ostatnio na brak smutkow narzekać nie mogę… uzbierało się ich sporo…w tym jeden bardzo poważny o którym nawet nie potrafię napisać… staram sie nie myśleć o tym..zająć sie czymkolwiek byleby odpedzic smutki, ale to tylko na chwilke pomaga.. Na chwile pojawia sie uśmiech… a potem zaraz powstrzymuje sie od płaczu… nawet wypłakac sie nie mogę…bo kiedy ostatnio sie rozpłakałam na dobre…zaczęłam sie najzwyczajniej w świecie dusić… wiem ze smutki i łzy nie pomagają dzidzi…ze ona przeze mnie też zle sie czuje… ale wszelkie pólsrodki dzialaja chwilowo.. A potem znowu trzeba zejsc na ziemie i…ech… najgorsze jest to że nie potrafie i nie mogę nawet wypowiedziec tego wszystkiego…skąd brać siły na łzy których nie może być… Nie chcę być marudna…zmierzła… Albo ziac obojetnoscia na wszystko co wokol sie dzieje… nie wiem juz co robic…zeby tylko dzidzia byla zdrowa…bo jesli z nią cos bedzie nie tak to chyba sie juz zupelnie rozsypię…
Weronka (termin 6.06.03)
12 odpowiedzi na pytanie: smuteczki
Re: smuteczki
Trudno mi Cie pocieszyc… Na pewno wiele z nas ma sporo roznych problemow i smutkow, sama tez niestety znam to uczucie, czuje sie bezsilna…. jest tyle roznych problemow ktore czasami sa bardzo ciezkie dla mnie, ale staram sie teraz myslec przede wszystkim o dobru dziecka co tez stanowi problem bo tak naprawde nie wiem jak damy sobie rade jak nas przybedzie… ech duzo, duzo takich smutkow mnie odwiedza, szczegolnie ostatnio, ale nie mozna sie poddawac bo mamy dla kogo zyc, a taka swiadomosc jest bardzo wazna… nie mozemy sie poddawac bo, moze to prozaiczne, ale zawsze jest tak ze bez wzgledu na to co sie dzieje zycie toczy sie dalej. Prosze nie smuc sie tak bardzo. Pozdrawiam Cie goraco!
Ewa i Maleństwo
Re: smuteczki
Nie smuć się!! Nic teraz nie powinno Ciebie zbytnio martwić, pomyśl o dziecku, ono jest teraz najważniejsze. Nie wiem co masz za problemy ale są napewno gorsze rzeczy na świecie i trzeba się cieszyć, że nie jest gorzej. Głowa do góry, są dni kiedy wszystko wali się na głowe ale to mija. Życzę Ci dużo uśmiechu!!!
Agus i chłopaczek (20.03.2003)
Re: smuteczki
Miejsce smutku zastepuje radosc, takie jest zycie.
Kiedy moja mama byla ze mna w ciazy tez plakala, a ja w ogole do placacych nie naleze.
A co do Twoich zamartwien o zdrowie dziecka, chyba przez to wszystkie przechodzimy, to rzecz naturalna.
Lalka
termin 03.04.2003
Re: smuteczki
Kochana Weronko,
Nie płacz choć wiem że łatwo się mówi a trudniej zrobić (wczoraj sama wyłam jak bóbr). Ale potem tego żałowałam bo wieczorem z tego płaczu strasznie bolała mnie głowa. Też bardzo się martwię o moją kruszynkę a problemy też mnie ostatnio lubią. Staram się jednak tłumczyć sobie, że to przejściowe a Bóg nie zsyła na nas więcej trosk i problemów niż te które potrafimy znieść. Musimy to tylko przetrwać a na pewno wszysko co dobre jest przed nami. Staraj się szukać pozytywów choć przy natłoku problemów nie jest to łatwe. Ja tak robię, co w połączeniu z modlitwą która pozwala mi się wyciszyć i uspokojić oraz ze wsparciem jakie mam od wspaniałego męża pomaga mi to wszystko jakoś przetrwać. Jeśli mogłabym ci jakoś pomóc to daj znac jestem również z Katowic, więc jakbys chciała zadzwnić i pogadać to jestem do twojej dyspozycji. Głowa do góry, będzie dobrze tylko musimy na to jszcze troszeczkę poczekać. Pozdrawiam Cię gorąco.
Monika (29.06.2003)
Re: smuteczki
Nie moge Cie pocieszać – bo nie wiem co Cie tak bardzo przygnębiło…. Ale nie możesz ze swoimi smutkami być sama. Koniecznie musisz z kimś porozamawiać (mama, może przyjaciólka……. a może psycholog…).
Dziecko jest bardzo ważne, ale Ty też jesteś teraz ważniejsza niz kiedy kolwiek! Musisz być zdrowa, uśmiechnięta, zadowaolona dla swojego Maleństwa! Dlatego może czasami warto trochę ciężarów zrzucić z siebie…?
Joanna + czerwcowy Maluszek
Re: smuteczki
Chcialabym Cię jakoć wesprzeć i pocieszyć, ale nie wiem co takiego się dzieje, więc cokolwiek Ci napiszę mońe Ci się to wydać banalne. W kańdym razie mońe sprobij jednak z kimć pogadać i nie dusić w sobie smutku. To normalne kańdy ma lepszy i gorszy czas, nikogo to nie zdziwi, ńe masz swoje smutki choćby one były najdziwniejsze, czasem po prostu trzeba się wygadać i wypłakać i wyńalić… Cokolwiek przeńywasz……. Nie musisz pozostawać z tym sama
pozdrawiam Ciebie i Twoje Mależstwo – zaba 22.06
Re: smuteczki
To chyba jakaś epidemia Weroniko, albo problemy tak nas – mamusie – lubią na wiosnę…. A moze sobie pójdą jak tylko utopimy Marzannę? Ja też się martwię, że jak coś się nie poprawi do porodu to w takim stresie będzie sie ciężko rodziło…. No i zamiast skupić się na maleństwie myślę o tysiącu innych paskudnych spraw:( Monika ma rację….może warto by sie spotkać i podzielic swoimi smutkami….jakos tak łatwiej kiedy widac, ze nie tylko my mamy problemy.
Trzymaj sie cieplutko i pamiętaj, że po burzy zawsze wychodzi słonko.
callipso i synuś
termin- 15.04.2003r.
Re: smuteczki
Ojoj Weronko, zawsze to ty mnie pocieszałaś jak było mi smutno….Zobacz dziś wyszło słoneczko to i nastrój powinien być lepszy. Każdy ma gorsze i lepsze dni, Ty pewnie trafiłaś na ten gorszy… Trzymaj się cieplutko, wszystko będzie dobrze, przecież w zasadzie jedziemy na tym samym wózku jeśli chodzi o samopoczucie nie? Buziaczki
KIKA210 + Adrianna
10 czerwiec 2003
Re: smuteczki
niestety..to nie jest sprawa która minie z dnia na dzień… to nawet nie lęk… Ani obawa… poprostu…wydarzyło się coś… Na co nie mam wpływu… Narazie jest niepewność…i oczekiwanie…wkrótce wszystko się okaże… a ja naprawdę nie mam z kim o tym pomówić…są sprawy na które nie ma się wpływu..i chyba ta bezsilność najmocniej boli…
Weronka (termin 6.06.03)
Re: smuteczki
dziękuję…za wyciągniętą dłoń… bardzo dziękuję… wiem ze wsparcie jest potrzebne… ale tym razem to ja nim być powinnamm… A nie potrafię… dziękuję za dobre słowa… one jednak pomagają… dziękuję…
Weronka (termin 6.06.03)
dziękuję…
dziękuję wam wszystkim…za ciepłe słowa…bo teraz to chyba jedyne miejsce gdzie mam odwagę powiedzieć, że jest mi źle… a jednocześnie mogę na chwilę oderwać się od tego wszystkiego i pomyśleć tylko o mnie i o maluszku… A wszystko inne zostawić daleko…bez wyrzutów sumienia..przynajmniej w tej jednej chwili…
dziękuję…
Weronka (termin 6.06.03)
Re: smuteczki
Hmmm, brzmi enigmatycznie, mogę się tylko domyślać że to jakiś kłopot z kimś bliskim itp. Trudno w takiej sytuacji coś konkretnego radzić czy pocieszać. Zyczę Ci żeby wszystko dobrze się skończyło, buźka!
KIKA210 + Adrianna
10 czerwiec 2003
Znasz odpowiedź na pytanie: smuteczki