Siasia i Aga23 – prywatne

Cześć Magdo,

myślę że tak będzie nam wygodniej rozmawiać.

Właśnie weszłam na stronę mothercare i ceny są tam rzeczywiście niższe, a jeszcze trwa wyprzedaż lekkich ubranek.
Tak sobie pomyślałam, nie wiem co ty na to.
Ja nie moge ich kupic internetowo bo do Polski mi nie przyślą, ale gdybym poprosiła ciebie…
Nie wiem tylko ile by wyszły koszty przesyłki. Albo inaczej. Ja bym ci wysłała pieniążki na konto a ty przy okazji jeśli będziesz w Polsce przywiozłabys je ze sobą – bo przecież do kwietnia i tak ich nie potrzebuję – tylko nie wiem czy przed porodem do Polski jeszcze przyjedziesz.
A jeśli się tu nie wybierasz to może orientujesz się jakie są koszty przesyłki małej paczuszki do Polski?

Pozdrawiam i dziękuję

Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

Edited by Aga23 on 2003/10/03 08:40.

184 odpowiedzi na pytanie: Siasia i Aga23 – prywatne

  1. Re: Siasia i Aga23 – prywatne

    Agnieszka,
    Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze nie bardzo oplacaloby sie kupowac tutaj (nawet po nizszych cenach) i wysylac, bo przesylka sporo kosztuje. Nie mam cennika w domu, ale to nie wyszloby wcale na plus. Poza tym, Mothercare na pewno bierze cos za dostawe do domu.
    Niestety, raczej sie nie wybieramy do Polski przed przyjsciem babasa. Szkoda, ze sie wczesniej nie zgadalysmy, bo przeciez dopiero co wrocilam dwa tygodnie temu. Gdyby sie jednak cos w tym temacie zmienilo to Ci dam znac.
    Swoja droga to nie wiedzialam, ze maja wyprzedaz. Ostatnio w sklepie nic takiego nie widzialam. A bylam zerknac na ciuszki ciazowe.
    Rozumiem, ze Mothercare nie ma polskiej strony internetowej? Pewnie nawet jak ma to i tak ceny sa wyzsze.
    Tak jak Ci wspomnialam wczesniej, ja to kupuje ciuchy ze znacznym wyprzedzeniem i sobie czekaja (i jeszcze nie beda w modzie, haha). Czasami nie ma dobrej wyprzedazy, no a czasmi jak cos sie bardzo podoba to i tak place pelna cene.
    Skarbie, moge Ci jedno zaproponowac: jak juz bedziesz znala plec (miejmy nadzieje, ze i ja wtedy juz bede tak samo wiedziala), no i jak cos mi sie trafi ladnego i taniego to Ci kupie i wysle, OK? Wyprzedaze powinny sie zaczac jakos po Nowym Roku. Przynajmniej te wieksze, wiec wtedy sie zorientuje. W tej chwili to nawet nie mam ochoty na zakupy, bo ciagle sie byle jak czuje. Pisze jak bedziesz znala plec, bo sa rzeczy typowo dziewczynskie albo te dla chlopcow i trudno byloby ubrac na odwrot.
    Co Ty na to?
    Magda

    • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

      Cieszę się że sama znalazłaś ten wątek, bo właśnie miałam ci wysłać link na priva.

      Tak właśnie przypuszczałam, że po uwzględnieniu kosztów przesyłki: mothercare-twoje mieszkanie i twoje mieszkanie-moje to wyjdzie na to samo albo i drożej. Poszukam więc może dobrze u nas, czasami coś się trafia.
      A swoją drogą – mam bardzo silne przeczucie że to jest synek – ciekawa jestem czy się sprawdzi.

      Czujesz się tak samo rozleniwiona i wiecznie zmęczona jak ja. Chciałabym sobie kupić sukienkę dźinsową którą już mam upatrzoną ale nawet mi się nie chce samochodem jechać te 15minut w jedną stronę, a dzisiaj szykowałam kilka rzeczy na weekendowy wyjazd do rodziców i choć rano zaczęłam o 7.00 to dopiero skończyłam (prawie).

      Niestety polskiej strony mothercare nie ma więc oglądam tylko na

      W POlsce widziałam ten wielopak body za 90zł, ale niestety u ciebie kosztuje podobnie.
      Obejrzyj sobie i napisz mi szczerze co o nich sądzisz.
      Podaję link: [Zobacz stronę]
      To te powiększone błękitne -siedmiopak za 13 funtów, a funt w Polsce po 6.50

      Ale się rozpisałam już kończę.

      Pozdrawiam

      Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

      • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

        Wiesz co, zszokowala mnie nieco ta cena internetowa. Az musze sprawdzic jak to sie ma w sklepie. Moze juz tak dawno nie rozgladalam sie za podkoszulkami, ze zdazyly zdrozec?
        Odnosnie mojej opinii, to Mothercare jest OK, ale tez nie wszystko mi sie podoba. Podkoszulki sa dobre, chociaz tez lubie Marks & Spencers – te uwazam, ze sa bardzo dobre. Jak Tobie specyficznie podoba sie ten zestaw to moze sobie kup, bo czekajac kiedys na wyprzedaz to moze ich akurat juz nie byc, albo moga wcale nie byc przecenione. Ja z zasady kupowalam biale podkoszulki. Na te kolorowe to nie zawsze mozna zalozyc cos jasnego, bo kolor przebija. No a poza tym, mozna je prac na ciut wiekszej temperaturze.
        Ja niby lubie dzins, ale nie na zime. Tutaj te zimy nie sa co prawda jakies straszne, ale i tak wolalabym sztruks. Swoja droga to kupilam sobie w Polsce taka typowo ciazowa sukienke ma-ma. Przyda sie jak brzusio wywali. Mam tez dwie pary leginsow, tylko brak mi do nich dluzszej bluzki.
        Poczekamy, zobaczymy. Na razie nie chce mi sie, ale jak juz sie dowiesz na pewno, ze to chlopiec, to popatrze za ciuchami i pod Twoim katem. Ja uwielbiam rzeczy z weluru a Ty? One sa z sasady cieplejsze ale nie jakies barchany. Na lato tez robia z tego sliczne ciuszki. Tak odnosnie lata to sie wybieramy (poki co takie plany) w przyszlym roku, w okolicach konca wakacji. Jak nie bedziemy zaladowani towarem pod szyje to tez moge Ci cos przywiezc. No, ale to daleka droga…
        Buziaki,
        Magda

        • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

          Bardzo fajnie by było gdyby udało ci sie przyjechac w przyszłym roku do Polski.
          Zapraszam oczywiście. Dzieciaczki młodsze i starsze będą się mogły pobawić, a my się poznamy osobiście.

          Nie wiedziałam, że w Marks & Spencers są ubranka też dla maluchów – zajrzą i tam -dzięki za info.

          A te kolorowe body to myślałam na ciepłe dni zakładać i skarpetki na nóżki, bo pod spód to rzeczywiścię będą przebijały, cociaż 3 z nich są białe z małym nadrukiem.

          Rzeczy z weluru – też mi sie podobają, są takie milutkie, ale mam kilka śpioszków welurowych po Dominiczce i nie wiem czy coś dokupywać.

          Pozdrawiam

          Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

          • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

            Zajrzalam w weekend do Mothercare i rzeczywiscie, te podkoszulki, o ktorych mowa byly po 12 funtow (czyli funt mniej niz w Internecie). Ale mam wrazenie, ze ceny bardzo poszly w gore. Widac, ze zmieniaja naklejki z cena i te stare jeszcze nie sa tak drogie, a te z nowymi juz niestety pare funtow w gore. No ale czysto biale sa nadal w granicach 8-miu.
            Nie wiem jak Marks & Spencer w Warszawie, ale tutaj mamy tylko jeden sklep i jest w nim wszystko. Nawet jedzenie. A jak maja wyprzedaze to tez sie bardzo oplaca. Oczywiscie, wtedy z zasady juz nie maja tego, co by sie wybralo ale coz, trzeba z czegos zrezygnowac. Cezsro Sarce kupuje tam chociazby skarpetki.
            Oj, ja uwielbiam welurkowe ciuszki. Na dodatek nie musze ich prasowac! Ja w ogole nie znosze prasowania i staram sie kupowac rzeczy, ktore tego nie wymagaja. Taki ze mnie len. Maz koszule tez sobie sam musi prasowac. Oj, z niego to w ogole aniol pod tym wzgledem.
            Acha, mam date na polowkowe USG!!! 13 listopada! Juz znowu zaczne odliczac dni.
            Buziaki,
            Magda

            • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

              Odpisuję dopiero teraz bo byłysmy na zakupach.

              Super, że już niedługo masz to USG. To tylko miesiąc i troszkę.
              Tto rzeczywiście już połowa, w grudniu będzie moja połowa, a potem to już szybko zleci. Ciąża, ciąża i po ciąży. Nawet się nie obejrzymy kiedy będziemy tuliły maleństwa.
              Ale ten czas szybko leci.

              Jak jesteśmy przy ciąży to może ty mi pomożesz przetłumaczyć słówko “douche”. Nie ma go nigdzie w słowniku, a sprawdziłam już 4.
              To jest oryginalny tekst – wg mojego domysłu chodzi o kąpiele w wannie, ale to tylko domysł z kontekstu. Może ty mi dasz radę pomóc.
              (Don’t Douche. Douching is generally not ever recommended, even when you are not pregnant. It is particularly not recommended during pregnancy as it increases your risk of ectopic pregnancy, developing pelvic inflammatory disease (PID) and some douches may even contain products that can harm your developing baby.)

              Zakupy:
              Kupiłam Misi kurtkę zimową w Mothercare – w sklepie jej się podobała, a w domu stwierdziła że już jej się nie podoba. Czasami nie mam cierpliwości do tej mojej strojnisi.
              Widze że jest bardzo zmęczona i właśnie tuli się do spania więc może jej opinia na temat kurtki się zmieni, a jeśli nie to trudno – mam 7 dni na zwrot.
              Misia “zrobiła ” też pierwszy zakup dla dzidzi. W H&M wybrała spodnie typu ogrodniczki z cieniutkiego sztruksu, beżowe w ecru – więc neutralne dla obu płci. Można do tego włożyc i różowe i błękitne body. A cena tych spodni wydaje mi się rewelacja bo tylko 29,90.

              W Marks & Spencer jeszcze nie byłam bo to w samym centrum, a ja mieszkam w Ursusie, ale kiedys przy okazji zajrzę, zobaczę co tu jest.

              Wiesz, też jestem straszny leniuch jeśli chodzi o prasowanie. Jak rozwieszam ppranie to tak żeby było “wyprasowane”, a prasuję tylko z konieczności – zwykle są to koszule mojego męża -niestety sam sobie nie prasuje -czasami tylko kiedy ja się źle czuję.

              Kończę na razie, bo strasznie długi ten post.

              Pozdrawiam

              Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

              • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                Wiesz co, pierwszy raz sie spotykam z tym slowem. Wedlug slownika to znaczy strumien wody (lub powietrza) skierowany na cialo. Jesli Ci ta definicja nie wystarczy to przepisze Ci jeszcze inne. Czy to nie chodzi o kapiele w wannie z bajerami?
                Ten 13-ty listopada to dla mnie bedzie dokladnie polowa. Potem za dwa tygodnie od niego ide na konsultacje do szpitala. Pierwsza ciaza mialam komplikacje i skonczylo sie na cesarce. Teraz chyba sama bede chciala tak samo. Przynajmniej lekarz w Polsce powiedzial, ze bardzo prawdopodobne, ze sytuacja sie powtorzy. Juz sie boje na sama mysl, ze mialabym przez to samo przejsc. Tak wiec w tym szpitalu pewnie chca ze mna na ten temat pogadac, moze nawet juz cos ustalic.
                Mysmy tez kupili Sarze komplet na zime. Ortalionowe spodnie na szelki i kurtke. W Smyku. U nas jeszcze nie jest zbyt zimno, ale niedlugo juz sie bedzie trzeba otulac cieplej. Sara to juz chce wyciagac kurtke. Sara jeszcze nie ma na tyle zdania, zeby powiedziec, ze jej sie cos nie podoba. Tzn. czasem nie chce czegos zalozyc, moze to juz poczatki?
                Wyobraz sobie, u mnie w H&M nie ma ubran ciazowych. Co za kraj, tu nic nie ma. Nawet w Mothercare w Warszawie widzialam fajne spodnie ogrodniczki sztruksowe a tutaj ich tez nie ma! A mamy naprawde duzy sklep i duzo maja ubran, z tym ze wszystkie do kitu.
                Ja w kwestii prasowania to mam szczescie, ale nie tylko: moj maz tez gotuje! Dobrze mam co? Niestety brakuje mi tylko polskich potraw, tak to jest jak sie gotowac nie umie! Ale staram sie i malymi kroczkami moze mi cos wyjdzie.
                Buzka,
                Magda

                • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                  Dziwne to bardzo, że u ciebie jest mniejszy wybór niż w Warszawie. Zawsze mi się wydawało że u nas w Polsce to dopiero takie początki jeśli chodzi o dobre sklepy, a jednak nie jest tak źle.
                  A jak tam twój brzusio, dużo urósł?
                  Mi rośnie szybciej niż w pierwszej ciąży – czy to norma, czy taki urok tej drugiej mojej ciąży.
                  Ale osobiście wolę jak mi szybciej rośnie – przynajmniej na razie – mogę iść na zakupy – zamierzam kupić sobie sukienkę Ma-ma. Może jutro się wybiorę.

                  Powiedz mi co się działo w twojej pierwszej ciąży, jakie komplikacje? W ciąży, czy już przy porodzie. Jeśli chcesz odpisz na priva.

                  Na razie muszę kończyć, bo Dominika jest głodna

                  Pozdrawiam

                  Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

                  • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                    Brzusio jest juz gigantyczny! Dzisiaj maz nas wypycha na basen, czyli to glownie chodzi o zabranie Sary na popluskanie sie. Tak wiec przymierzylam kostium i wygladam w nim bardzo juz ciazowo. Tez sobie kupilam sukienke ma-ma w Polsce ale jakos jeszcze nie mam na nia ochoty. Poczekam az troszke bardziej mnie wybrzuszy. Na razie nikt obcy nie zauwazyl, wiec nie bede paradowac jeszcze w takich typowych ciazowkach.
                    Odnosnie porodu to opisze nastepnym razem, bo Sara placze.
                    Buziaki,
                    Magda

                    • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                      Myślisz,że na tym duphastonie i przy zaleconym oszczędnym trybie życia moge iść na basen bez konsultacji z lekarzem?
                      Tak bardzo bym chciała….

                      Pozdrawiam

                      Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

                      • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                        Nie mam pojecia co ten duphaston ma za wlasciwosci. A co do basenu to ja nie umiem plywac. Taka sie niemota uchowalam. Dzisiaj to idziemy tylko na jakies plytkie wody, zobaczyc czy Sarze sie podoba. Potem to raczej maz bedzie z nia sam sie wybieral. No zobaczymy zreszta. Poki co, to Sara usnela i nie wiem jak to bedzie z wyjsciem za godzine.
                        A odnosnie poprzedniej ciazy to nie mialam zadnych komplikacji. Oprocz krwawienia w dziewiatym tygodniu. Potem wszystko bylo OK – no gdyby jeszcze ta waga wskazywala troche mniej kilosow. Termin mialam na 11, 12 pazdziernika. Termin minal a tu nic. Na 21 dostalam skierowanie do szpitala na wywolywanie. Poszlismy, ale bylo tyle kobitek, ze i tak na mnie nie mieli czasu. Polozna mnie zbadala i o dziwo, mialam 2cm rozwarcie. Tak wiec wszystko pieknie, nie beda musieli nic forsowac. Mielismy wrocic rano. W nocy zaczely mi sie bole, od razu dosc czeste. O jakiejs piatej juz nie moglam wytrzymac i kazalam sie mezowi ze mna zbierac do szpitala. Rozwarcie takie samo, zadnego postepu przez te okolo dziesiec godzin. Tak wiec polozyli mnie na lozku i kazali czekac az sie cos bedzie dalej dzialalo. Tylko numer byl taki, ze mialam bardzo silne bole i to co dwie trzy minuty, a rozwarcie nadal takie samo. Zawylam chyba kazdego na amen na tej sali, ale nic mnie nie obchodzilo. Chyba te polozne myslaly, ze niezly ze mnie panikant! No ale coz, ich to nie bolalo. Zazyczylam sobie znieczulenie (oprocz gazu), to dali mi cos na zasadzie narkotyku, ze moglam spac pomiedzy skurczami i to tylko tyle dawalo. Jak mnie bol dorwal to nadal wylam. Po dziesieciu godzinach przewiezli mnie na osobna sale (chyba zeby wszystkich nie wystraszyc). Ach, w miedzyczasie bylo i chodzenie, i wanna, i gaz i rozne bajery. Tak wiec, jak juz dotarlam na swoja sale dali mi znieczulenie w kregoslup (nie znam polskiej nazwy) i to mi sporo pomoglo w bolu, ale niestety nic nie zadzialalo na stan ducha. Bylam juz zmordowana na calego, pesymistycznie nastawiona, no a rozwarcie nadal 2cm. Zaczely sie hormony kroplowka, monitorowanie dziecka non stop. Lezalam na tym lozku jak krowa na zarzniecie albo co. Do tego doszla mi jakas infekcja i temperatura, ktorej nie mogli zbic. I tak dodawali mi hormonow, konsultowali, polozne sie zmienialy a kazda nowa z nowym zapalem… tylko mi zapal zupelnie zaniknal. Dostalam jakiejs depresji i nie moglam sie opanowac z placzu. Juz czulam, ze nic z tego, a jakby nawet to mialam zero energi na cokolwiek. Dziewiec godzin po znieczuleniu przyszla pani doktor chirurg, zbadala mnie i zapytala czy zgodze sie na cesarke. Juz i serduszko Saruni tez bylo zmeczone. Wiec, oczywiscie, ze tak. Juz cokolwiek aby temu konca doczekac. Oj mialam juz tez i czarne mysli. Tak wiec wzieli mnie na sale, maz na szczescie byl caly czas ze mna. Dodali znieczulenia, rozcieli brzuch, a mnie nadal bylo niedobrze na to cale szarpanie i grzebanie we flakach. Powiedzialam anestazjologowi, ze ciut nadal czuje, dodal mi gazu i ciut odplynelam. Ale nie tak do konca, bo wiedzialam, kiedy wyjeli Sarke i jeszcze nasluchiwalam, czy bedzie plakala. No oczywiscie, czekalam az maz powie co to za plec. Nie wiem, moze nie uslyszalam, ale pierwsze co pamietalam to ze “nie jest rude”. Acha, aby zakonczyc opis, to jak juz rozcieli brzuch okazalo sie, ze glowa Sary utknela w miednicy i nie mogli jej wyjac od srodka. Polozna czy ktos musial przepychac przez pochwe. No ale na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo. Ja bylam tak zmaltretowana, ze nie mialam nawet sily w rekach na potrzymanie dziecka. Dopiero po jakiejs godzinie. Za to jestem dumna z meza, bo od razu jak polozna wykapala Sare i zapytala czy maz chce ja ubrac, tez ochoczo odpowiedzial, ze tak! No i ja ubral. Potem zreszta tez ja ubieral dopoki nie odzyskalam sil i brzuch mnie tak nie dreczyl. Kapac tez ja kapal przez pierwsze pare tygodni. Ja nie moglam sie schylac. W ogole dosc dlugo dochodzilam do siebie. No ale nie dziwi nic, moze tym razem jak zaplanuje to nie bede az tak zmarnowana jak poprzednio.
                        OK, niezle opowiadanie.
                        Buziaki,
                        Magda

                        • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                          W końcu udało mi się znależć chwilę, żeby usiąść do koputera.
                          Przepraszam, że tak długo nie odpisywałam.
                          W poniedziałek wieczorem zaczęłąm się uczyć, a właściwie czytać ze zrozumieniem książkę finanse publiczne. Wczoraj cały dzień od rana ją czytałam, a wieczorem miałam egzamin z finansów publicznych -udało się, dostałam 4 i w końcu skończyłam sesję.

                          Wiesz, jak przeczytałam co ty przeżyłaś przy pierwszym porodzie, to na pewno od razu umówiłabym się na twoim miejscu na cesarkę, nawet bym nie próbowała rodzić siłami natury.

                          A jak tam na basenie? Podoba się Sarze tak dużo wody?

                          Właśnie widziałam KWIETNIÓWKI IV – zajrzę co tam dziewczyny piszą

                          Pozdrawiam

                          Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

                          • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                            Czesc ponownie,
                            Wczoraj tez nie mialam czasu, tzn. mialam wizytacje pani inspektor, ktora siedziala i drazyla przez prawie dwie i pol godziny. To odnosnie opieki nad dziecmi. Raz do roku odbywa sie taki proceder. No ale juz minelo i mam nadzieje, ze mi przedluza rejestracje.
                            No to gratulacje, ze zdalas ten egzamin i to jeszcze na 4! Co dokladnie studiujesz? Czy to zaocznie czy dziennie? Boze, nie wiem czy dalabym rade sie uczyc przy dziecku. Sara to mi nic nie pozwoli poczytac. Nawet ksiazka bez obrazkow tez jest dobra jak ja widzi u mnie.
                            Ten opis porodu to byl tylko po skrocie i ominelam niektore kwestie, ale generalnie bylam bardzo zdolowana. Teraz to raczej na 100% bede chciala cesarke, no chyba zeby nagle dzieciak chcial sie rodzic wczesniej silami natury! Ale w teorii to bede sie chciala umowic na termin cesarki. Pewnie na koniec bede marcowka, ale co tam. Zeby tylko urodzilo sie pod koniec marca, bo ja bardzo chcialam barana. Moze to i glupie, ale juz od dawna planowalismy, udalo sie, ale jak beda chcieli robic cesarke dwa tygodnie wczesniej to moze nie wypalic.
                            Basen Sarce sie bardzo podobal. Ja tez w koncu z nimi poszlam. To byl taki basen bardziej do wyglupow niz do plywania. Nawet wlaczyli cos, co wywolalo fale i efekt taki jak na morzu. Sara nie chciala wyjsc. A skubana nic sie nie boi, idzie na gleboka wode i tyle. Az sie nalykala, ale nadal nie plakala jak sie jej zdarzylo przewrocic. Numerantka.
                            Tez zajrzalam juz pod Kwietniowki i w zwiazku z tym mam takie pytanie: co to jest zgaga? Bo chyba i mnie to dotyczy. Czy to jakby uciskajacy bol w odcinku przelyk – zoladek? Czasami mam straszne bole. Co to powoduje? Jak o tym mysle, to teraz tez odczuwam lekki bol. A glowa tez mnie boli non stop, z tym ze ja to biore paracetamol jak nie moge wytrzymac. Tutaj nie zalecaja nic wiecej na wszelkie bolaczki jak paracetamol. Podobno jest bezpieczny dla dziecka.
                            Podobno w Polsce zimno? Tutaj na razie utrzymuje sie w okolicach 17 stopni.
                            OK, spadam na razie.
                            Pozdrowienia.
                            Magda

                            • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                              Cześć,

                              Studiuję zaocznie (bo chyba tylko tak można z dzieckiem w domu bez pomocy rodziców) Finanse-Bankowość, ale na bardzo dobrej uczelni państwowej, perzynajmniej za taką uchodziła parę lat temu (SGH).
                              Mam 1,5 roku opóźnienia – Dominika urodziła się w sesji, a dodatkowego terminu egzaminów nie chcieli mi dać, później jak miała kila miesięcy nie miałam jej z kim zostawić w czasie sesji i przepadło, a później byłam pół roku na dziekance – trochę chorowałam 2 razy w szpitalu więc bałam się że pieniądze za czesne znowu przepadną.
                              Ale wróciłam na dobre i od tamtego czasu wszystko jest ok.
                              Raz na 3 raz na 4 albo i 5, ale do przodu. Zimą bronię prace licencjacką – już leży w dziekanacie gotowa i czeka do obrony. A później zamierzam od razu kontynuować magisterskie. Uczę się wieczorami, jak Dominika śpi – wyjątkiem był ten egzamin – uczyłam się cały czas, a Dominika musiała sama bawic, chociaż co chwilę zagadywała.

                              Co do znaku zodiaku – sama jestem baranem (17.04) i bardzo chcę zeby i dzidzia była, ale zobaczymy jak sobie wybierze, bo dokładnie po terminie będzie bykiem (od 21). No więc niech dzidzia nie leniuchuje i rodzi się najpóźniej w terminie.
                              A co do Twojej cesarki, to nie da się umówic jej na tydzień przed terminem tak żeby to był baran?
                              Chyba mogłabyś brać fenoterol, żebyś nie dostała skurczy niepotrzebnie? Porozmawiaj o tym z ginem.

                              Ja zgagę odczuwam jako nieprzyjemne pieczenie i ból w przełyku, mam wtedy wrażenie że mój żołądek sięga przełyku.
                              Bardzo łatwo ją u mnie wywołać – wystarczy, że się pochylę do przodu głową w dół.

                              U nas paracetamol dopuszcza się ale po I trymestrze więc chyba ok, ale na wszelki wypadek nie bierz go za dużo.

                              Oj zimno się zrobiło, dlatego właśnie wyruszyłyśmy w poniedziałek na zakupy po ciepłą kurtkę, żeby nas zimno nie zaskoczyło. W południe jest 9 stopni, ale rano i wieczorem około 5. Brrrrrr……
                              Jeszcze kilka stopni spadnie i będzie jak zimą.
                              Dominika już mówi – ale zimno jest, niedługo będzie śnieg i wezmę saneczki.
                              Musze jej jeszcze kupic buty ocieplane.

                              Pozdrawiam.

                              Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

                              • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                                No widzisz, cos musi byc z tymi baranami, bo nawet nam sie dobrze dogaduje. Ja jestem z pod lwa. Podobno to dobra kombinacja. Moja matka jest bykiem i nigdy sie nie dogadywalysmy. Wlasciwie to moge powiedziec, ze niewiele nas laczy. Gdyby teraz nie Sara to nie wiem czy bym sobie nawet zawracala glowe dluzszym pobytem w Radomiu u rodzicow jak jedziemy do Polski.
                                Odnosnie terminu cesarki to wlasnie dowiem sie dopiero 21 listopada. Przyslali mi na ten termin wizyte w szpitalu z tzw. konsultantem. Tzn., nie wiem czego sie wtedy dowiem, ale na pewno nie bede juz w calkowitej niewiedzy.
                                Oj, to faktycznie zimno. Jak sobie przypomne te polskie zimy to az mi skora cierpnie. To jedna z tych nielicznych rzeczy tutaj, ktore sa lepsze.
                                Wiesz, wracajac do terminu to i tak oswirowalam o jeden dzien i w mojej karcie termin mam na 2-go a nie 1-go kwietnia. Oni tutaj dosc uporczywie sie tych terminow trzymaja, nawet jesli USG wykaze parodniowa roznice. Tez mam nadzieje na tydzien wczesniej a nie wiecej. Na podtrzymanie to na pewno nic nie dostane, a szczegolnie w tym wypadku. Tutaj tak niestety jest, ze nic nie dadza chyba ze jest jakis powazny problem.
                                Oj, tak swoja droga to brzuch mam juz naprawde gigantyczny. Jeszcze niewiele osob tutaj wie (oprocz meza rodzicow), ale niedlugo juz sie nie da zakryc. Nie bardzo jakos jeszcze mi lezy zakladanie tych typowo ciazowych rzeczy, one zawsze na poczatku sa z deka za duze a na brzuchu wisi. No ale zostaly mi tylko jedne dobre/wieksze spodnie, ktore wlasnie tez sa w praniu. Ja mam na tyle dobrze, ze uzywamy elektrycznej suszarki, wiec rzeczy sa czyste i gotowe w dwie godziny.
                                Widzisz, ta Dominika to sporo juz wie skoro na sanki sie szykuje. Niby niewiele roznicy miedzy nimi ale w tym wieku to jest jednak bardzo duzo jesli chodzi o rozwoj dziecka.
                                Pozdrawiam,
                                Magda

                                • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                                  U tych maluchów każdy miesiąc to zupełna rewolucja w rozwoju.
                                  Wydaje mi się że dopiero niedawno zaczęła porządnie mówić, a teraz to już dyskutuje ze mną a od kilku dni poucza mnie – ty tego (…) nie możesz bo jesteś chora mamo – widzi że biore leki często, wiedziała że musiałam leżeć i juz sobie wszystko poukładała w tej małej główce.
                                  Zabawne to czasami, a ja się śmieję, czasami to naprawde mnie rozśmieszy tymi swoimi stwierdzeniami.
                                  Wczoraj o 20.00 stwierdziła: Idx mamo już spac bo jesteś chora, musisz już iść spać.

                                  Wiesz, jestem baranem – uparta, ale dążę do celu, czasami mam za dużo zainteresowań i musze je ograniczać bo za wszystko biorę się wtedy po trochu.
                                  Ciekawostką jest, że ja też powinnam byc lwem – moja mama miała termin na 27 lipca, a urodziłam się w połowie kwietnia – 3,5 miesiąca za wcześnie – 26-27 tydzień – cieszę się że mimo trudności i wysiłków moich rodziców i lekarzy przeżyłam w ogóle.
                                  Pozdrawiam

                                  Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

                                  • pogoda

                                    Podam ci link, żebyś mogła śledzić podgodę w Warszawie.
                                    Teraz jest 8.2 stopnia, ale odczuwalna tylko 4.
                                    [Zobacz stronę]
                                    Pozdrawiam

                                    Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

                                    • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                                      Agnieszka,
                                      Przepraszam, ze nie pisalam. Zostalismy wczoraj ewakuowani z domu. Ktos podrzucil w poblize jakis pojemnik z gazem i grozilo wybuchem. Dopiero co wrocilismy do domu.
                                      Pozdrawiam Cie serdecznie i napisze w poniedzialek.
                                      Magda

                                      • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                                        Rany, ale miałaś przeżycie, pewnie i stresu wiele.
                                        Dobrze że już jesteście w domku.
                                        Pozdrawiam

                                        Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

                                        • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

                                          No, wreszcie jestem.
                                          Z ta ewakuacja to nie bylo az tak zle, bo na szczescie mielismy gdzie sie udac na ten czas. Bylam tylko zdenerwowana faktem, ze akurat mialam u siebie w opiece malego chlopca i musialam szybko komus dac o tym wszystkim znac, no i gdzie bedziemy. Gdyby nie on to byloby OK, bo bym pewnie nawet zdazyla zlapac pare przyborow na noc jak szczoteczki do zebow, pasta czy koszule nocna. No a tak to mialam za duzo na glowie i tylko zdazylam wziac Sarze pare pieluch, picie i pizamke. Dobre i to, bo bylam niezle zakrecona. A policjant stal dotad az bylam gotowa do wyjscia. Troche to przegielam, bo jeszcze dzwonilam do rodzicow tego dzieciaka, plus do meza, no bo skad by wiedzial gdzie nas szukac. No ale juz minelo.
                                          A wracajac teraz do Ciebie, to faktycznie niezla przygoda urodzic sie tak wczesnie. I po co sie bylo tak pchac na ten swiat? Pewnie bylas niezla kruszynka. Mam nadzieje, ze nasze dzieciaki porodza sie w terminie.
                                          Ja mam brata z pod barana i swietnie nam sie dogaduje, tylko on jest duzo ode mnie mlodszy, ma dopiero dwadziescia lat. Tez studiuje na SGH w Wa-wie.
                                          Co robilas w weekend? Tutaj bylo dosc cieplo. W sobote bylismy nad morzem. Wyobraz sobie bylo tak cieplo, ze Sara biegala po plazy w samej bluzce z dlugim rekawem. Tak sie wytarzala na tym piachu, ze wygladala jak lobuziak. A ja sie nastawilam na zimno i pozabieralam nam wszystkim kurtki itd. A tu zero wiatru, bylo pieknie. Sara sie wyszalala, ze w drodze powrotnej padla i spala dwie godziny.
                                          OK, koncze. Buziaki,
                                          Magda

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Siasia i Aga23 – prywatne

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo