mam pytanie czy wasze dzieci rysują, jeśli tak to co a raczej na jakim poziomie abstrakcji? czy rysunki coś przypominają np. da się wywnioskować z nich bez zapytania co to jest?
moja dwu i pól letnia Emi tak średnio się garnie do malowanek
jak coś koloruje to się nie skupia, żeby nie wyjeżdżać poza kontury tylko smaruje kredka jak leci, jedyne co jej wychodzi z figur geometrycznych to kolo i na jego bazie rysuje buzie, bałwana itp.
mnie to nie przeszkadza ale mąż mnie trochę nakręcił, ze niby dziec za bardzo roztrzepany i dlatego nie może się skoncentrować na dokończeniu obrazka
a ja nie wiem jak powinno być czy w tym wieku już coś się maluje mała rzeczywiście raczej z żywczyków i może jej akurat to nie do końca odpowiada, no ale nie wiem wiec napiszcie proszę co za cuda wasze dzieci tworzą:D
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: rysowanie
moja bazgrała przez 3 lata….praktycznie z dnia na dzień zaczęła fajnie rysować, teraz (3,5) potrafi kolorowac bez wyjazdów za linie i rysuje bardzo fajne rzeczy…jak jej się zachce
moja 2,5 latka rysuje/maluje z rozmachem
ale też lubi i umie zmieścić się w liniach
choć teraz się zastanawiam czy jej nie pochować tych kolorowanek
namiętnie rysuje kółka i nawet ostatnio słoneczko narysowała, z buzią, noskiem i uśmiechem (mamo, to nie jest buzia, tylko uśmiech;))
Moja córcia ma 2 latka i 2 miesiące i do niedawna uwielbiała malować kredkami., tzn. jak gdzieś ktoś na początku napisał, to były bazgroły, ale opowiadała, że tam jest kotek, konik, samolot, itp. Od jakiegoś czasu woli malować farbkami plakatowymi, tzn. daję jej jedna plaktowkę i raczej przypomina to wyciąganie pędzelkiem farbki z kubeczka na kartkę, a potem rozmazanie po całej kartce, czasami robi dłonią odbicia na innych kartkach
Ale mężuś ma wymagania 🙂
Posadź go i każ obrazy olejne tworzyć, jakąś martwą naturę niech walnie 😉
Powiedz, że zgodnie ze swoim wiekiem powinien umieć.
Mój Olek też maluje be zładu i składu, w zasadzie tylko linie i ostatnio nauczył się koło – a w zasadzie jajo ryzować. no i zdecydowanie bardziej interesuje się rysowaniem po kanapie i stole albo po rękach najlepiej cudzych – mamusinych 😉
super tekst, powiem mojemu mężowi, ale dopasuję do okoliczności, bo P. też ma takie zapęd typu: “a czy to dobrze że On robi coś tak a nie tak… albo a kiedy będzie już umiał… coś tam”
Masakra. Ach te chłopy, nakręcaja nas tylko
bbb mi się podoba co napisałaś!!! a te laurki są świetne. Zdradź mi tylko czy Ty je oprawiasz? czy gdzieś przechowujesz/
Znasz odpowiedź na pytanie: rysowanie