smutno mi… sprawa osobista…

witam, jestem jedną z Was od 2003 roku i udzielam się w miarę często; pisze pod innym pseudo, bo tak mi łatwiej…
zastanawiam się czy to co się ze mną dzieje, to tylko sprawa ciąży czy może powinnam porozmawiać ze specjalistą…
generalnie jestem osobą o niskiej samoocenie, którą można w szybki sposób stłamsić i zredukowac do 0;
nie wiem też czy rzeczy, które o mnie i do mnie mówia bliscy to prawda czy może poprostu kwestia złego dnia i chęci wyładowania się…
nie jestem idealną matką i dużo chciałabym w sobie zmienić, ale chyba nie jest aż tak źle jak dzisiaj usłyszałam… że ciągle krzyczę na dziecko, szarpię je i karcę… wg mojej skromnej subiektywnej oceny wcale tak nie jest a na pewno nie w skali w jakiej to przedstawiono… nie umiem odreagowywać skutecznie stresu i nie powiem, że odbija się on czasem na rodzinie w tym i na dziecku… dzieci jak wiadomo nie sa aniołkami i czasami po prostu brak mi cierpliwości, ale litości nie katuję swojego synka, bo wolałabym skoczyć wześniej z mostu…
czuję się tez trochę “zaniedbana” i samotna… nie umiem sobie poradzić z takim układem rzeczy jaki ma ostatnio, że zajmuję 3 miejsce w hierarchi tak bliskiej i ważnej dla mnie osoby… 1/2gra… 1/2 dziecko i na końcu ja… dziecko zawsze powinno byc na 1 miejscu i to nie ulaga wątpliwości i 2 miejsce by mnie radowało… ale litości nie 3 za grą internetowa, czy jak tam to dziadostwo się nazywa… to już 3 z kolei jaką przerabiam i psychika mi juz siada…
jakiś czas temu pomyslłam sobie że może dobrze byłoby tak po prostu zasnąć, ale pomyslałm o moim dziecku jednym i drugim i stwierdziłam, że musze się jakoś trzymać dla nich… nie ma obawy – nie mam tyle odwagi, żeby posunąć się do takiego czynu… z resztą jestem wierząca i “nie wchodzi to w grę”…
czuję się niepotrzebna i czasami myslę że może lepiej by im było beze mnie…
przeżywam cudowne chwile z dzieckiem (w sumie to jest on radścią mojego zycia i 98% czasu spędzonego z nim to czysta przyjemność) i jak zasypia obok mnie to czuję się jak w 7 niebie… i z mężem tez sa takie chwile, za które oddałabym 4 lata swojego życia…
ale ostatnio czuję się stłamszona, wyprana, zmęczona i po prostu do niczego…

wiecie co, lepiej mi….
mam nadzieję, że nikomu nie będzie przeszkadzać fakt, że poruszyłam ten temat akurat na tym forum… jest jednym z 3 na których się udzielam i wydawało mi się że najbardziej odpowiednim…

mama

18 odpowiedzi na pytanie: smutno mi… sprawa osobista…

  1. Re: smutno mi… sprawa osobista…

    Nie przejmuj sie, bywaja takie chwile, kiedy odechciewa sie wszystkiego. Chyba nie ma na swiecie takiej osoby, a zwlaszcza kobiety, ktorej nie spotkaly takie mysli. Ja mam podobny problem, moj maz jest wpanialy, ale wedlug mnie, rowniez za duzo czasu poswieca “wirtualnej wojnie”. Kiedy gra, nic sie dla niego nie liczy, zeby cos zrobil, musze poczakac, az minie czas gry. Jest to naprawde chyba jedyna rzecz, o ktora sie klocimy. Ale z drugiej strony to chyba lepsze, niz mialby np. siedziec przy piwku z kumplami kazdy dzien, lub mial inne “meskie” zajecia. Ale wiesz co, kupilam i zaczelam czytac “mezczyzni sa z marsa a kobiety z wenus”, czytam to, z przymruzeniem oka i z usmiechem, bo rzeczywiscie wspaniale uakzuje roznice plci, ale tez swietnie tlumaczy, jak sie z tym obejsc. Mysle, ze Twoj stan jest chwilowy, masz dla kogo zyc, masz dziecko, z tego, co zrozumialam drugie w drodze, takze napewno ciaza ma wplyw na wisielcze nastroje (wiem po sobie, jak to bylo). Napewno bedzie dobrze, Glowa do gory. Pozdrawiam Agata i Olivia 27.07.04

    • Re: smutno mi… sprawa osobista…

      Nie przejmuj sie, bywaja takie chwile, kiedy odechciewa sie wszystkiego. Chyba nie ma na swiecie takiej osoby, a zwlaszcza kobiety, ktorej nie spotkaly takie mysli. Ja mam podobny problem, moj maz jest wpanialy, ale wedlug mnie, rowniez za duzo czasu poswieca “wirtualnej wojnie”. Kiedy gra, nic sie dla niego nie liczy, zeby cos zrobil, musze poczakac, az minie czas gry. Jest to naprawde chyba jedyna rzecz, o ktora sie klocimy. Ale z drugiej strony to chyba lepsze, niz mialby np. siedziec przy piwku z kumplami kazdy dzien, lub mial inne “meskie” zajecia. Ale wiesz co, kupilam i zaczelam czytac “mezczyzni sa z marsa a kobiety z wenus”, czytam to, z przymruzeniem oka i z usmiechem, bo rzeczywiscie wspaniale uakzuje roznice plci, ale tez swietnie tlumaczy, jak sie z tym obejsc. Mysle, ze Twoj stan jest chwilowy, masz dla kogo zyc, masz dziecko, z tego, co zrozumialam drugie w drodze, takze napewno ciaza ma wplyw na wisielcze nastroje (wiem po sobie, jak to bylo). Napewno bedzie dobrze, Glowa do gory. Pozdrawiam Agata i Olivia 27.07.04

      • Re: smutno mi… sprawa osobista…

        jaka gra? np. ogame…

        • Re: smutno mi… sprawa osobista…

          nie, to nie ja jestem autorka tego postu (tak a propos znaku zapytania po slowie “inna”)- po co mialabym pisac drugiego podobnego skoro juz jednego napisalam?
          a mamie83 bardzo wspolczuje, nie jestes sama!

          • Re: smutno mi… sprawa osobista…

            Współczuję ci ale chyba dobrym wyjsciem bedzie jakis specjalista wiem ze łatwo się pisze ale sama czasem mam ochotę wybrac się do psychologa….

            • Re: smutno mi… sprawa osobista…

              w takim razie przepraszam. tak jakos mi przyszlo na mysl ze o mnie piszesz bo akurat tez o przykrych sprawach pisalam. no tak, powinnam pomyslec zanim cos palne, przepraszam.

              • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                Wiwm wiem nie ma sprawy…… ale w tym co piszesz coś jest moze to faktycznie jakaś plaga 🙁

                • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                  ja tam nie proponuję nikomu pójść do specialsty ale czasem myślę że wizyta u takowego powinna być obowiązkowa jak badania okresowe…. a co do uzależnienia od komputera to mój mąż też posiada tę przypadłość, potrafi cały dzień siedzieć przed monitorem, pracuje jako informatyk i czerpie z tego przyjemność 🙂 no i zyski 🙂 ale mój mąż to odosobniony przypadek, myje naczynia obiera ziemniaki i opiekuje się dzieckiem włącznie z myciem tyłka itd…. ale ja też mam czasem takie dni że od kompa mnie nie można odciągnąć…. syn też jest małym maniakiem komputerowym…. a moja rada to zachować się tak jak robi to mąż tzn grać np cały dzień… potem trzeba mu oczywiscie wyjasnić że on to robi codziennie i żeby przeanalizował swoje postępowanie, chociaż nie wiem czy to coś da bo to tylko facet jest… a jeśli chodzi o podły nastrój to na mnie najlepiej działa nowy kolor na głowie lub wizyta u fryziera… albo zakupy 🙂 trzeba się też spotykać z ludźmi to dużo daje 🙂

                  będzie O.K. 🙂

                  pozdrówki 🙂

                  baby-gaga.com/p/dev260pp___.png[/img]
                  baby-gaga.com/t/eleelecrd20010725_-8_Mój+Tymoteusz.png[/img]

                  człowiek uśmiechnięty jest bogatszy o… uśmiech

                  • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                    taaak słyszałam o tej grze od mojego kolegi. Był 9 w jednym ze światów.
                    Stracił dosłownie pół roku życia.
                    Wreszcie sie opamietał.
                    Oddał swoje palnety, stataki i minerały…
                    I wreszcie moglismy sie spotkać.

                    Korciło mnie by zacząc w ta gr grać. Lubie takie gierki ale… nie mam na to czasu.
                    Wiem jak to moze wygladać, takie uzależnienie.
                    Kumpel meza przegrał w taki sposób studia inny zaprzepaścił talent….
                    To jest strsaszne jak każde uzależnienie.

                    Ja i…

                    • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                      Współczuje uzależnienia meża od gier komputerowych, jak juz napisałam wiem jak to moze wygladac.
                      Niestety to samo nie przejdzie.
                      Proponuje nie tyle specjalistę dla Ciebie ale dla Was.
                      Moze gdzieś w Waszym mieście jest psycholog rodzinny.
                      Tutaj pomocy potrzebujecie oboje

                      Ja i…

                      • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                        🙂 noo do mnie trafiaja w tej szkole no i wszystkie według nauczycieli maja ADHD, dysleksje, problemy emocjonalne a nawet zaburzenia psychiczne 😉 itd. Szkoda gadać. Moim zdniem czasami nauczyciele i rodzice powinni korzystac z pomocy psychologa a nie dzieci.

                        • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                          Ech…Jesli uważasz że sobie z tym nie poradzisz to proponuje wizyte u psychologa.

                          • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                            pewnie Tibia zy jeszcze inne okropienstwo….

                            maja i

                            Adaś

                            • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                              A ja polecam artykuł w majowym “Dziecku”
                              Fragment:
                              “Miła; kochana; opiekuńcza; ciepła; zawsze dostępna; cierpliwa; wyrozumiała; dobra; szczęśliwa; spełniona; odprężona; rozwiązująca konflikty; szczera; zaradna; konsekwentna; stanowcza; komunikatywna; odpowiedzialna; z dużym poczuciem wartości; z mocnym charakterem; odróżnia sytuacje poważne od błahych; wie, na co ma wpływ, a co od niej nie zależy; ma poczucie humoru; nigdy nie zmusza do jedzenia; nie ośmiesza; nie straszy; nie pogardza; nie obwinia; lubi się bawić; nie pozwala, by dzieci weszły jej na głowę, ale nie jest przesadnie surowa; nie obraża się, nie zamyka w sobie; zawsze gotowa do rozmowy, choć nie gadatliwa; wspiera samodzielność, ale stara się rozwijać i doskonalić; nie udaje, że jest partnerem dziecka, ale nie okazuje mu też swojej wyższości; mówi, co czuje, ale nie zalewa dziecka swoimi wynurzeniami; cieszy się życiem, ale nie ukrywa swoich smutków; nie reaguje histerycznie, choć jest spontaniczna; nigdy nie kłamie, choć nie zawsze mówi wszystko; dotrzymuje słowa; nie obiecuje zbyt wiele; nie tłumaczy się ze wszystkiego, ale umie przeprosić; opowiada o swoim dzieciństwie, ale nie zanudza; rozpieszcza, ale nie rozpuszcza; umie rozmawiać, ale nie czepia się słów; potrafi się wygłupiać i potrafi być bardzo poważna; kiedy się złości, liczy do trzech, ale nie udaje chodzącej łagodności; nigdy nie bije swojego dziecka, choć czasem ma go po dziurki w nosie.

                              To matka idealna. Czyli taka, której nie ma.

                              Naprawdę polecam

                              Gosia z Artkiem 17.05.2002

                              • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                                dziękuję za odpowiedzi na mojego posta
                                ale na szczescie był to “dół” powiedzmy chwilowy….
                                znowu chce mi się żyć i mam dobry humorek….
                                najwidoczniej taki mój urok….

                                pozdrawiam

                                mama

                                • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                                  to bardzo mila wiadomosc:) oby tak bylo zawsze:)

                                  • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                                    dziękuję
                                    bardzo dużo serdeczności bije z Twoich postów… i tych do mnie i do innych, jak tak czytam sobie to i owo…
                                    dziękuję za dobre słowo pełne wsparcia i zrozumienia…

                                    to tyczy się też innych mam oczywiście, ale powiem szczerze, że oststnio Twoje posty są takie “ciepłe” szczególnie jak komuś los podkłada belki pod nogi

                                    mama

                                    • Re: smutno mi… sprawa osobista…

                                      Wobysk dziękuję za tego posta!! Mnie też trzeba było bardzo takich słów… Powieszę sobie ten tekst na ścianie 🙂
                                      Dzięki!

                                      Eja i dziewczynki

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: smutno mi… sprawa osobista…

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general