"Skarżenie" w pracy do dyrektora

Jak wy załątwiajcie spory z kolezankami/kolegami w pracy?
Ja preferuję najpierw rozmowę z nia/nim, jeżeli nie poskutkuje, a sprawa jest poważna to może sięgnąć po pomoc do dyrektora.
Nigdy jednak nie szłam ze skargą do dyrektora, na nikogo.
Zresztą pierwszy raz z czymś takim się spotykam, w tej pracy.

Mam dyżur po lekcjach, na pięciominutowej przerwie(jeszcze w piątek).
Przyznaję szczerze, zapominam o nim.
Koleżanka, z którą dyżuruje, słowem mi nie powiedziała, zebym poprawiła sie:), poskarżyła się jednak wyżej.
Każde moje uchybienie jest zgłaszane przez innych nauczycieli do dyrektora.Ale to nie tylko mnie dotyczy. Panuje tutaj moda, ze z zazaleniem na kolezankę- od razu dyrektor.
Na szczęście dyrektorzy są ok i niedrobiazgowi(bo to naprawdę małe moje przewinienia, staram się, ale nikt nie jest nieomylny)
Kolejny przykład, nie wystawiłam komuś oceny na semestr, bo mam tylko jeden raz w tygodniu informatykę, chciałam dopytać na lepszą ocenę. Wychowawca nie przyszedł do mnie z prośbą(czy nakazem) wystawienia tej oceny już, tylko dyrektor

Bardzo mi się to nie podoba.

Jeszcze dopiszę, że ja też czasami sama dyżuruję, nawet do głowy mi nie przyszlo, aby komuś to “poskarżyć”.
Nie mniej wiem, ze powinnam być na dyżurze, to mój obowiązek, nie miałam bym nic przeciwko, gdyby owa koleżanka zwróciła mi uwagę
A jak wy to widzicie?

37 odpowiedzi na pytanie: "Skarżenie" w pracy do dyrektora

  1. nie wiadomo jaka była sytuacja zanim zaczelaś pracować…
    lepiej z kimś pogadaj i się dowiedz czemu tak się dzieje, że nie rozmawiacie najpierw ze sobą o problemie, tylko wszyscy od razu lecą do dyrekcji…
    może takich zachowan nauczyło ich doswiadczenie…

    • Zamieszczone przez bruni
      nie wiadomo jaka była sytuacja zanim zaczelaś pracować…
      lepiej z kimś pogadaj i się dowiedz czemu tak się dzieje, że nie rozmawiacie najpierw ze sobą o problemie, tylko wszyscy od razu lecą do dyrekcji…
      może takich zachowan nauczyło ich doswiadczenie…

      Może…
      Też o tym myślałam.
      Ale każdy człowiek jest indywidualny, do niektórych naprawde dotrze zwykła koleżeńska rozmowa.

      A tak rodzi się naprawdę nieprzyjemna atmosfera.

      Mogę kogoś zapytać, pewnie to zrobię.
      Zresztą i tak staram się być ostrożna, nawet w rozmowach z innymi, bo nie wiem do kogo to dotrze

      • niedaleko szukac – cos nie tak na forum – ludzie nie zalatwiaja spraw między soba – lecą od razu “wyżej”. Moim zdaniem to świadczy tylko o klasie, lub jej braku u niektorych ludzi.

        • U mnie w pracy tez jest taka dzeicinada… Niestety
          U mojego małza w pracy równiez
          Myslę, że to zalezy od dyrektora, jesli on popiera takie rozwiązania to zawsze znajdą sie jacys gorliwi by swoja pozycje w stadzie podbudowac.
          Z mojego doswiadczenia nie bardzo da sie z tym coś zrobić… ja po takiej skardze porozmawiałam wprost z dyrem, że jestem tylko człowiekiem i mam prawo do błedów i wystaczy mi to pokazac i się poprawiam 🙂 i że uważam że dobrze pracuje a drobne błedy zdarzają sie każdemu tylko nie wszyscy sa tacy gorliwi żeby donosić.
          aaa i pogadałam z tą kolezanka która doniosła… ostro i wprost powiedziałam, że mi sie to nie podoba, że jest to dziecinada i nastepnym razem niech załatwia sprawy inaczej.

          • Zamieszczone przez aoh
            niedaleko szukac – cos nie tak na forum – ludzie nie zalatwiaja spraw między soba – lecą od razu “wyżej”. Moim zdaniem to świadczy tylko o klasie, lub jej braku u niektorych ludzi.

            i o dojrzałosci emocjonalnej a raczej jej braku 😀

            • nie wiem, jakie masz stosunki w pracy, ale pracowalam kiedys w instytucji, w ktorej pokatne donosicielstwo bylo “mile widziane”

              poszlam ktoregos razu do szefa i powiedzialam mu wprost, ze mi to zupelnie nie odpowiada i chcialabym, zeby przedstawil mi wewnetrzne przepisy dot. informowania o uchybieniach
              wewnetrznym przepisem byla jedynie struktura zarzadzania instytucja i np. pomiedzy szefem a zwyklym pracownikiem istnial jeszcze kierownik wydzialy (taki starszy wykladowca)
              i w sumie nic okazalo sie, ze nic, za wyjatkiem zwyklej ludzkiej przyzwoitosci, nie reguluje przekazywania takich informacji dalej

              na ktorejs z nasiadowek calego wydzialu wyciagnelam ten problem i od slowa do slowa ustalilismy, ze “szeptanie szefu” do ucha nie jest najlepszym sposobem i to kierownik musi byc poinformowany, przy czym kierownikl byl tym, ktory trzymal nadzor nad dopelnianiem obowiazkow
              kierownik widzac nieprawidlowosc najpierw rozmawial z pracownikiem, jesli sytuacja sie powtarzala, informowal szefa

              ale duzo zalezy od samego szefa, bo jesli prowadzi instytucje w taki sposob, niewiele da sie zrobic

              ale strasznie glupie to jest, zeby dorosli ludzie na siebie skarzyli, powaznie

              ps. teraz mamy sytuacje, w ktorej pewna para nauczycieli z naszej szkoly uprzejmie i mimochodem informuje szefa o roznych sprawach, lacznie z tym, kto np. w cichosci planuje zerwanie kontraktu, kto ma tenedencje do depresji itp
              omijam ich szeroooookim lukiem

              gatunek ludzki bywa doprawdy niemozliwy:(

              • Zamieszczone przez aoh
                niedaleko szukac – cos nie tak na forum – ludzie nie zalatwiaja spraw między soba – lecą od razu “wyżej”. Moim zdaniem to świadczy tylko o klasie, lub jej braku u niektorych ludzi.

                ostatnio taka moda podobno, że w celu oczyszczenia atmosfery od razu powinnaś podać kto, co, kiedy:)
                żeby z duszonego żalu nie wytworzyła się schizaSF:)

                • Zamieszczone przez kantalupa

                  gatunek ludzki bywa doprawdy niemozliwy:(

                  bardzo mi sie podoba to sformułowanie.

                  • kanta, mnie tez się wydaje, że jeżeli szef lubuje się w takich sytuacjach, stwarza ku nim sytuacje i podatny grunt, to pracownicy z tego korzystają.
                    obserwowałam to równiez w mojej pracy…
                    niestety układ jest taki, że nikt na tym nie korzysta.

                    • Zamieszczone przez aoh
                      bardzo mi sie podoba to sformułowanie.

                      a jeszcze jakby to ując tak:

                      “gatunek ludzki bywa do prawdy niemozliwy”;)

                      • Zamieszczone przez kantalupa

                        ps. teraz mamy sytuacje, w ktorej pewna para nauczycieli z naszej szkoly uprzejmie i mimochodem informuje szefa o roznych sprawach, lacznie z tym, kto np. w cichosci planuje zerwanie kontraktu, kto ma tenedencje do depresji itp
                        omijam ich szeroooookim lukiem

                        gatunek ludzki bywa doprawdy niemozliwy:(

                        😀
                        No bo ci nauczyciele to juz tak mają 🙂
                        Ja tez w nauczycielskim gronie pracuje i jest non stop skarzycielska zabawa

                        • Zamieszczone przez bruni
                          ostatnio taka moda podobno, że w celu oczyszczenia atmosfery od razu powinnaś podać kto, co, kiedy:)
                          żeby z duszonego żalu nie wytworzyła się schizaSF:)

                          zal powiadasz…

                          moze lepiej nie będe nic pisać bo mi drugi wrzód pęknie i zejde z tego swiata 😀

                          u mnie w pracy dośc popularne było chodzenie – pisanie – dzwonienie do góru prezesa – na kwartalnym spotkaniu gośc zrobił z tym porządek – wyjasnił jak wygląda hierarchia w firmie i ze jezeli nie potrafimy zalatwiac spraw między sobą to moze warto abysmy sie zasanowili czy chcemy w tej firmie pracowac bo taka forma lizusostwa jest nie do przyjęcia.

                          • Juz widze jak by sie moj szef cieszyl, gdybysmy latali do niego z kazdym duperelem Ale moze u was sa takie zasady – ustalone wczesniej, z jakiegos powodu. Warto sie dowiedziec.
                            Mnie tez nie pasowalby taki system.

                            • ulaluki, naprawde wspolczuje atmosfery, mnie by chyba ponioslo…
                              To naprawde chore zachowanie, dziecinada, sami uczymy dzieci by najpierw same sprobowaly rozwiazac problem, a sami bawimy sie w donosicieli:(
                              U mnie naszczescie nie ma czegos takiego, jak cos nei gra to mowimy to sobie i jest ok….
                              Wspolczuje..

                              • Zamieszczone przez ciapa
                                😀
                                No bo ci nauczyciele to juz tak mają 🙂
                                Ja tez w nauczycielskim gronie pracuje i jest non stop skarzycielska zabawa

                                maja maja…
                                szczegolnie ci niedowartosciowani
                                i ci, co maja w perspektywnie walke o pozycje administracyjne (vide: moi znajomi z obecnej pracy)

                                dlatego mysle, ze trzeba walczyc o unormowanie takich sytuacji przepisami wewnetrznymi: jesli nie podoba mi sie praca kolezanki drzwi obok, co robie? (u nas np. jest zasada, ktora mowi, ze nie bede podwazac kompetencji i wiedzy innych jako edukatorow, bo zostali zatrudnieni z referencjami i dokumentami potwierdzajacymi ich umiejetnosci i uprawnienia); do kogo sie zwracam, jeli widze, ze ktos razaca zaniedbuje obowiazki, itp

                                zeby kazdy wiedzial, gdzie i do kogo sie zwrocic
                                inna rzecz, czy owe informacje sa rzetelne i prawdziwe, ale o tym juz powinna zdecydowac osoba, do ktrej sie skarzymy

                                • Cieszę się, że podobnie postrzegacie ten problem.

                                  W innych pracach było “skarżenie”, ale dotyczyło tylko pojedynczych nauczycieli.
                                  No i byli oni odrzucani i niespecjalnie lubiani.

                                  A tutaj niemal wszyscy tak donoszą. Traktują to jako normalne zjawisko.
                                  Nie sądzę, żeby to było mile widziane przez dyrektorów.
                                  Po takim naskarżeniu, dyrektorzy normalnie rozmawiają ze mną na temat danego problemu, albo też i nie rozmawiają.
                                  To zależy.
                                  Np naskarżyła nauczycielka do dyr, że po mojej lekcji, uczeń nabrudził pod ławką, mimo ze przywołałam owego ucznia i posprzał po sobie.
                                  Wtedy dyr nie zareagował.

                                  A na forum też nigdy nie skarżyłam do “władz” i nie będę

                                  • To naprawdę dziwne, ale w róznych pracach różnie bywa.

                                    Trochę zmieniając temat. Mój mąż ostanio mi powiedział, że jego dyrektor zarzucił mu, że nie siedzi po godz. .
                                    Mój mąż zapytał go czy ma jakieś zastrzeżenia odnośnie funkcjonowania jego działu? Odparł, że nie! I temat się urwał!!!

                                    Ale tego,że on wraca do domu i do 22-giej do niego dzwonią z pracy z róznymi problemami tego nikt nie widzi. On mówi, że tak musi być bo ma swoich ludzi na dwóch zmianach. Rozumiem to.

                                    U mnie też nie ma siedzenia w pracy dla idei co jest praktykowane w wielu firmach. Ja tego szczerze nie znoszę.

                                    • W innych pracach było “skarżenie”, ale dotyczyło tylko pojedynczych nauczycieli.
                                      No i byli oni odrzucani i niespecjalnie lubiani.

                                      I co? że to niby ok?

                                      A teraz nie ok, bo dot. Ciebie?

                                      • Zamieszczone przez ahimsa
                                        I co? że to niby ok?

                                        A teraz nie ok, bo dot. Ciebie?

                                        Ala, nie zrozumiałaś. Trochę wiary we mnie:)
                                        Osoby skarżace i podlizujące się kosztem innych nie był specjalnie lubiane.

                                        • Zamieszczone przez aoh
                                          niedaleko szukac – cos nie tak na forum – ludzie nie zalatwiaja spraw między soba – lecą od razu “wyżej”. Moim zdaniem to świadczy tylko o klasie, lub jej braku u niektorych ludzi.

                                          nie przypuszczałam, że sie pod Tobą podpisze a jednak 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: "Skarżenie" w pracy do dyrektora

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general