Gdzie się nie obejrzę w świecie smoczkowych niemowlaków ich rodzice trzymają smoczki w swoich ustach. Mnie to po prostu obrzydza. Nie zjem po kimś jedzenia i nie chcę żeby moje dziecko ssało smok z moją śliną a przy okazji może z moimi zarazkami. Jestem u lakarza – rodzice “dezynfekują” smoczki swoich pociech przed podaniem im. Jestem na spacerze – matki nie mając gdzie położyć smoka biorą go do swoich ust.
Czy Wy też macie takie odczucia?
A może matki trzymające od czasu do czasu smoka w swoich ustach wytłumaczą mi po co to robią.
Pozdrawiam
Iza
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: smoczek w buzi rodziców – paskudne
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
mhm… brzydzic sie wlasnego dziecka i jedzenia po nim chyba nie jest fajne, prawda? choc z twojego posta wynika, ze dla ciebie to uczucie normalne…
ja sie sliny dziecka ani jedzenia po nim nie brzydze. moze nie sse smoka nagminnie, ale owszem – zdarzylo mi sie pare razy miec go w ustach i nie widze w tym niczego nagannego. zreszta – moim zdaniem – lepiej,jezeli jakas matka wezmie smoka do buzi, niz gdyby miala klasc go na lawce, na ktorej siedzialo Bog wie ile osob czy po wycieczce po centrum miasta, gdy na smoku jest warstwa pylu, kurzu i spalin dac go dziecku. i lepiej,gdy rodzic oblize smoka niz ma go plukac w wodzie z kranu – tam sa z pewnoscia o wiele grozniejsze bakterie niz w ustach rodzicow…
anna
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
slyszalas o “chorobach brudnych rak”? jest ich calkiem sporo, prawda? biora sie wlasnie z wkladania do buzi niedokladnie umytych raczek, zabawek, roznych przedmiotow (w tym smokow!), jedzenia niedomytych owocow… a ile znasz chorob, ktore moga byc wywolane przez sline matki pozostawiona na smoku?
anna
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
maz stwierdzil ze powinnam sie zapytalc o calowanie meza w to czym sika ale nie chce byc wredna i zlosliwa
Ania i Oliwka
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
Nie byłam świadkiem takiej sytuacji. Sama też nie cągałam smoka. To osobista rzecz mojego dziecka.
Na tej samej zasadzie nie podzielę się z nikim swoją szczoteczką do zębów.
Zawsze mam ze sobą drugi, albo zabieram łańcuszek.
Ania + Szymek (tuż tuż 9 miesięcy)
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
też nigdy nie wylizywałam smoka Zuzi, w domu był płukany wodą, a na dworze przymocowany łańcuszkiem do ubranka, więc nie miał prawa upaść na ziemię. A gdy Zu już jako roczniak próbowała mi go wciskać do ust nie zgadzałam się na tę zabawę. A potem smoka zjadły robaki i już go nie ma :))
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
.. Albo trzeci, albo czwarty,albo piąty….tak, tak….
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
I love you and your husband!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
Może to nie jest najhigeniczniejsza rzecz na świecie, ale nie uważam tego za obrzydliwe. Maluchy gorsze rzeczy wkładają sobie do buziaków- przynajmniej moja córka bada świat właśnie smakując go- więc nie sądzę, aby moja ślina jej zaszkodziła. I sądzę, że jest to dużo lepsze dla niej, niż podanie jej zakurzonego, czy brudnego smoka. Nawet jak mam dwa smoczki na spacerze- to siłą rzeczy ten drugi też sie zabrudzi, np w torbie. No cóż… Nie wszystkich ludzi brzydzą te same rzeczy…..ciekawe czy obrzydliwe jest to, ze Maja ssie moje piersi, których przecież nie myję- zgodnie z zaleceniem lekarzy zbyt często….
Kasia i Majeńka (20.05.2004)
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
No ładnie, a potem do buzi smoczek
Kama i Tomek(12.02.04)
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
Szpilki jesteś moją ulubienicą. Jak już coś napiszesz to papcie z nóg spadają. Tak trzymaj. Pozdrawiam.
Jola z Alunią (22-12-99) i Szymonkiem (27-01-05)
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
niooo i paznokcie takie długie przy takim maluszku – a feee 🙂
Agata i Ania (7.09.2004)
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
paskudne ale jak czasem pomocne, zwlaszcza jak upadnie na ziemie ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
jestem za 🙂
Moja Ania wychowuje się z psem od 4 dnia życia w BARDZO BLISKIM KONTAKCIE – teraz już się całują, raczkują po tej samej podłodze i liżą nawzajem itd 🙂
Ania jest okazem zdrowia! 🙂
Agata i Ania (7.09.2004)
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
O tak – razi mnie nieludzko. Nigdy Nie napiałam się z Artka butelki przez smoczek. Teraz z jego butelki robię to częściej, ale nie cierpię widoku mamy czy taty (często palących fajki) ze smokiem w buzi – fuj
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
Dobre! Dobre!
Omal nie spadłam z krzesła, hihihi….
Asia i Ola (2 latka!)
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
Ania, to trudno wytłumaczyć – ja całuję się z mężem, Nadię też obcałowuję, jedmy z jednego talerza, jak pakuje mi palce do buzi nie uciekam z wrzaskiem ;0) a smoczka nie obliżę… nie mogę i już. Nie obliżę też brudnych rąk Nadii. Nie przeszkadza mi to u innych – ba, zastanawiam się czy to nie ja mam problem?
Nadia (7 lutego 2004)
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
Przyznam, ze tez nie rozumiem mam, ktore oblizuja smoczek dziecka. Nie jest to higieniczne i moze to byc przyczyna groznych chorob.
Udalo mi sie jeszcze odszukac cos na ten temat, choc minelo 1,5 roku od tamtego czasu i podaje linka:
[Zobacz stronę]
Wiadomo, ze jest bardzo male prawdopodobienstwo takiego zdarzenia, ale nigdy nie mamy pewnosci, czy akurat w tym momencie nasze dziecko jest na tyle odporne zeby poradzic sobie z tym, co mu zaserwujemy w naszej slinie.
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
to jednak roznica…brzydzic sie brudu a sliny wlasnego dziecka.
czesto jak jestem u znajomych i oliwka wypluwa jedzenie a ja nie mam co z tym zrobic, zjadam. nie widze w tym nic obrzydliwego….po wszystkich razach kiedy dziecie mnie obrzygalo, obsikalo, obsralo i nasmarkalo na mnie jak moge brzydzic sie jej sliny?
kwestia zarazkow to co innego, ale popadanie w taka paranoje…..
Ania i Oliwka
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
Dobre
Re: smoczek w buzi rodziców – paskudne
to mozna przelozyc na wiele innych rzeczy: lizanie butow przez dziecko i jedzenie smieci z podlogi – przeciez moga tam byc resztki odchodow zwierzat z jakims syfem. jedzenie dostepnego zarcia na naszym rynku – w srodku jest masa chemi i cholera wie jakiego jeszcze swinstwa. chodzenie z dzieckiem na basen – skad wiadomo ze nie bylo tam przed nami kogos chorego? i wiele innych takich przykladow z codziennego zycia ktore sa nie do przeskoczenia. uwazam ze jak dziecie cos bedzie mialo zlapac to i tak to zlapie. co robisz jak dajesz dziecku jesc i sprawdzasz czy nie jest za gorace? ja przykladam do wargi…. A tam pewnie masa sliny i zarazki…
Ania i Oliwka
Znasz odpowiedź na pytanie: smoczek w buzi rodziców – paskudne