Jestem straszną przeciwniczką dawania słodyczy małym dzieciom.
Sara na dniach skonczy rok i nie jadla jeszcze zadnych slodkosci i jestem z tego dumna. Mam nadzieje ze jeszcze jak najdłuzej nie spróbuje tego, co moim zdaniem do niczego nie jest jej potrzebne.
Boje sie tylko, ze jak od października bedę ją oddawac do babci na pół dnia codziennie to ona mimo moich zakazow poczęstuje ją jakimis wafelkami czy czyms takim 🙁
Nie wiem jak temu zapobiec!
Czy wy tez wstrzymujecie ten moment dania czegos slodkiego swoim dzieciom jak najdłuzej?
Czy dajecie juz czekoladki itp?
Co myslicie o słodyczach i kiedy macie zamiar zacząć dawac je dzieciom?
PS. TO JEST MÓJ 1000 POST 🙂
Gosia i księżniczka Sara ur 23.09.02
13 odpowiedzi na pytanie: Słodyczom NIE!!!
Re: Słodyczom NIE!!!
Ja daje i będe dawać, na razie Tylko ciasteczka, biszkopty lub ciasto drożdżowe.
ola i ta panna:
Re: Słodyczom NIE!!!
a ile ma “ta panna”? 🙂
Gosia i księżniczka Sara ur 23.09.02
Re: Słodyczom NIE!!!
gratulacje 1000 postu!!!
W 1000% sie z Toba zgadzam i tak samo jak ty mam obawy czy babcie nie dadza nic Hubiemu. Nie chce aby zasmakowal slodkosci,bo po co mu puste kalorie!Hubi ma dopiero pol roczku,ale od czasu jak tesc dal mu kawalek czekolady zozpuszczonej. Po tym mial straszne bole brzucha o ktorych pisalam na forum. Nie chcial sie do tego przyznac i dlatego teraz nie mam do nich zaufania. Moj peditra twierdzi ze do 2 lat lepiej nie dawac dziecku slodyczy.
Nelly i Hubert
Re: Słodyczom NIE!!!
ja mysle dokladnie tak jak Ty!!!
slodyczom stanowcze NIE
Agniesia ze slodyczy jadla do tej pory chrupki kukurydziane – a to tylko po to coby nauczyla sie gryzc a te chruki sa wprost stworzone do tego
U mnie w domu nie ma ciasteczek, cukierkow, czekalady, slodkich napojow no niczego takiego – tak sama zostalam wychowana (czasami kupie sobie drozdzoweczke do kawki wiec wszystko w granicach rozsadku) i jest to dla mnie normalne, chcialabym tak samo wychowac Agniesie – na pewno wyjdzie jej to na zdrowie (nadwaga, prochnica to nic dobrego ) Wiem ze bedzie ciezko, zwlaszcza jak pojdzie do szkoly czy zacznie ogladac reklamy; juz teraz jest problem na podworku – inne dzieci jedza, oczywiscie mamy ja czestuja a ja odmawiam, zabieram wyjaca Agniesie i uciekam w inne miejsce Mam taki sam problem jak Ty gdy jade np do mojej babci, czy tesciow — oni od razu cos wciskaja slodkiego dziecku i po co??? po to aby wszystko jadlo – tak tlumacza, a ja jestem czerwona ze zlosci
A wracajac do slodyczy do owszem od czasu do czasu dam Agniesi cos slodkiego, najzdrowsza czekolada ale zaraz bedzie musiala umyc zabki — na razie jest ciezko z tym myciem choc przyzwyczajam ja do tego od jakiegos czasu, nie zawsze chce otworzyc buzke Czytalam ze zamiast slodyczy powinno sie podawac dzieciom (w ramach slodkosci oczywiscie) np suszne owoce sliwki, morele, jablka, figi rodzynki itp sa slodkie, smaczne i zdrowe!!!
pozdrawiam cieplutko
+
Aneta+Agniesia(7.07.02)+?(17.01.04)
Re: Słodyczom NIE!!!
zgadzam się w 100% i podobnie jak u Ciebie maoja mama po kryjomu podtyka Ignasiowi słodycze
gdy się zorientuję jest afera, ale mama i mój ojciec przy najbliższej okazji znów tak robią
prośby,rozmowy nic nie skutkuje
zauważyłam, że babcie mają jakiś wbudowany panel podtykania wnuczętom jedzenia – choć nie robiły tak ze swoimi dziećmi i teraz staram się zabierać z sobą inne dopuszczalne przegryzki jak: chlebek chrupki WASA, paluszki z sezamem, jabłka pokrojone w słupki, podobnie marchewka i wtedy mama zamiast zkitraszonej czekolady daje coś z tego co przyniosłam
co się dzieje jak wychodzę do łazienki niestety nie wiem, ale raz przywitała mnie roześmiana mordka z zalepionymi czekoladą zębiskami
Inaśkowa mama(prawie12m)
Re: Słodyczom NIE!!!
Asia jest 2 tyg młodsza od Sary. Urodziła sie 8 listopada.
ola i ta panna:
Re: Słodyczom NIE!!!
Ja tez jestem przeciwna dawaniu dzieciom slodyczy.
Niestety moja rodzina tego nie rozumie, o czym juz tutaj pisalam. Moi rodzice i tesciowie mieszkaja bardzo blisko, wiec naturalnie odwiedzamy ich czesto, no i oczywiscie czesto opiekuja sie mala ( gdy jestem w szkole np.) I jestem przekonana, ze za kazdym razem daja Karolince cos slodkiego. Moje prosby, grozby, klotnie nie pomagaja. Zawsze wetkna jej jakiegos cukiereczka, czekoladke, lody, ciastka itd. A zdarza sie to 4-5 x na tydzien. Wystarczy ze znikne im z oczu, a oni juz ja faszeruja cukrem. Juz nie wiem jakich argumentow mam uzyc, bo najwyrazniej fakt ze jest to MOJE dziecko i nie zycze sobie dawania jej slodyczy nie przemawia do nich. Probowalam tez tego- po wizycie u lekarza powiedzialam tesciom ze p. doktor powiedziala, ze Karolinka jest za gruba i nie wolno jej absolutnie dawac slodyczy. I wiecie co? Po 5 min. tesciu jak gdyby nigdy nic wzial wafelka i nalozyl malej lodow. Myslalam ze go zabije!!! I co ja mam zrobic? Przyznaje, ze myslalam juz o tym by ograniczyc nasze spotkanie z jednymi i drugimi, ale niestety zmuszona jestem korzystac z ich pomocy. Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.
Iwona-mama Karolinki (01.26.02)
Re: Słodyczom NIE!!!
A ja jestem mamą 3 dzieci najmłodsze ma 6 tygodni a najstarsze 24 lata i wiem jak wszystko się zmienia jeśli chodzi o to podejście co jest zdrowe dla dziecka. Przy najstrszym dziecku były rygory karmić na godzinę 3 godziny przerwy i nocna przerwa 8 godzin. Dziecko wyło z głodu nosiliśmy je na rękach prawie całą noc dawaliśmy herbatki. Horror trwał 2 miesiące. Po 11 latach urodziłam 2 syna i nikt mnie nie straszył rozregulowniem żołądka u dziecka tylko kazano karmić na żądanie. Starałam się karmić co 3 godziny ale nie robiłam tragedii gdy młody chciał jeść co godzinę lub zrobił sobie dłuższą przerwę. Tak samo uważam trzeba zachować umiar jeśli chodzi o słodycze. Tyle dzieci wyrosło na zdrowych ludzi choć ich dziadkowie przekupywali je słodyczami. Jednak co za dużo to nie zdrowo. Wszystko jest dobre ale z umiarem.
Grażyna
Re: Słodyczom NIE!!!
Na pewno nie planuje dawac slodyczy Mateuszkowi w tak mlodym wieku. 🙂
Re: Słodyczom NIE!!!
A ja daje Olutkowi słodycze, dlatego że moja teściowa oraz mama na sto procent karmiłyby go słodyczami potajemnie… Wiadomo zakazany owoc smakuje lepiej, nie chcę by słodycze były traktowane jako narzędzie przekupstwa (babcia jest lepsza od mamy bo pozwala).
Nie daję byle czego, zawsze staram sie wybierać słodycze bez konserwantów, ciasteczka lub chrupki (Jaśki, Nestle) zawierające w składzie witaminy, kupuje mu batoniki Danio lub Mleczną Krainę.
I wiecie co Olo za słodyczami nie przepada… zjada jedno ciastko i na tym koniec, myślę że dobrze zrobiłam nie ograniczając mu dostępu do słodyczy
Olo już sam myje ząbki :-). ja oczywiście wprowadzam pewne poprawki ale uwierzcie, że jest w tym całkiem niezły:-)
Agnieszka i Olo (ur. 11.01.2002)[Zobacz stronę]
Re: Słodyczom NIE!!!
Pół godziny temu konsultowałam sie z wójkiem lekarzem który stwierdził że Asia jest za gruba i wszystkie ciastka i nawet biszkopty ida w odstawke. KONIEC!!!
ola i ta panna (8.listopad 2002)
Re: Słodyczom NIE!!!
Ja jestem jeszcze bardziej restrykcyjna. Nie daję nawet biszkoptów, nie mówiąc już o kaszkach z owocami, które sa pierońsko słodkie. Zamiast temo Miki dostaje mleko z kleikiem ryżowym bobovity. Niedawno moja siostra, u której byłam w gościnie kupiła kaszkę z owocami. Miki nie chciał jej jeśc i miał odruch wymiotny. Miki nie pije też słodzonych soków, nie je słodzonych deserków. Na wakacjach kupiłam biszkopty bez cukru, ale się skończyły.
Helga i Chłopaczek słodki jak nie wiem co! (9,5 miesięca!!)
Re: Słodyczom NIE!!!
Ja dodaje 2 miarki kaszki owocowej do 260 ml mleka….bo Sara przestała przybierac na wadze, a to jest kaloryczne.
Ale chyba przestane dodawac jej kaszki…strasznie są słodkie, ale jak dodaje niewielka ilosc to mysle ze to mleko nie jest takie przeslodzone jakbym dawala tyle ile pisza na opakowaniu.
Soki i owoce zawsze bez cukru 🙂
Acha… i nie daje biszkoptow ani herbatnikow…. Nigdy nie dawalam.
A chrupki kukurydziane jadła raz, ale one nie mają cukru tylko sól
Gosia i księżniczka Sara ur 23.09.02
Znasz odpowiedź na pytanie: Słodyczom NIE!!!