środowa zagadka

Był deszczowy dzień, Ona była w pracy, On zajmował się Ono1 i Ono2. Nic nie zapowiadało mrocznych wydarzeń tego popołudnia. Kiedy On wraz z Onymi dotarł do domu na czwartym piętrze, otworzył kluczem drzwi i wrzeszczące Ono2 przepychało się w przejściu z Ono1. W końcu wtoczywszy się do wnętrza przedpokoju wrzawa ucichła. Ono1 i Ono2 pospiesznie zrzucały z siebie odzież wierzchnią i obuwie, w tym czasie On wyniósł parasole do łazienki by ociekły w wannie ( rozkładanie ich uniemożliwia mały gabaryt mieszkania). Powiesił wszelkie kurtki na wieszaku, po czym pogonił Ono1 do odrabiania lekcji. On i Ono2 poszli oglądać film. Ona wróciła z pracy i wysiadłszy z samochodu zwyczajowo zagwizdała na palcach, gdyż nie posiadają domofonu (a w klatce jest i jakoś trzeba się nawoływać). On trochę wkurzony zszedł na dół, by wziąć zakupy. Oznajmił również, że nie zamknął drzwi mieszkania na klucz. Ruszyli całą osiemdziesiątką schodów na ostatnie piętro. Minęło ze dwie godziny. Ono2 rozrabiało w najlepsze, Ono1 wciąż ślęczało nad zeszytami, On grał online, Ona trochę poczytywała swoje . Ot takie normalne popołudnie a jednak…. On stwierdził, że zaginęły mu klucze. Przetrząsnęli cały dom i nic, ani śladu, ni małej poszlaki. I tu pytanie moje drogie Foremki:
gdzie są klucze?!?!?!

Pozdrówki 🙂

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: środowa zagadka

  1. Jestem MISTRZYNIĄ w gubieniu, kładzeniu w dziwne miejsca, zapominaniu….

    Jeden z moich LEPSZYCH numerów stulecia:

    Spakowalam nasze koty na kocia wystawę, wsiedlismy do auta, jedziemy….
    w pewnej chwili przypomnialam sobie ze wszystko mam…zarcie dla kotów, kuwety, żwir, szczotki, grzebienie, wysposazenie klatki….tylko kotów z domu nie wzieliśmy…..

    Na szczesnie nie odjechalismy na tyle daleko, ze wrocilismy po te koty…i dojechalismy nawet na czas…..

    Wczoraj:
    poszlam z Kuba do biblioteki, on pozyczal w swoim dziale ja w swoim. Koniec koncow wyszlam i zapomnialam ze mialam dziecko ze sobą….

    Dogonił mnie kawałek dalej wrzeszczac czemu go zapomniałam.

    • Zamieszczone przez Mamrotka
      Jestem MISTRZYNIĄ w gubieniu, kładzeniu w dziwne miejsca, zapominaniu….

      Jeden z moich LEPSZYCH numerów stulecia:

      Spakowalam nasze koty na kocia wystawę, wsiedlismy do auta, jedziemy….
      w pewnej chwili przypomnialam sobie ze wszystko mam…zarcie dla kotów, kuwety, żwir, szczotki, grzebienie, wysposazenie klatki….tylko kotów z domu nie wzieliśmy…..

      Na szczesnie nie odjechalismy na tyle daleko, ze wrocilismy po te koty…i dojechalismy nawet na czas…..

      Wczoraj:
      poszlam z Kuba do biblioteki, on pozyczal w swoim dziale ja w swoim. Koniec koncow wyszlam i zapomnialam ze mialam dziecko ze sobą….

      Dogonił mnie kawałek dalej wrzeszczac czemu go zapomniałam.

      Krolowo! przebilas Ewkem

      • Zamieszczone przez Mamrotka
        Jestem MISTRZYNIĄ w gubieniu, kładzeniu w dziwne miejsca, zapominaniu….

        Jeden z moich LEPSZYCH numerów stulecia:

        Spakowalam nasze koty na kocia wystawę, wsiedlismy do auta, jedziemy….
        w pewnej chwili przypomnialam sobie ze wszystko mam…zarcie dla kotów, kuwety, żwir, szczotki, grzebienie, wysposazenie klatki….tylko kotów z domu nie wzieliśmy…..

        Na szczesnie nie odjechalismy na tyle daleko, ze wrocilismy po te koty…i dojechalismy nawet na czas…..

        Wczoraj:
        poszlam z Kuba do biblioteki, on pozyczal w swoim dziale ja w swoim. Koniec koncow wyszlam i zapomnialam ze mialam dziecko ze sobą….

        Dogonił mnie kawałek dalej wrzeszczac czemu go zapomniałam.

        Cudne 🙂

        Była taka reklama jakiegoś auta, że wszystko się mieści, super pojemny bagażnik itp. I też rodzinka dziecia nie zapakowała 😀

        • Zamieszczone przez Mamrotka
          Jestem MISTRZYNIĄ w gubieniu, kładzeniu w dziwne miejsca, zapominaniu….

          Jeden z moich LEPSZYCH numerów stulecia:

          Spakowalam nasze koty na kocia wystawę, wsiedlismy do auta, jedziemy….
          w pewnej chwili przypomnialam sobie ze wszystko mam…zarcie dla kotów, kuwety, żwir, szczotki, grzebienie, wysposazenie klatki….tylko kotów z domu nie wzieliśmy…..

          Na szczesnie nie odjechalismy na tyle daleko, ze wrocilismy po te koty…i dojechalismy nawet na czas…..

          Wczoraj:
          poszlam z Kuba do biblioteki, on pozyczal w swoim dziale ja w swoim. Koniec koncow wyszlam i zapomnialam ze mialam dziecko ze sobą….

          Dogonił mnie kawałek dalej wrzeszczac czemu go zapomniałam.

          aż oplułam monitor. Mamrotka już Cię lubię

          • Ja z kolei jestem mistrzynią w płaceniu np za rachunki gdzie pani juz przybiła pieczątki i się okazuje ze nie mam portfela bo zwyczajnie nie wzięłam go z domu. A ja do banku mam 4 km i zasuwam pieszo z dzieciakiem w wózku. I następnego dnia spowrotem wycieczka do banku

            Ostatnio schowałam ( zeby nie zginął ) zapasowy telefon męza bo przełożył do innego karte i do dzisiaj nie mogę go znależć

            Ale u mnie to juz jest notoryczne ze jak ja gdzies schowam coby oczywiście nie zginęło to juz na pewno sie nie znajdzie

            • to nich ktoś mi powie GDZIE JA WSADZIŁAM BILANS 6 LATKA???????

              potrzebuje na 21 do szkoły

              • Odnosnie gubienia – w zeszlym tygodniu odprowadzalam corcie do przedszkola, standardowo synek (20 miesiecy) ze mna. W szatni zostawilam torebke i poszlam z dziecmi na sale. Wrocilam po kilku minutach z corcia i wyjelam z torebki zapasowe spodnie, instruujac corcie, ze w razie potrzeby moze je nalozyc. Znowu na sale, pozegnanie z corcia, synek na raczki i wracam do szatni. A tu torebki nie ma! Przeszukalam cala szatnie, serce walilo mi jak szalone. Macam kieszenie kurtki – ufff, mam kluczyki od samochodu – pedem do okna sprawdzic, czy samochod jeszcze stoi – i telefon komorkowy, ale torebki a w niej dokumentow brak. Zawolalam dyrektorke – zaginela mi torebka, byla tu dwie minuty temu. Dyrektorka wola jedna z nauczycielek, szukamy juz we trzy, pytamy jeszcze innej nauczycielki, czy nie przekladala – nie. Nikt niczego nie widzial. Przypominam sobie, ze widzialam w szatni dwie panie – ale to sa mamy przedszkolakow. Dyrektorka mowi, ze zaraz do nich zadzwoni, moze zabraly moja torebke przez przypadek??? Wolamy jeszcze wychowawczynie corci – zaginela torebka, synek na moich rekach juz sie niepokoi. I wtedy wychowawczyni pyta: a jak ta torebka wygladala? Ja przejeta: zielona, mala ta co zawsze. Ona: to ta, co ja Pani ma na ramieniu?
                Oczywiscie byla, caly czas na moim ramieniu….

                • Zamieszczone przez aborka
                  to nich ktoś mi powie GDZIE JA WSADZIŁAM BILANS 6 LATKA???????

                  potrzebuje na 21 do szkoły

                  Przykrywam diabła w Twoim imieniu, znajdziesz

                  • Zamieszczone przez adik11
                    Odnosnie gubienia – w zeszlym tygodniu odprowadzalam corcie do przedszkola, standardowo synek (20 miesiecy) ze mna. W szatni zostawilam torebke i poszlam z dziecmi na sale. Wrocilam po kilku minutach z corcia i wyjelam z torebki zapasowe spodnie, instruujac corcie, ze w razie potrzeby moze je nalozyc. Znowu na sale, pozegnanie z corcia, synek na raczki i wracam do szatni. A tu torebki nie ma! Przeszukalam cala szatnie, serce walilo mi jak szalone. Macam kieszenie kurtki – ufff, mam kluczyki od samochodu – pedem do okna sprawdzic, czy samochod jeszcze stoi – i telefon komorkowy, ale torebki a w niej dokumentow brak. Zawolalam dyrektorke – zaginela mi torebka, byla tu dwie minuty temu. Dyrektorka wola jedna z nauczycielek, szukamy juz we trzy, pytamy jeszcze innej nauczycielki, czy nie przekladala – nie. Nikt niczego nie widzial. Przypominam sobie, ze widzialam w szatni dwie panie – ale to sa mamy przedszkolakow. Dyrektorka mowi, ze zaraz do nich zadzwoni, moze zabraly moja torebke przez przypadek??? Wolamy jeszcze wychowawczynie corci – zaginela torebka, synek na moich rekach juz sie niepokoi. I wtedy wychowawczyni pyta: a jak ta torebka wygladala? Ja przejeta: zielona, mala ta co zawsze. Ona: to ta, co ja Pani ma na ramieniu?
                    Oczywiscie byla, caly czas na moim ramieniu….

                    Znam to, nie raz szukałam okularów jak pan Hilary

                    • Zawsze jak cos zgubię zmówię jakąś “zdrowaśke” do św. Antoniego….(patron odszukiwania rzeczy zagubionych) ZAwsze potem w różnych niesamowitych okolicznościach znajduję i ja i moi znajomi. 🙂

                      • Zamieszczone przez beamama
                        Przykrywam diabła w Twoim imieniu, znajdziesz

                        o dzięki. a mam szukac czy czekac az samo sie zjandzie? 🙂

                        • Zamieszczone przez agula31
                          Ja z kolei jestem mistrzynią w płaceniu np za rachunki gdzie pani juz przybiła pieczątki i się okazuje ze nie mam portfela bo zwyczajnie nie wzięłam go z domu. A ja do banku mam 4 km i zasuwam pieszo z dzieciakiem w wózku. I następnego dnia spowrotem wycieczka do banku

                          Ostatnio schowałam ( zeby nie zginął ) zapasowy telefon męza bo przełożył do innego karte i do dzisiaj nie mogę go znależć

                          Ale u mnie to juz jest notoryczne ze jak ja gdzies schowam coby oczywiście nie zginęło to juz na pewno sie nie znajdzie

                          Moja akcja sprzed 3 dni:
                          maz mowi : nie plac za TPSA z konta bo ja musze zaplacic z konta firmowego z kasy firmowej.
                          No to ja OK.
                          Po czym zaplaciłam za ERĘ, numer faktury Ery wpisalam, po czym wyslalam to na konto TPSA – domowe a nie firmowe….

                          Poniedziałek (ten co był) – odprowadzam mlodszego na hapkido, odbieram a tymsamym zaprowadzam starszego bo zaczyna zaraz po mlodszym. Po czym okazuje sie ze…..ma we WTOREK….
                          Nadmienie ze tydzien wczesniej 2 razy przenosilam mu angielski zeby nie kolidowal z wtorkowym hapkido….
                          Wiec bede wtorkowa mistrzynia szybkiej jazdy w godzine z centrum z angielskiego w korkach na moje osiedle na hapkido…bo juz nie bede wiekszego bydla robic i znow mu przekladac….

                          Place za Kuby angielski po czym juz jak przelew wyszedl z banku olsniewa mnie ze nie wiem jaka kwota…

                          SZKODA GADAĆ NORMALNIE!

                          • Zamieszczone przez aborka
                            o dzięki. a mam szukac czy czekac az samo sie zjandzie? 🙂

                            Szukaj czegoś innego – u mnie zawsze działa.
                            Kiedys wcisnelam gdzies karte do bankomatu i nie moglam jej znalezc i aktywowac, bylam w banku anluwoalam tamta karte, zlozylam zaotrzebowanie na nowa. wrocilam do domu posialam gdzies telefon…szukajac telefonu – znalazlam karte do bankomatu….

                            I NUMER STULECIA:
                            Ciagle gubie gdzies telefon i nikt siedo mnie dodzwonic nie moze.
                            Wiec moj maz zainstalowal mi soft na telefonie i codziennie rano z pracy wysyla mi sms na moj telefon z jakims tam slowem (abrakadabra czy cos w tym stylu, nie pamietam.)
                            Po otrzymaniu tego sms moj telefon sam sie podglasnia i tak przerazliwie trąbi, abym go znalazla i wylaczyla to trabienie a telefon wtedy zostaje juz podglosniony 🙂

                            • Zamieszczone przez agalu
                              świetny wątek
                              jestem mistrzynią w bezmyślnym chowaniu różnych rzeczy
                              ostatnio wyjęłam z torebki komórkę, połozyłam na stoliku i oczywiscie natychmiast o tym fakcie zapomniałam
                              no i
                              po jakimś czasie chciałam gdzieś zadzwonić,
                              lecę więc po torebkę torebkę i szukam
                              kopię, ryję, wywalam wszystko
                              nic
                              no jasny gwint, nie ma
                              a była na pewno!
                              ukradli!
                              trzeba dzwonic na policję!
                              blokować!
                              chwytam wiec za komórkę na stoliku i juz juz dzwonię…
                              zaraz, zaraz!
                              komórkę?
                              a co ona tu robi?
                              hmmmm

                              Zamieszczone przez aborka
                              technika mojego polega na pytaniu “gdzie jest…..”

                              moja odpowiedź z załozenia “nie wiem” Pyta sie 100 razy dziennie więc nawet ne słucham o co 🙂

                              Mój też ciągle pyta gdzie coś ma
                              Łącznie z tym gdzie są majtki albo skarpetki
                              nie jakieś konkretne, tylko w ogóle
                              A leżą w tej samej komodzie
                              w tej samej szufladzie już chyba ze 2 lata 😉

                              A kiedys ojciec wrócił z bardoz długiej trasy (był w belgii i spowrotem z nocowaniem w samochodzie). Wszedł do domu, rozpakowywał “dary”. i cały czas gadał ze cos mamie w kuchni smerdiz…. w dolnych szafkach. Schylał sie i mu cos śmierdziało…. Mama sie schyla – i jej nie smierdzi….

                              w koncu wyszło ze to były taty skarpetki 🙂

                              moje siostrze zajęgły sie robaki w kanapce….

                              co do gubienia

                              mąż dzwoni do mnie, gadajac pakuje sie do samochodu i mówi. “kurcze, miałem portfel, kluczyli i komórke… a gdzies zostawiłem komórke, musze wrócić do pracy….”…. No a gadał przez te komórke.
                              No ale on jest bardzo zakręcony, ciągle cos gubi i szuka

                              Bosssskie

                              Zamieszczone przez Mamrotka
                              Jestem MISTRZYNIĄ w gubieniu, kładzeniu w dziwne miejsca, zapominaniu….

                              Jeden z moich LEPSZYCH numerów stulecia:

                              Spakowalam nasze koty na kocia wystawę, wsiedlismy do auta, jedziemy….
                              w pewnej chwili przypomnialam sobie ze wszystko mam…zarcie dla kotów, kuwety, żwir, szczotki, grzebienie, wysposazenie klatki….tylko kotów z domu nie wzieliśmy…..

                              Na szczesnie nie odjechalismy na tyle daleko, ze wrocilismy po te koty…i dojechalismy nawet na czas…..

                              Wczoraj:
                              poszlam z Kuba do biblioteki, on pozyczal w swoim dziale ja w swoim. Koniec koncow wyszlam i zapomnialam ze mialam dziecko ze sobą….

                              Dogonił mnie kawałek dalej wrzeszczac czemu go zapomniałam.

                              Mamro jesteś the best

                              Zamieszczone przez adik11
                              Odnosnie gubienia – w zeszlym tygodniu odprowadzalam corcie do przedszkola, standardowo synek (20 miesiecy) ze mna. W szatni zostawilam torebke i poszlam z dziecmi na sale. Wrocilam po kilku minutach z corcia i wyjelam z torebki zapasowe spodnie, instruujac corcie, ze w razie potrzeby moze je nalozyc. Znowu na sale, pozegnanie z corcia, synek na raczki i wracam do szatni. A tu torebki nie ma! Przeszukalam cala szatnie, serce walilo mi jak szalone. Macam kieszenie kurtki – ufff, mam kluczyki od samochodu – pedem do okna sprawdzic, czy samochod jeszcze stoi – i telefon komorkowy, ale torebki a w niej dokumentow brak. Zawolalam dyrektorke – zaginela mi torebka, byla tu dwie minuty temu. Dyrektorka wola jedna z nauczycielek, szukamy juz we trzy, pytamy jeszcze innej nauczycielki, czy nie przekladala – nie. Nikt niczego nie widzial. Przypominam sobie, ze widzialam w szatni dwie panie – ale to sa mamy przedszkolakow. Dyrektorka mowi, ze zaraz do nich zadzwoni, moze zabraly moja torebke przez przypadek??? Wolamy jeszcze wychowawczynie corci – zaginela torebka, synek na moich rekach juz sie niepokoi. I wtedy wychowawczyni pyta: a jak ta torebka wygladala? Ja przejeta: zielona, mala ta co zawsze. Ona: to ta, co ja Pani ma na ramieniu?
                              Oczywiscie byla, caly czas na moim ramieniu….

                              • Zamieszczone przez KasiaKl
                                Zawsze jak cos zgubię zmówię jakąś “zdrowaśke” do św. Antoniego….(patron odszukiwania rzeczy zagubionych) ZAwsze potem w różnych niesamowitych okolicznościach znajduję i ja i moi znajomi. 🙂

                                Moja mama dzięki takiej zdrowaśce do św. Antoniego znalazła zgubiony zegarek 🙂

                                • I jeszcze numer prawie sprzed gdzinki (po tym poniedzialkowym hapkido co zaprowadzilam Kube w poniedzialek zamiast we wtorek i po tym jakem go w bibliotece zostawila).
                                  przedpokoj mojego mieszkania, ubieramy się: ja, Smoki (odebrac mlodszych z hapkido) i zaprowadzic Kube na hapkido, Kuba w pewnej chwili:
                                  Mamo a JESTEŚ PEWNA, ze to dziś mam hapkido?

                                  Smoki w śmiech 🙂 Ja też 🙂

                                  • Zamieszczone przez Mamrotka
                                    I jeszcze numer prawie sprzed gdzinki (po tym poniedzialkowym hapkido co zaprowadzilam Kube w poniedzialek zamiast we wtorek i po tym jakem go w bibliotece zostawila).
                                    przedpokoj mojego mieszkania, ubieramy się: ja, Smoki (odebrac mlodszych z hapkido) i zaprowadzic Kube na hapkido, Kuba w pewnej chwili:
                                    Mamo a JESTEŚ PEWNA, ze to dziś mam hapkido?

                                    Smoki w śmiech 🙂 Ja też 🙂

                                    🙂

                                    • Wątek fajny, ale… zaczynam się niepokoić, czy Wy drogie Panie (Mamrotka!!!) o zlocie (terminie!!!) nie zapomnicie

                                      • Zamieszczone przez Jaga
                                        Wątek fajny, ale… zaczynam się niepokoić, czy Wy drogie Panie (Mamrotka!!!) o zlocie (terminie!!!) nie zapomnicie

                                        Liczę na krakuski ze mi przypomną i Smoki zmobilizuje mój mózg 😉

                                        • Zamieszczone przez tora
                                          Krolowo! przebilas Ewkem

                                          bardzo zabawne, bardzo

                                          😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: środowa zagadka

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general