sama w ciąży

Niestety w 27 tyg. zabrali mi męża do szkoły oficerskiej na 2 m-ce, zostałam w naszym domku sama z maluszkiem w brzuszku i rybką w akwarium, jestem na zwolnieniu więc kontakt ze światem ograniczony, nie wiem jak to zniosę, kto pomasuje plecki i zrobi kanapki?? buuuuuuuuuuuu

11 odpowiedzi na pytanie: sama w ciąży

  1. Re: sama w ciąży

    Już Cię żałuję bo sama chyba tak będę miała. Jeszcze narazie nie ale w przyszłości na pewno. Planujemy ciążę dopiero na przyszły rok ze względów zdrowotnych. A ja już wiem że nikt nie będzie mi robił kanapek ani masował brzuszka. Ale przecież nie z byle powodu mówią że jesteśmy dzielne, nie? Pogody ducha!!!! W końcu tyle przed Wami jeszcze!!

    Gosia77

    • Re: sama w ciąży

      nie jesteś osomotniona w swojej samotności. Mój szanowny małżonek wychodzi rano czasem wpada na obiad i wraca jak ja już smacznie śpię.
      Do kontaktów ze światem mam telefon i net.
      Pozdrawiam Beata + 23tyg.

      • Re: sama w ciąży

        Nie Masz się czym martwić, bo Ty zostaniesz sama na dwa m-ce a ja jestem praktycznie cały czas sama bo mój mąż pływa, co prawda niedawno (tydzień temu) wrócił po 2,5 m-cach ale za chwilę znowu wyjeżdża i wraca (mam nadzieje) przed porodem. Zresztą musze Ci powiedzieć że pomimo tego że wrócił do domu to ja i tak czuję się samotna bo mój mąż chyba nie może się przestawić na moje zmiany (fizyczno-psychiczne) i nawet nie mam z nim wspólnych tematów. Bardzo mi ciężko bo gdy był w morzu to rozpieszczał mnie słowami (w sms-ach) a gdy wrócił to go wcale nie poznaję. Co dzień płaczę chociaż wiem że nie powinnam. Jestem taka zła na cały świat że gdyby nie to dziecko w brzuchu to nie wiem co bym zrobiła:(( Ty Masz o tyle dobrą sytuację że Twój mąż był przy Tobie od początku ciąży do teraz. 2 m-ce nie zlecą tak szybko ale przynajmniej możecie do siebie co dziennie dzwonić czego ja nie miałam.
        Życze Ci powodzenia i uśmiechu.
        Patrycjad i 21tyg dzidzia

        • Re: sama w ciąży

          Patrycja – współczuje Co strasznie – bo kto jest Ci bliższy jak nie twój ślubny – jeśli nie możecie się dogadać, to może czas pomyśleć o zmianie jego roboty na jakąś “miejscową”. Ja wiem, że to strasznie trudne jak nie ma się ukochanego przy boku, bo sama tak miałam przez ok. 7 miesięcy i nigdy więcej czegoś takiego nie chciałabym przeżywać. Małżeństwo to jest poważna instytucja i w pogoni za pieniądzem nie należy jej rozwalać.A płacz w Twoim stanie nie jest wskazany, więc radziłabym spróbować starać sie coś zmienić…
          Życzę powodzenia i wszystkiego dobrego
          Ola i 31 tyg. dzidziuś 🙂

          OlaSz

          • Re: sama w ciąży

            Na zmianę pracy na miejscową niestety nie możemy sobie pozwolić bo jeśli by nawet znalazł gdzieś pracę to za jakieś 1500zł na rękę a nasze rachunki m-ne wynoszą 2000zł do tego mamy kredyt mieszkaniowy który niestety musimy regularnie spłacać a za co żyć? Sama widzisz że to nie realne. Samotność wytrzymuję jakoś, chociaż myślałam, że lepiej będę ją znosiła (jednak hormony dają o sobie znać) ale nie wiem co się dzieje z moim mężem, próbuję z nim rozmawiać o tym co się dzieje i jak ja to odczuwam ale on uważa że nic się nie zmieniło, ale ja widzę że jest coś nie tak bo np teraz mamy ciche dni w domku (poprostu super zamiast cieszyć się tym że w końcu jesteśmy razem). Szkoda mówić:-(( (znowu się rozczuliłam). Póki co nic nie zmienię nie wiem tylko co robić z mężem.
            Pozdrawiam
            Patrycjad i 21tyg dzidzia

            • Re: sama w ciąży

              No niestety – takie jest życie – szkoda, że tak z tymi pieniędzmi krucho – ja sama z mężem mamy też parę groszy i w dodatku on pracuje tyklo do końca miesiąca – zostanie tylko moje 300-400 zł – dużo, nie? Ale jakoś leci… Mam nadzieję, ze wszystko się ułoży – mniejmy nadzieję, ze jak dzidziuś sie urodzi, to mu sie coś odmieni… Póki co to chyba musisz się uzbroić w cierpliwość i może starać się, żeby nie było tych cichych dni – może po prostu staraj sie bagatelizować problem, z którego obe wychodzą. Ja tak się starałam zacząć robić i nawet wyszło. w moim związku często były takie sytuacje, kiedy jedno i drugie było dumnie i nie wyobrażało sobie pierwsze odezwać, ale na dłuższą metę tak sie nie da żyć i mądrzejszy musi ustąpić 🙂 Po prostu czasem problemy są nie warte całego zachodu – należy przejść obok nich z przymrużeniem oka – uśmiechać sie często, itp. 🙂
              Pozdrawiam
              Ola

              OlaSz

              • Re: sama w ciąży

                może to jest po prostu tak, że w ciąży oczekujesz czasem tylko podświadomie więcej czułości, zainteresowania itd. Każda chyba to ma i prawie każda odczuwa, że jej chłop zbyt mało w tym uczestniczy i zbyt mało się przejmuje. Ja mojemu tez na początku starałam się opowiadac o moich rozterkach, strachu itd. i byłam rozczarowana, bo widziałam, że temat go “nie wciąga”. To sie z czasem zmieniło i teraz jest O.K., ale wydaje mi się, że facet odczuwa ciążę kobiety jako totalną abstrakcję i nie jest mu łatwo wczuć się w jej stan.
                Jeśli Twojego męża tak długo nie ma to tym bardziej może być mu cieżko to wszystko pojąć. Spróbuj przerwać te ciche dni, bo potem będzie Ci bardzo żal na pewno…

                Tao

                • Re: sama w ciąży

                  Prawdę mówiąc, jak nie pokłócę się z chłopem raz na trzy dni, to czuję się nieswojo:)) Tylko on już się wycwanił i gdy zaczynam szukać pretekstu (on twierdzi, że ja szukam, ja twierdzę, że nie szukam) do awantury on puka się w czoło i woła za mną: świr, świr!!! I choć denerwuje mnie to potwornie, to jak on tak lata za mną po całym miszkaniu i drze się: świr!!!, to cała złość mi przechodzi. Wiesz, że baba w ciąży nie jest normala.. Chłop miejscowy ma czas, żeby się do tego przyzwyczaić, a chłop morski nie. Nie matrw się i poczekaj do poporodu:)) Jeśli dalej będzie nie tak, to wtedy z nim będziesz musiała porozmawiać:)

                  • Re: sama w ciąży

                    A ja uważam, ze nie ma na co czekać…po porodzie, nie po porodzie. Już trzeba dmuchać na zimne i mówić chłopu o swoich uczuciach. To w końcu nie kolega, którego nasze problemy moga obchodzic, jak zeszłoroczny śnieg.
                    To jest mąż, partner, przyjaciel…trzeba każdą chwile wykorzystać, aby opowiedzieć o swoich uczuciach, strachach, radościach, pierdołach itp.
                    Wiem, ze trudniej złapać kontakt z mężem, który pojawia się w domku raz na jakiś czas…
                    Mój ukochany jest “zanudzany” wszystkimi problemami, ale takze wie, ze może mnie “zanudzać” swoimi. I różne sa nasze role w małżeństwie…bo on dla mnie czasem jest mężem, kochankiem, przyjacielem – taka poduszką od śmeichu i od łez, dzieckiem, które przytulam, jak coś boli, dokucza, a czasem też musimy się pokłócić. Mimo wszystko zawsze wracamy do siebie i stwierdzamy, ze jednak trudno nam bez siebie żyć.
                    Ale jeszcze muszę zaznaczyć, ze przed ślubem byliśmy ze sobą 12 lat i te wszystki lata były takze ciężka pracą nad chłopem :))… co ma miejsce do dzisiaj. Ale za to nie oddałabym go za nic na świecie i on mnie też.

                    Pati

                    • Re: sama w ciąży

                      Generalnie zgadzam się z Tobą. Też jestem przeciwniczką odkładania nie rozwiąznych spraw na potem. Ale w ciąży przekonałam się, że czasem lepiej po prostu coś zostawić niż kłócić sie do upadłego. Ja osobiście jestem potwornie rozdrażniona, płaczliwa – choc nigdy przedtem taka nie była – łatwo wyprowadzić mnie z róznowagi. Sama wiem, że czasem czepiam się o niewiarygodnie absurdalne rzeczy. Potrafię się obrazić na mojego chłopa o to, że nalał mi do kubka za mało wody. Jednak w momencie obrażania jestem święcie przekonana, że mam rację i wcale się nie czepiam, a on tej wody nie nalał mi przez swoja wrodzona złośliwość. Ale on nauczył się rozpoznawać takie moje dziwne stany i nie kłóci się już ze mną zdumiony tylko woła: Świr! I to rozładowuje sytuację. Moim zdaniem Patrycja powinna odpuścić, bo może czepiać się chłopa o równie absurdalne rzeczy jak ja. Być może on nie pieści się widząc małe koszulki, a ona odbiera to jako chłód z jego strony. Oczywiście nie wiem, jak jest między nimi, ale uważam, że rozwiązywanie takich problemów w ciąży nie służy niczemu dobremu, bo baba w ciąży to świr:)

                      • Re: sama w ciąży

                        :)) Tak, tylko, ze jak Ci chłop naleje za mało wody do kubka, to go opieprzysz ale za 5 minut lub na następny dzień pomyślisz sobie, ze chyba Ci odbiło i możesz przytulić się do niego i… jakos to się rozejdzie a w przypadku Patrycji, kiedy jej ukochany za niedługo wypłynie, takie nie rozwiązane, niewyjaśnione problemy mogą ich tylko oddalić. A dni sobie lecą….

                        Pati

                        Znasz odpowiedź na pytanie: sama w ciąży

                        Dodaj komentarz

                        Angina u dwulatka

                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                        Czytaj dalej →

                        Mozarella w ciąży

                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                        Czytaj dalej →

                        Ile kosztuje żłobek?

                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                        Czytaj dalej →

                        Dziewczyny po cc – dreny

                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                        Czytaj dalej →

                        Meskie imie miedzynarodowe.

                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                        Czytaj dalej →

                        Wielotorbielowatość nerek

                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                        Czytaj dalej →

                        Ruchome kolano

                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                        Czytaj dalej →
                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo
                        Enable registration in settings - general