hej, nie wiem czy ktos z was jest z moich okolic i zna sytuacje z gazet…..
to moze w skrocie. brat mojej kolezanki mial pecha i ozenil sie z wariatka, ktora po kilku latach go zostawila i odeszla z dwojgiem dzieci 4 lata temu. potem utrudniala mu kontakty z dziecmi. dokladnie sprawy nie znam bo sie nie dopytywalam o szczegoly, ale wiem ze corki (8lat) nie widzial praktycznie od 4 lat, dodam ze co tydzien jezdzi pod dom matki i dzwoni zeby go wpuscila, a ona udaje ze nikogo nie ma w domu. od jakiegos czasu tez syn (7lat) jest z ojcem. na poczatku plakal, moczyl sie, denerwowal sie jak wspominano o jego matce, ale potem sie uspokoilo. matka go nie odwiedzala, ani nie pozwalala na spotkanie Krzysia (ten maly) z jego siostra.
tydzien temu w czwartek matka wparowala do szkoly krzysia w asyscie rutkowskiego i jego goryli i porwala dziecko na oczach calej klasy (pierwszaki). przy tym synek sie wyrywal i krzyczal: POMOCY!!! NIECH MNIE KTOS RATUJE!!!.
do dzis nie wiadomo co sie dzieje z krzysiem, choc kolezanka i jej brat interweniuja w prokuraturze kazdego dnia. nikt sie nie zainteresowal dobrem dziecka.
co wy na to????
1 odpowiedzi na pytanie: rutkowski patrol… porwac wlasne dziecko…??
Re: rutkowski patrol… porwac wlasne dziecko…??
Ja słyszałam o tym wydarzeniu w mediach. Podawali, że te dzieci z klasy są w totalnym szoku, pod opieką psychologa a samą akcję Rutkowskiego ocenili jako…żenującą!
Oby chłopczyk odnalazł się cały i zdrowy oraz trafił tam gdzie będzie mu lepiej. Współczuję temu dziecku przechodzenia takiej traumy w dzieciństwie:(
Kinga 10 l i Igor 7 m-cy
Znasz odpowiedź na pytanie: rutkowski patrol… porwac wlasne dziecko…??