Rany, dziewczyny pomóżcie proszę:-((
Chyba jakąś depresję przechodzę. Wczoraj byłam u lekarza po zwolnienie, bo na razie nie mogę wysiedzieć w pracy. Byłam u innej pani doktor (znaczy się inny lekarz prowadzi moją ciążę), bo do swojego lekarza muszę czekać do przyszłego tygodnia.
Pani doktor, bardzo kochana i miła babeczka, zbadała mnie, zrobiła wywiad. Potem przyłożyła taki fajny aparacik, dzięki któremu słychać tętno maluszka (mojego cudeńka małego). To było cudowne. Pani doktor powiedziała, że maluszek miewa się świetnie i że chyba mu się tam bardzo podoba, bo dobrze rośnie. Niestety ta chwila zaraz prysła. Pani doktor kazała mi stanąć na wagę. No i stanęłam i…..przestraszyłam się. Jestem grubą, tłuściutką słonicą, buuuuuu. Dziewczyny ja ważę już 85 kg. To jest 20 kg więcej niż w dniu ślubu. Od początku ciaży przytyłam 6 kg. Pani doktor powiedziała, że jestem duża dziwczynka i prosiła żebym uważała na przyrost wagi, bo mnie wolno przytyć w czasie ciąży max 8 kg. A tu jeszcze 4 miesiące zostały!!! Co będzie dalej?? Rany jak ja się paskudnie czuję. Cała energia ze mnie odpłynęła gdzieś. Wczoraj jak mój mąż wrócił z pracy o 20:15, zmęczony jak diabli, postawiłam nam zupkę do zjedzenia i rozryczałam się nad talerzem. Przestraszyłam go, bo myślał, że coś z dzidzią, albo coś poważnego ze mną. A ja się rozryczałam, bo….. czuję się gruba i nieatrakcyjna. Idzie wiosna, czas na lekkie ubranka a ja nie mam co założyć na siebie. Żeby było śmiesznie, to nie rośnie mi brzuch (choć macica rośnie bardzo dobrze) tylko wszystko się rozkłada na boki. Chodzę na basen. Staram się jeść nie zbyt wiele. Jem co prawda często, ale mało. Zrozumiałam, że od czasu ślubu do ciąży przytyłam 14 kg, a od ślubu do teraz 20!!! Czy ja po ciąży wogóle schudnę? Wybaczcie, że Wam tu tak smucę, ale jest mi źle i smutno i wogóle…
Chlip chlip….
JoannaR i maleństwo (21.09.2003)
13 odpowiedzi na pytanie: Smutno mi :-(((( – pocieszcie, buuuu
Re: waga i te sprawy
Ja sie tu wymądrzać za badzo nie mogę, bo sama przytyłam w ciąży 23 kg. A jeszcze nie urodziłam i kto wie:)
Miałam podobna depresję, kiedy na poczatku ciąży chodziłam do pewnej Pano Doktor – co prawda przed ciążą nie kiałam problemów z wagą, ale juz w trzecim miesiacu przytyłam 5 kg… i lekarka zaczęła panikować. Zrobiła mi bardzo niemiły wykład – ze max powinnam przytyć 12 kg, kazdy dodatkowy kg to zagrożenie dla dziecka itp. Załamałam sie totalnie – bo jadłam normalnie, po słodyczach żygałam jak kot, a przeciez w ciąży nie będę się odchudzać. I co postanowiłam – zmianiłam lekarza. Nowy ginio zabronił mi się ważyć w domu – jak sam mnie ważył, to nie podawał wagi – czułam się psychicznie dużo lepiej i… wolniej zaczęłam przybierać:) Podobno stres też tu ma wpływ. Nie wiem ile masz wzrostu, ale podobno wysokie kobeity więcej przybierają, zwłaszcza w pierwszej ciąży. Ja mam 175 cm i przykaz od lekarza – nie martwić się, bo to najbardziej moze zaszkodzic dziecku!!!!! A po ciązy – dietka – w miarę możliwości, bo zamierzam karmić. Będzie dobrze, zobaczysz. Będziemy się wspierać w zrzucaniu tego balastu:) najważniejsze jest teraz maleństwo – a nie jakaś tam waga:)
Pozdrawiam
Ola i Mateuszek (28.04.03)
Re: Smutno mi :-((( – pocieszcie, buuuu
Spróbuj się nie martwić na zapas. Po narodzinach twojego maleństwa nawet nie zauważysz jak szybko zrzucisz dodatkowe kg!Teraz musisz jedynie dobrze się odżywiać i nie próbować się odchudzać.Ja od początku ciąży jestem już do przodu o 20 kg a przede mną jeszcze 2 miesiące w których moje maluszki “muszą” obowiązkowo przybrać na wadze! Pod końiec ciąży będę pewnie przypominać bardziej hipopotama niż człowieka. Najlepszym moim sposobem na złe samopoczucie jest myśl o dzieciach, oglądanie ciuszków itp. Skutkuje!
Pozdrawiam Ciebie i twoje maleństwo
aika i maluszki (19.06.2003)
Re: Smutno mi :-((( – pocieszcie, buuuu
Prawie każda mama wpada na chwilę w taki dołek jak Ty teraz ale nie martw się wygramolisz się z niego 🙂
Powiem Ci, że mnie też takowy dopadł ale na samym początku ciąży. Przed ciążą miałam sporą nadwagę, przez 6 miesięcy przytyłam 7 kilo – odstawienie papierosów. Kilka dni później okazało się, że jestem w ciąży więc o odchudzaniu mogłam zapomnieć i miałam problem, hipopotamica i to jeszcze w ciąży 🙂 Postanowiałam się jednak nie załamywać co jak do dnia dzisiejszego mi się udaje. Na odchudzanie przyjdzie czas po porodzie a przecież to już wkrótce 🙂 Pomyśl sobie, głowa do góry mamuśka, dzieciątko nie chce mieć smutnej mamy 🙂
,
Magda i Ada wrześniowa (04.09)
Dzięki:-)
Znów się poryczałam. Dzięki Wam dziewczyny. Ja też mam nadzieję, że to przejdzie. A potem naprawdę trzeba będzie wspólnie pomysleć o zbędnych kilogramach.
Mam nadzieję, na wspólne późniejsze odchudzanie:-)
Pozdrowionka
JoannaR i maleństwo (21.09.2003)
Re: Smutno mi :-((( – pocieszcie, buuuu
Ja Przytyłam w ciązy 24 kg…wazę obecnie 86 kg…
NIczym sie nie przejmuje, bo naprawde nie ma czym, skoro moj synek jest sobie we mnie i jest zdrowy…
Fakt, ze jem sporo tzw. niezdrowych rzeczy i czasem zapijam colą bo nie mogę sie opanować…ciagnie mnie jak nigdy w życiu do frytek i do Mc Donalds’a i nawet rozumem nie jestem w stanie nic na to poradzić…
Nie wspomne już o słodyczach…
I wiecie co??? To są rzeczy, których przed ciąza nie jadłam prawie wcale, coli to sie moze killka razy w zyciu napiłam, bo mi wczesniej po prostu nie smakowała…
Natomiast samkołyki sprzed ciązy ( te zdrowsze) w ogóle teraz mi nie smakują i nie mam na nie apetytu…
Badz co badz schudne i innych mysli do siebie nie dopuszczam, a poza tym mam na to najbliższe 4-6 miesiecy…
Na żadne wybory ani castingi sie nie wybieram, a sobie w domu i mojemu dziecku oraz męzowi oczywiście na pewno bardzo bede sie podobać…
I tak macie myśleć !!
Bruni i kwietniowy Filipek Kubuś
Re: Smutno mi :-((( – pocieszcie, buuuu
Uśmiechnij się!!
Dziewczyno – to tylko głupie kilogramy
Będziesz piękna po porodzie i wtedy się martw ( ale i tak nie będziesz miała na to czasu).
Twoje dziecko jest zdrowe i to jest super informacja dla twojej duszyczki…..
Re: Smutno mi :-((( – pocieszcie, buuuu
No, no, no żadne chlip chlip tylko cha cha cha i to głośne. No pewnie głuptasku, że schudniesz, co to za pomysły. Zacznie się nocne wstawanie, mimo wszytko jakieś tam nerwy, poza tym karmienie, użeranie się z wózkami i nosidełkami, no i noszenie ciągle rosnącej Dzidzi-to wszystko w tempie błyskawicznym pożera kalorie. Owszem, nie przeczę, że są mamy, które zamiast zamiast wykrzystać ten wysiłek organizmu na chudnieęcie to jedzą, jedzą, jedzą i przybierają na wadze, ale wcale nie musi tak być. Wystarczy, że nie będziesz się objadać a kilogramu znikną w oka mgnieniu!!! A teraz ciesz się wielkim brzuchem, pierś do przodu, nos do góry, bo nawet niemasz pojęcia jak wiele osób na ulicy marzy, żeby wyglądac “tak grubo” jak Ty!!!! Poza tym, rozjerzyj się-czy wszytkie kobiety na ulicach są grube? Nie! A przecież zdecydowana większośc z nich urodziła dzieci i to czasem kilkoro!!!czyli mozna schudnąć!
ada77 i miki- 01.06
Re: Smutno mi :-((( – pocieszcie, buuuu
Nad czym to tak płakać! Ja sama przytułam już 6 kg. Na wagę staram się uważać, ale nie jem jakoś specjalnie więcej i unikam tzw, pustych kaloriii. Poprostu są osoby, które mają tendencje do tycia. Przecież nie mogę się teraz głodzić by utrzymać linię. Swoją drogą, mężowi się teraz bardzo podobam, mimo, że piersi mi jeszcze bardziej urosły i zaczynaja wisieć pod swoim ciężarem… ale on uważa mnie za piękną [uśmiech]. Ja odkąd poznałąm męża przytyłam do dnia dzisiejszego 15 kg, a mój mąż ze 30. waga nie jest naszym powodem do zmartwieć, bo się kochamy takimi jakimi jesteśmy. Mąż oczywiście się odchudza, ale czasem nie może sie opanować od picia coli czy piwa… Najważniejsze by był zdrowy!
Schudnać możesz, wystarczy, że będziesz zażywać ruchu. teraz by utrzymać wagę powinnaś więcej spacerować, może warto sie na basen zapisać. Nie martw się na zapas, jakoś to bedzie!
,
Re: Smutno mi :-((( – pocieszcie, buuuu
Ej! Usmiechnij sie:)) Kochane ciala nigdy mie za wiele:) A poza tym zobaczysz jak przy pieluchasz szybko zbijesz te kg, ktore nadrobilas podczas ciazy:)).. Nie ma co rozpaczac tylko po pierwsze na razie dbac o siebie i o dziecko a po porodzie wziasc sie za siebie ostro:)
I mowie to swiecie w to wierzac bo sama w 4 miesiacy mam na wadze juz +6,5Kg:)) Fajnie co:))
Cie CIEPLUTKO I NIE DAJ SIE !!!!:))
Asia i Kropeczka
Re: Smutno mi :-((( – pocieszcie, buuuu
Hi hi hi.. musze odpowiedziec na twojego posta:) moj maz od slubu (1.5 roku) przytyl sobie jakies 20 kg:)) I dumnie mowi, ze on to chyba nigdy nie schudnie bo ja za dobrze gotuje…
A kiedy sa takie dni, ze mu mia rzednie i stanowczo postanawia schudnac to mu mowie, zeby wzial sie w garsc i zastosowal diete MŻ – mniej żarcia- i zaczał uprawiac sport to on mi odpowiada: przeciez chodze na kosza.. Fakt.. tyle ze on na tym koszu CHODZI:) a nie biega:)
Asia i Kropeczka
Re: Smutno mi :-((( – pocieszcie, buuuu
Ach te obrzartuchy! Ja mam podobnie, zbyt dobrze gotuję! Mąż wiec sobie przez nasze 6 lat znajowmości tył po troszk8u. Ostatnio się zmartwił, jak mu powiedziałam, że staciłam smak i nie potwafię niektórych potraw przyrządzić odpowiednio by smakowały. wypytywał się wszytkich czy taki stan rzeczy pozostanie. Potem się pocieszał, że skoro zauważyłam sama, że z przygotowaną potrawą jest coś nie tak, to jeszcze nic straconego i pewnie będę dalej smacznie gotować! Ciekawe, dlaczego się ze mną ożenił…..?
,
Głowa do góry !
Na razie się nie zamartwiaj i korzystaj z tego że mozesz jeśc wszytko – w granicach rozsądku (pomysl czego nie będzie Ci wolno jeść podczas karmienia !) – ja przynajmniej tak robię i nie mam żadnych wyrzutów sumienia !!
A potem stworzymy kolejne podforum pt. Matka na 90-60-90 : ))) i tam będziemy się być może katować : ))
co jak co ale w odchudzaniu mam niezłe doświadczenia ( 7 lat temu odchudziłam sie ponad 20 kilo i to na stałe -więc nie ma rzeczy niemozliwych!!!) pozdrawiam K.
Jesteście najkochańsze na świecie:-))))
Wczoraj się i przedwczoraj się wyryczałam, wyspałam, poszłam na spacer i dziś jest mi duuuużo lepiej. Oczywiście, że macie rację. Nie mam zamiaru się teraz odchudzać. Najwazniejsze jest dla mnie to, że jak to powiedziała pani doktor: “dzidzia ma się świetnie:-))” Te słowa cały czas huczą w moich uszach:-))))
Fakt, że po porodzie muszę się wziąć za siebie:-)))) Przecież tak wiele mamusiek mówi, że w czasie karmienia kilogramy lecą na potęgę. I tak jak mówicie babeczki:-))) Potem założymy posta o odchudzających się młodych mamach:-)))))
A dziś słonko tak cudnie świeci:-)))))) I moje maleństwo się już rusza. Chyba to czuję wiecie:-))))) Jeszcze w to nie mogę uwierzyć, ale to chyba TO:-)))
Pozdrawiam Was babeczki:-)))))
JoannaR i maleństwo (21.09.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Smutno mi :-(((( – pocieszcie, buuuu