dzis czuje ze jednak los nie jest sprawiedliwy. od pewnego czasu szukam drugiej pracy. czegos dodatkowego, niby nic ale kolejny raz mi sie nie udalo choc mam wszystkie kwalifikacje, spore doswiadczenie. okazalo sie ze prace dostala osoba jeszcze na studiach byc moze znajoma. to nie fair. a ja durna przez cale swoje pracownicze zycie opuscilam moze 5 dni pracy, a ci co kombinuja, zwolnionka, lewizny i brak kompetencji – ich sie ponownie zatrudnia.
wiem ze nie jest tak we wszystkich przypadkach ale jak sobie to wszystko napisalam to mi lzej.
10 odpowiedzi na pytanie: rozżalenie :(
Re: rozżalenie 🙁
Ja tez jestem rozzalona. Szukam pracy (pierwszej) i nie jest latwo. Wszedzie slysze pytanie :” ma pani male dziecko? ” Az mnie strzela jak to slysze, bo nie maja prawa o to pytac!
A jak potwierdzam, ze owszem spogladaja mowia, ze jestem w ogole nie po kierunku. Jestem po bibliotekoznawstwie i nie ma w biblitekach wolnych etatow wiec szukam innej pracy.
Jestem ciekawa,czy wszedzie przyjmuja ludzi tylko po kierunku!
Ania i 20.09.2005
Re: rozżalenie 🙁
Łatwo nie jest – dla drugiej ze stron też odkąd 3 miliony nas wyjechało. Coś o tym wiem.
Re: rozżalenie 🙁
Ja napiszę inaczej – jest łatwo o pracę – tylko o taką, w której zarobisz ledwo 1000zł – taaak – z taką nie ma problemu.
Od pół roku szukam lepszej pracy niz obecna, szlak mnie trafia bo muszę sie zwalniać z pracy na rozmowy, pierwszy etap (mówię ile chcę zarabiać), drugi (potwierdzam kwoty) i przy trzecim spotkaniu dowiaduję sie że proponują mi pracę… za 1000zł. No więc wychodzę wk… a ludzie zdziwieni, ze nie chcę.
A co do kolesiostwa to tak, jak najbardziej – do tej pory jestem rozczarowana bardzo znaną w mojej branży firmą. Po godzinnej rozmowie pani kadrowa zachwycona, dzwoni po Prezesa, który był akurat nieobecny – Pan obiecuje skontaktować się do dwóch dni i spotkamy się celem sfinalizowania “transakcji” i co dwa dni później dowiaduję sie, że przyszła jakaś “blondi” (bez obrazy – to są słowa pracownika teh firmy) i prezes bez rozmowy ja zatrudnił…
Ola 13.12.2003r.
Re: rozżalenie 🙁
ha! szlag nie szlak maiło być
Ola 13.12.2003r.
Re: rozżalenie 🙁
ciekawe, że obie jesteśmy po bibliotekoznawstwie i obie mamy mężów wojaków.
nie mylę się?
Re: rozżalenie 🙁
proponowałabym nie odpowiadać na tego typu pytania. Wiem, ze to nie łatwe ale przełam się i albo przemilcz pytanie z usmiechem, albo odpowiedz, że prosisz o pytania dotyczace potencjalnej pracy a nie twojego zycia rodzinnego…. z niewinnym usmiechem….
Sama po tym jak to na rozmowach wychwalałam się swoim macierzyństwem na własnej skórze przekonałam sie, że nic dobrego z tego nie przychodzi.
Ale nie martw się, rynek pracy jest coraz lepszy, na pewno wkrótce znajdziesz pracę marzeń
Jagoda(2003) i Wojtek(2006)
Re: rozżalenie 🙁
a ja chce zyc i uczciwie pracowac tutaj, przynajmniej na razie, kocham swoj przyszly dom, maz byl pare lat temu na emigracji jakies pol roku i stwierdzilam nigdy wiecej. zreszta on tez. choc nie wykluczam ze jak tak dalej bedzie….
pozdrawiam
p.s fajne chlopaki 🙂
Re: rozżalenie 🙁
cos o tym wiem, wiec nie jestes sama…
trzymam kciuki!!!!
claudia
Re: rozżalenie 🙁
Rzeczywiscie:)
Ciekawe,czy wiecej tu takich Foremek jak my? 🙂
Ania i 20.09.2005
Re: rozżalenie 🙁
Nie jest prosto nie odpowiadac na takie pytania. Mieszkam w malutkim miasteczu i wiele osob mnie widzi spacerujaca z Dawidkiem stad wiadomo, ze mam male dziecko.
Boje sie, ze jezeli zareaguje w taki sposob o jakim piszesz z gory bede przekreslona. Sama nie wiem?
Pracy marzen raczej nie bede miala. Chcialabym miec salon slubny lub pracowac w takowym. Niestety nie ma takiego w moim miescie a na zalozenie wlasnego mnie nie stac 🙁
Planuje jeszcze pojsc na kosmetologie i zajmowac sie makijazem – to tez mnie bardzo kreci:)
Ania i 20.09.2005
Znasz odpowiedź na pytanie: rozżalenie :(