Sposób na sąsiada palacza.

Moja sąsiadka z dołu pali jak opętana. Zrobiło się ciepło, więc pali w oknach. Wszystko to czuć u mnie, a że my niepalący i nie znoszący smrodu dymu papierosowego, doprowadza nas to do szału.
Macie jakieś pomysły jak rozwiązać śmierdzący (i chyba trochę trujący) problem?

19 odpowiedzi na pytanie: Sposób na sąsiada palacza.

  1. Pali u siebie w domu?
    To chyba pozostaje Wam prośba.

    • 1. pogadać z sąsiadką
      2. co mówi regulamin spółdzielni o paleniu na balonie, w oknie, na klatce schodowej.

      mój sąsiad palił na klatce schodowej
      sądziedzi donieśli, przyszli ze spółdzielni
      i skończył palić

      niestety taki urok mieszkania w blokach

      • Zamieszczone przez Klucha
        1. pogadać z sąsiadką
        2. co mówi regulamin spółdzielni o paleniu na balonie, w oknie, na klatce schodowej.

        mój sąsiad palił na klatce schodowej
        sądziedzi donieśli, przyszli ze spółdzielni
        i skończył palić

        niestety taki urok mieszkania w blokach

        u nas na klatce zakaz, na balkonie również
        za to w oknie, czyli w swoim własnym mieszkaniu już nie ma zakazu
        ja sama niepaląca i też mi to zawsze przeszkadzało, ale teraz na szczęście mieszkam na parterze więc żadnego dymu nie czuć

        • Pica-mam ten sam problem, z klatki osobiście palaczy przegoniłam-ale nie mam pojęcia czy można coś zrobić z tymi palącymi w oknach/na balkonie………

          • na balkonie można w oknie nie bardzo – rozumiem doskonale bo sama nie lubię ale z drugiej strony gdybym paliła to bym robiła to dalej bo zakazu nie ma, ale jeśli babka jest normalna może da się z nią dogadać?
            Sprawdź regulamin spółdzielni

            • Balkonów nie mamy. Z klatki przegoniłam palaczy (głównie młodych) już jakiś czas temu. Na dole wisi, że nie wolno palić w klatce. Muszę dowiedzieć się jak jest z paleniem w oknach.
              W moim odczuciu właśnie jak pali w oknie, to pali u siebie w domu, więc nic mi do tego.
              Ale jak nic nie znajdę w regulaminie to spróbuję pogadać, zobaczymy.
              Dzięki 🙂

              • Zamieszczone przez picaporte
                Balkonów nie mamy. Z klatki przegoniłam palaczy (głównie młodych) już jakiś czas temu. Na dole wisi, że nie wolno palić w klatce. Muszę dowiedzieć się jak jest z paleniem w oknach.
                W moim odczuciu właśnie jak pali w oknie, to pali u siebie w domu, więc nic mi do tego.
                Ale jak nic nie znajdę w regulaminie to spróbuję pogadać, zobaczymy.
                Dzięki 🙂

                Jeżeli sąsiad w porządku to powinien pójść Ci na rękę.
                W końcu cenne są poprawne stosunki sąsiedzkie 🙂
                Pójdź z dzieckiem na ręku i odkrytym brzuchem ciążowym – może weźmiesz go na litość 🙂

                • Zamieszczone przez marnat
                  Jeżeli sąsiad w porządku to powinien pójść Ci na rękę.
                  W końcu cenne są poprawne stosunki sąsiedzkie 🙂
                  Pójdź z dzieckiem na ręku i odkrytym brzuchem ciążowym – może weźmiesz go na litość 🙂

                  To sąsiadka, często bywa u niej syn. Obydwoje palą. Syn bywa też i u nas 😉
                  O dziecku i ciąży wiedzą.
                  Podejrzewam, że albo nie zdają sobie sprawy, że u nas to tak czuć, albo mają to w poważaniu.

                  • Zamieszczone przez picaporte
                    To sąsiadka, często bywa u niej syn. Obydwoje palą. Syn bywa też i u nas 😉
                    O dziecku i ciąży wiedzą.
                    Podejrzewam, że albo nie zdają sobie sprawy, że u nas to tak czuć, albo mają to w poważaniu.

                    Podejrzewam, że raczej nie widza że tak czuć i że Wam to tak przeszkadza niż że mają to w d
                    (wierzę w ludzi) 🙂

                    • Pica myślę że bardziej nie zdają sobie sprawy
                      więc najpierw od serca po ludzku pogadaj

                      a palenie w oknie w niektórych spółdzielniach jest zakazane w regulaminach

                      • Zamieszczone przez picaporte
                        To sąsiadka, często bywa u niej syn. Obydwoje palą. Syn bywa też i u nas 😉
                        O dziecku i ciąży wiedzą.
                        Podejrzewam, że albo nie zdają sobie sprawy, że u nas to tak czuć, albo mają to w poważaniu.

                        Z innej beczki się wypowiem.Obydwoje palą,palą w oknach -czyli de facto w domu.I pozwalasz tam Synowi chodzić?
                        Żeby nie było że jestem święta -paliłam długo,mój M do tej pory pali.Ale wychodzi na zamknięty balkon i nikomu tam nie szkodzi ( nad nami tylko ptaszki 😀 ). Przestałam bywać u siostry bo obydwoje z M palą w domu ( mimo że mają dzieci ) a ja Młodego nie mam zamiaru narażać na zaczadzenie Wystarczająco przeszedł w swoim życiu.

                        A wracając do tematu – do palenia w oknach chyba nie można się przyczepić

                        • znam palaczy, którzy myślą, że jak palą w kuchni to nic złego dzieciakom, które są w pokoju się nie dzieje

                          oni zupełnie nieświadomi

                          • Zamieszczone przez aktyde
                            Z innej beczki się wypowiem.Obydwoje palą,palą w oknach -czyli de facto w domu.I pozwalasz tam Synowi chodzić?

                            Pica ma córkę 😉 To syn tej pani która pali bywa u niej (u picaporte) w domu jako gość 😉

                            • Zamieszczone przez picaporte
                              To sąsiadka, często bywa u niej syn. Obydwoje palą. Syn bywa też i u nas 😉
                              O dziecku i ciąży wiedzą.
                              Podejrzewam, że albo nie zdają sobie sprawy, że u nas to tak czuć, albo mają to w poważaniu.

                              mogą nie wiedzieć

                              ja bym bardzo grzecznie porozmawiała

                              • Zamieszczone przez telimena
                                Pica ma córkę 😉 To syn tej pani która pali bywa u niej (u picaporte) w domu jako gość 😉

                                Grunt to czytać ze zrozumieniem 😉

                                Aktyde ja unikam miejsc gdzie się pali jak ognia. Mimo, że kiedyś paliłam, teraz bardzo mi to przeszkadza. I nie puszczam dziecka w takie miejsca, poza tym za mała jest, żeby ją tak puszczać 🙂

                                • Zamieszczone przez aktyde
                                  Z innej beczki się wypowiem.Obydwoje palą,palą w oknach -czyli de facto w domu.I pozwalasz tam Synowi chodzić?
                                  Żeby nie było że jestem święta -paliłam długo,mój M do tej pory pali.Ale wychodzi na zamknięty balkon i nikomu tam nie szkodzi ( nad nami tylko ptaszki 😀 ). Przestałam bywać u siostry bo obydwoje z M palą w domu ( mimo że mają dzieci ) a ja Młodego nie mam zamiaru narażać na zaczadzenie Wystarczająco przeszedł w swoim życiu.

                                  A wracając do tematu – do palenia w oknach chyba nie można się przyczepić

                                  dym nie tylko do góry leci
                                  na boki i do przodu też 🙂
                                  myślę że jakiś sasiad jednak czuje pomimo zabudowanego balkonu

                                  • Zamieszczone przez picaporte
                                    Grunt to czytać ze zrozumieniem 😉

                                    Aktyde ja unikam miejsc gdzie się pali jak ognia. Mimo, że kiedyś paliłam, teraz bardzo mi to przeszkadza. I nie puszczam dziecka w takie miejsca, poza tym za mała jest, żeby ją tak puszczać 🙂

                                    Jak widać po godzinie postu późno czytałam i chyba senność mnie już zaćmiła Bo teraz przeczytałam i zakumałam od razu 😀

                                    Tym którzy rzucili w większości dym przeszkadza. Ja po rzuceniu nie raz się zastanawiałam po co ja kupowaąłm perfumy jak i tak mnie czuć było fajkami

                                    • Zamieszczone przez Klucha
                                      dym nie tylko do góry leci
                                      na boki i do przodu też 🙂
                                      myślę że jakiś sasiad jednak czuje pomimo zabudowanego balkonu

                                      Myślę że jak czuje to nie ma nic przeciwko 😀 Mamy tylko jednych sąsiadów – obydwoje palacze.

                                      Jak bywaliśmy czy bywamy z M u ludzi którzy nie palą my to szanujemy.Kiedyś obydwoje nie paliliśmy u takich ludzi teraz tylko M się męczy 😀 Mam na myśli nie tylko nie palenie w domu bo to oczywiste, ale również o nie wychodzenie na balkon.

                                      Jeśli jesteśmy Z Młodym na spacerze i np na placu zabaw i M chce zapalić,to odchodzi w jakieś ustronne miejsce.A ja ostatnio opitoliłam babkę która siedząc na ławeczce zapaliła fajkę a obok bawiły się dzieci 😡

                                      • a to jest im obojetne 😀

                                        sama jestem palaczem
                                        od roku e-palaczem
                                        ale denerwują mnie palacze którzy smrodzą wszędzie.

                                        w pracy najbardziej mnie denerwują jak palą w wc.
                                        Nie ma to jak wejść na siusiu i przy okazji powdychać smoliste.

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Sposób na sąsiada palacza.

                                        Dodaj komentarz

                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo