Skąd wiedziałyście?

Natchniona jedną z wypowiedzi Szpilki oraz innymi postami chciałabym z Wami, doświadczonymi matkami żonami (i kochankami? ), pogadać na temat życiowych wyborów. Chodzi mi o wybór faceta Waszego życia i wybór momentu urodzenia dziecka.

Skąd wiedziałyście, że ten facet to właśnie ten?
W sensie dalszego wspólnego życia jak i decyzji, że to właśnie on jest odpowiednim mężczyzną na ojca Waszych dzieci. Jakie czynniki albo jakie jego cechy miały wpływ na Waszą decyzję? Czy długo to analizowałyście? A może była to zupełnie spontaniczna decyzja? A może przypadek? I w końcu najważniejsze pytanie, czy po latach nie żałujecie że tak wybrałyście?

I podobnie z momentem urodzenia dziecka. Czy miałyście szczegółowy plan w stylu: studia, ślub i dopiero potem dziecko? A może całekiem odwrotnie? Nie macie poczucia, ze coś w życiu przegapiłyście? Coś mogłyście zrobić zupełnie inaczej?

I jeszcze jedno pytanie: czy spełniły się Wasze oczekiwania dotyczące wspólnego życia, wychowania dziecka? Czy może kilka lat temu wyobrażałyście to sobie zuuuuupełnie inaczej, a teraz się z tego śmiejecie? Albo płaczecie?

Takie egzystencjalne rozmyślania mnie naszły…

Dziękuję za każdą Waszą cenną refleksję

Pozdro
Karolcia_

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Skąd wiedziałyście?

  1. Re: Skąd wiedziałyście?

    Bo teraz to już tylko kierat
    A tak na poważnie to myślałam, że takie rzeczy to się tylko w bajkach zdarzają
    Eh – muszę częściej zacząć jeździć okazją ;), choć może jednak nie, bo to nie zawsze kończy się tak jak w Waszym przypadku 🙂

    Pozdro
    Karolcia_

    • Re: Skąd wiedziałyście?

      Po prostu nie czulam sie gotowa do slubu koscielnego!
      Nie wiem, moze mialam jakies przeczucie…

      Nie chodzilo mi bynajmniej o sprzeciwienie sie rodzinie.. a moze nie kochalam go tak bardzo jak powinnam!
      on ma bardzo ciezki charakter! jego rodzice mnie uprzedzili, ze to bardzo ciezki czlowiek do zycia pod jednym dachem, jego siostra tez!
      Hehe, zamiast go ozenic woleli byc fair wobec mnie:)
      Zeby bylo smieszniej, dziwia sie do tej pory, ze z nim tyle wytrzymalam i nie dziwia sie mi, ze nie chce koscielnego slubu, a sa BARDZO wierzacy (naleza do Kosciola Domowego, prowadza rekolekcje itp). jemu mowia, ze jezeli ja z nim nie wytrzymalam to zadna z nim nie wytrzyma

      A przed slubem bylo tak fajnie..
      Dlatego uwazam, ze nie mozna poznac czlowieka zanim sie z nim nie zamieszka… No w naszym przypadku to byla zmiana o 180st.

      Dzis mam ta furtke na przyszlosc zamiast wesela na 100osob, mieszkania i samochodu, ktore mielismy dostac na “nowa droge zycia”..
      Dobrze, ze wsluchalam sie w siebie..

      Dana&Gabi 23.09.03

      • Re: Skąd wiedziałyście?

        Pewnie, że zapytać możesz. Nie wiem jak inne kobietki, ale ja to raczej romatyczna dusza jestem, choć życie też nauczyło mnie twardo stąpać po ziemi.
        Jako nastolatka marzyłam o tym, że moje małżeństwo będzie idealne w sensie, że będę miała kochającego, szanującego mnie męża, który zawsze będzie dla mnie oparciem i że to coś co jest na początku znajomości nie zblednie i nie zgaśnie i doczekamy w szczęściu późnej starości.
        Marzyłam, że nasze dziecko będzie owocem naszej miłości, będzie przez nas oboje tak samo oczekiwane, a opieka nad nim będzie dawała radość nam obu. A życie niestety zweryfikowało moje plany i dziś wiem, że dość mocno podeptało – niewiele z nich stało się faktem – poza tym, że Julkę kocham ponad życie i nie wyobrażam sobie życia bez niej.
        Reszta? – czas pokaże…

        Mama Gacka i Julka (01.03.2004)

        • Re: Skąd wiedziałyście?

          A no wlasnie…..powiem Ci,że ja teraz też bałabym sie jechac okazją, a że wtedy człowiek był młody i głupi, ale widać tak miało być……..

          Niki & Ninka 1,5 roku 🙂

          • Re: Skąd wiedziałyście?

            Skąd wiedziałam: byłam zakochana po uszy 🙂 i dalej kocham, ale inaczej, już nie ma tej namietności, spontaniczności, bliskości 🙂
            Bylismy ostatnio w knajpie na kawie i przekasce, obok nas siedziła para zakochanych nastolatków, patrzyli sobie w oczy w taki piekny sposób, dotykali swoich dłoni, włosów, całowali sie – patrzyłam na nich i zrobiło mi sie strasznie smutno, że u nas juz te chwile nigdy nie wróca, że zyjemy w rutynie i nawet nie mamy czasu dla siebie. My patrzyliśmy po ścianach i nawet nam sie gadac nie chciało. 🙂 Taka reflaksja

            A czy ziściły sie moje idelne wizje o małzeństwie i wychowanu dzieci i byciu razem -NIE, dosyc szybko zycie to zweryfkowało.

            Ale i tak drugi raz wybrałabym tego faceta. Mam nadzieje że kiedys znowu sie w sobie zakochamy 🙂 że znowyu bediemy mieć czas tylko dla siebie.

            • Re: Skąd wiedziałyście?

              “po wariacku” jest trudniej, ale w końcu nie zawsze łatwiej znaczy lepiej.
              Mieliśmy parę bolesnych zderzeń z rzeczywistością, szybko przekonaliśmy się że prawdziwe życie we dwójkę a potem we trojkę trochę odbiega od tego co nam się wcześniej wydawało. Nie zawsze jest sielankowo ale jakoś sobie jak na razie radzimy.Ważne jest żeby mieć oparcie w drugiej osobie a u nas tego jak do tej pory nie zabrakło.
              Dzięki za życzenia :-).

              Monika & Nina ( 19 m-cy)

              • Re: Skąd wiedziałyście?

                powiecie- chrzanisz- ale juz nastepnego dnia po poznaniu wiedzialam, ze to ten 🙂 czulam to i nawet zwierzylam sie przyjacilce- do tej pory mamy z tego polewke, hehehe. pobralismy sie po 2 latach, teraz jestesmy 4 lata po slubie. jest oki- jak w kazdym zwiazku zdarzaja sie klotnie, ale jeszcze nigdy nie polozylismy sie spac obrazeni. mam oooooooooogromne poczucie bezpieczensta przy moim mezu (czego nie mialam w poprzednich zwiazkach)

                a z dzieckiem to byl doslownie wybuch macierzynskiej milosci- NAJbardziej na swiecie chcialam Bajbuska- i przyslonilo mi to kompletnie wszystko- bylam przed 4 rokiem studiow…zafasolkowanie zajelo nma prawie rok i Mesia urodzila sie 3 tygi po obronie pracy mgr 😉

                hm, oczekiwania co do wspolnego zycia- sa spelnione, jestem happy mamusia, kochana zona. no moze tylko inaczej wyobrazalam sobie karmienie mego szkraba (zmora Amelki to jedzenie 😉 i przesypianie nocek- znajomej synus przesypia noce odkad skonczyl 3 miechy i ja cala ciaze zaklinalam brzuszek maciejkowym spaniem 😉 ale corcia niestety nie posluchala 😉

                Marta & Amelia 14 m-cy!

                • Re: Skąd wiedziałyście?

                  Jakiś czas po bliższym poznaniu naszła mnie wizja: Ja i On przed ołtarzem, nawet powtarzałam słowa przysięgi. A ta wizja wydała mi się tak absurdalna, że wcale jej nie odganiałam…. Zupełnie dla mnie niepojęte….
                  A kiedy przyszedł czas zaręczyn i wspólnych planów zaczynałam się wahać… no i trwało to ok 2 lat. Przed ołtarzem byłam już pewna na bank, a w noc poślubną (pełna wrażeń i wręcz psychicznie wypompowana) wylałam morze łez… czy ja dobrze zrobiłam?

                  Dziś wiem, że nikt inny tylko On – ze wszystkimi swoimi wadami, z naszymi trudnymi chwilami, wciąż na nowo powracamy do siebie, kiedy tylko nie dopilnujemy i trochę się od siebie oddalimy…. To szczęście takie kruche. Łatwiej o nie walczyć niż utrzymać…

                  Czasami czuję wściekłość, żal, smutek, czasami wielkie szczęście i wszechogarniające uczucie… ważne że wciąż czuję. W październiku mamy 7 rocznicę ślubu!

                  Wiktusia była bardzo chciana i planowana. Studia skończone przed ślubem. Maciuś starany trochę dużej.
                  A ta moja rodzinka to prawdziwy i jedyny skarb!!!

                  Ania z Wiktusią i Maciusiem

                  • Re: Skąd wiedziałyście?

                    Co do męża- nie wiem czy byłam tak młoda czy tak zakochana, ale nie zastanawiłam się ani przez moment czy to TEN. Poprostu czułam że to TEN i że z nim chcę spędzić resztę życia. Gdyby cofnąć czas, wszystko zrobiłabym tak samo. 5 lat po ślubie jestem wciąż tak zakochana jak na początku znajomości ( tzn. moze w trochę inny sposób, ale równie mocno).
                    Co do dziecka- faktycznie wszystko było jakby według planu – studia, na ostatnim roku – ślub, praca, po 3 latach po ślubie córeczka. Ale tak wyszło, tak przyniosło życie. Miałam ponad 28 lat gdy urodziła się Sylwia. Przynajmniej dla mnie to był optymalny wiek. Już się “wyszalałam”, żadnego poczucia utraty wolności. A jednocześnie zdążyłam przed 30-tką……

                    Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03

                    • Re: Skąd wiedziałyście?

                      U mnie w chwili zajscia w ciaze caly swiat stanal na glowie…
                      Bylam bardzo rozsadna studentka z ambitnymi planami na przyszlosc. Moj wujek mial mi na 100% zalatwic prace w Szwecji w Ystadt po studiach, gdyz jest na wysokim stanowisku i ma “znajomosci”. Miszkac mialam z nim i jego 2-ka dzieci w ogromnym apartamentowcu. Wszystko bylo takie proste, takie piekne… Do momentu gdy poznalam mojego obecnego meza. Wczesniej bylam ponad 3 lata z jednym chlopakiem i nic z tego nie wyszlo. Z moim mezem bylam pol roku i zaszlam w ciaze! Bylam w szoku! Cale moje poukladane, zaplanowane zycie leglo w gruzach. Marzenia o zyciu w Szwecji i pieknej posadzie prysly jak banka mydlana… Bylam w szoku. Moi rodzice jeszcze bardziej…
                      Moj tata nalezy do wierzacych ludzi i postawil mi ultimatum: jesli chce zamieszkac z Mackiem pod jednym dachem- musze wziasc slub koscielny! My nawet nie chcielismy brac na poczatku slubu cywilnego… Pozniej jednak przemyslalam wszystkie za i przeciw – kochalam Macka, tesciowie byli dla mnie bardzo dobrzy (to pod ich dachem mialam zamieszkac). Chcialam tez miec takie samo nazwisko jak moje dziecko… No i wzielismy slub koscielny. Moja mama nie byla za bardzo za tym. Twierdzila, ze na to jest zawsze czas. Przed oltarzem bylam pewna ze postepuje dobrze, bylam przwszczesliwa… Wszytsko sie zmienilo jak zamieszkalismy razem. Maciej zmienil sie nie do poznania… Z reszata co tu sie dziwic jak znalam go pol roku! Nie wspomne o tesciowej, przez ktora codziennie placze i mam wszystkiego dosc!
                      Teraz z perspektywy czasu staram sie patrzec na nasz zwiazek bardziej optymistycznie, chociaz wiem, ze lepiej by bylo jakbysmy mieli tylko slub cywilny… Mysle, ze Maciek bylby wtedy mniej mnie pewny i nie traktowal jak wlasnosci. Jest przekonany, ze zawsze do niego wroce, zawsze sie pogodzimy po kazdej sprzeczce. Nie wiem jak to bedzie z nami dalej. Zyje przede wszystkim nadzieja, ze szybko wyprowadzimy sie z domu jego rodzicow. Ten klimat, ktory wprowadza moja tesciowa mnie zabija! Do tego moj maz jest pod jej ogromnym wplywem (jedynaczek). Caly czas stawal po stronie rodzicow w kazdej klotni- ostatnio troche sie to na szczescie zmienilo…
                      Dzisiaj np. (w nasza 2-ga rocznice slubu) Maciej byl cudowny. Takie dni daja mi sile i wiare, ze wszystko bedzie ok. I ze to co mnie i Macka laczy to prawdziwa milosc, ktora przetrwa wszystko…

                      Buziaki

                      Monika i Majcia (28.01.04)

                      • Re: Skąd wiedziałyście?

                        To brałyśmy ślub dokładnie tego samego dnia..

                        [Zobacz stronę]

                        • Re: Skąd wiedziałyście?

                          No to z okazji 2. rocznicy ślubu przesyłam różę: @>–,—

                          Ściskam

                          Pozdro
                          Karolcia_

                          • Re: Skąd wiedziałyście?

                            może nie będę oryginalna, ale to sie wie po prostu. poznałam mojego męża na początku studiów, gdzieś mnie zaprosił..I ja wiedziałam, ze to ten. On podobno też (teraz tak mowi, hehe) Potem szybko uciekłam- pomyślałam, ze wiązanie się z “tym jedynym” na początku studiów to kretynizm,…poszliśmy każde swoją drogą i na 3 roku spotkaliśmy sie i tak zostało do dziś. To już chyba 10 lat!!!! potem studia trzeba było dokończyć, ale zamieszkliśmy razem (mino protestów rodziny – głownie jego). potem – on znalazł pracę, obrona, ślub i po 3 latach Julka.
                            A o tym, ze czas na dziecko – też sie wie. Ja urodziłam, jak miałam prawie 30. moze troszke za późno, ale dla mnie w sam raz. Trochę zaszłam z rozsądku – ciągle miałam wrażenie, ze mój biologiczny zegar może mi spłatać figla.
                            Przez cały czas mam wrażenie, że wybrałam najlepiej. że od początku to miał być ten facet. Jest moją drugą połową…mimo wad, mimo żalu, któy sie czasem pojawia, mimo sprzeczek…
                            Ja nigdy nie planowałam mojego zycia, zawsze czekałam, co mi przyniesie ciekawego. I teraz też tak jest. Nie miałam wyobrażeń, jak to będzie z mężem i dzieckiem. Ale jestem szczęśliwa, więc musiało dobrze wyjść.

                            Pozdrawiam,

                            • Re: Skąd wiedziałyście?

                              Wszystko zawsze w życiu planowałam a dziecko pojawiło się nie zaplanowane, ale za to okazało się moim największym i najcenniejszym życiowym osiągnięciem. Od tego czasu staram się jak najmniej planować

                              Co do mężczyzny, to kiedyś imponowali mi tacy w stylu macho – silni, twardzi, ostrzy, brutalni – ale to dobre cechy dla kochanków. Na mężczyznę swojego życia i ojca dla mojego dziecka wybrałam faceta delikatnego, czułego, ciepłego – te cechy mnie w nim zauroczyły i dają mnie i mojemu dziecku komfort i bezpieczeństwo

                              Magda & Aleks 03.02.2004

                              • Re: Skąd wiedziałyście?

                                mieszkamy razem praktycznie od pierwszej randki. po prostu chcielismy spedzac ze soba kazda chwile. po dwoch miesiacach zapytal sie mnie co mysle o wyjezdzie z kraju, a ja juz wiedzialam ze nie wazne gdzie byle razem. po nastepnych dwoch miesiacach zaczelismy rozmawiac o dziecku. kazdego dnia kochamy sie mocniej.
                                co do macierzynstwa nie zaluje, ale czasem brakuje mi weekendu sam na sam, czy nocnych przejazdzek. ale wiem ze niedlugo to nadrobimy. jesli chodzi o kariere czy studia to nie mialo to znaczenia dla mnie.
                                czy spelnily sie nasze oczekiwania? po czesci. czasem jest ciezko, ale przeciez jestesmy razem i sie kochamy. nawet jak czasem jest ciezko wszystko szybko wraca na miejsce. w dalszym ciagu marzymy o wspolnych spacerach trzymajac sie za rece jak bedziemy miec te 70 lat i wiecej.

                                Ania i Oliwka

                                • Re: Skąd wiedziałyście?

                                  Witam po dłuuugiej przerwie 🙂

                                  Pozdro
                                  Karolcia_

                                  • Re: Skąd wiedziałyście?

                                    Z tego tytułu,że jestem osobą wierzącą modliłam się o męża 8 lat.Wolałam zostac panną niż podejmowac złą decyzję,bałam się zamążpójścia i dlatego musiałam miec wewnętrzne przekonanie,że właśnie to jest ten.
                                    Kiedy spotkaliśmy się z mężusiem oboje wiedzieliśmy,że jesteśmy dla siebie.Ogarnęła nas wielka miłośc. Czuliśmy się ze sobą wspaniale.Widziałam w moim mężu,że jest dobrym człowiekiem i właśnie takiego chciałam miec męża.Jeżdziliśmy wieczorami na górę widokową ogladac zachód słońca nad Zalewem Wiślanym. Nie musieliśmy ze sobą wiele rozmawiac,żeby ze sobą czuc się dobrze.W tak romantycznym klimacie po 3 miesiacach mieliśmy slub i prawdziwą noc poślubną
                                    Po 14 latach nadal cieszymy sie,że podjęliśmy właściwą decyzję.,a miłośc nasza wzajemna jest bardziej dojrzała i dopełniona 4 fajnymi córkami.Żyjemy w spokoju,aczkolwiek kilka razy wybuchła kłótnia. Po takiej kłótni szybko potrafimy się pogodzic bo przecież miłośc wszystko zwycięża
                                    Każdemu bym życzyła takich przeżyc

                                    ” Miłośc jest mocna jak śmierc”
                                    Pozdrawiam

                                    Marzena & Wiki,Esterka,Kornelcia i Maria Magdalena

                                    • Re: Skąd wiedziałyście?

                                      Wiedzialam i juz Byl inny od wszystkich facetow- mily, kulturalny, dobry, madry, potrafil ciekawie mowic i jedyny z facet ktory czulam ze bedzie idealnym mezem i jedyny z ktorym chciala bym miec dziecko. To wszystko wiedzialam w ciagu trzech dni od momentu kiedy go spotkalam 🙂 Po miesiacu zaczelismy mowic o slubie 🙂

                                      To sie poprostu wie 🙂

                                      Decyzja o dziecku byla tak samo naturalna jak o tym ze chcemy byc razem.

                                      Niczego nie zaluje, niczego bym nie zmienila nawet w 1%

                                      Pozdrawiam


                                      Iliana i Adrian (30.10.2000)

                                      • Re: Skąd wiedziałyście?

                                        W odpowiedzi na:


                                        Wolałam zostac panną niż podejmowac złą decyzję,bałam się zamążpójścia i dlatego musiałam miec wewnętrzne przekonanie,że właśnie to jest ten.


                                        Mam dokładnie takie same odczucia, dlatego czekam… pozostaje mi wierzyć, że się w końcu doczekam 😉

                                        Pozdro
                                        Karolcia_

                                        • Re: Skąd wiedziałyście?

                                          W odpowiedzi na:


                                          Wiedzialam i juz (…) To sie poprostu wie 🙂


                                          I właśnie to w Waszych wypowiedziach uwielbiam najbardziej

                                          Ale tak naprawdę bardzo cieszy mnie to, o czym piszesz…

                                          3majcie tak dalej

                                          Pozdro
                                          Karolcia_

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Skąd wiedziałyście?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general