZAPOMNIAŁ podawać jej leki kardiologiczne w wylądowała za tydzień z ostrym zespołem wieńcowym na kardiologii)
                        Chyba trochę przesadziłem z emocjami ale jeśli lekarz którego na oczy nie widziałem, ani nie wiedziałem kiedy dziecko jest badane pisze na zaświadczeniu “Prosze o objęcie opieka w Poradni Dziecięcej…” podczas gdy ja z tamtąd prawie nie wychodziłem od paru miesięcy a jak wychodziłem ostatnio to lekarka która prowadzi Matiego stwierdziła ze wszystko jest OK, no to wymiękłem i już naprawde się wściekłem chyba bardziej z bezsilności… No nie ważne, juz mi przeszło

                        Poki co Mati od dwóch dni spaceruje całymi popołudniami na własnych nóżkach prowadzany za rączki przez mamę (bardzo ambitnie zabrała się do cwiczeń) i początkowa niecheć do wysiłku mam wrażenie ustępuje już ciekwości świata i jak to u dzieciaków, postępy widać w mig.

                        Co by nie było to doktor zachęcił nas do większego wysiłku, co pewnie samo w sobie przyniesie rezultaty. A już w krótce termin szczepienia więc będziemy mieli okazje skonfrontować z naszą lekarka potrzebę ew. rehabilitacji….

                        Jeszcze raz dzieki wszystkim za posty i pozdrowionka dla Maluchów!!!
                        🙂

                        • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

                          No cos Ty, Ela! Adam mniej wiecej tyle samo robil w wieku szesciu m-cy! Choc i tego nie jestem pewna… I baaaardzo dlugo czekalismy az zacznie siadac, ale jak raz usiadl, to juz nie chcial sie polozyc. I wieeeeelkie zmiany zaszly w ciagu zaledwie trzech tygodni! Od lezacego na brzuszku babla, ktory ledwie sie slizgal brzuszkiem po podlodze, do dziecka, ktore wstaje i stoi samodzielnie, oczywiscie trzymajac sie przedmiotow. A co do rehabilitacji, u nas mniej wiecej wygladalo to tak, ze terapeutka “prowadzila” odpowiednie czesci ciala Adama tak, jakby normalnie ukladalo sie jego cialo wykonujac okreslony ruch. I tak na przyklad, kiedy uczyla go siadac z pozycji lezacej, prowadzila mu raczke, na ktorej powinien sie wesprzec i jednoczesnie pokazywala zabawke, za ktora mial sam sie poruszac. W ten sposob sprawdzala, ktore czesci jego ciala sa mniej sprawne, musielismy je pozniej cwiczyc w domu (zawsze przed koncem wizyty pokazywala nam, co robic). I tak, np. cwiczac ramiona, przekladalismy Adasia przez wlasne udo i prowokowalismy do robienia “pompek.” To tylko jeden przyklad.
                          W kazdym razie bobath jest kompletnie bezbolesny.

                          Jesli chcesz zobaczyc cos wiecej, mam gdzies jeszzce w domu “zadanie domowe”, ktore dostalismy na caly miesiac, kiedy rehabilitantka byla na urlopie. Wprawdzie tekst jest po slowensku, ale obrazki sa bardzo jasne. Moge Ci przeslac, albo zeskanowac, choc pewnie lepiej, zebys sama zajrzala do lekarza, bo jesli cos sie dzieje, a mysle, ze raczej nie, to kazdy dzidzius ma indywidualny program.
                          Pozdrawiam.

                          • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

                            Dzięki Madziu za odpowiedź, byłabym bardzo wdzięczna, gdybyś przesłała mi jakies materiały na ten temat. Ja już głupieję na stare lata! Wydawałoby się, że przy drugim dziecku człowiek powinien być mądrzejszy, a tu proszę…./no, może przy trzecim zmądrzeję/. Piotruś od początku wydawał się bardzo leniwy, jeśli chodzi o sprawność fizyczną. Kontaktowy jest bardzo, ale jak na kasecie zobaczyłam co starszy wyprawiał w jego wieku to się załamałam. Fakt, że nie powinno się porównywać dzieci, nawet rodzeństwa, ale to tak samo przychodzi. No i jakiś miesiąc temu lekarka /inna, nie nasza/ powiedziała, że ma słabe ramionka, bo się tak rozjeżdżał. No, a to już jest tzw woda na młyn dla mnie. Może też dużo traci, bo ciągle chce być noszony, a my oczywiście bierzemy go na ręce. Więc jak będę miała jakieś ćwiczenia /bo boję się sama mu wymyślać/ to zagonię małego do roboty, niech się nie obija.
                            Dziękuję Ci Bardzo, pozdrawiam Ela,Piotruś 14.03.05, Maciek 7 lat

                            • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żłobku

                              Skonsultuj sprawę z dobrym neurologiem dziecięcym. Lepiej sprawdzić niż pluć sobie potem w brodę.
                              Moja Julka była rehabilitowana. Też w pierwszym momencie jak usłyszałam wzmożone napięcie mięsniowe, to byłam oburzona: Jak to? Niemożliwe! Na rehabilitację chodziliśmy od 3 miesiąca życia chyba do 6. Julka świetnie się rozwija, chodzi, a właściwie biega. Po problemie nie ma już śladu. Teraz jak patrzę na wcześniejsze zdjęcia Julki, to myślę sobie że przecież to jej napięcie nawet na nich widać, a ja wtedy tego nie widziałam.


                              Asia i Juleczka (roczek)

                              • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żłobku

                                Racja
                                mały był u lekarki prowadzącej i ta uległa sugestii tamtego lekarza (moze i dobrze – dmuchać na zimne) i wypisała skierowanie na rehanilitacje
                                poki co najblizszy termin listopad 😉 wiec w miedzyczasie odwiedzimy prywatnie dobrego neurologa
                                pozdrawiam:)
                                aha 3 dni wiekszego tuptania pod naszym okiem i juz sa duuuże postępy ale niech rzuci na to okiem fachowiec…

                                Mista

                                • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

                                  Chetnie wysle, potrzebuje tylko jakis adres, najlepiej pocztowy, bo nie mam chwilowo w domu skanera. List idzie trzy dni robocze, wiec moglabys sie przyjrzec juz niedlugo. Jesli jeszcze jestes zainteresowana, pisz na priva.
                                  Pozdrawiam.

                                  • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

                                    Dziękuję Magdo, ale nie chcę Cię narażać na koszty i fatygę. W przszłym tygodniu idę z małym do kontroli, wypytam ją o tę medodę i zobaczę co ona mi powie, jeśli odradzi to dam sobie spokój.
                                    pozdrawiam Ela

                                    • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

                                      No tak więc co by nie mówić napięcie mięśniowe u Matiego na pewno jest obniżone… potwierdził to zarówno neurolog jak i lekarka w poradni rehabilitacyjnej (poza tym wszystkie odruchy OK rozwój psychiczny OK)
                                      Ten pierwszy lekarz zalecił zwykly masaż klasyczny (wczesniej morfologia + różne mikroskładniki w krwi)
                                      Lkarka Reh. dała skierowanie na Bobath.
                                      No i w związku z powyższym mam pytanie do szanownych koleżanek. Coż to jest to obniżone napięcie? Już sie naczytałem że może być symptomem różnych ciężkich chorób ale wówczas objawy są daleko bardziej ekstremalne niż u Matiego. Z czego to dziadostwo sie bierze? I czy można zupełnie to wyćwiczyć. hmm. wszelkie opinie mile widziane.
                                      Pozdrawiam

                                      Mista

                                      • Re: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żł

                                        po pierwsze – na pewno mozna wycwiczyc 🙂 moze nie tak mega szybko i od razu – pewnie to zalezy od wielu czynnikow, ale na pewno systematyczna rehabilitacja przyniesie dobre rezultaty. i jak juz wczesniej napisalam – metoda bobath jest naprawde przyjazna dziecku i pozwala na wykonywanie bardzo wielu cwiczen w domu (co najwazniejsze – cwiczenia sa przyjemne i dla dziecka, i dla rodzicow 🙂 ) po drugie – przyczyn powstawania obnizonego napiecia miesni jest zapewne bardzo wiele – ja znam jednego “pewniaka” (wiem o tym od neurologa prowadzacego makarego): to nospa, ktora czesto kobiety biora w ciazy. ja przyjmowalam ja przez cala ciaze – od pierwszych dni niemal do ostatnich.

                                        pozdrawiamy i zyczymy przyjemnych cwiczen

                                        ania i makary

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: rozwój motoryczny – czyli wizyta pediatry w żłobku

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general