No właśnie: czy uważacie, że są zajęcia “babskie”, ale takie w znaczeniu babskie jako przynoszące wstyd chłopakowi?
Wytłumaczę może kontekst pytania: siedziałam ostatnio z młodym (6 lat) 3 dni w domu: młody chory, nudzący się jak mops…
Od jakiegoś czasu starsza córka molestuje mnie, żebym nauczyła ją szyć (została harcerką i zbiera sprawności), więc młody też chce… Tyle że z córką to jakoś łatwo mi wymyślić, co szyć, bo poduszka dla lalki, spódnica itd. a z synem już nie…
Więc (przyznaję pod wpływem “Łowców smoków” i Lian-Chu robiącego na drutach) wymyśliłam, że wydziergamy szalik dla misia (zajęcie na całą zimę ;)). A że młody poćwiczy przy tym palce, to super….
Syn przejęty, pod koniec dnia zrobił nawet sam cały rządek (całe 15 oczek :)), mąż wrócił z pracy i się zaczęło: co Ty wymyślasz? Metroseksualnego z niego robisz! Koledzy będą się z niego śmiać! itd… itp…
No i sama nie wiem… Jakoś dotąd robienie na drutach wydawało mi się zajęciem dość neutralnym, czasem pożytecznym… a tu taka reakcja…
Jak uważacie?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: są jeszcze babskie zajęcia?
Super – szacun dla m.
Ja dobrze szyję, ale do takiego indyka to bym cierpliwości nie miała (jeszcze ze świadomością, że do jednokrotnego wykorzystania…)…
mojej koleżanki mąż obszywa wszystkich, szyje sobie stroje rycerskie, przyjeżdża do mnie i czasem też mnie obszyje
mój M jak trzeba szyje, ja nie szyje hmm jestem nie kobieca?
Myślę że nie ma czegoś takiego jak babskie zajęcia które przynoszą ujmę facetowi – chyba że ten facet nie zna własnej wartosci
Bo do czegoś ma się smykałkę, albo się jej nie ma:) niezależnie od płci:)
przygladajac sie moim dzieciakom i ich otoczeniu, raczej rzadko widac jakies konkretne podzialy
moj starszy jest na etapie robienia bransoletek z gumek (straszny szal na to jest tutaj) – robi je glownie z dziewczynkami, ale jest tez kilku chlopcow – potrafia kazda przerwe spedzac w kolku dziergajac te bransoletki
moj starszy chetnie sie zabiera za robotki reczne, mlodszy raczej lubi gotowac – ale nie wiem, czy to jakies szczegolnie dziewczynskie
lalek nie maja, jakos nigdy nie nie pojawila sie prosba o lalki, ale chyba nie mialabym jakiegos wielkiego problemu z kupieniem lalki (choc ze wzgledow praktycznych probowalabym odwiesc dzieciaki od tego pomyslu, bo wiem, ze dlugo nie zajelaby ich w zabawie)
moja tez te bransoletki dzierga..
takie?
Moja robi bransoletki z koralików, w celu oszczędności kupujemy te koraliki w zwykłym sklepie jablonexu, na wagę
zamiast zapakowane w kartonik w smyku czy innym empiku
za tą samą cenę mamy całą masę koralików 🙂
A te ze zdjęcia wyżej też fajne 🙂
Mój prawie 9 latek robi na drutach, aktualnie robi mi opaskę na zimę, zrobił już podkładki pod szklanki i inne serwetki, szaliki, takie proste rzeczy. Twierdzi, ze go to bardzo odstresowuje ;). Nauczyła go babcia, bo ja nie umiem, nie widzę w tym nic złego. Marzy o książce z różnymi ściegami i wzorami robótek, a także mnóstwie nowych motków z wełną 🙂
Bransoletki robi tez moja…..
filofun to się nazywa….. z takich drutów, żyłek czy jakoś tak…..
o takie…
a ja z młodym robię bransoletki z muliny….. jakos tak mi sie przypomniało niedawno,że kiedyś się robiło.pokazałam i spodobało mu się. Na razie ćwiczy na 2 sznurkach taki łańcuszek,potem przejdziemy do 4-6 kolorów….
U nas też filofuny
co prawda nie bransoletki, tylko właśnie takie raczej breloczki jak na zdjęciu
Maks w 5 klasie uczy sie ściegów i nie ma w tym nic dziwnego
ostatnio szyli pokrowce do telefonów
każdy projektował i szył wlasny
Mateusz już w przedszkolu szył misia
a tu obaj przy robótkach ręcznych rok temu
moja też szyła w tym roku pokrowiec na telefon…..:)
to pewnie z jednych podręczników sie uczą techniki 😉
takie jak Nunakowa – kupilam jej jakies oczojebne kolory w walmarcie 😀 i sie malo nie zsikala ze szczescia 😀
ale taki kit to ja bym chciala..
nie wyslalabyc mnie?
chili… widziałam bardzo podobne zestawy w PEPCO
daj znac jak chcesz. maja teraz obnizke na to w michaels do konca tygodnia
u mnie byly takie w Claires
Znasz odpowiedź na pytanie: są jeszcze babskie zajęcia?