Wierzyłam, że tym razem będzie dobrze, ale niestety… straciłam moje drugie Maleństwo 🙁
Postanowiłam jednak, że spróbuję jeszcze raz, gdy wyniki badań, które mnie czekają wszystkiego nie przekreślą bo może jest coś ze mną nie tak i nigdy nie będzie mi dane donosić ciąży i zostać mamusią nie tylko Aniołkową…
panterka
12 odpowiedzi na pytanie: smutny koniec :(
Re: smutny koniec 🙁
Ohhhhh kochana a tak trzymałyśmy kciuki żeby sie to Twoje szczęście wreszcie zdecydowało na przyjście….
Tak mi przykro :((((
Skup się teraz na porobieniu badań, sprawdź przyczynę (wydaje mi się że niepłodność może mieć nieokreślone źródło ale poronienia są skutkiem czegoś jak najbardziej sprawdzalnego).
Odczekaj ile trzeba, przebadaj męża (bo w kiepskim nasieniu tez podobno może być przyczyna – nieprawidłowa budowa), My tu wszystkie jesteśmy na każde Twoje wezwanie gotowe do wsparcia.
Przytulam Cię mocno…… aż mi się łzy cisną… miało być tak pięknie……..
Basia
Re: smutny koniec 🙁
Dziękuję Basiu za ciepłe słowa.
Pozdrawiam.
panterka
Re: smutny koniec 🙁
Hej kochana,
Marta uszy do góry, może nie będzie potrzeby czekac tak długo. Mam nadzieję, że tak łatwo się nie poddasz.
Wiam, że nie łatwo Ci teraz będzie czytac nasze szczęśliwe posty, ale wiesz że możesz na nas liczy ZAWSZE.
Trzymaj się w naszej “kupie” bo w tej “kupie” raźniej.
Ściskam i pozdrawiam,
Kasia,
i aniołek 07.2007
Re: smutny koniec 🙁
Tak mi przykro wiem jakie to okropne uczucie. Trzebe wierzyc ze nastepnym razem bedzie dobrze. Ja wierze choc stracilam w sierpniu swoja ciaze to nadal wierze ze jeszcze bedziemy mamusiami.
Jestem z toba myslami
Evika
Re: smutny koniec 🙁
Dziękuję i pozdrawiam.
panterka
Re: smutny koniec 🙁
Ja też jeszcze wierzę.
Dziękuję za wsparcie.
panterka
Re: smutny koniec 🙁
bardzo bardzo mi przykro 🙁
przytulam
i wierze ze uda ci sie jeszcze i wszystko bedzie dobrze
Re: smutny koniec 🙁
No wiecie, szczęśliwe posty jak szczęśliwe posty, ja takowych nie piszę ;)))) nie mam powodów do euforii od ponad 2 lat, na moje posty nie licz kochana ;))))
Re: smutny koniec 🙁
panterko, jest mi przykro ogromnie, bo wiem, co przechodzisz – przeszlam to samo…..
teraz najazniejsze sa badania i ustalenie drogi.
a potem zycze ci abys doszla do tej nagrody, na ktora czekasz.
caluje i pozdrawiam….
MamaMaja+
oraz Adaś (19.05.2004)
Re: smutny koniec 🙁
Przytulam Cię i wierzę że tobie sie uda. Bądź silna!
Alina
Re: smutny koniec 🙁
Bardzo, bardzo mi przykro. Przytulam Cię z całych sił.
W takich chwilach (też spotkało mnie to dwa razy) tłumaczyłam sobie, że może natura sama wie, co robi… i że przyjdzie dla mnie dobry czas i doczekam upragnionego Maleństwa. Raz się udało – sama widzisz – i mam nadzieję, że nie ostatni.
Tobie też się uda.
Nie poddawaj się.
Trzymaj się i bądź dzielna.
Małgosia & Aleks (2l 5m)
Re: smutny koniec 🙁
witam tak mi naprawdę przykro czymałam kciuki i moliłam się tak jak prosiłaś ale mi przykro jak już wiesz ja mam syna chorego ma wadę serca jest po 5 operacjach w 2003 ja też poroniłam w 9 tyg. a teraz nie umię załapać ale głowa do góry będzie dobrze zobaczysz czymam kciuki za wszystkie starające pozdrawiam basia
Znasz odpowiedź na pytanie: smutny koniec :(