dziewczyny, jak to jest u was? brałyście ślub kościelny, a może tylko cywilny, a może i jeden i drugi. a może żyjecie z waszymi mężczyznami w nieformalnych związkach? jak wam z tym? skąd taka, a nie inna decyzja?
my wzięliśmy tylko ślub cywilny i nie zapowiada się, żebyśmy poszli przed ołtarz przysięgać sobie miłość przed Bogiem. taki mamy po prostu pomysł na życie. jednak ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad ochrzczeniem Kuby, a nasz kościół nie będzie chyba chciał przyjąć do siebie dziecka rodziców żyjących bez ślubu kościelnego…
P. S. jeśli macie ochotę obejrzeć zdjęcia z naszego ślubu i sesji w plenerze to zapraszam: [Zobacz stronę]
buziaki!!!
iza, paweł i kubuś
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
czy ktoś zna kościół gdzie ksiądz nie wnika zbytnio w sytuację rodziców? Chciałabym ochrzcić syna, a nie mamy wcale ślubu?
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
Na Polularnej we Włochach było chrzconych dwoje dzieci z mej rodziny, których rodzice sa bez śluby, a i chrzesni nie mieli bieżmowania i jakoś poszło. Podobna sytuację miałam w kościele wojskowym nieopodal nowego miasta (przy ul. Miodowej)
,
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
W lipcu mineloby 4 lata mojego malzenstwa z T. Mineloby, gdyz zwiazku tego juz nie ma… Wtedy wzielismy slub konkordatowy – piekny, w pieknej starej bazylice w moim rodzinnym miasteczku.
Obecnie jestem po slubie cywilnym – bylo bardzo kameralnie, ale nie mniej pieknie. Rowniez suknia na miare panny mlodej, piekny rozany bukiet i moj mezczyzna jak ze snu
Oba te sluby przezylam na swoj sposob i oba cos wniosly w moje zycie. Pierwszy, chociaz trwal tylko niecale dwa lata, dal niabagatelne doswiadczenie. Drugi natomiast przyniosl mi spelnienie marzen i Szczescie w postaci naszego Malenstwa
Niczego nie zaluje… Jestem najszczesliwsza zona i matka pod sloncem…
A na dowod prawdy pochwale sie Wam jedna foteczka :
11 pazdziernik 2003 r. – Nas Troje…
Pozdrawiam,
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
My mamy tylko cywilny i ochrzcili Julkę bez problemu ale teraz żałuję że mamy ślub bo bez ślubu bym dostawała kaskę i spokojnie Jullkę wychowywała a tak jestem na wychowawczym bezpłatnym.
Madzia i Julia 29,05,2003
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
Żle cie potraktowali u Boboli????niemozliwe!!!
My rowniez mamy z mezem tylko cywilny, ksiaza byli bardzo mili, nie bylo klopotow z ochrzczeniem Adasia.
Goraco polecam ten kosciol!!!
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
Ja miałam z nimi wiele przejść (to moja parafia) – ja jestem nieochrzczona, nie przyjmuję księdza po kolędzie, nie mam ślubu, a chcę ochrzcić dziecko i to dopiero w wieku 7 lat…. to są jezuici i mają dość surowe zasady. Wiem, bo rozmawiałam z nimi. Niestety, dla nich ważniejszy jest (a może był 5 lat temu) porządek w papierach niż dziecko. Dodam, że moja teściowa jest wierząca i praktykująca, więc mała była by przez nią wychowywana w wierze. Ja nie stawiałam przeszkód.
A może zmienił się proboszcz?
Pozdrawiam
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
ŚŚŚŚŚŚŚŚŚliczne zdjęcie Aniu…pięknie wyglądałaś…z Natusią :-)))))
No i masz rację…do szczęście trzeba dążyć…
Pozdrowionka!!!
Buziaczek dla Natusi!!!
Ewa/Filipcio i Dominiczek
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią
My już prawie 5 lat po konkordatowym. Slub kościelny braliśmy bo zalezało na nim mojemu mężowi dla mnie nie miał większego znaczenia duchowego. Po załatwianiu formalności kościelnych Przemek stwierdził, że jeżeli na swojej drodze spotykałam tylko takich księży to rozumie moją awersję do kościoła katolickiego. Mateusza ochrzciliśmy i poślemy do komunii ale potem niech sam zadecyduje czy chce być katolikiem czy nie.
Myślałam,że chrzest będzie dla mnie jakimś przeżyciem ale niestety była to masówka odwalona w takim pośpiechu, że nawet nie zdążyłam na dziecku położyć szatki a ksiądz już był na końcy kolejki dzieci !
Ania i Mati (5.03.03)
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
My mamy cywilny, koscielny bierzemy w sierpniu, bedzie lacznie ze chrztem Niny. Nie wiem, nie dlatego ze jestesmy jakos specjalnie wierzacy, po prostu wydaje mi sie ze w koscielnym jest jakas magia…. Na pewno ma swoj urok 🙂
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
My jesteśmy po ślubie konkordatowym. Nie żałowałam jeszcze tej decyzji i mam nadzieję że nigdy nie pożałuję:)) Mamy Izunię. Za miesiąc będzie trzecia rocznica ślubu. I wciążjestem zakochana i wciążczekam z utęskieniem na wspólne chwile. Cjhoć to już nie to pierwsze zauroczenie i nie aż takie emocje. Jak w każdym związku. Ale wiem że to była dobra decyzja.
Ania i półtoraroczna Izunia
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
temat poruszany wielokrotnie.. Na tym forum..
my bez zadnych papierow..i szczerze powiedziawszy nigdy o tym nie myslalam..
jednak o chrzcie myslimy..i chyba bedzie gdzies w maju…
ale ksiadz nie robil zadnych problemow..z tego powodu ze nie mamy koscielnego..wiec skad masz takie informacje?
dla kosciala bardziej sie licza..w takim przypadku,,,rodzice chrzestni..oni musza byc,,czysci,,..;))
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
Trudna sprawa. Nie wiem czy znajdziesz księdza, który udzieli chrztu Kubusiowi bez papierka. Bez sensu. Polska rzeczywistość.
Życzę powodzenia.
p.s. Zdjęcia odjazdowe ;-)))))))))))))))))))))))))))
Aga i Martynka – 23.08.’03
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
Ten brzuszek to byla moja duma…
A gdybys widziala te ciekawskie spojrzenia… Tutaj kobiety dosyc pozno wychodza za maz. Jak ludziska zobaczyli taka 26-letnia wprawdzie, ale z wygladu ciagle jeszcze “malolate”, to nadziwic sie nie mogli. No i jeszcze ta pileczka na przodzie…
Pozdrowka!
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
ja już prawie 8 lat mieszkam ze swoim facetem (jesteśmy ze sobą od 9) i narazie nic nie zapowiada ślubu. tak jest lepiej…
Paula i Borysek (8 miechów)
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
My mamy oba, bo mąż jest niewierzący, ale ze względu na mnie się zgodził.
Agnieszka i Kasia
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
e tam
żadnych problemów
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
Piekne zdjecia!
My wzielismy tylko slub cywilny, kiedy bylam w ciazy… slubkoscielny mial byc pozniej… ale chyba do niego nie dojdzie… nie jestem zbytnio szczesliwa ze swoim mezem, nie traktuje mnie tak jak bym chciala.. jestem katoliczka i pewnie gdybym byla pewna go nawet na 90% to bym slub kocielny wziela… ale nie jestem….
jezeli chodzi o chrzest to u nas odbyl sie bez probemow.
Dana&Gabi (23.09.03)
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
Fajowa fotka – widac na nim tez ta trzecia istotke!
,
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
Z Adamem mamy tylko slub cywilny ale ksziadz nie robil wogole z tego problemu jak chcielismy ochrzcic Laure.
Soley i Laura Amelia 12 08 03
Re: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę
My zawarliśmy związek małżeński konkordatowy (w kościółku).
Było i jest to dla nas bardzo ważne i stąd ta decyzja. Nie było w tym żadnej magii, tradycji czy naciskań. Po prostu chcieliśmy przysięgać przed obliczem Tego, który jest dla nas Bardzo Ważny, Naszego “Szefuńcia”
A jeśli chodiz o chrzest, to z doświadczenia wiem, że niestety dzieciom łatwiej jest gdy są ochrzczone. Brak tolerancji? Przewaga katolików w Polsce? Sama nie wiem skąd to się bierze. W każdym bądź razie nie raz w trakcie studiów widziałam płaczące dziecko w szkole właśnie z tego powodu. Takie dzieci są często (nie mówię zawsze!) wyśmiewane, wytykane itp. Często rodzice przychodzą do szkoły z pretensjami do nauczycieli, ten zwraca uwagę dzieciom, ale to i tak nie ma efektu.
Taki mały człowieczek nie rozumie jeszcze co znaczy być wierzącym, katolikiem i dlaczego otrzymał sakrament chrztu. Na pewno na własny sposób układa to sobie w główce, ale…
Justynko, to trudna decyzja.
Nie wiem, co ja bym zrobiła. Pewnie ochrzciłabym Dziecko. Bałabym się, że ktoś niechcący, bądź chcący może skrzywdzić Dziecko (emocjonalnie).
Wiem, że byłoby lepiej aby Kubuś sam podjął decyzję, ale…
Popatrzeć trzeba realnie na świat a nie idealistycznie.
A zdjęcia są cudowne
Jak zwykle piękna i orginalna!
Buziaki dla Was!
Kasia i Michałek (2004-01-09)
Znasz odpowiedź na pytanie: ślub kościelny, cywilny a może życie na kocią łapę