Kurcze, z Hubertem wpadlam, i teraz tak sie zastanawiam jak my to zrobilismy???
Kurcze, jak ja bym chciala wpasc….wrrr…milo by bylo….
wrrr,dola mam…znowu… A do @ jeszcze hoho, teraz ponoc mam dni plodne…tzn. od 22-29 ale co z tego jak malz w pracy ciagle????
40 odpowiedzi na pytanie: skad sie biora wpadki???
Nelly, wpadka jest niechciana więc nie wpadniesz bo chcesz hahahhaha :D.
Ja też z moim W zastanawialiśmy się jak ludzie wpadają. Skoro tyle osób się stara i nie może z jakiś przyczyn zaciążyć, to jak innym udaje się to tak “niechcący” :eek:? Mnie się to w głowie nie mieści!!!
no wlasnie, wrrr.od dzis nei chce juz zajsc w ciaze, w zyciu wiecej dzieci…itp.!hmmm moze wpadne???
Oszukujesz :D. Ale życzę Ci żeby podziałało :).
:-)))
jak wróci z pracy to się rzuć na niego hihiii ja meczyłam mojego przed pracą(akurat w płodne dni miał nocki) ale udało się więc do dzieła!!
moja pierwsza mysl kiedy pomyslalam o odpowiedzi – Z ZAPOMNIENIA…. i chyba sporo w tym prawdy:)
ja??!!!Oszukiwac???!!No cos Ty:)
no,wiesz ale dziecie wtedy jest:)
moj pracuje w nocy i w dzien…zycie…
z bezmóżdża i lenistwa…jak się w środku cyklu nie chce iśc do szafy po gumy…
Normalnie pozazdrościć wpadek 😉 Moja kumpela z narzeczonym “wpadła” na 4 miesiące przed ślubem…wszystko przyspieszyli i dziś Ada ma 6 latek… Potem od dwóch lat starali się o rodzeństwo dla Ady i też się zastanawiali: jak oni to wtedy zrobili??? Ale tydzien temu pochwaliła mi się, ze jest w ciąży….w końcu :)-na grudzien termin ma, a ja po cichu liczyłam ze do niej dołącze, cóż 😉
Szczerze mówiąc, też po cichu liczyłam w ciągu tych ostatnich kilku lat, od urodzenia Oli, że z drugim dzieciem to właśmy i my “wpadniemy”-że wyjdzie nie wiadomo kiedy i skąd… ale los tak nie chciał i teraz trzeba sie “starac”, coby różnica wieku za duża nie była… Za dużo o tym myśle ostatnio-siedzę z małą chorą w domu i stąd różne myśli w głowie… A ona jeszcze tak “chora” że nikt by nie powiedział ze ma szkarlatyne, szaleje, wariuje, je za dwie dorosłe osoby (dziś opóżniła mi pół lodówki, któą akurat rozmrażałam 😀 ) Ja CHCĘ JUŻ DO PRACY! Od czwartku dyżuruje z nią mój mężulek, hihi 🙂
A w ogóle to po tym ciężkim dniu zaspokajam pragnienie swoim ulubionym Martini, ech-teraz tylko hop do łóżka 😉
To my tez tak myslelismy…. Ale z myslenia dzieci sie nie biora:(
moje obie sztuki z wpadki… i nie powiedziałabym, że przyczyny były takie, jak podałaś wyżej…
Z miłości, zapomnienia, a czasem po prostu z głupoty.
Moja pierwsza ciąża była wpadką. I do dzisiaj zastanawiam sie jak to było. Przez pół roku staraliśmy się o ciążę i nic. Jak zaczęły sie moje problemy zdrowotne i ciąży nie miało być to ona się pojawiła. I moje zdziwienie było na tyle ogromne, że wszystkie objawy potrafiłam sobie wytłumaczyć na tysiąc sposobów tylko nie w ten oczywisty sposób.
Po prostu sprawdza się zasada, że jak się o tym nie myśli i nie jest to naszym zdaniem odpowiedni moment to “ona” często sie pojawia.
Myślę, że wpadki są z miłości, zapomnienia, a czasem po prostu z głupoty.
Życzę wszystkim wpadek z miłości!!!!!
Oj…O niczym innym nie marzę jak o “Wpadce z miłości” 😛
A jak ktoś znajdzie recepte na skuteczną wpadke to dajcie znać 😛 Chętnie skorzystam…:)
sama sie zastanawialam nad tym conajmniej z tysiac razy…
Wow…ja teraz mam cykl bez owu:D szkoda tylko, ze musze brac antybiotyk. Po kilku miesiacach leczenia zatok w koncu piata laryngolog zrobila wymaz z gardla, a nie z nosa i mam jakas bakterie ( w nosie nic nie wychodzilo). Moze natury nie da sie oszykac i moje niezachodzenie mialo jakis sens…moze organizm nie dopuszczal do ciazy, bo ma bakterie i musi z nia walczyc. Sorki nie na temat…tak sobie gdybamhmmm
Myśle, że to Twoje gdybanie ma sens.
Życze szybkiego pozbycia sie bakterii i…
każy wpada z innych powodów;)
A moim zdaniem trzeba mieć na prawdę dużo szczęścia żeby wpaść. Oczywiście dotknięci wpadką rzadko się cieszą, ale w “naszych czasach” to jak los na loterii 😀 Szczególnie w sytuacji kiedy później są praoblemy i długie oczekiwanie na kolejne dziecko…
Z mojej prawie 4-etniej perspektywy starań to szczęściarze 😀
a ja bym powiedziała, że z napalenia! 😀
Jak sie staramy to liczymy i przemyślamy kiedy dobrze się kochać w celu poczęcia. A w przypadku wpadki po prostu organizm powoduje, że chcica jest tak wielka, nieprzemyślana i nagle wszystko ma się gdzieś…. gumki tym bardziej. 🙂
TO moja teoria. Nigdy nie wpadłam, ale najpier bardzo starannie się zabezpieczałam żrąc pigułki a jak juz zachciałam dziecka to się zaczęło mierzenie temperaturek, testy owu, monitoringi i im dłużej to trwało tym proces był bardziej skomplikowany. A jak się okazało, że bez laparo nie da rady to się wyluzowaliśmy, bo ten cykl miał być cyklem badań przed laparo… no i mamy Basię! Teraz też muszę wymyślic jakis fortel. Jeden już wymyśliłam, ale na razie to tajemnica! 🙂 Opowiem Wam niedługo!!! 🙂
Wpadniemy koło 40-stki jak już nie będziemy chciały dziecka 😀
Znasz odpowiedź na pytanie: skad sie biora wpadki???