Wczorajszy dzień. Spędziłam w żłobku mojej córki. Jest to państwowy żlobek, należący do zespołu żlobków warszawskich.
Byłam świadkiem chyba wszystkiego: płaczu, toalety, jedzenia, zabawy, rytmiki, usypiania. Mam ponad 70 zdjec z dwóch grup wiekowych.
Największe zaskoczenie?
-LAMPA DO DEZYNFEKCJI
włączona w sypialni, jak już leżaczki/łóżeczka były przygotowane do spania, dzieci jadły obiad w tym czasie to w sypialni działała lampa bakteriobójcza i wietrzyło się.
-rozmuenie j. angielskiego przez dwulatka. Pani siedziała obok i mówiła do dziecka: “please give me the square. The blue one.” A dzieciak z góry klocków wybierał właściwy. To mnie powaliło na kolana.
Zagadka dla wszystkich: płace za żlobek ok.180zł/mies. Ile kosztuje faktyczne utrzymanie dziecka?
Zdjecia ś ana moja prace zaliczeniową do szkoły. Opublikuje je dopiero po recenzji. Wcześniej nie moge 🙂
W razie pytań zapraszam.
madzia i
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Spędziłam dzień w żłobku
Re: Spędziłam dzień w żłobku
Koszt zlobka zalezy od miasta i tak w gdansku kosztuje ok 250 zl
a sklada sie na to oplata stala 153 pare zlotych do tego wyzywienie chyba 3,50 za dzien plus komitet rodzicielski 30 zl
w naszym zlobku dzieci moga przebywac do 4 lat i tak Nikusia pomimo tego ze skonczyla trzy latka zostala rok dluzej w zlobku
pozdrawiam
Hanka
Dinna
Re: Spędziłam dzień w żłobku
A do którego żłobka w Gdańsku posyłasz córkę?
Re: Spędziłam dzień w żłobku
na starowce a konkretnie na ulicy Szerokiej
Hanka
Dinna
Re: Spędziłam dzień w żłobku
Szpilki, jestem pod wrażeniem… Mam nadzieję, że jeśli plany z przedszkolem dla Misia od września zostaną zrealizowane, to będzie to miejsce chociaż zbliżone organizacyjnie, do tego które opisujesz… Mam jeszcze większą nadzieję, że nie będę musiała wysyłać Miśka na pełen pobyt już od września… 🙁
Michałek 14.08.2003
Re: Spędziłam dzień w żłobku
rewlacja u nas było podobnie, na ul.Dąbrowskiego, ale przez choróbska musiałam gabe wypisac… A szkoda…
pozdrówki!
Re: Spędziłam dzień w żłobku
Wicka chorowała 2 miesiące (kwiecień-maj) – potem miała 2 (czerwiec – lipiec) miesiące przerwy. Od sierpnia chorowała 2 razy. Oba witrusowe bez antybiotyków.
madzia i
Re: Spędziłam dzień w żłobku
Madzia, moja chodzila 3 miesiace..w sumie wszytskiego moze była miesiac..koszmarne 3 miesiace…chodzila 5 dni i 3 tygodnie odwyk od zloba, L4, i głupi katar = zapalenie ucha..w konsekwencji antybiotyk… Nie chciala jesc- bo chora, chudla i marniala w oczach.. A ze mialam mozliwosc wziecia jej do domu- wzielam..pewnie teraz puszcze ją dopiero do przedszkola.. A szkoda, bo NAPRAWDE byłam zadowolna z tego zlobka..
pozdrowienia!
Re: Spędziłam dzień w żłobku
gdzie sie mieści tenZ lobek???
Re: Spędziłam dzień w żłobku
Warszawa, ul. Umińskiego.
[Zobacz stronę]
madzia i
Re: Spędziłam dzień w żłobku
Moje dziecko chodzi do żłobka, jest w grupie dwulatków, był tam, jak miał 11mies. Bardzo szybko nauczył się chodzić 😉
To, o czym piszesz wydaje się być raczej standardem…zanim młody poszedł do żłobka, 2 tygodnie chodziliśmy razem z nim, by mógł się oswoić, by poznał otoczenie, panie. Przyglądałam się, jak się bawi, poznałam dokładnie rytm dnia dzieci, co jedzą, JAK to się odbywa, jak będzie karmiony mój synek, bo sam jeszcze nie umie jeść, jak wygląda sen itd.
I spędziłam taki dzień w żłobku ( nawet nie jeden), ZANIM Mati poszedł na dobre do żłobka! inaczej sobie nie wyobrażam….
Na miejscu jest pediatra, dietetyczka, psycholog. Są dzieciowe imprezy, ostatnio był teatrzyk, jestem codziennie informowana, czy moje dziecko spało, ile spało, co zjadło, jak się zachowywało. Jest rytmika, zabawy edukacyjne.
Gdyby było inaczej, mateo miałby opiekunke;)
Znasz odpowiedź na pytanie: Spędziłam dzień w żłobku