ślub, czy konkubinat ?

Tak się zastanawiam czy lepiej żyć w konkubinacie, czy brać ślub?

Wiele kobiet nie decyduje się na ślub z partnerem mając dziecko ze względów finansowych, owe panny często udają samotne matki aby zyskać fundusze z tego tytułu. Tylko ciekawi mnie jak owe samotne matki nie mające faceta nagle rodzą kolejne dzieci.

Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez ślubu, ale to jest tylko moje zdanie 🙂

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: ślub, czy konkubinat ?

  1. Zamieszczone przez gobin
    chyba że jest to cywilny ślub to nie przed Bogiem

    większość pisze o ślubie kościelnym ale weźmy pod uwagę że nie każdy takowy bierze. Dlaczego umniejszany jest zatem?

    Dla mnie przysięga jest istotna składałam ją bez urzędników i księdza. Składałam ją mojemu M a on mnie.

    Tylko i wylacznie dlatego, ze zyjemy w panstwie katolickim.

    • Zamieszczone przez Mamrotka
      Nie mamy ślubu kościelnego i nigdy mieć nie będziemy. Dla mnie ślub kościelny osób niewierzących to szczyt zakłamania.
      Dzieci mamy ochrzczone – bo rodzina naciskała. Proboszcz powiedział, że jemu nie przeszkadza, że mamy tylko ślub cywilny.
      Głupia byłam, że się zgodziłam na ten chrzest.
      Ale teraz dojrzeliśmy i dzieci juz nie idą do komunii. Jeśli będziemy mieli kolejne dziecko już nie ugniemy się presji rodziny i dziecko nie będzie ochrzczone – bo dla mnie ta ceremonia jest zupełnie zbędna.

      U nas tak samo…tzn. nie mamy ochrzczonych dzieci, do komunii też nie idą.
      Naciski były-owszem….

      ALE- obawiam się o te nasze “tolerancyjne wierzące społeczeństwo”;)
      Czy M. nie będzie szykanowany za to,że np. jako jedyny nie pójdzie do komunii itd. Wiadomo jak jest…..

      • Zamieszczone przez ahimsa
        U nas tak samo…tzn. nie mamy ochrzczonych dzieci, do komunii też nie idą.
        Naciski były-owszem….

        ALE- obawiam się o te nasze “tolerancyjne wierzące społeczeństwo”;)
        Czy M. nie będzie szykanowany za to,że np. jako jedyny nie pójdzie do komunii itd. Wiadomo jak jest…..

        Będzie – na pewno będzie. Jesteśmy już “po komunii Kuby klasy”.
        Na podstawie wlasnych doswiadczen wiem jedno – to od rodzica zalezy jak dziecko bedzie przygotowane do zaczepek “nie idziesz do komunii i nie dostaniesz prezentu”.
        U nas ten etap zakonczony pełnym sukcesem – teraz mamy etap zazdrości: “ale temu Kubie fajnie, ze nie musi chodzic na religie i konczy wczesniej lekcje”.
        A potem nas ominie etap, wysluchiwania, ze nasze nastoletnie dziecko ucieka z lekcji religii 🙂

        • Zamieszczone przez Mamrotka
          Tylko i wylacznie dlatego, ze zyjemy w panstwie katolickim.

          A ja myślałam, że Polska to państwo świeckie, w którym wiekszość to katolicy

          • Zamieszczone przez kiara
            A ja myślałam, że Polska to państwo świeckie, w którym wiekszość to katolicy

            Przepraszam ale zgodze się z Mamrotką,
            żyjemy w Państwie katolickim gdzie każda uroczystość odbywa się w kościele, a na większość tematów społecznych głośno wypowiadają swoje zdanie katoliccy księża. Niespotyka się wypowiedzi luteranów czy popów.
            To na budowę Świątyni Opatrzności Bożej poszły miliony z podatków, a nie pamiętam żeby mówiono o przekazaniu kwoty na budowę meczetu, czy cerkwi?
            Ale to temat rzeka, na dodatek wiem że bardzo kontrowersyjny i ciężko rozmawiać na niego bez emocji.
            Dlatego nic już nie mówię.

            • Dla mnie jednak ślub,nie konkubinat. Mamy co prawda tylko cywilny,bo mój małż jest po rozwodzie,ale oboje chcieliśmy ślubu,nie wolnego związku. Chciałabym bardzo mieć ślub kościelny,ale nie będę naciskać małża,tym bardziej,że on niezaprzeczalnie poprzedni ślub zawierał z zamiarem,że to już “do końca życia”. Nie przewidział,że jego była małżonka jednak nie miała takich odczuć jak on-trudno.
              Dzieci mamy ochrzczone,nie ze względu na naciski rodziny,ale dlatego,że czuliśmy taką potrzebę.

              • Zamieszczone przez kiara
                A ja myślałam, że Polska to państwo świeckie, w którym wiekszość to katolicy

                No tak się mówi….. słowa, słowa, słowa…. A czyny temu przeczą.

                • Zamieszczone przez Mamrotka
                  No tak się mówi….. słowa, słowa, słowa…. A czyny temu przeczą.

                  no w zasadzie tak.
                  Mnie też nie podoba się to co się dzieje w Polsce, to wieczne wtrącanie się księży do wszystkiego.

                  • Zamieszczone przez kiara
                    no w zasadzie tak.
                    Mnie też nie podoba się to co się dzieje w Polsce, to wieczne wtrącanie się księży do wszystkiego.

                    A no właśnie jakby religię odłączyć od państwa, zabronić księżom mieszać się do polityki i życia państwa jako organu, przestać łożyć na Kościół z podatków obywateli (np. z jakiej paki moich skoro ja jestem niewierząca???) wtedy byłoby dobrze.
                    A na razie dobrze nie jest.

                    Kościół wtrąca się do wszystkiego gdzie tylko uda mu się wtrącić, są “świętsi od samego papieża”, nie widzą że w ich “szeregach” wcale aż tak pięknie, kolorowo i w zgodzie z wiarą katolicką nie jest.

                    • Zamieszczone przez kiara
                      A ja myślałam, że Polska to państwo świeckie, w którym wiekszość to katolicy

                      W teorii tylko. W praktyce kosciol jest wszechobecny
                      Ja pracujac w szkole szczegolnie tego doswiadczam, kazda uroczystosc zaczyna sie jak nie msza to przemowa ksiedza, w kazdej sali wisi krzyz…itp.

                      Wracajac do tematu. Mamy slub koscielny, ale jak bym dzis miala brac slub to bylby to tylko cywilny.
                      A w konkubinacie zyc bym nie chciala- tak po prostu. Aczkolwiek wielu znajomych zyje w takich relacjach ze soba i przewaznie sa to bardzo udane zwiazki:)

                      • Zamieszczone przez kantalupa
                        ad. 1 – mylisz sie, nie trzeba zezwolen biskupow
                        ad. 2 – jest tak samo – bo przysiega sie drugiej osobie, a czy ja przysiegam na boga, czy na wielkiego makaronowego potwora, czy na wlasna uczciwosc, to juz moja sprawa, tak dlugo jak przysiegam na cos, co ma dla mnie wartosc

                        Napisałam “chyba” i że sie nie znam. Nie chodzi tu w sumie o jakieś szczegóły tylko o fakt, że w przypadku takiego ślubu ksiedzu wiadomo, że jest to osoba niewierząca i ona nie wchodzi w komunie z Bogiem. Osoba niewierząca nie musi? i nie powinna? podczas liturgii ślubnej wypowiadać ani jednego słowa, które byłoby niezgodne z jej przekonaniami. Do tego stopnia, że nawet w wypowiadanej przez nią przysiędze małżeńskiej można pominąć wezwanie Boga i świętych. Takie osoby rozumiem. A jeśli ktoś wierzy w makaronowego potwora to niech idzie ślubować w klubie makaronowego potwora i tyle w temacie. Mi to nie przeszkadza, może wierzyc w inne wartości. Uważam jednak, że powinien ślubować wtedy zgodnie z nimi i w miejcu temu odpowiednim. Jeśli w nic nie wierzy to odpowiednim miejscem do ślubu jest urząd stanu cywilnego, tam tez można mieć piękny ślub.

                        • Ja z tych co ślub kościelny mają. I z tych co bardzo chciała a nie musiała. Nikt nie naciskał, nikt nie kazał. Jestem wierząca, więc dla mnie to zupełnie normalna kolej rzeczy. Przed ślubem nie mieszkałam z mężem.
                          I jeszcze coś. Mieliśmy kilka lat temu bardzo poważny kryzys. Do tego stopnia, że miałam spakowane swoje rzeczy i miałam zamiar się wyprowadzić. Ale wtedy stanęła mi w myślach nasza przysięga. Przecież mu przysięgałam, przed Bogiem i świadkami… Gdyby nie ślub kościelny pewnie bym odeszła. A tak? Godziny rozmów, setki kompromisów i dziś jesteśmy bardzo zgranym i szczęśliwym małżeństwem.
                          Tylko, że między nami nadal była/jest miłość. Gdyby tej miłości zabrakło nie wiem jak potoczyłoby się nasze życie.

                          • Zamieszczone przez Rybcia
                            Napisałam “chyba” i że sie nie znam. Nie chodzi tu w sumie o jakieś szczegóły tylko o fakt, że w przypadku takiego ślubu ksiedzu wiadomo, że jest to osoba niewierząca i ona nie wchodzi w komunie z Bogiem. Osoba niewierząca nie musi? i nie powinna? podczas liturgii ślubnej wypowiadać ani jednego słowa, które byłoby niezgodne z jej przekonaniami. Do tego stopnia, że nawet w wypowiadanej przez nią przysiędze małżeńskiej można pominąć wezwanie Boga i świętych. Takie osoby rozumiem. A jeśli ktoś wierzy w makaronowego potwora to niech idzie ślubować w klubie makaronowego potwora i tyle w temacie. Mi to nie przeszkadza, może wierzyc w inne wartości. Uważam jednak, że powinien ślubować wtedy zgodnie z nimi i w miejcu temu odpowiednim. Jeśli w nic nie wierzy to odpowiednim miejscem do ślubu jest urząd stanu cywilnego, tam tez można mieć piękny ślub.

                            nie rozumiem, czemu sie denerwujesz?

                            kosciol dopuszcza osoba niewierzaca do zlozenia slubow w kosciele, jesli tylko partner jest wierzacym i praktykujacym katolikiem
                            i jest to tak samo wazna przysiega, jak przysiega osoby wierzacej, tak dlugo jak sie slubuje drugiej osobie w majestacie tego, co jest dla niewierzacego istotne – niech to bedzie przysiega przed samym soba

                            probuje zwrocic ci uwage, ze swoimi slowami odbierasz wartosc przysiedze czlowieka, ktory sklada ja swojemu partnerowi w partnera kosciele

                            odmowic komus slubu dlatego, ze chce poslubic niewierzacego partnera?

                            • Zamieszczone przez kantalupa
                              nie rozumiem, czemu sie denerwujesz?

                              kosciol dopuszcza osoba niewierzaca do zlozenia slubow w kosciele, jesli tylko partner jest wierzacym i praktykujacym katolikiem
                              i jest to tak samo wazna przysiega, jak przysiega osoby wierzacej, tak dlugo jak sie slubuje drugiej osobie w majestacie tego, co jest dla niewierzacego istotne – niech to bedzie przysiega przed samym soba

                              probuje zwrocic ci uwage, ze swoimi slowami odbierasz wartosc przysiedze czlowieka, ktory sklada ja swojemu partnerowi w partnera kosciele

                              odmowic komus slubu dlatego, ze chce poslubic niewierzacego partnera?

                              Chyba wkradło się w naszą dyskusję poważne nieporozumienie. Już mi sie nie chce tłumaczyc. Chodzi mi głównie o to, aby osoba niewierząca zgłosiła ten fakt księdzu i nie brała ślubu w zakłamaniu uczestnicząc w spowiedzi i komunii. Chociaż w trakcie takiej spowiedzi tez sie można nawrócic. Pisałam już że jak najbardziej akceptuje śluby kościelne z osobą niewierzącą. Denerwuje mnie natomiast fakt, takich ślubów w zakłamaniu, czyli niezgłaszanych ksiedzu z czynnym udziałem w sakramentach strony, która wierzy w ciasteczko truskawkowe. Moja wypowiedź dotyczyła również całych par, które biorą ślub, bo w kosciele jakoś tak uroczysciej. Te w zasadzie powinny udać sie do USC, może akurat w mojej wypowiedzi wyszło to troche niefortunnie za co przepraszam. Kończe moje wypowiedzi w tym temacie, bo nie jestem zbyt elokwentna i może nie zawsze dobrze napiszę to co myślę.

                              • Zamieszczone przez kiara
                                A ja myślałam, że Polska to państwo świeckie, w którym wiekszość to katolicy

                                Świeckie przestało być już daawno temu!
                                Mamrotka- o to udam się po poradę do Ciebie- jak to przejść ( w ogóle jaka paranoja swoją drogą! że ponoć w świeckim państwie muszę mieć takie problemy!)

                                Już wiem, że u nas w I kl. chcą zrobić religię w środku zajęć! jednak zabiorę głos na zebraniu.

                                • Zamieszczone przez kantalupa

                                  bruni, nie gniewaj sie, ale w twoich wypowiedziach czuje jakas probe podkreslenia wyzszosci twojego stanowiska, probe pokazania “niby wiecie swoje, ale ja dostapilam jakiegos glebszego przezycia, ktory dla was, niewiedzacych nawet, o czym mowie, jest niedostepne”
                                  jesli tak jest,

                                  nie, tak nie jest.
                                  przypisałaś mi niewłaściwe intencje.

                                  • Zamieszczone przez Mamrotka
                                    A no właśnie jakby religię odłączyć od państwa, zabronić księżom mieszać się do polityki i życia państwa jako organu, przestać łożyć na Kościół z podatków obywateli (np. z jakiej paki moich skoro ja jestem niewierząca???) wtedy byłoby dobrze.
                                    A na razie dobrze nie jest.

                                    Kościół wtrąca się do wszystkiego gdzie tylko uda mu się wtrącić, są “świętsi od samego papieża”, nie widzą że w ich “szeregach” wcale aż tak pięknie, kolorowo i w zgodzie z wiarą katolicką nie jest.

                                    marzenia…..

                                    • Zamieszczone przez ahimsa
                                      Nie, nie dla papierka;) Po to być być formalnie żoną;)
                                      Mieć to samo nazwisko ( choć ja mam i tak podwójne), mieć po prostu zalegalizowany związek.

                                      ja chyba mam jakoś tak podobnie.
                                      Może z racji zawodu – nie wyobrażam sobie inaczej, ślub być musi, właśnie z powodów prawno-formalnych przede wszystkim.

                                      No ale ja mam dużo więcej takich “zasad” w codziennym życiu – przykładowo (tak mi przyszło do głowy, może niezbyt trafne porównanie) kupując mieszkanie, na którym mi bardzo zależało, umowę przedwstępną zawarłam w formie aktu notarialnego, a nie zwykłą pisemną; nigdy np. z budowlańcami nie umawiam się “na gębę”, tylko zawsze spisuję umowę; każdą poważną umowę/inwestycję analizuję przede wszystkim pod kątem “co będzie, jak coś pójdzie nie tak?” albo “co będzie jak jedna strona się wycofa?” – i z małżeństwem miałam i mam tak samo 🙂

                                      • Zamieszczone przez AniaOS

                                        a to jakas hańba? moje dzieci miały nosić tylko moje nazwisko – zeby bylo jasne: ojciec sie ich nei wypierał 😉

                                        Nie chodzi o to ze hańba,po prostu ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji żeby moje dziecko mając ojca, nie nosiło jego nazwiska,to moje odczucia każdy robi jak uważa:)

                                        • Zamieszczone przez bruni
                                          Nunak, gdyby tu chodziło o światopogląd.:roll:
                                          Ale Ty tworzysz własne definicje:eek: i oczekujesz, że się z nimi zgodzę,
                                          kiedy to nie wygląda tak jak piszesz.
                                          Bynajmniej się nie czepiam, mylisz się.
                                          Powtórzę, od stworzenia do dziecka Bożego
                                          jest długa droga.
                                          Piszesz tak jak sobie tam kombinujesz, ale proponuję wziąć do ręki Biblię
                                          i sobie rozjaśnić (nie złośliwie)

                                          To i ja powtórzę…..
                                          stworzenie
                                          nie tworzę własnych definicji
                                          poprawiłam się przecież w poprzedniej odpowiedzi…jak byś nie zauważyła

                                          nie zmierzam czytać pisma św
                                          zaliczyłam obowiązkową indoktrynację w szkole i to mi wystarczy….
                                          do tego jeszczce miałam w liceum religioznawstwo.

                                          i na prawdę już nie chce na ten temat “kruszyć kopii” bo nie o tym jest ten wątek:)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ślub, czy konkubinat ?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general