Wiem, że temat spania ciągle powraca, ale widzę, że częściej są problemy z zasypianiem niż z późniejszym przebiegiem nocy… A u nas właśnie nocka jest nieciekawa.
Tomcio zasypia ładnie, sam, w łóżeczku, czasem walczy, wstaje, gada do siebie, marudzi, odreagowuje dzień, czasem mu pośpiewam, innym razem wystarczy trochę poprzytulać, dać pić itp, ale generalnie zasypia bez większych problemów. Natomiast potem… budzi się 4-5 razy w nocy, a nieraz częściej. Domaga się picia. Nie daje się oszukać smoczkiem. Terapia “wodna” nie skutkuje. Powiem więcej, on nie pije, ale żłopie. Muszę mu zmieniać w nocy pieluchę, bo sika na potęgę, a jak nie zmienię, to zawsze coś wyleci bokiem i wtedy ambaras z przebieraniem.
Padam na twarz z niedospania. Mąż nie słyszy na jedno ucho i w ogóle mocno śpi, więc w rezultacie najczęściej ja wstaję do Tomcia. A rano do pracy…. Zaczynam mieć tego dość. Młody ma już 10 miesięcy, a z tym nocnym budzeniem nie ma poprawy. Nie wiem jakie metody zastosować. Nie chodzi głodny spać. Aktualnie wychodzą mu górne jedynki, ale dolne wyszły 2,5 miesiąca temu i nawet w czasie między jednym a drugim ząbkowaniem nic się nie poprawiło.
Czy któraś z Was zna jakieś skuteczne metody na nauczenie dziecka przesypiania całej nocy? Zbawieniem byłoby dla mnie doprowadzenie choćby do tego, żeby budził się tylko raz. Mam worki i sińce pod oczami, a wieczorem myślę tylko o jak najszybszym położeniu się do łóżka, bo nie jestem w stanie zrobić nic konstruktywnego. Nawet teraz ziewam i marzę o podusi. Pocieszcie mnie, dajcie nadzieję, że to się niedługo skończy albo że jest na to sposób, bo zaczyna mi brakować sił.
Pozdrawiam
Kamila i Tomcio (01-06-2006)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: spokojna noc-czy komuś się udało?
Re: spokojna noc-czy komuś się udało?
Właśnie jestem na etapie ograniczania picia. Nie jest aż tak źle, chociaż Tomcio trochę się buntuje:) Zobaczymy. Przerabiamy jednocześnie kwestię temperatury w pokoju – lżej go ubieram. Jest nadzieja:)
Pozdrawiam
Kamila
Re: spokojna noc-czy komuś się udało?
A jaką masz temperaturę w pokoju? Zaraz sprawdzę naszą…
Właśnie testujemy lżejsze ubieranie. Może poskutkuje. Picie już ograniczyłam. Pozostało tylko czekać na efekty…
Pozdrawiam
Kamila
Re: spokojna noc-czy komuś się udało?
cos pomiedzy 18 a 21 stopni z tendencja bardziej do 19 niz 21.
magda z mlodymi
Re: spokojna noc-czy komuś się udało?
Moja do 7 m-ca budziła się co 1,5h w nocy. Próbowaliśm smoczków, wody…wszytkiego. Którejś pięknej nocy po pierwszej pobudce nie dostała nic…podarła się 45 min i zasnęła…potem jeszcze raz to samo…trochę krócej. Następną noc przespała calutką.
Re: spokojna noc-czy komuś się udało?
ja na ogol wytrzymalam 15 minut:) ech, musze sie zawziasc i z tego 1 karmienia ( zeszlo na dol z 4-5 co chwila) zejsc do zera. Szkoda mi tylko meza,ktory o 5 rano wstaje:(
Do Kallan
I jak ci idzie? Czy mały przesypia już nocki? Jestem bardzo ciekawa jak potoczyły się wasze perypetie nocne???
pozdr.
annia
Znasz odpowiedź na pytanie: spokojna noc-czy komuś się udało?