samodzielność 2-latka

Witam. Przepraszam, że się nie zalogowałam ale po paru próbach poległam w tej bitwie. Dlatego przedstawie o kim chce pisać – o moim synku Filipku (ur. luty 2005r). Należe z mężem do rodziców tzw. nadopiekuńczych. Chodze za tym mały biedakiem, na każdym kroku go pilnuje aby czegoś nie zmajstrował, bo rózne rzeczy już miały miejsce, wyręczamy go prawie we wszystkim. Moje dziecko przez to nie jest samodzielne jak inne dzieci. Wiem że to moja wina no i dziadków z którymi jest te 9 godzin jak jesteśmy w pracy. Najgorzej jest z jedzeniem. Nie chce sam jeść. Więc co mamusiarobi, bierze i go karmi przed TV. Robie błąd. Ale gdybym postawiła zupkę na talerzu to doczekałaby chyba mojej starości, a mały by jej nie zjadł. Oczywiście jak ma sięgać po np. paluszki i inne takie łakocie to się okazuje że potrafi jeść. Nawet Danonki, które lubi jeść musi go mamusia karmić. Rozpieściłam go a teraz sama cierpie. Czy wasze dzici same już jedzą? bo mój np jak dam mu pokrojoną w kostke kromkę z szynką to wyjada tylko szynkę. Potrafie to zrozumieć bo jako dziecko też nie przepadałam za chlebem, bułką. Mieszkam na wsi i tu nie ma dużego wyboru pieczywa i innych dmuchanych bułek. Nie chce nic sam jeść. Jak mu coś dam na talerzu np kurczaka pokrojonego mówi: “mama daj “- że ja mam mu dać. Jajko jest dobre ale lubi je tylko zbić, a potem ja go muszę karmić. Wszytko to przez te jego ciągłe wstrzymywania kupki. gdyby nie to że muszę pilnować co je, aby kupka była “miękka”, pewnie machnęłabym ręką.
Za rok do przedszkola chce go posłać i muszę go juz teraz uczyć samodzielności bo tam nikt za nim nie będzie chodził. Tylko jak? Zostawić go głodnego i niech sam jak będzie głody zje? Tylko ja już to przerabiałam. Scenariusz wygąda tak, że on jest głodny i zmierzły. nie chce jeść, a ja jestem też rozdrażniona.
Poradzcie co robić. Chyba, że wyolbrzymiam temat i mam go dalej karmić. Aż samo się rozwiąże.
Dzięki i pozdrawiam
Zuuza

18 odpowiedzi na pytanie: samodzielność 2-latka

  1. Re: samodzielność 2-latka

    Misiek je sam od 11 mies zycia. Teraz juz nawet nie rozlewa zupy ani herbaty. Kanapki gryzie, kotleta z kurczaka kroi… Ma 28 miesiecy wiec juz troche treningu ma za soba 🙂
    Rozbiera sie sam, ubiera tez praktycznie samodzielnie.
    Sam myje lapki i buzie.

    Po prostu jestem leniwa matka i wole szybciej przecwiczyc samoobsluge zeby miec z glowy 🙂

    PS> Nasze dzieci sa w podobnym wieku. Michal jest z 14 lutego 2005

    PS 2> W praktyce wygladalo to tak ze jadl ponad godzine cokolwiek i wrzeszczal na probe dokarmienia przez matke. Rozlewal na siebie 2/3 zawartosci. Ubieral rekawy bluzy na nogi i nie dawal sie przekonac ze tak sie nie chodzi i tym podobne kwiatki 🙂

    smoki i smoczaki

    • Re: samodzielność 2-latka

      smoki przypomnialo mi sie jak dawid zjadl sam kaszke, pamietasz?
      odwrocilas sie i dziecie zawijalo lycha

      no idrugi widze tez nie w ciemien bity
      musze wyprobowac to z moim michalkiem- w koncu za chwile rok – czas dac w lape widelec 😉

      • Re: samodzielność 2-latka

        Miki urodzi sie 24.02.2005 wiec jest z twoim synkiem w podobnym wieku, a ta nadgorliwoscia to jest roznie… Ale Miki zaczyna kombinowac zeby mama go wyreczyla np. w zbieraniu klockow, generalnie je sam (chyba ze chcemy szybko sie uporac z jedzeniem to go karmie ) sam sie rozbiera na nocnik, myje sie sam, ostatnio nawet jak wypije mleko to zanosi butle do kuichni, no i co tylko widzi i uzna za niepotrzebne zaraz laduje w koszu na smieci (pan porzadkowy )

        Miki 2l

        • Re: samodzielność 2-latka

          Witam
          No to widzę, że chyba ja jedyna tak go rozpieszczam. Jak jestem ten cały dzień w pracy i przychodzę do domu ok 17 to szkoda mi czasu siedzieć przy stole i czekać w nieskończoność, aż coś zje. Ładuje mu łychą i mamy spokój ale to do niczego nie prowadzi. Wiem o tym. Moja mama, która z nim jest cały dzień to dokarmia go sama. Podaje łyżeczką i chodzi za nim z jedzeniem, bo on usiedzi tylko na chwilkę przed TV tak to “nie ma czasu…” Jestem często sama bo mąż wyjeżdza i prowadzi 2 tyg. szkolenia. Nie ma go, sama z maluchem często tracę cierpliwość i nie mam siły patrzeć jak nie je.
          Jeżeli chodzi o rozbieranie się to tez potrafi sam ściągnąc spodenki i sam zrobi siusiu i nawet wyleje z nocniczka zawartość. Do kosza też śmieci wyrzuca. sam to myje tylko rączki no i zęby przez 5 sekund, bo potem juz ja kończe bo on nie ma czasu….
          Dziękuje za rady będę bardziej cierpliwa. Zacznę może od tego co lubi czyli od danonków. Czegoś prostego. Bo nie dam mu kotleta bo go i tak nie pokroi.
          Czasami zastanawiam się nad drugim dzieckiem, ostatnio coraz częściej ale czy to dorby czas, czy teraz powinnam się może bardziej skupić na tym jednym? Jak jest u was? Maluch jakby się urodził byłoby 3 lata różnicy. to chyba dobry czas, nie?
          Dzięki za odpowiedzi
          pozdrawiam

          • Re: samodzielność 2-latka

            Nina (starsza o miesiąc od Twojego synka) sama je od około roku: zarówno drugie danie (pokrojone przeze mnie) jak i zupy. Z jednej strony to ja chciałam, żeby jak najszybciej nauczyła się sama jeść, z drugiej – ona jest taką zosia samosią i bardzo wczesnie chciała samodzielnie jeść. pozwalałma jej na to – pomimo, że jedzenie lądowało na podłodze, na jej ubrankach, na stole; cierpliwie sprzątałam, przebierałam ale nie zabraniałam jeśc samodzielnie. szybko się nauczyła.
            Potrafi tez samodzielnie pić ze zwykłego kubka/szklanki.

            może spróbuj uczyć w formie zabawy. daj mu widelec do reki i raz Ty dawaj mu jedzonko, raz on sam (tak zeby mógł nasladować mamę). Nina ma dużą frajdę, gdy np. mówię jej, ze ziemniaki, kluseczki w zupie to jakies tam skarby, które musi wyłowic i schowac w brzuszku.

            Ninka 2l. 5m.

            • Re: samodzielność 2-latka

              Jonatan jest 20.04.05 i je samodzielnie.
              Pewnie, ze ma fazy zjadania tylko nakładki na kanapke ale wg mnie chleba jeśc nie musi.
              Nie zmuszam do jedzenia, nie latam za nim z talerzem, nie wpycham, łyzeczka kiedy on juz nie chce.
              Niczego mu nie brakuje i z głodu nie padnie.
              Uwielbia wszelki nabiał, serki, twarożki, jajka (za nie dałby sie pokroić).
              Staram sie by jadł je też sam to znaczy kiedy podaje je na miękko to by wyjadał sam łyzeczką. Jest tak tym pochłoniety jakby realizował plan swopjego zycia :o))))

              Co do nadopiekuńczosci to zdecydowanie mam do tego skłonnosci.
              Ale świadomosć pomaga mi o tym pamietać i wiem, ze dla jego dobra MUSZę pozwolić mu na popełnianie błędów.
              Od tego jak będzie sobie radził bedzie zależało jego zycie.
              Nie ma o czym dyskutować.
              Nadopiekuńczosc to krzywda wyrzadzana dziecku na wielu poziomach. Od braku uspołecznianie do zaburzeń rozwoju emocjonalnego.
              Dobrze, że o tym wiesz naprawde nie jest jeszcze za późno by z tym walczyc a dziecko uczyć samodzielnosci.
              Drugie dziecko moze być (oczywiscie poza wszystkimi innymi niezaprzeczalnymi radosciami) wentylem dla pierwszego.
              To poważna decyzja i nie łatwa jednak tak czy inaczej jesteście najlepszymi rodzicami dla swoich dzieci.
              Oczywiscie zawsze można być lepszym :o)))))))))))

              Jonatan

              • Re: samodzielność 2-latka

                U nas problem (i ile tak to mogę nazwać) jest odwrotny. Szymonowi (27 styczeń 2005) daje dużo swobody, zarówno z jedzeniem jak i zabawą.
                Mały od dawien dawna je i pije za szklaki sam. Zje cały obiad łącznie z zupą. Czasami gdy wydaję mi się że zjadł za mało to wpycham w niego jeszcze resztki zostawione na talerzu. W miarę możliwości sam decyduje o tym na co ma ochotę a ja przeważnie staram się szykować jego ulubione dania i podawać tak jak lubi. wczoraj np. zapomniałam o ketchupie do parówy i już musiałam słuchać pretensji: mamuniu a keciuś?
                Tak samo jest z zabawą. Wychodzi sam na ogród, ja mam otwarte drzwi i go słyszę jak śpiewa czy jezdzi na rowerze, mam go “na oku” ale tak, żeby tego nie widział. Chodzi sam po schodach do dziadków (mieszkamy w jednym domu, dziadkowie na górze, my na dole z osobnym wejściem).
                Sam się rozbiera na nocniczek, łącznie ze skarpetkami.

                Dzieci bardzo szybko uczą się przez naśladowanie starszego rodzeństwa lub rodziców, gdy takowego nie posiadają. Jeżeli uważasz,że Twój synek jest za mało samodzielny powinnaś zachęcać go do tej samodzielności, np. jeść razem z nim na wyścigi, kto szybciej lub proponować coś w zamian np. “jak zjesz sam pójdziemy zobaczyć czy nie ma ptaszka/kotka/pieska na podwórku”. Albo pozwól mu decydować samemu o tym na co ma ochotę na śniadanie lub kolacje.
                Pozdrawiam i życzę wytrwałości

                Jola z Alicją (1999) i Szymonem (2005).

                • Re: samodzielność 2-latka

                  Ale się uśmiałam- moja Ala też lubi ketchup ale Ona zwykle mowi- “daj mi ten cielwony”i wszystko jasne…

                  Na nocnik też zdejmuje wszystko od dołu….

                  A odpowiadając autorce: Moja Ala 2 tygodnie temu skończyła 2 lata, sama je od bardzo dawna…zaczęła na pewno przed roczkiem- na tę chwilę sama pięknie zjada zupę, drugie danie też ( oczywiście kotleta Jej kroję ) Potrafi pić z “dorosłej” szklanki. Sama sobie obiera mandarynki, jajka itp. I wzasadzie niczego Jej specjanie, ani tym bardziej na silę, nie uczyłam- sama się garnęła 🙂
                  Oczywiście co jakiś czas ma lenia i chce by Ją karmić 🙂 Nie widzę problemu- karmię lub przynajmniej pomagam.

                  Aha- kanapki też często rozbiera na części i zjada wierzch lub spód 😉 rzadko i jedno i drugie.

                  Dwulatka

                  • Re: samodzielność 2-latka

                    No i dopiszę się do Ciebie Ola w tym wszystkim prócz ketchupu i w 100% samodzielnego jedzenia 🙁 Kiedyś jadł sam, teraz owszem potrafi, ale to sie zdarza tak rzadko, że mogę się pokusić o stwierdzenie posiadania karmionego przez matkę, łojca, babcię, dziecka 🙁 na szczęście tylko obiadki, resztę je sam, no ale te obiadki zajmują nam najwięcej czasu 🙁
                    Jajka i mandarynki uwielbia obierać 🙂
                    Bułeczki je sam, najchętniej z “dziemkiem” 🙂 ostatnio zlizuje dżem, bułkę często zostawia, szynkę z bułki zjada…reszta zostaje.
                    Pije też sam 🙂
                    A z nocnikiem identycznie, zrzuca wszystko od dołu, “wychodzi” nóżkami z majteczek i spodenek i siusia. Potem tak paraduje, bo już z powrotem ubrać mu się nie chce 🙂

                    Właściwie to pisząc to pomyślałam sobie, co ja od niego chcę w tej jedzeniowej kwestii 🙂 to są najczęściej tylko obiadki 🙂

                    Ania i

                    • Re: samodzielność 2-latka

                      od niedawna zaczęła całkiem przyzwoicie sama jeść zupy, widelcem posługuje się dobrze już z rok – więc teraz praktycznie wszystko je sama, choć przyznam, że wszystko zależy od okoliczności – przykładowo jak po kąpieli założe jej czystą piżamkę i chcę jeszcze, żeby jogurt zjadła, to sama ją karmię, bo inaczej piżamkę musiałabym przebierać.
                      Pije sama ze szklanki, umie też z butelek; na spacerach głównie z butelek po kubusiu play.
                      W ogóle nie zmuszam do jedzenia, nie proszę, nie biegam za nią. Jak tylko usłyszę pierwsze “nie chcę” pytam jeszcze raz, czy na pewno, po czym wysadzam z fotelika. Czasem bywa, że i tydzień żywi się powietrzem, po czym w następnym tygodniu nadrabia 😉 Także się nie przejmuje, w końcu umie powiedzieć, że głodna jest – jakby co :))
                      Umie się rozebrać od pasa w dół, reszta, łącznie z ubieraniem, na razie cienko idzie.

                      • Re: samodzielność 2-latka

                        wg psychologów to idealny czas na rodzeństwo. Najlepsza jest różnica od 2,5 do 3,5 roku. Jeśli jest mniejsza dzieci chowają się jak bliźnięta a jeśli większa to nie mają ze sobą kontaktu…. Jak jest nie wiem bo na razie mam tylko Jędrka 🙂

                        pozdrawiam
                        zośka25 z Jędrusiem 19 m-cy

                        • Re: samodzielność 2-latka

                          yosik juz ponad pol roku je sam. oczywiscie wielokrotnie bajzeljest dookola. zakladam sliniak z rekawkami i je. inaczej nie nauczylby sie samodzielnosci.
                          pije z normalnego kubeczka i bardzo ladnie mu to wychodzi… oczywiscie na koncu dla uatrakcyjnienia posilku, rozleje resztke specjalnie.

                          chleba ostatnio odmawia, zup sam nie je jescze, ale wszystko co geste (je rowniez lyzka j) i co nabije sie na widelec zjada sam.

                          jak nie chce jesc, to nie… jemy razem posilki, nie ma podjadania kanapeczek (sa owoce/ warzywa) pomiedzy i tym sposobem nie biegam za nim z jedzeniem.

                          ma 19miesiecy.

                          i nei umie pic przez slomke :/

                          • Re: samodzielność 2-latka

                            Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak “najlepsza różnica wieku”, każda ma swoje plusy i minusy. Chociaż nie ukrywam, chciałam mieć drugie dziecko trzy lata młodsze od pierwszego, nie wyszło . Ale nie mogę dodać”niestety”, bo dzieciaki mimo pięcioletniej różnicy przepadają za sobą i łączy ich niesamowita więz.

                            Jola z Alicją (1999) i Szymonem (2005).

                            • Re: samodzielność 2-latka

                              W odpowiedzi na:


                              Ale się uśmiałam- moja Ala też lubi ketchup ale Ona zwykle mowi- “daj mi ten cielwony”i wszystko jasne…


                              No tak czasami jesteśmy z niego uchachani po pachy.
                              Ostatnio moja siostra nieopatrznie powiedziała : patrz Szymulek JEDZIE samolot. On na to: nie ciociuniu on LECI. Może to śmieszne nie jest ale widok takiego berbecia, poprawiającego starą ciotkę, jest co najmniej zabawny

                              A Twoja Alusia ślicznie mówi jak na świeżo upieczoną dwulatkę i do tego jaka śliczna

                              Jola z Alicją (1999) i Szymonem (2005).

                              • Re: samodzielność 2-latka

                                Ach, dziękuję Ci Jolu bardzo ;-)))

                                Gada faktycznie fajnie ale od bardzo niedawna- może ze 2 m-ce?Wcześniej było dużo pojedynczych słówek a od właśnie około 2 m-cy kleci takie zdania, że boki można zrywać ;-))) no i od samego rana ma zwykle 100 pytań do…

                                Dwulatka

                                • Re: samodzielność 2-latka

                                  Ja swojego (prawie)dwulatka też karmię, ale u nas to trochę inna sytuacja, bo w niego trzeba wszystko wpychać – inaczej nic by nie zjadł. Nie mam wyjścia 🙁
                                  Ale na pocieszenie moge Ci napisać, że Wiktor, który ma 3.5 roku też nie chce sam jeść. I to nie dlatego, że widzi, że karmię jego brata – on po prostu nigdy w życiu nie wyrażał zainteresowania samodzielnością w tej dziedzinie. Oczywiście umie sam jeść. Zresztą chyba trudno, żeby 3.5 latek nie umiał. Umie, ale nie chce. Mnie się już zwyczajnie nie chce go karmić, więc się “buntuję” i skutek jest taki, że przez cały dzień potrafi nie zjeść nic, ale oczywiście marudzi, że głodny. Jedyne, co na niego działa, to szantaż/przekupywanie. Zła metoda, ale u nas jedyna skuteczna.
                                  A odnośnie tego, że w przedszkolu nie będą go karmić, to ja tez tak myślałam. A w praktyce okazało się, że Wiktor owinął sobie wszystkich wokół palca i go karmili dobre pół roku. Jak nawet pani nie chciała, to inne dzieci w to wrabiał i koledzy go karmili 😉

                                  • Re: samodzielność 2-latka

                                    jak mnie zawsze cieszy gdy piszesz, że większa róznica wieku jest też fajna i dzieci maja dobry kontakt
                                    😉

                                    Ninka 2l. 5m.

                                    • Re: samodzielność 2-latka

                                      Witam ponownie!
                                      No to mnie pocieszyłaś. Moje dziecko też ie jest zainteresowane jedzeniem. Potrafi jeść widelcem jak mu np. pokroje tą parówke to owszem zje 2 kawałki i koniec. Reszta mogłaby zakwitnąć a on dalejby jej nie ruszył i tak ze wszystkim. Danonak jak mu dałam po przegłodzeniu też zjadł 2 łużeczki a potem mówi “mama daj”, albo juz nie chce… ręce mi opadają. Ale jak np. go zagaduje albo ogladamy bajkę w TV to właduje mu całą zupkę albo nawet czasem całe udko z kurczaka. Ale gdybym mu miała to dać i czekać to ło….. Jest raczej niejadkiem i LENIEM. Chopy tak mają, że wykorzystuja kobiety od małego 🙂 A ja się daję… 🙂 Taką już mam naturę. Nie mam sił się z nim kłócić o jedzenie, on i tak nie zje sam. Wystarczą mi już jego chwilowe ataki furii o nic. Ale pewnie to znacie….:)
                                      Jak przeczytałam wasze wszystkie opisy to mnie trochę podłamałyście dziwczyny, że tylko ja mam takiego niesamodzielnoego pod względem jedzenia urwiska. Ale taka chyba jego uroda. Będę z nim ćwiczyła te posiłki. Martwi mnie troche moja mama- babcia która jest z nim wsumie cały dzień jak ja jesetm w pracy. Jak jej powiedziałam aby go nie karmiła bo wszystkie dzieci w jego wieku juz same wcinają posiłki to ona mi na to ” i co może jeszcze zmywają…” Kocham moją mame ale czasem ręce mi opadają. Mam po niej tą nadopiekuńczość. Przynajmniej jestem tego świadoma ale ja chce to zmienić a ona nie. Jak mały za rok pójdzie do przedszkola to może stanie się z niego mały mężczyzna bo narazie to jest “synuś mamusi”. Jest do mnie badzo przywiązany i jak ma zostać z kimś obcym to płacze. Mam małego wrażliwca, nie wiem jak to będzie ale jestem dobrej nadziei bo na tym świcie jest teraz wyścig szczurów i nie ma miejsca dla słabych jednostek.
                                      Dzięki za odzew
                                      pozdrawiam
                                      zuuz

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: samodzielność 2-latka

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general