Witam,
jako że forum zwie się “wiek przedszkolny”, domyślam się, że są tu mamy dzieci robiacyh “karierę’ w przedszkolu 😉 Szukam właśnie przedszkola (Wawa, Praga Południe, jeśli akurat jakaś mama znalazłaby coś godnego polecenia, to chętnie skorzystam z rad), ale takiego, żeby dziekco mogło się jak najlepiej rozwijać (czytałam, że w wieku przedszkolnym najłatwiej odkryć talenty dziecka). W jednych przedszkolach uczą metodami Callana, jest angielski, albo Helen Doron albo Speak Kids, są jakieś metody towarzystwa terapeutów Montessori czy coś takiego, cale systemy. Zastanawiam się który jest najlepszy? I czy w ogóle takie “systemy wychowawcze” sa dobre dla dzieci? Czy to jakieś nowomodne wymysły, a w przedszkolu dziecko powinno się po prostu bawić? Każde przedszkole na inną filozofię z tego co się zorientowałam. A Wy jak myślicie?
5 odpowiedzi na pytanie: Sposoby nauczania w przedszkolu
poprzez nauke tez mozna sie bawic:) kropka
ja jestem zadowolona z mojego przedszkola, bo moje malenstwo sie wyszaleje i duzo uczy poprzez zabawe. znam montessori, nie stac mnie, ale tam chcialam poslac moje dzieci na poczatek i ma dobra opinie
Systemy są fajne, o ile znajdzie się ktoś, komu faktycznie podejdą 😉 Tak naprawdę, to, że mówi się, iż dana placówka kieruje się jakimiś zasadami, wcale nie musi oznaczać, że:
1. tak faktycznie jest
2. jest to tak realizowane, że choć część uczestników jest rzeczywiście z tego zadowolona. Niestety bardzo istotne jest indywidualne podejście każdego, zarówno tego prowadzącego, jak i uczestnika. Powszechnie wiadomo np. że dzieci w wieku przedszkolnym z zasady powinny się uczyć przez zabawę. Na podstawie takiego założenia tworzone są wszelkie programy edukacyjne. A teraz weźmy np. moje dziecko, które w “normalnym” przedszkolu ma zajęcia z angielskiego. Na początku dzieć jest zadowolony, bo jest inaczej niż w domu, uczy się w grupie, ale po pewnym czasie komunikuje mi, że chce, bym go w przyszłym roku wypisała z angielskiego. Gdy go pytam dlaczego, dziecko mówi, że oni na tym angielskim nie robią nic innego tylko cały czas uczą się jakiś “durnych piosenek” Mówi, że stale tylko śpiewają i nie uczą się żadnych nowych wyrazów
Myślę, że to doskonały przykład na to, że rodzic może mieć wieeelkie plany ;), przedszkole świetne (bądź mniej świetne) sposoby ich realizowania, a dziecko i tak samo wszystko oceni i podsumuje i albo będzie gotowe dalej w coś brnąć, albo nie.
Owszem, powinniśmy dawać dziecku jak najwięcej okazji do próbowania różnych rzeczy, do poszerzania jego horyzontów, ale nie oczekujmy, że dziecko będzie miało takie samo spojrzenie na wszystko, jakie my mamy 😉
No i własnie dlatego nie wierzę w “systemy”. Moja siostra posyłała dziecko do przedszkola Montessori, zadowolona nie była. Dlaczego? Bo wszystkie dzieci były tak traktowane podobnie, nie było podziału na grupy, w efekcie codziennym zjawiskiem bylo równanie w dół. Starsze dzieci musiały się dostosowywać do młodszych. To samo widac na przykładzie piosenek. Mata-Hari, u córki w przedszkolu miałam identyczną sytuację. Dzieci miały się uczyć angielskiego, ale w efekcie wciąz śpiewały tych samych pięc piosenek i grały w identyczną grę. Większość dzieci była znudzona po paru miesiącach, panie zaś nie kwapiły się do wymyslania nowych lekcji. Jasne, że dziecko w wieku 3-4 lat uczy się w innym tempie niż sześciolatek. Ale nie róbmy z dzieci jakis ćwierćinteligentów! najlepsze przedszkole o jakim słyszałam i do jakiego chodziły moje dzieci nie ma żadnego magicznego systemu. I syn i córka chodziły na saską kępę na Lotaryńską (warszawa), do Kolorowego przedszkola. I rozwijali się dobrze dlatego, że był normalny podział na starszaki i maluchy, więc nie było równania w dół. Do tego kadra miała tak indywidualne podejście do kazdego dziecka, że już w przedszkolu te dzieciaki mogły rozwijać zainteresowania tak jak chciały. I bez nagonki, pospiechu, jak to czasem bywa w przedszkolach z przeładowanym programem. Najbardziej mnie cieszyło własnie to, że jeśli dziecko jest zdolne, to miało wyprzedzający, własny program. powtarzam, systemy moim zdaniem są wydumane…
przedszkole moich dzieciaków ma elementy Montessori i nie narzekam
są normalne grupy wiekowe, zabawy są wciągajace itp
jestem a przede wszystkim oni są zadowoleni
My z “naszego” przedszkola też jesteśmy zadowoleni, choć to normalna placówka nie idąca żadnym systemem. (Ma za to inne plusy i pod innymi względami jest jedyną, szczególną placówką w naszym mieście).
Nigdy nie oczekiwałam, że moje dziecko nauczy się w przedszkolu angielskiego. Baa, nawet zapisywać nie miałam zamiaru, bo z powodzeniem, sama mogę dziecko uczyć w domu. Chciałam po prostu, by przebywał z dziećmi i może nauczył się czegoś od kogoś innego, uczącego w inny sposób niż ja. Okazało się jednak, że on woli uczyć się konkretnych słówek i zwrotów niż bezmyślnie powtarzać jakieś wersety. Tak więc, od września na angielski chodzić już nie będzie.
Znasz odpowiedź na pytanie: Sposoby nauczania w przedszkolu