Witajcie kochane…
przyjmijcie mnie do tego wątku, po raz kolejny… Już drugi raz piszę podobny post..kiedyś, kiedyś napisałam, że mam nadzieję, że mój smutny powrót jest ostatni i nie na długo. Niestety było długo i nie był ostatni…
W ubiegłą niedzielę miałam wyłyżeczkowaną 10-tygodniową ciążę. Teraz mam okres indywidualnej żałoby i wiem, że on wkrótce musi minąć. Tylko zadaję sobie sama pytanie: czy się starać i jak przeżyć kolejną ciążę w tak ogromnym strachu?
Pierwsze dwie ciąże straciłam przed urodzeniem synka (też ciąża podtrzymywana ale cud nastąpił i się udało). Wtedy rwałam włosy z głowy – tak bardzo bolało (psychicznie – bo fizycznie nie bolało prawie nic). Teraz ból psychiczny jest też ogromny ale bez porównania mniejszy niż kiedyś bo mam na ten ból balsam w postaci synka. Jestem jeszcze świeżo po stracie, narazie więc muszę czekać i na badania i na kolejne decyzje. I wiem, że obecność tu mi pomoże to przetrwać (zawsze pomagała). Przykro mi, że spotykamy się w tak smutnym kąciku…:(
Mam do was pytanie: czy wszystkie po łyżeczkowaniu dostałyście antybiotyk? Bo ja jestem po trzecim zabiegu i ani wcześniej ani teraz nie dostałam nic. Nic mnie fizycznie nie boli i już prawie nie plamię. Dlatego dziwi mnie, że z reguły piszecie o antybiotykach. Mam nadzieję, że i tym razem nic mi nie będzie z racji nie zażywania leków po zabiegu i wcześniej mój szybki powrót do zdrowia nie był przypadkiem… Jednak myśli mam skłębione:(
Drugie pytanie: jeśli któraś z was wie: ile kosztują całkowite badania genetyczne? Tym razem muszę je zrobić, bo lekarka zasugerowała, że być może ronię płody żeńskie (podobnie jak SysiM – a tak bardzo marzyłam o córeczce). Czy takie badania dają jasność, pewność?
Przytulam Was wszystkie do serca…
Magda z Pawełkiem (15.09.2005) i moje Aniołki (2002,2003,2007)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Smutny powrót po raz trzeci…
Re: Smutny powrót po raz trzeci…
Ana, a możesz napisać jakie badania robiłaś?
Ja robiłam sporo badań po pierwszym poronieniu, na początku 2003 roku. Niestety, albo stety wyniki były ok i nadal szukam przyczyny. Zastanawiam się które powtórzyć i jakich jeszcze nie robiłam
Re: Smutny powrót po raz trzeci…
Oj trochę tego było. Poza tymi podstawowymi (hormonami i różnymi choróbskami typu tokso, cytomegali…, które pewnei robiłaś) to jeszcze :przeciwciała przeciw retikulinie, endomysium i gliadynie, ACA, ANA, bad. w kieunku trombofili wrodzonej, kariotyp, rezonas przysadki, ocena przepływów w macic, przeciwciała antykardiolipinowe, antykoagulant tocznia, anty TG i anty TPO. I z grubsza to chyba wszystko.
Jakbyś miała jakieś pytania to chętnei pomogę w miarę mozliwości. Mnie prowadziła dr Jerzak – specjalistka od immunologii w Polsce. Ona znalazął przyczynę, gdy wszyscy rozkładali ręce.
Pozdrawiam serdecznie
ana, Zosia i 3 Aniołki
Znasz odpowiedź na pytanie: Smutny powrót po raz trzeci…