Wczoraj opadły mi ręce…..
Mój tata jest chory na raka prostaty ma też guz w pęcherzu wszystko złośliwe i bardzo zaawansowane, wiemy ze wyleczyć się już tego nie da jedyne na czym mi zależy to ustalenie ewentualnych przerzutów, jak są duże, gdzie są i chce zapewnic ojcu taka opieke która zapewni mu jak najdluższe “bycie na chodzie” i prowadzenie w miare normalnego życia zanim choroba połozy go na łóżka.
Przeszedł już długą droge a na niej spotkał nieodpowiedzialnnego lekarza który wiedział juz w listopadzie że tata ma nowotwór prostaty i to zaawansowany, nie podzielił się wiedzą, tata miał bole w nerkach wyglądało to jak kamica nerkowa, skierował go na zabieg, laparoskopowo pobrano mu wycinki a niby mieli rozbijać kamienie, było to w grudniu przed świętami, wypisu nie dostał miał mu dostarczyć wypis na wizyte, tato jest z Głuchołaz lekarz z Kędzierzyna, zabieg tez był w Kędzierzynie, przyjmuje w środy w Głuchołazach. Pierwsza środa wigilia nie przyjmuje wypisu i wyniku z wycinków brak. Po świętach tata dostaje udaru, trafia na neurologie udar był lekki, ale tam zaniepokoił lekarza kolor skóry taty i domagał się wypisu z urologi, niestety nastepna środa sylwester wypisu brak, na neurologi robią badanie urologiczne i oznaczają PSA, wynik 150 przy normie 0-4 neurolog mówi nam o raku prostaty bardzo zaawansowanym, szok….tata wychodzi ze szpitala, udaaje się na wizyte w kolejną środe do urologa (zapomnialam dodać wizyty prywatne) ojej pan doktor zapomniał tacie przywieźć wypisu i wyniku wycinka, przepisuje zastrzyk raz w miesiacu jak się okazuje ( dzieki Ci Boże za internet) lek ten jest na raka prostaty, zaznacze ze ten urolog nie wykonał żadnych badań w kierunku prostaty opróccz normalnego badania “ręcznego ” w gabnecie. Jeteśmy skolowani nie wiemy co jest ojcu prosze o pomoc znajoma lekarke jej maz jest onkologiem dal niego sytuacja jest niejasna, kolejna wizyta u urologa jest wypis nie ma wyniku wycinka przywiezie za miesiac na nastęoną wizyte, jestem wkurzona wysyłam brata po ten wynik do kędzierzyna, okazuje się złośliwy rak naciekowy pęcherza moczowego. Nic nie rozumiem badany pęcherz leczona prostata, co jest grane, znajomy lekarz zabiera papiery do Sieradza tam lekarze tez nie wiedzą co jest grane, załatwia miejsce na tamtejszej urologii, robia bipsje prostaty. Po miesiacu lekarz z kędzierzyna łaskawie przywozi wynik tata się nie przyznaje że ma go już, kieruje tate do onkologa mineły juz 3 miesiące. Jedxziemy do centrum okologicznego w Opolu a tam “urocza ” pani doktor objechała tate ze to wszystko jest bardzo zaawansowane ze zaniedbał sprawe i takie tam miłe rzeczy ze mną nie chce wogóle rozmawiać, za tydzeń tomografia, mam już wycinek z prostaty rak złośliwy prostaty w skali Gleasona 9 (skala ma 10) po trzech dniach wizyta z wynikiem u “uroczej ” pani doktor, pani doktor czyta i zwaraca się do pielegniarki która siedzi z nią “wyslij ich do cudotwórców” moja siostra pyta to znaczy gdzie? a ona “no jak gdzie na chemie” siostra pyta a po co ta chemia żeby jejcoś wyjaśniła a ona no jak to po co jak nie zaczniemy leczenia to będzie zgon, (wszytkie te rozmowy obywają sie przy moim tacie ) siostra pyta o przerzuty pani doktor no nie widzi pani wyniku sa powiększone to penie są przerzuty, siostra pyta o scyntografie kości mój znajomy lekarz powiedzial mi o konieczności tego badania aby sprawdzić przerzuty do kości, pani doktor powiedziała ze nie da nam tego skierowania bo nie widzi potrzeby ( badanie to jest bardzo drogie ) mój znajomy lekarz obiecał mi dać to skierowania jak nie uda nam się go załatwić. Za tydzień dopiero tata jest wyznaczony do lekarza który ustali mu chemie, na którą pewnie znowu poczeka ze 2 miesiące albo i lepiej. Zaczeły się u niego bóle i pogorszenie stanu ogólnego a psychicznie to penie jest zdruzgotany po tych wszystkich rewelacjach.
Chce złozyć skarge na tą lekarke z centrum onkologocznego za jej chamstwo i na lekarz z Kedzierzyna za ewidentne zaniedbanie !!!!!
Szukam jakliś wskazówek jak mam to zrobić, jeżeli ktoś może mi pomóc będe wdzięczna
Przepraszam za obszerny opis i pewnie chaotyczny ale mój stan psychiczny pozostawia wiele do życzenia jestem pełna żalu i złości, teraz poszukam prywatnie kogoś kto zbierze mi te wszystkie wyniki badań do kupy i wszytko mi dokladnie wyjaśni rokowania mozlwości i jak moge pomóc mojemu tacie godnie przezyc jego ostatni czas i godnie umrzeć.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Skarga na lekarza, czy ktoś ma doświadczenie ?
O czymś zapomniałam napisać sprawa dotyczy ordynatora oddziału ginekologicznego.A powiadomienie prokuratury było ostatnim etapem wcześniej był rzecznik praw pacjenta przy NFZ, potem biuro praw pacjenta przy ministrze zdrowia.
przykro mi Darmo,że nie wywalczyłaś sprawiedliwości-ale nagłaśnianie wydaje mi się wciąż dobrą rzeczą. Czasami w Angorze są opisane przypadki błędów lekarskich i wiele z tych osób wygrywa sprawy z lekarzami. Sądząc po opisach jest to faktycznie droga przez mękę,ale chyba coś drgnęło na lepsze w naszym kraju,bo chociaż jakiś odsetek jest w stanie wywalczyć cokolwiek przy naszym systemie odpowiedzialności lekarskiej za błędy.
pipipi, przychodzi moment, w ktorym walka nie przynosi juz zadnych korzysci
inna spawa, kiedy walcysz o zle wstawiona plombe, zle zalozone szwy
ale dla pacjentow nowotworowych podstawowa miara wartosci rzeczy jest czas, ktory nalezy zainwestowac w sprawe
bo oni, rzecz jasna, tego czasu nie maja
i to jest balans, ktorego nalezy poszukac
w ktoryms momencie to, czy inni “wpadna w szpony takiego pana doktora” nie jest juz dla pacjenta wazne – wazne jest, zeby ostatnie swoje chwile przezyc z godnoscia
dla jednych – oczywiscie – wygrana walka z lekarzem-oszustem bylaby pieknym ukoronowaniem zycia
ale trzeba tez zrozumiec tych, ktorzy juz nie chca inwestowac resztek swojej energii w sprawy o statystycznie niewielkim powodzeniu
kantalupo-rozumiem o czym napisałaś i się z tym zgadzam.
nie było moim zamiarem przekonywanie śmiertelnie chorej osoby,żeby swoje ostatnie chwile spędziła na walkach z lekarzami,którzy w porę nie postawili odpowiedniej diagnozy. Przeraża mnie tylko,że pacjent jest czasem traktowany jak mięso pozbawione godności.lekarz winien zaniedbania,chamstwa lub tego,że nie chciało mu się zlecić jakiegoś badania,jest prawie na 99% bezkarny.
dlatego cieszę się,że są programy i artykuły,które zaczynają uświadamiać takim lekarzom,że nie są bezkarni.!!!!!!!
moja mama umierała tydzień podłączona do aparatury w szpitalu -pękły jej 2 tętniaki w mózgu-nie dało się nic zrobić.została odłączona.
Mama leczyła się na potworne bóle głowy-prawie przez 5 lat i nikt nie doszedł do tego,że to tętniak-nie mam o to żalu.mam żal tylko do lekarza,który na kilka dni przed wypadkiem stwierdził,że moja mama jest lekomanką,histeryczką i powinna się leczyć psychiatrycznie,a nie w poradni migrenowej.pozostał nam po tym niesmak i ból,że bardzo cierpiącą kobietę na kilka dni przed śmiercią potraktowano jak wariatkę.
więc jeśli możemy to nagłaśniajmy-może uświadomimy lekarzom,że pacjent to istota ludzka i trzeba go traktować z szacunkiem.
Znasz odpowiedź na pytanie: Skarga na lekarza, czy ktoś ma doświadczenie ?