Cześć Wszystkim,
Muszę to napisać innym ludziom, bo to co przeżyliśmy w ciągu ostatnich dni było koszmarem. W 11 miesiącu ciąży robi się takie badanie, jak badanie przezierności fałdu karkowego. W naszym przypadku wynik był bardzo bardzo pesymistyczny, bo wyniósł 3,7 mm, co zwiększyło ryzyko, że nasze dziecko ma wadę genetyczną (zespół Downa) z 1:6000 do 1:24. To był koszmarny wynik, a lekarz dodatkowo spotęgował panikę, twierdząc, że badanie przezierności ma 95% skuteczność i że 1:24 to bardzo duże ryzyko! Natychmiast w panice poszliśmy do innego lekarza i co prawda pomiary były te same, ale za to informacja od lekarza o wiele bardziej optymistyczna. Dopiero drugi lekarz nas uspokoił, że to jeszcze nie oznacza, że nasze dziecko ma wadę genetyczną. Ale cóż z takiego optymizmu, gdy ciąża jest jeszcze na początku, a ludzi zżera koszmarny stres. Stres został jeszcze spotęgowany tragicznymi warunkami, jakie zastaliśmy w szpitalu. Tam wszyscy wszystko mają w dupie i nikt nic nie wie. Koszmar. Musieliśmy udać się prywatnie do lekarza i zrobić badania genetyczne. I wyszła z nich bardzo dobra wiadomość, mianowicie nie ma żadnych wad genetycznych i wszystko jest dobrze !!!!
I tyle pożytku jest z tej 95% wiarygodności badania przezierności fałdu karkowego i ryzyka 1:24 !
11 odpowiedzi na pytanie: SIANIE PANIKI # Przezierność fałdu karkowego
chyba chodziło ci o 11 tydzień ciąży a nie 11 miesiąc
Sig ja cię rozumiem bo też wyszło mi podwyższone ryzyko (co prawda dużo mniejsze niż u ciebie) ale nie zdecydowałam się na badanie inwazyjne – wyszłam z założenia że ryzyko powikłań jest większe niż ryzyko wady a nawet gdyby wada się potwierdziła to i tak bym nie usunęła ciąży, więc nie widziałam sensu narażania prawdopodobnie zdrowej dzidzi na ryzyko. Wszystkim musiałam to tłumaczyć po 10 razy bo jak to ja mogę nie chcieć amnio skoro mam podwyższone ryzyko z testu pappa (bo przezierność karkową miałam 1,2 więc maleńką). Dodam że moje ryzyko to 1:222 czyli 0,5% a ryzyko utraty ciąży to 1%. Czasami mam wrażenie że badania genetyczne to propaganda strachu…
Zresztą marudziłam już na ten temat na podobnym temacie (dobre usg złe pappa)
Wiem że czasami ratują życie ale czasami też niszczą zdrowie psychiczne kobiety w bardzo wrażliwym momencie życia.
GRATULUJE ZDROWEGO DZIDZIUSIA
Nie ma co się przejęzyczeń czepiać 😉
Sig, jednym się uda, innym nie.
NT wyszło Wam b. wysokie i rzeczywiście macie szczęście, że macie zdrową dzidzię, bo rozumiem, że urodziłaś. Jeśli nie – to niestety nadal nie możesz być pewna, że dzieć jest zdrowy… no chyba, że wyszedł chłopak.
Mój syn miał NT jeszcze wyższe i ryzyko ZD 1:4. I wiesz co – ZD nie miał. Miał o wiele poważniejszy zespół wad.
Badania genetyczne niestety też nie zawsze wychodzą – po biobsji trofoblastu wyhodowały się moje komórki, bo okazało się, że próbka prawdopodobnie moją krwią się zanieczyściła. Gdyby nie to, iż przy okazji okazało się, że i ja mam wadę genetyczną – badanie mogłoby wyjść dobre. A dziecko byłoby tak ciężko chore, ze nie miałoby szans na przeżycie.
Ja modliłam się o ZD, czy ZT (bo też podejrzewano), bo moje dziecko by żyło. Modliłam się, aby można było coś zrobić, gdy było jeszcze w brzuchu, aby mogło żyć. Niestety 🙁 I takie posty, jak Twój po prostu mnie wkurzają. Może dla Ciebie jest to “sianie paniki”, ale dla mnie jest to “szansa na życie”.
Witajcie jeśli leżycie przymusowo tak jak ja w oczekiwaniu na maluszka a chcecie zarobić na korzystaniu z nowego portala społecznościowego zapraszając znajomych piszcie na [email][email protected][/email] prześlę więcej informacji.pozdrawiam
Wiesz szansa 1:24 oznacza, że na 24 dzieci z takim pomiarem JEDNO będzie miało zespół Downa. Statystycznie to dużo, bo jak samam piszesz, norma (rozumiem, że dla wieku w jakim jesteś) to 1:6000.
A, jak widać dzieci z wadami genetycznymi cały czas się rodzą, część wad można leczyć już w czasie ciąży… Więc badanie ma sens.
Ale 23 na 24 dzieci z taką przeziernością jak u Twojego NIE będzie miało zespołu Downa.
, żeby się okazało, że Twoje jest jednym z tych 23 🙂
Dokładnie tak samo myślę i czuję
Jaga
Moje dziecko też miało odnotowane wyższe NT niż u autorki wątku…jestem szczęściarą…mam swój mały CUD
Mimo stresu jaki przeżyłam, mimo zasianego niepokoju, mimo ogromu łez jakie wylałam nawet przez chwilę nie pomyślałam, że badania są bez sensu. Odnoszę wrażenie, ze to ludzie nie rozumiejący istoty badań, nie rozumiejący słowa prawdopodobieństwo, sami zabierają się za interpretację wyników i dodatkowo nakręcają, a to że ktoś przy podwyższonym ryzyku kieruje ich na konsultacje do lekarzy z większym doświadczeniem, lepszym sprzętem, dla ich dobra traktują jako nakręcanie, narażanie na koszty….ech szkoda gadać…wogle dziwny ten jeden post w takim klimacie na forum 🙁
Mnie też już na maksa zaczynają wkurzać posty w ten deseń.
Sorry, ale dla mnie to ciemnogród i właśnie sianie paniki przed profilaktyką, a szerzenie totalnej niewiedzy, która niestety się namnaża!
Ja tego nie rozumiem, jak można mieć pretensje do badań, że wykluczyły chorobę dziecka??? MEGA ABSURD! Już monotonna jestem w swym ględzeniu o badaniach, ale one są właśnie po to, żeby choroby wykluczać! Nie potwierdzać!Ludzie, opamiętajcie się! Ja mam coraz częściej wrażenie, że kobiety kierowane na badania idą, żeby chorobby potwierdzać i mają pretensje, że wyszło jednak inaczej! Jakby prosiły się o tragedię…
Prawda?
Byłam ciekawa, czy autorka się pofatyguje zajrzeć tu jeszcze. Jak widać – nie kwapi się do tego. Taki mały troll się nam trafił 😉
To Ty nie wiesz, ze te badania są tylko po to, by mieć papierek na terminację 😉
Puściłam oczko, ale…. w rzeczywistości smutne to bardzo, bo niektórzy na prawdę tak myślą 🙁
DAŁABYM SOBIE RĘKĘ, NOGĘ UCIĄĆ, ODDAŁABYM NERKĘ, OBCIĘŁABYM SIĘ NA ŁYSO…. WSZYSTKO BYM ZROBIŁA, ABY BADANIA [CZERWONY]WYKLUCZYŁY[/CZERWONY] WADY MOJEGO DZIECKA. I Z TAKĄ NADZIEJĄ SZŁAM NA BADANIA.
Dobrze, że tak się wszystko skończyło! Gratuluję zdrowego malucha 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: SIANIE PANIKI # Przezierność fałdu karkowego