opis zwięzły jak sam poród
bo od pierwszego skurczu do końca minęło 4h15′
z tym, że pierwsze 2h przespałam nieświadomie, skurcze były słabe i nieregularne
trzecią godzinę też przekimałam grzecznie bo skurcze były co 15 min
czwarta godzina to był błyskawiczny rozwój właściwej akcji: wstałam o 7.15 z łóżka bo skurcze zagęściły się do 6-7min, chciałam sobie kawkę zrobić i powoli pakować manele do szpitala….i padłam na kolana bo chyba w sekundę rozwarcie powiększyło się z dobre 8cm
w szpitalu byłam chwilę przed 8.00 z takim bólem, że chodzić nie mogłam…położna zbadała i oczy wywaliła
z bólami partymi przebierałam się w koszulę do porodu, wrzucili mnie na łóżko porodowe, przebili pęcherz i dawaj
parłam całe 5 min…poszłoby szybciej ale położna chciała mi krocze przed pęknięciem ratować….i udało jej się, bo wyszłam z tego bez ani jednego zadraśnięcia i szwa
szkoda tylko,że ta jedna godzina tak sakramencko bolała
a ja chciałam z zzo rodzić
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Specjalnie dla Ulci – szybki poród:D
tak, tak, tak
ja tez z tych pospiesznych 😀
ja tez jakos tak z pierwsza mialam
wody odeszly mi pod szpitalem w taksowce
tyle, ze ja jak byly parte to sie juz nie przebieralam
zwalilam co mi tam wadzilo i dawaj
Oli wyskoczyla
z Maya calosc trwala tez jakos 5h, podobnie jak z Oli
tyle, ze w szpitalu bylam 1,5h przed ladowaniem Mayki
balam sie, ze parte zaczna sie w samochodzie 🙂
w ciazy to marudze strasznie
tu mnie boli, tam strzyka
ciagle niezadowolona ale rodzic dzieci to moge hop siup
Ten wątek powinny czytać dziewczyny, które rodzą pierwszy raz 🙂
Ja byłam święcie przekonana, że przy pierwszym dziecku, to skurcze pomęczą przynajmniej kilkanaście godzin zanim zacznie się prawdziwa akcja. Ja od pierwszego skurczu miałam je regularne i co 6 minut. Myślałam, że to fałszywy alarm i w domu siedziałam, a jak zdecydowaliśmy się jechać do szpitala, to pewna byłam, że zaraz wrócimy. Nie wróciliśmy. Ale na znieczulenie też nie zdążyłam…
Znasz odpowiedź na pytanie: Specjalnie dla Ulci – szybki poród:D