Pytanie zadaję… Ale obawiam się, że z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia 🙁
Chłopak mojej siostry (a niemalże prawie już mój szwagier…8 lat są razem…mieszka z nami)
…ma 24 lata.
Miesiąc temu zaczął sie dziwnie zachowywać…gadał jakies wymyślone rzeczy, był trochę agresywny i po wizycie u psychiatry dostał skierowanie do szpitala psychiatrycznego.
Zła diagnoza, brak badań i odpowiedniego leczenia doprowadził do aktualnego stanu…
Jest w stanie krytycznym.
Dwa tygodnie temu trafił na intensywną terapię z zapaleniem płuc i opon mózgowych, podłączyli go pod respirator i utrzymywali w śpiączce farmakologicznej.
Miał w między czasie robiony tomograf który wykazał niedokrwienie dwóch obszarów mózgu… Nie wiem jakich…
Lekarze na dzień dzisiejszy nie dają zbyt wielkich szans…moja siostra jeszcze jakoś się trzyma… Nie dopuszcza do siebie myśli o najgorszym… Ale nie ma też zbyt wielkiej nadziei na poprawę…
Ja boję się każdego nowego dnia, każdego telefonu… A co dopiero ona… Nie potrafię obie wyobrazić co będzie dalej 🙁
Jeszcze wierzę, jeszcze mam nadzieję… Ale chyba liczę na cud…
Ja nie wiem co mam pisać, co mam myśleć…bo czyjakolwiek śmierć mnie przerasta.
Pamiętam jak było z moim Tatą…i nie chcę powtórki z rozrywki.
Z tym człowiek nigdy się nie pogodzi…
Beata i Maciek
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Śpiączka…czy jest choć cień szansy?
Re: Śpiączka…czy jest choć cień szansy?
straszne :((((
trzymajcie sie jakos….
nie wiem co pisac… straszne to :((
ania i moje
Re: Śpiączka…czy jest choć cień szansy?
bardzo mi przykro 🙁
Aga,Szymek,Jula
Re: Śpiączka…czy jest choć cień szansy?
przykro okropnie 🙁
mam nadzieje ze wszystko skonczy sie dobrze
tego zycze wam a przede wszystkim twojej siostrze
Re: Śpiączka…czy jest choć cień szansy?
W tym pierwszym szpitalu podano mu tylko jakies psychotropy i niewiele się przejęli….odwlekając co rusz badania.
Chłopak leżąc nabawił się zapalenia płuc…którego lekarz tam nie zauwazył.
Nieleczone zapalenie płuc doprowadziło do zaburzenia oddychania i musieli podłączyć go pod respirator
W między czasie okazało się, że ma w organizmie wirusa który doprowadził do: i tutaj nie wiem, czy zapalenia mózgu czy opon mózgowych.
Na dzień dzisiejszy oddycha bez respiratora i ma założoną rurkę tracheotomijną.
Zapalenie płuc się cofa, ale na wybudzenie się nadal czekamy…
Beata i Maciek
Re: Śpiączka…czy jest choć cień szansy?
Dziękuję.
Zapalenie płuc się cofa, wiedzą jaki wirus spowodował zapalenie opon mózgowych i odłączyli już respirator.
Dominik oddycha sam, ale jest po zabiegu tracheotomii…
teraz czekamy aż się wybudzi…i mamy ogromną nadzieję…
Beata i Maciek
Re: Śpiączka…czy jest choć cień szansy?
Bardzo dziękujemy wszystkim za modlitwę, kciuki i dobre słowo…
Wiarę mamy dużą, nadzieję też…
Jeszcze czekamy na wybudzenie się ze śpiączki, ale reszta chorób zaczyna się cofać…
I odłączono już respirator…teraz czekamy tylko na dobre wieści…
Beata i Maciek
Znasz odpowiedź na pytanie: Śpiączka…czy jest choć cień szansy?